Pepper nie chciała nic mówić Tony'emu, dlatego wyszła pod pretekstem pójścia do łazienki, której nie było w kryjówce. Musiała zdać raport Gene'owi ze stanu chłopaka. Akurat zmierzał do celi Howarda. Natrafiła na niego przy wejściu.
Gene: I co z nim?
Pepper: Może pracować, ale potrzebuje mieć przerwy, co godzinę
Gene: Nie mogę przystać na warunek, jeśli nie zobaczę poprawy w badaniach... Przyprowadź go do celi!
Pepper: Zgoda
Zdołała przed nim zataić prawdę, by zyskać szanse na wolność przy pomocy współpracy Starków. Od razu poszła po Tony'ego, ale sam wstał i miał zamiar iść do ojca.
Pepper: Musisz dziś zacząć poszukiwania. Dasz radę?
Tony: Spoko... Będzie dobrze
Pepper: Mam taką nadzieję
Nadal przejmowała się stanem nastolatka. Tak, jakby czuła coś do niego. Jednak nie zwracała na to uwagi, bo bardziej skupiła się ku ucieczce.
Po znalezieniu się w celi Howarda, dziewczyna otworzyła mu drzwi, by ten wszedł. Od razu zatrzasnęła je dla pewności, że nie spróbują żadnych sztuczek.
Howard: Tony, co ty tu robisz?
Tony: Pracuję... Coś masz?
Howard: Niezbyt. Ciągle w punkcie wyjścia
Tony: Dlatego... jestem potrzebny
Uśmiechnął się, dając mu poczucie spokoju, choć dokładnie nie wiedział, jak bardzo był ranny przez katastrofę samolotu. Siedzieli długie trzy godziny nad wszelkimi wzmiankami o pierścieniach. Nagle Tony coś odkrył. Coś, co mogło pozwolić Mandarynowi zbliżyć się do mocy.
Tony: Mam!
Howard: Co to?
Tony: Tato, spójrz... na znaki. Każdy z nich... pochodzi... sprzed... tysiąca lat. Te artefakty... wskazują na... wytyczoną... drogę... Mandaryna
Howard: Masz rację... Jesteś genialny, Tony!
Tony: Heh! Po kimś... to... mam
Howard: Ej! Co się dzieje? Tony?
Zauważył, jak syn zbladł, aż zaczął z trudem oddychać, chwytając się za klatkę piersiową. Przez chwilę patrzył na ojca, nim upadł.
Howard: Tony, słyszysz mnie? Powiedz coś!
Pepper od razu podbiegła, słysząc krzyki z celi. Nie była zadowolona stanem Tony'ego, a wiedziała, że wina leżała po jej stronie. Otworzyła drzwi i uklękła przy rannym. Gdy przyłożyła głowę, nasłuchując bicie serca oraz obserwowaniu ruchu klatki piersiowej, przeraziła się na tyle, że musiała rozpocząć 30 ucisków i 2 wdechy.
Howard: Co się dzieje?
Pepper: Nie jest dobrze. Może umrzeć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi