34. I już po wielkim Mandarynie


Przyjaciele musieli się nacieszyć swoim widokiem, bo przez wypadek zostali na długo rozdzieleni. Tony dalej pamiętał o swojej bohaterce i chciał pójść ją poszukać. Jednak ból w klatce piersiowej zaczął go dusić, że z trudem przychodziło mu powiedzenie kilku słów.

Rhodey: Jak dobrze, że już po wszystkim
Tony: Pepper...
Rhodey: Co Pepper?
Tony: Ona... ciągle... tam... jest
Rhodey: Spokojnie. Znajdzie się
Tony: Zabije... go
Rhodey: Tony, skąd taka myśl?
Tony: Bo... odebrał... jej... rodziców
Rhodey: Nie martw się... A kim w ogóle jest?
Tony: Uratowała... mnie

Wojsko wraz z agentami FBI zabezpieczyli odnalezione zwłoki Howarda. David zadecydował o sprowadzenie ich do Nowego Jorku. Spakowali ciało w czarny worek, wynosząc je ostrożnie z kryjówki Mandaryna.
Nagle usłyszeli strzał. Jeden, ale tak głośny, że serce chłopaka zamarło na chwilę.

Tony: Pepper! Ach! Pepper!

Mundurowi natychmiast pobiegli w stronę strzelaniny. Mierzyli z broni, czekając na wyjście sprawcy. To, co zobaczyli, nie potrafili opisać. Najpierw z kryjówki wyszli ci, którzy zabrali martwego, a następnie dołączyła pozostała część jednostek. Nastolatek umierał z przerażenia o dziewczynę. Bał się, bo mogła zostać dotkliwie zraniona.
Gdy ojciec Rhodey'go wyszedł z workiem, powiedział swoim ludziom, dokąd mają je zabrać. I wtedy spostrzegł swojego syna. Podbiegł do niego i przytulił.

David: Rhodey, co ty tu robisz?
Rhodey: Chciałem uczestniczyć w akcji
David: Przykro mi z powodu twojego taty, Tony
Rhodey: Ej! Wy też to widzicie?
Tony: Pepper?

Był w szoku, widząc, jak ciągnęła trupa za nogę. Wpakowała oprawcy kulkę w łeb, ale agenci nie osądzili jej. Chcieli, by żyła normalnym życiem. Uznali, że Khan nie wytrzymał psychicznie, więc popełnił samobójstwo.
Po kilku minutach, Pepper znalazła się przy Tony'm, a FBI zabrało ciało dawnego władcy pierścieni.

Pepper: Trzymasz się jakoś?
Tony: Jesteś... tu
Pepper: Przecież powiedziałam... Nie pozwolę ci umrzeć
Rhodey: Umiera? Nie! Tony, nie rób tego!
Pepper: Uspokój się, dobra? Zaraz temu zaradzę, lecz potrzebuję warunków do przeprowadzenia operacji
David: Masz 16 lat. Nie możesz...
Pepper: Tylko ja znam jego obrażenia... Tony, słyszysz mnie?
Tony: Tak
Pepper: Ufasz mi?
Tony: Bez... dwóch... zdań
Pepper: Świetnie, więc trochę sobie pośpisz, dobrze?
Tony: Dobrze

Uśmiechnął się, mdlejąc w ramionach przyjaciela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X