38. Mój aniołek


Nadeszła noc. Pepper pozwoliła Tony'emu zasnąć bez męczenia go kolejną diagnostyką. Widziała, że wszystko było dobrze i jedynie musiał nauczyć się nowego życia.
Spojrzała przez okno w jego sali, dopatrując się bezchmurnego nieba. Zaczęła myśleć, jak będzie wyglądało jej życie z nową rodziną.
Gdy zaczęła marzyć, zauważyła niespokojne ruchy chłopaka. Wskazywały na koszmar. I właśnie śnił mu się, jak znowu są więźniami Mandaryna. Z jego rozkazu miał zabić Pepper, lecz upierał się. Krzyczał w myślach, bo nie miał zamiaru zabić swojej przyjaciółki dla wolności. Jednak bez woli wykonał rozkaz. Gwałtownie się zbudził, chwytając za serce.

Pepper: Tony, spokojnie... Miałeś zły sen
Tony: Bałem się... Bałem... że przeze mnie umrzesz
Pepper: Koszmary są objawami naszych skrytych lęków... Spróbuj zasnąć, dobrze? Nie możesz się tak denerwować
Tony: To normalne
Pepper: Stres cię może zabić, rozumiesz?
Tony: Nie... mówiłaś... mi tego
Pepper: Niezbyt mieliśmy czas na rozmowę... Zaśnij, a ja będę obok, gdyby coś się działo
Tony: Mój aniołek
Pepper: Dobranoc

Uśmiechnęła się, przytulając chorego i siedziała w tej samej sali. Czuwała przy nim, lecz sama pragnęła odpłynąć w krainę snów.
Następnego dnia, młoda lekarka nie widziała przeszkód, żeby wypisać Tony'ego do domu. Roberta przyszła razem z resztą członków rodziny na zabranie w nowe cztery ściany.

Pepper: Tu jest kartka z zaleceniami, co może robić, a czego powinien unikać
Roberta: Myślę, że z tym akurat nie będzie problemu. Rhodey o to zadba
Rhodey: Tak. Osobiście zostanę jego niańką
Tony: Rhodey?
Rhodey: No co? Nadaję się do tego
Tony: Hahaha! Zobaczymy się jeszcze?
Pepper: Z twoją drugą mamuśką na pewno w szkole
Tony: To może zacznę się uczyć?
Pepper: Twoje życie. Nie patrz na mnie
Tony: W porządku... Dziękuję za wszystko
Pepper: Nie ma sprawy

Przytulił ją na pożegnanie oraz szepnął kilka słówek.

Tony: Jesteś moim aniołkiem
Pepper: A ty nie

Uśmiechnęła się głupawo, machając na pożegnanie. Agent FBI również przyszedł zabrać nastolatkę. Zanim jednak miała odjechać, poszła zobaczyć się z agentami, którzy narazili własne życie ku ich wolności. Przeszła przez korytarz, trafiając na drzwi po lewej stronie. Przez szybę zauważyła, jak się uśmiechają, a twarz Natashy powoli się regenerowała po oparzeniach. Clint ciągle towarzyszył swojej partnerce.
Nagle usłyszała czyjś głos.

Agent FBI: Gotowa rozpocząć nowe życie?
Pepper: Chyba tak
Agent FBI: Przyzwyczaisz się szybko i niczym się nie martw... We wszystkim ci pomożemy
Pepper: Dziękuję... Dziękuję jeszcze raz za wszystko

Z oka popłynęła maleńka łezka. Wciąż nie potrafiła pojąć, że skończył się koszmar niewoli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X