Część siódma: Deadly Trinity


**Tony**

Liczyłem na to, że się przesłyszałem. Komu mogłoby zależeć na zbroi? Nie ukrywałem zdenerwowania, a kardiomonitor piszczał. Pepper próbowała mnie uspokoić, ale nie byłem w stanie opanować stresu. Jednak chciałem zrozumieć informacje od Katari. Zacząłem spokojnie oddychać, ale i tak poczułem ból przy implancie. Lekarka podała mi jakieś leki, aż zrobiłem się senny. Zamknąłem oczy, pogrążając się we śnie.

~*Godzinę później*~

Powoli otwierałem oczy, wracając do przytomności. W sali byli wszyscy poza dr Yashida. Ruda była przerażona i wściekła. Nie dziwię jej się, skoro te wakacje miały wyglądać o wiele inaczej. Mieliśmy zwiedzać Japonię, podziwiać krajobrazy, a przede wszystkim porządnie odpocząć od obowiązku bycia herosami. Ciekawe, czy Rhodey daje sobie radę? Pewnie jego zbroja powoduje strach u przeciwników. Powinienem do niego zadzwonić i zapytać, czy daje sobie radę.

Pepper: Lekarka musiała na chwilę wyjść. Wybacz, że wrzeszczałam, Lepiej się już czujesz?
Tony: Tak... Dziękuję ci
Seira: Nie ma sprawy. Teraz taką mam misję
Tony: O co chodzi ze zbroją? Wiesz, kim jest złodziej?
Pepper: Chyba mamy prawo wiedzieć
Seira: Cóż.. Zacznijmy od początku. Ezekiel Stane pracował dla Mandaryna i pragnął zemsty na Tony'm za to, w jakim stanie ma ojca. Potrzebował pomocy kogoś, kto mu pomoże bez problemu wylądować w Japonii. Nigdy nie mógł zdjąć pancerza, bo utrzymywał go przy życiu, więc dzięki Tong przedostał się, aż do Kyoto. Ciągle was obserwował i w końcu zdradził swój plan. Na początku potrzebowałam kasy. Miałam was śledzić. Jednak później chciał śmierci Iron Mana, dlatego postanowiłam was zawiadomić o jego planach
Pepper: Wow! No nieźle. I na pewno możemy tobie zaufać?
Tony: Uratowała nam życie... Jeszcze raz ci dziękuję
Seira: Wiedziałam, kim jesteście, a ja bohaterów nie zabijam. Mam swoje zasady
Tony: To w takim razie powiedz, kto zabrał pancerz?
Seira: Na początku były jedynie zwykłą legendą. Deadly Trinity na czele z Ogunem pragnęła władcy. Nawet mieli konflikt z klanem ninja o nazwie Hand. Możliwe, że Ezekiel pracował z nimi
Tony: Znają prawdziwą tożsamość Iron Mana?
Seira: One nie, ale on pewnie tak... Zgaduję, iż chcesz odzyskać swoją latająca zabaweczkę
Pepper: Tony, musisz się oszczędzać. Nie rób nic głupiego
Seira: Nie martw się o to, Pepper. Nie są łatwe do znalezienia. Deadly Trinity ujawnia się w nocy. Jeśli chcesz zdobyć zbroję, potrzebujesz broni. Bezbronny długo nie pożyjesz
Pepper: A może ja je znajdę?
Tony: Pep, zostawiłaś Rescue w zbrojowni
Pepper: Ale zawsze możesz mi zbudować nową. Proszę, Tony. Zgódź się
Seira: Nawet z moim doświadczeniem sama nie poradzę sobie z nimi. Przydałaby się pomocna dłoń
Tony: Czyli ustalone. Działamy z tobą

Wojowniczka się zgodziła pod warunkiem, że będziemy uzbrojeni. Może Rhodey nam podeśle te zbroje na autopilocie? Fakt, że to kawał drogi, ale nie miałem materiałów do budowy. Zresztą, musieliśmy się spieszyć. Nie wiadomo, kiedy zrealizują kolejny etap swojego planu. Gdziekolwiek pojedziemy, zawsze zdobędziemy następnych wrogów. 
Gdy rozmyślałem nad tym, za co wpierw się zabrać, w sali pojawiła się lekarka. Powiedziała, że nie widzi przeciwwskazań mnie trzymać dłużej. Całe szczęście, bo zwariowałbym, gdybym musiał leżeć jeszcze następne dni w szpitalu. Wyniki były w miarę dobre, co przed wyjazdem wskazywały na te same przyczyny z sercem.
Otrzymałem wypis, lecz nie obyło się bez zaleceń. Odpięła mnie od aparatury medycznej.

Dr Yashida: Na pewno będziesz chciał walczyć, ale przez te kilka dni powstrzymaj się od jakiegokolwiek wysiłku. Potrzebujesz odpoczynku, żeby twoje serce znowu prawidłowo funkcjonowało z implantem
Pepper: Niech się pani nie martwi. Przy mnie nie zrobi żadnych głupstw
Dr Yashida: W porządku. Liczę na twoje słowo... Seira, ten gang Kane'a dalej cię ściga?
Seira: Na razie odpuścił, bo Deadly Trinity stanowi teraz większe zagrożenie
Dr Yashida: Watashi wa Katari koroshimasu!
Pepper: Eee... Mówcie po ludzku
Seira: Zabije mnie
Tony: Nie dziwię się
Dr Yashida: Zadarliście z niewłaściwymi ludźmi
Seira: Wszystko przez Ezekiela
Dr Yashida: Nie mam z tym nic wspólnego i nie mieszaj mnie do tego, jasne?
Seira: Oczywiście, Naomi. One chcą dopaść blaszaka. Nie bój się. Powstrzymam je za wszelką cenę
Dr Yashida: Uważajcie na siebie
Tony: Dziękujemy za wszystko
Pepper: A ja też mogę wrócić?
Dr Yashida: Skoro Tony'ego wypuściłam, to ciebie również powinnam
Pepper: Naprawdę mi wybacz za to, jaka byłam dla ciebie niemiła
Seira: Ja cię rozumiem, bo miałaś prawo tak zareagować

**Pepper**

Dobrze, że mogliśmy wyjść ze szpitala. Dość szybko, choć u naszego doktorka nie mogliśmy liczyć na taką łaskę. Nie spodziewałam się, jak szybko znaleźliśmy się w innym pomieszczeniu. Nadal nie znałam jej zdolności. Szybkość, jak u ninja. Znajdowaliśmy się w czyimś domu. Zwykłe drewniane półki oraz japoński styl dekoracji. Wszędzie otaczały nas różne znaki, lampy i te drzewka bonsai. Okazało się, że byliśmy gośćmi w jej domu. Naprawdę zajęła się naszą ochroną. Wcześniej uważałam ją za wroga, ale po ocaleniu Tony'ego, mogłam zaakceptować, co zrobiła z ciałem dawnego wroga Iron Mana.

Seira: Witajcie w moim domu. Czujcie się, jak u siebie. Jednak jest jedna zasada, za której nieprzestrzeganie każę. Nie dotykajcie żadnej broni, zgoda?
Pepper: Tak
Tony: Jesteśmy wdzięczni za gościnę, ale podałaś wcześniej adres kryjówki. Daleko mamy?
Seira: Od teraz tu mieszkacie, a adres, który napisałam na kartce jest od mojego domu
Tony: Ile możemy zostać?
Seira: Tyle, ile będzie trzeba... Tony, mogę cię porwać na chwilę?
Pepper: On jest mój. Znajdź sobie innego faceta. Hahaha! Naprawdę, bo gorzko tego pożałujesz
Seira: Spokojnie... Po prostu musimy porozmawiać
Tony: Za chwilę do ciebie wrócę
Seira: Na stole masz ramen. Smacznego
Pepper: Dzięki
Seira: Aha! Walizki macie w pokoju obok salonu. Tam też będziecie spać
Pepper: Spoko. To ja mam się czym zająć

Mój geniusz cmoknął mnie w policzek, żebym nie była zazdrosna. Nie obiecałam, że nie będę podsłuchiwać. Byłam ciekawa, czy rozmawiają o Death Trinity lub czymś innym. Myliłam się. Rozmawiali o tym, by mnie nie angażować w misję. Poczułam się odrzucona. Przecież pomogłabym im w walce. Trzy jakieś kobiety i facet. Na pewno sami sobie nie poradzą. Tony nadal musiał na siebie uważać. Nie miałam zamiaru przygotowywać trumny na jego pogrzeb w Japonii. Podeszłam do ściany, nasłuchując ich konwersacji.

Seira: To bardzo niebezpieczna grupa, która działa w całej Japonii. Naprawdę wolałabym zostawić Pepper tu w domu. Nikt jej nie zrobi krzywdy, bo do tej pory nie zdołali odnaleźć mojej kryjówki
Tony: Ona tak bardzo chce pomóc. Zresztą, mówiłaś, że potrzebujesz pomocy
Seira: We dwoje się uda
Tony: Jesteś pewna?
Seira: Są bardzo trudnymi przeciwnikami. Chciałbyś zaryzykować jej życie i później płakać nad ciałem ukochanej?
Tony: Nie... Nie! Na pewno nie
Seira: Przemyśl na spokojnie. Kiedy nabierzesz sił, nauczę cię paru sztuczek z kataną
Tony: Wolę walczyć w zbroi
Seira: W porządku, więc zbuduj ją
Tony: Daj mi 5 dni
Seira: Obawiam się, że nawet i tyle nie mamy
Tony: Najpierw dowiedzmy się, co kombinuje Deadly Trinity

1 komentarz:

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X