**Pepper**
Byłam całkowicie rozkojarzona. Nie wiedziałam, co się wokół mnie działo. Obserwowałam jedynie jakiś chaos. Słyszałam jeszcze, jak zabójczyni rozmawiała z jakąś lekarką. Mówiły po japońsku dość skomplikowane zdania. Nie rozumiałam nic z tego.
Seira: Może przejdźmy na angielski, bo ona potrzebuje pomocy. Oboje potrzebują
Dr Yashida: W porządku. Zobaczmy, z czym mam do czynienia?
Nareszcie mogłam bez problemu rozmawiać z nimi. Nadal liczyłam, że nam pomoże. Zwłaszcza Tony'emu, bo z nim było najgorzej. Niezbyt słyszałam bicie jego serca. Niedobrze. Lekarka podeszła, sprawdzając, jakie ma urazy. Jej oczy również zauważyły ledwo świecący implant. Zbadała stetoskopem i skontrolowała wszelkie funkcje życiowe. Nie potrafiłam zbyt wiele powiedzieć. Bałam się, że go stracę. Chciałam coś wykrzyczeć, lecz byłam bezradna.
Gdy kobieta chwyciła rannego sposobem matczynym, przestałam milczeć.
Pepper: Pomoże mu pani?
Dr Yashida: Jestem lekarzem i moim zadaniem jest ratowanie ludzkiego życia, lecz nie mogę nic obiecać. Jeśli chciałabyś uzyskać informacje, pytaj o Naomi Yashidę, bo tak się nazywam
Pepper: Dobrze
Dr Yashida: Jak masz na imię?
Pepper: Pepper
Dr Yashida: W porządku, Pepper. Poczekasz przed blokiem razem z Seirą, zgoda? Nie bój się. Nie zrobi ci krzywdy. Właśnie uratowała wam życie
Pepper: Chyba tak
Seira: Znasz się na tym?
Dr Yashida: Rzadka technologia, ale tylko jeden człowiek mógł ją wynaleźć. Pamiętam za czasów studiów przyjaciela, co właśnie próbował stworzyć coś takiego. Chyba go znasz
Pepper: Dr Yinsen?
Dr Yashida: Bingo! Pamiętaj, by pod żadnym pozorem nie wchodzić na salę operacyjną. Bądź cierpliwa
Pepper: Bardzo... z nim źle?
Dr Yashida: Tak
Już nic więcej nie powiedziała, znikając za drzwiami. Jeśli zna naszego doktorka, to chyba nie mam powodów do obaw. Pewnie uratują Tony'ego. Wszystko się ułoży. Jednak sama czułam się źle i kręciło mi się w głowie, że prawie puściłabym pawia. Z pomocą Seiry doszłam do innego specjalisty. Miał utwierdzić mnie w przekonaniu na temat doznanych urazów z wypadku. Japonka przetłumaczyła mi, co powiedział. Brak złamań, lecz miałam wstrząśnienie mózgu i zostałam zabrana na salę obserwacji. Oboje chcieliśmy miło spędzić ten czas. Nie spodziewaliśmy się kłopotów. Musiałam poznać prawdę, co nas jeszcze czeka.
Seira: Jak się czujesz?
Pepper: Już nie udawaj takiej troskliwej
Seira: Przecież nie zrobiłam nic złego
Pepper: Przez ciebie mogę stracić Tony'ego!
Seira: Wiem, jak to jest. Ja straciłam siostrę przez brata przyjaciółki, ale słono zapłacił za krzywdę, jaką mi wyrządził... Pepper, nie martw się. Ze mną będziecie bezpieczni
Pepper: Kłamiesz
Seira: Ostrzegłam was przed atakiem Ezekiela, bo to on zawinił. Jego obarczaj winą za stan swojego chłopaka
Pepper: Boję się
Seira: Naomi jest świetną lekarką. Uratuje go. Zobaczysz, że dzisiaj się dowiesz, czy przeżył
Pepper: Byliśmy w złym miejscu
Seira: Niekoniecznie. On i tak znalazłby was gdzieś indziej i zabiłby z premedytacją
Pepper: Mówiłaś wcześniej, że to jeszcze nie koniec. O co chodzi?
Seira: Wyjaśnię ci później
Nie miałam siły, by wstać, więc położyłam się, zasypiając. Moje myśli wciąż krążyły wokół wypadku. Głowa powoli przestała wariować, a wzrok wracał do normy. Widziałam prawidłowo, choć dalej bolało mnie stłuczone ramię. Mdłości też ustąpiły. Mogłam zasnąć prawie w spokoju. Prawie, skoro nie wiem nic, co się dzieje z Tony'm.
~*Cztery godziny później*~
Obudziło mnie czyjeś wołanie. Nade mną stała lekarka, a Seira po prostu zniknęła. Od razu usiadłam na łóżku, licząc na jakieś informacje. Nalegała, żebym leżała, choć czułam się o niebo lepiej, niż poprzednio. Miałam ochotę zarzucić ją setką pytań, ale się powstrzymałam. Pozwoliłam jej zacząć mówić, co ma mi ważnego do powiedzenia. Czekałam niecierpliwie, aż wydusi z siebie jakieś słowo, lecz ona nadal milczała. Postanowiłam sama spytać, co się dzieje.
Pepper: Jak z Tony'm? Żyje? Mogę się z nim zobaczyć? Bardzo ucierpiał? Gdzie teraz jest?
Dr Yashida: Whoa! Faktycznie dużo mówisz. Ostrzegał mnie przed twoim gadulstwem
Pepper: Kto?
Dr Yashida: Twój chłopak. Właśnie wybudza się z narkozy. Operacja się udała, choć muszę go poobserwować, czy nie dojdzie do jakiś powikłań. Dobrze, że dr Yinsen wydał książeczkę. Pomógł mi uratować Tony'ego... Widziałaś gdzieś Seirę?
Pepper: Nie
Dr Yashida: Muszę z nią porozmawiać
Pepper: Raczej wróci
Dr Yashida: Tak uważasz?
Pepper: Przecież ma nas chronić
Dr Yashida: Dokładnie, dlatego niech szybko wróci
Pepper: Mogę się z nim zobaczyć?
Dr Yashida: A doszłaś do siebie?
Pepper: Tak
Dr Yashida: Na pewno?
Pepper: Proszę cię... Chcę zobaczyć, czy wszystko gra
Dr Yashida: Ech! W porządku. Tylko go nie denerwuj. Musi unikać stresu
Pepper: Wiem o tym. Nie znamy się od wczoraj
Lekarka przeniosła mnie na wózek i zabrała do sali pooperacyjnej, gdzie leżał Tony. Nie wiedziałam, w jakim go zobaczę stanie. Z tego, co widziałam pod koniec walki z Ezekielem, dostał porządne baty, ale zabójczyni pozbawiła naszego wroga życia, ratując Iron Mana. Powinnam ją przeprosić za to, jak krzyczałam, zwalając na nią całą winę. Czułam się głupio.
Gdy znalazłam się przed wejściem do sali, wahałam się przez chwilę, czy wejść tam i zapytać, jak się czuje. A może potrzebował odpocząć? Ostatecznie przekroczyłam próg sali, podchodząc do jego łóżka. Nadal leżał nieprzytomny, choć nie powinnam mieć powodów do obaw. Chwyciłam Tony'ego za rękę, by czuł moją obecność oraz wsparcie.
Pepper: Jak dobrze cię znów widzieć. Tak bardzo się bałam, że się nie zobaczymy. Chyba nie wyobrażałeś sobie wakacji bez zbroi Iron Mana. Ciągle jesteś gdzieś potrzebny
Tony: Pepper... za dużo... gadasz
Pepper: Tony!
Dr Yashida: Nie krzycz, bo są tu też inni chorzy
Pepper: Udawałeś, że śpisz? Ej! To było wredne
Tony: Przepraszam... Nie powinienem
Pepper: Na szczęście już nic ci nie grozi
Seira: Nie byłabym taka pewna
Dr Yashida: Cholera! Seira, weź ostrzegaj, kiedy się pojawiasz... Szukałam cię. Gdzie byłaś?
Seira: Musiałam się upewnić, że są zatarte wszystkie ślady
Dr Yashida: Boże! W jakie gówno mnie teraz wpakowałaś? Gang Kane'a? Hand? Kto?
Tony: Chwila... Jaki gang?
Pepper: Wyjaśnisz w końcu, co tu się wyrabia?! Czemu nas zaatakował?! Kto jeszcze się ośmieli zrobić to samo?!
**Tony**
Cieszyłem się, widząc Pep. Jednak teraz wolałabym nie być w jej skórze. Była wściekła i mogła zrobić coś głupiego. Nie mogłem na to pozwolić. Dr Yashida próbowała ją uciszyć, ale ona się nie dała. Musiała dalej dręczyć wojowniczkę, która wyglądała na zwyczajną osobę bez elementów broni.
Dr Yashida: URUSAI!
Pepper: Eee... Co pani powiedziała?
Seira: Czyli masz się zamknąć
Pepper: Oj! No dobra, ale wyjaśnij mi, co się dzieje?
Tony: Też... chcę wiedzieć
Seira: To skomplikowane
Tony: Co... ze zbroją?
Seira: Nie ma jej
Tony: Jak to... nie ma?!
Pepper: Tony, spokojnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi