28. Bez tajemnic


Rhodey dowiedział się od generała o ostatnim nadanym sygnale S.O.S w obrębie Chin. Jednak nie otrzymał więcej niusów na temat poszukiwań. Wierzyli, że Starkowie żyją, a agenci byli bliscy ich odnalezienia.

Agent Barton: Nie wierzę, że dał się na to nabrać
Agentka Romanoff: A jakoś dostaliśmy kolejną poszlakę, gdzie mogą być
Agent Barton: Ty nigdy nie torturowałaś wiertarką?
Agentka Romanoff: Haha! Nie, ale mogę zacząć

Uśmiechnęła się, myśląc nad zmianą metod przesłuchań, choć żartowała. Śmiała się, przypominając sobie przerażoną twarz dowódcy Tong, bo zmiękł przy podrobionym filmiku.
Agenci poszli według współrzędnych do możliwej kryjówki Mandaryna, jeśli nadal tam był. Gdy znaleźli się na miejscu, nie było nic prócz pól ryżu, ale Clint coś zauważył.

Agent Barton: Widziałaś?
Agentka Romanoff: Co?
Agentka Barton: Widziałem przez chwilę jakiś dom, a później zniknął
Agentka Romanoff: Chyba za mało spałeś i masz zwidy
Agent Barton: Ej! Patrz tam!

Znowu zaobserwował pojawianie się budowli, a Natasha zdębiała.

Agentka Romanoff: Eee... To jakieś czary?
Agent Barton: Teraz mi wierzysz?
Agentka Romanoff: Sprawdzamy?
Agent Barton: Sprawdzamy

Ostrożnie przeszli przez jakąś barierę, dopatrując się realnych kształtów. Na placu natrafili na dwóch ninja, którzy szli w ich stronę. Szybko wskoczyli w pole ryżu, by nie ujawnić swojego przybycia.
Kiedy oni obserwowali ruchy Tong, Pepper za pomocą użycia defibrylatora próbowała uratować życie Tony'ego. Wykorzystała dwa uderzenia, lecz wymierzyła po raz kolejny. Chłopak powoli uchylił powieki, a ona go przytuliła.

Pepper: Już więcej tak nie rób, rozumiesz?
Tony: Pepper?
Pepper: Cieszę się, że żyjesz

Ścisnęła go bardziej, ale poczuł ból przez poparzoną klatkę piersiową. Odsunęła się od niego, aż ich spojrzenia się ze sobą spotkały. Dziewczyna poczuła się nieswojo i nie spodziewała się większej bliskości.
Nagle doszło do czegoś, czego nie spodziewałby się nikt. Dwójka dawnych wrogów, co poznała się w niezbyt miłych okolicznościach, a teraz wyraziła swoje skryte emocje.

Tony: Przepraszam... Nie... Nie powinienem
Pepper: Chciałam zrobić to samo, ale bałam się, co powiesz
Tony: Naprawdę?
Pepper: Tak
Tony: Możesz... zrobić to znowu?
Pepper: Co?
Tony: Przytulić
Pepper: Mogę... ale nie muszę

Zaśmiała się, choć uścisnęła go, aż poczuli bicia swoich serc. Ta chwila mogła trwać wiecznie, ale musieli wrócić do brutalnej rzeczywistości. Musieli odnaleźć ostatni pierścień Makluan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X