15. Ku wolności


Nastolatka krzyczała, żeby Mandaryn zaprzestał tortur. Teraz i ona stanęła na drodze tyrana.

Gene: Odsuń się!
Pepper: Nie bij go już! Chcesz zabić kogoś, kto ci jest potrzebny?!
Gene: Czy chcesz mi coś powiedzieć?
Pepper: Możliwe, że poza sercem uszkodzenia dotknęły klatkę piersiową. Proszę cię, Gene! Daj mu spokój!
Gene: Przed chwilą skończyłem... Następnym razem, nie znajdziesz wybawiciela, że tylko ty będziesz krzyczała

Uwolnił Tony'ego, rozkazując dziewczynie zająć się rannym. Chłopak upadł, plując krwią o podłogę. Chwycił za żebra, które najbardziej ucierpiały przy torturach.

Gene: Na co czekasz? Pomóż mu wstać!
Pepper: Tony?
Tony: W porządku. Ekhm! Dam... radę

Wstał, lecz od razu tego pożałował. Dziewczyna wykonała rozkaz, choć sama chciała podać pomocną dłoń. Po kilku minutach, minęli celę Howarda, który raptownie wstał, widząc stan syna. Nie zdołał powiedzieć nic. Jedynie zaczął się zastanawiać, czy Anthony Edward Stark nie padł sidłom miłości. Gdy młodzi znaleźli się w lecznicy, Pepper opatrzyła mu brzuch, nakładając zimny okład na lewy bok.

Pepper: Nie musiałeś tego robić
Tony: Niby czego?
Pepper: Chronić mnie. Powinnam otrzymać karę za niewyparzony język
Tony: A ja nie chciałem, żeby mężczyzna wyżywał się nad niewinną kobietą
Pepper: Serio?
Tony: Serio, serio
Pepper: Dziękuję
Tony: Powinienem już dawno ci się odwdzięczyć za uratowanie mojego nędznego życia
Pepper: Ej! Nie mów tak. Na pewno masz je lepsze. Chciałabym mieć oboje rodziców
Tony: Jedno
Pepper: Jedno? Przecież...
Tony: Moja matka zmarła. Nie mówiłem ci o tym?
Pepper: Nie przypominam sobie...
Tony: Ile Mandaryn jeszcze potrzebuje pierścieni?
Pepper: Dwa
Tony: Co oznacza, że...
Pepper: Wolność coraz bliżej
Tony: Ale nikt nie wie, gdzie jesteśmy. Przecież poza rozbitym samolotem...
Pepper: Zostałam porwana wcześniej i przyjaciel taty szukał nas. Jednak nie wiem, czy nadal żyje
Tony: Jeśli odzyskam telefon, wyślę sygnał S.O.S. Wiesz, gdzie mógł go schować?
Pepper: Pewnie w skarbcu
Tony: Zaprowadź mnie tam
Pepper: To zbyt niebezpieczne. Wszędzie nas pilnują Tong, a wolałabym nie wyjmować shurikenu z twojego brzucha
Tony: Wyjmowałaś kawałki metalu. Co za różnica?

Uśmiechnął się głupawo, a ona go szturchnęła, lecz przez chwilę na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Tony pragnął porozmawiać z nią dłużej. Jednak Gene brutalnie zabrał Pepper. Chłopak nie wiedział, jaki spotka ją los. Bał się, jak nigdy o czyjeś życie. Obce życie, za które byłby w stanie poświęcić wszystko.

--**--

Wybaczcie za tyle notek w ciągu jednego dnia. Chcę szybko to wstawić i przejść do kolejnej historii. Mówiłam, że trochę tego jest. A tak jak wam się podoba te opo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X