Part 308: W gruzach


**Tony**

Leżałem obok resztek Whiplasha, więc ręce, bicze i kończyny z porzuconą piłą tarczową. Jeden z moich największych wrogów został pokonany. Pozostała jedynie Viper, lecz obecnie zastanawiałem się, jak nawiązać kontakt z przyjacielem. Pracownicy Stark International byli bezpieczni. Nikt nie ucierpiał, choć martwiłem się o stan Rhodey'go.
Kiedy zdołałem wstać na równe nogi, w zbroi wyświetliły się poziomy energii na stanie krytycznym.

[[Brak możliwości jakichkolwiek działań. Stan krytyczny. Protokół nalega na powrót do zbrojowni]]

Tony: Nie tak... szybko... Znajdź War... War Machine

[[Odnaleziono jedną sygnaturę. Cel znajduje się trzy przecznice dalej]]

Tony: Cholera! Co z nim?

[[Stan użytkownika: nieznany. Konieczne jest podejście do stu metrów]]

Tony: Wezwij... Ekhm... Wezwij wsparcie

[[Uwaga. Wykryto obcą technologię]]

Tony: Natasha?

[[Tożsamość potwierdzona: Natasha Romanoff]]

**Natasha**

To chyba szczęście, że wybrałam się na mały test zbroi, gdy dostrzegłam zagrożenie. Razem z Clintem sprawdziliśmy, do czego doszło. W gruzach dostrzegłam coś na rodzaj metalu. Podleciałam bliżej. Wszystko się zgadzało. Rhodey tam leżał. Musieliśmy mu pomóc. Jeśli on znalazł się w takim stanie, z Tony'm mogło być podobnie. Nie mogliśmy tracić czasu. Potrzebowali pomocy.

Natasha: Rhodey? Rhodey, słyszysz mnie?
Rhodey: Natasha... Ja... Nie mogę się ruszyć
Natasha: Spokojnie. Zaraz ci pomożemy... Kochanie, poszukaj drugiego blaszaka. Pewnie jest gdzieś blisko
Rhodey: Słyszałem wybuch
Natasha: My również, dlatego chcieliśmy sprawdzić...
Clint: Znalazłem go! Trzy przecznice od nas!
Natasha: Jedź tam
Clint: Pożyczę twój motor
Natasha: Nie pytaj o zgodę tylko ruszaj... Boli cię coś?
Rhodey: Noga
Natasha: Na pewno nie masz innych obrażeń? Jak się ogólnie czujesz?
Rhodey: Wyciągnij... mnie stąd, bo Tony...
Natasha: Domyślam się, że byliście razem, jak doszło do wybuchu... Clint tam już pojechał, a ty uzbrój się w cierpliwość

Strzeliłam repulsorami, krusząc blok kamienia na mniejsze kawałki. Ostrożnie wyrzucałam je, usiłując uwolnić War Machine z potrzasku. Udało mi się pozbyć sporej ilości gruzu, aż natrafiłam na dolne kończyny pancerza. Jedna była przebita prętem. Noga krwawiła. Musiałam się pospieszyć.

~*Dwie godziny później*~

**Rhodey**

Dawna agentka zdołała uwolnić mnie spod resztek budynku. Swoją siłą wyciągnęła pancerz na zewnątrz. Z kończyną się nie pomyliła. Było spore krwawienie. Tony dołączył do nas wraz z Clintem. Widziałem, że ledwo stał o własnych siłach. Jednak większą uwagę skupiał na moim zdrowiu.

Tony: Rhodey... Kto ci to... zrobił?
Rhodey: Whiplash, bo Viper nie było
Tony: Już po nim
Rhodey: Zabiłeś go?
Tony: Niby tak
Rhodey: Jak się trzymasz?
Tony: Lepiej od ciebie
Natasha: Lekarze to ocenią
Tony: Mi wystarczy... ładowanie
Clint: To prawda, ale z Rhodey'm tyczy się inna sprawa
Tony: Idę z wami
Rhodey: Tony, naładuj implant. Później się zobaczymy
Tony: Masz żyć, jasne?
Rhodey: Będę

Uśmiechnąłem się, choć ukrywałem wyraz twarzy pod maską. Zbroja Iron Mana poleciała na autopilocie, zaś swoją pokierowałem do szpitala. Nie miałem ochoty tracić sprawnej nogi, ale ta wiele wycierpiała.
Kiedy znalazłem się przed wejściem do placówki medycznej, przyjaciółka pobiegła po lekarza, dla którego pomoc dla niezwykłych ludzi była chlebem powszednim. Od razu zostałem zabrany do sali operacyjnej, bo na zabiegówkę nie zdołałbym wejść. Clint pomógł zdjąć pancerz, by nie stanowił trudności przy leczeniu rany.

**Pepper**

Rhodey długo nie wracał. Co go zatrzymało? Zjadłam resztkę grzanek, dzieląc się z Marią. Wspólnie poszłyśmy do części roboczej, gdzie nie znaleźliśmy ani jednej żywej duszy. Za to pancerze do walki były zabrane.
Nagle przez dach przebił się Tony w swoim uzbrojeniu. Natychmiast podbiegłam do niego, lecz sam wstał, podchodząc do ładowarki. Zdjęłam mu hełm, widząc na twarzy załamanie.

Pepper: Tony, co się stało? Gdzie wcięło Rhodey'go?
Tony: Rhodey... On... On jest... w szpitalu
Pepper: Walczyliście z kimś?
Tony: Tak... Z Whiplashem
Pepper: Jesteś cały?
Tony: Żyję

Zdjął pozostałość pancerza, podłączając mechanizm do ładowania. Był osłabiony, a moja pamięć nadal pozostała niepełna. O czym mogłam zapomnieć? Na te pytanie nikt nie był w stanie udzielić odpowiedzi.

---**--

Wybaczcie, że tak późno się pojawiają notki, ale nie zdążyłam ich wcześniej przepisać. Przepisuje je w dzień publikacji, dlatego za błędy przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X