**Pepper**
Viper podpaliła fabrykę. Jak ona mogła to zrobić?! Nienawidziłam jej całym sercem. Oby nie zrobiła krzywdy Tony'emu. Wzięłam córkę i pojechałam do domu. Ta część ocalała, ale zbrojownia... Była w gruzach. Szukałyśmy jakiegoś śladu po nim. Znalazłam jedynie otwartą komorę ze zbroi oraz uruchomiony system namierzania. Iron Man znajdował się za miastem daleko od nas.
Pepper: Jeśli go skrzywdziła, zapłaci mi za to
Maria: Mamo, nie denerwuj się. Da radę. Przecież jest silny
Pepper: JARVIS, jaki jest stan zbroi?
[[Nie mogę określić]]
Pepper: Jak to "nie możesz"?
[[System poważnie uszkodzony]]
Pepper: Widzę właśnie, ale... Namierz komórkę Tony'ego
[[Wyznaczam współrzędne]]
Maria: Chodźmy do domu i poczekajmy na niego
Pepper: Może przetrwał jakiś pancerz
Maria: Mamo!
Pepper: Muszę go znaleźć! Boję się, że jest z nim źle... Mam takie przeczucie
Maria: Ja też tego chcę, ale nic nie zrobimy. Znajdzie się
Miała rację. Był w zbroi. Powinien wrócić bezpiecznie do domu.
**Diana**
Zostałam odesłana do domu. Nareszcie, ale przynajmniej nauczyłam się panować nad mocami. Wkrótce im pokażę, że mogę być bohaterką. Taką, jak Iron Man.
Kiedy otworzyłam drzwi, mama rzuciła mi się na szyję. Tak bardzo bała się o mnie?
Ivy: W końcu wróciłaś. Tęskniłam za tobą, córeczko
Diana: Gdzie tata? Chciałam mu pokazać, co umiem
Ivy: Tylko niczego nie psuj
Diana: Spoko. Poskromiłam wewnętrzną energię. Nauczyłam się wiele u Inhumans... Więc, gdzie jest?
Ivy: W szpitalu
Diana: W szpitalu? Co się stało?
Ivy: Podobno walczył i z jego nogą nie jest najlepiej, ale jutro ma otrzymać wypis. Jego mama jest przy nim i z rana możemy go odebrać
Diana: Oj! Ten, kto mu to zrobił, niech strzeże się mnie
Ivy: Za późno, Diana. Sprawca zginął na miejscu
Serio? No nieźle, a tak miałam ochotę wypróbować moce. Najważniejsze było zdrowie taty. Skoro dostanie wypis tak szybko, może nie miałam powodów do obaw.
Nagle spostrzegłam pioruny na niebie. Czyżby Whiplash ponownie się pojawił? Nie tym razem. Ktoś inny się pokazał, uderzając w wodę. Mogłam go dostrzec, jak wpadł do portu, który znajdował się niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Postanowiłam sprawdzić, z kim mam do czynienia. Wybiegłam, używając elektryczności w stronę przeciwnika. Natychmiast wyskoczył z wody, atakując pięściami.
Diana: Tak łatwo mnie nie pokonasz
Miotałam błyskawicami, aż płonął mu grunt pod nogami. Wykorzystałam całą moc do maksymalnego uderzenia. Przez ciało przepłynął prąd. Czułam ogromny przypływ siły, wystrzeliwując energię z rąk. Przeciwnik upadł na podłogę, lecz nie zamierzał się poddać.
Gdy już chciał kapitulować, zaprzestałam walki. Ledwo podeszłam do niego, a on znowu uderzył. Celował w moje oczy. Dlaczego? Dopiero, kiedy dotknął ich, straciłam na chwilę wzrok. Znał słabe punkty każdego, lecz Lightning się nie podda. O! Dobra ksywka dla heroski.
Diana: Strzeż się Lightning, złoczyńco! Nadszedł koniec twoich działań
~*Następnego dnia*~
**Rhodey**
O dziesiątej otrzymałem wypis ze szpitala. Zdziwiłem się pozytywnie na widok Diany. Rodzina ponownie była w komplecie. Wyglądała na inną. Zmieniła się przez Inhumans? Nic nie przypalała, więc panowała nad sobą.
Ivy: Jak się czujesz?
Rhodey: Przy was szybko wrócę do zdrowia
Ivy: Mam taką nadzieję
Rhodey: Dobrze cię znowu widzieć, córciu
Diana: Nie uwierzysz, ale pokonałam pierwszego wroga
Rhodey: Zuch dziewczyna. Jestem z ciebie dumny... Zawsze byłem i cieszę się widzieć ponownie moją kruszynkę
Diana: Już nie taką małą. Od teraz, jestem Lightning
Ivy: Nie przekonasz jej, by odpuściła. Nakręciła się
Diana: No co? Mogę wyręczać tatę z ratowania świata
Rhodey: Diana, ty tak na serio?
Diana: Aha! Jeszcze potrzebuję kostium i będę twoją bohaterką
Rhodey: Hahaha! Lepiej nie przesadź, zgoda? Nie chcę, żebyś skończyła tak źle, jak ja
Diana: Będę ostrożniejsza
Uśmiechnęła się i jednym pstryknięciem palca pokazała błysk. Lekko nie będzie, lecz nie chciałbym jej stracić. W takim wieku powinna uczyć się, chodzić z przyjaciółmi na różne wypady, a nie ganiać za przestępcami. Nigdy nie pogodziłbym się, gdyby z mojej winy straciła życie.
--**---
Przedostatnia notka Fazy 13, a to jeszcze nie koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi