**Rhodey**
Wróciliśmy do domu. Lekarka nalegała na oszczędzanie nogi przez jakiś miesiąc. Tony będzie musiał poradzić sobie sam z Viper i Mr. Fixem. Tylko oni pozostali. Można też dodać tego Inhumans, co potrafił odnaleźć w każdym słaby punkt. Wiedział, gdzie atakować już przy pierwszym starciu.
Gdy tak rozmyślałem nad walką, na telefon zadzwoniła Pepper. Nie miałem zamiaru jej ignorować. Odebrałem, bo pewnie to było coś ważnego.
Rhodey: No hej, ruda. Co tam u was słychać?
Pepper: Nie możesz mówić po imieniu? Tak ciężko? Ech! Widziałeś może Tony'ego?
Rhodey: Właśnie jestem w domu i ... Nie. Nie widziałem go. Pepper, coś się stało?
Pepper: Viper zniszczyła fabrykę, a on nadal nie wrócił
Rhodey: Viper? Cholera! A możesz jakoś namierzyć zbroję?
Pepper: Próbowałam, ale nadal nic. Przy ostatniej lokalizacji nie znalazłam żadnych śladów... Rhodey, jeśli zrobiła mu krzywdę...
Rhodey: Nie mogę po niego lecieć, ale będę próbował dzwonić. Dowiem się czegoś, dam ci od razu znać
Pepper: Dzięki
Rhodey: Na długo zniknął?
Pepper: No na pewno trochę minęło
Rhodey: Zbroja ma zasilanie zapasowe. Powinien przeżyć bez ładowania, aż go nie zużyje. Gorzej, gdyby zapasy mocy wykorzystał w walce
Pepper: I co ja mam zrobić? Te czekanie doprowadza mnie do szału!
Rhodey: Pepper, rozumiem cię. Bądź cierpliwa, zgoda? Znajdziemy go
Pepper: Obyś miał rację
Rozłączyła się, lecz usłyszałem jej załamany głos. Bardzo przejmowała się stanem swojego męża. Nie wiedziałem, co mu strzeliło do głowy, by latać za zabójczynią. Musiał mieć ważny powód. Również nie ukrywałem zmartwienia.
Ivy: Niech zgadnę... Tony wpakował się w kolejne kłopoty?
Rhodey: Coś w tym rodzaju, a najgorsze jest to, że nikt nie wie, gdzie jest i został sam
Ivy: Rhodey, poradzi sobie
Lightning: Mogę pomóc
Rhodey: Jak?
Lightning: Mogę wykryć energię życiową przez moce
Rhodey: Nie żartujesz, Diana?
Lightning: Nie, ale mów mi Lightning
Rhodey: Dobrze, Lightning... Nie wykorzystaj całej energii
Lightning: Tatku, nauczyłam się paru sztuczek. Na przykład taka
Wytworzyła kulę energii w dłoniach, skupiając na niej cały wysiłek. W ten sposób wyszukiwała osobę, o której myślała.
Lightning: Mam cię, blaszaku!
Rhodey: Gdzie on jest?
Lightning: Oj! Dość daleko za miastem. Eee... Był w magazynie, a potem... Są słabe ślady energii pod wodą
Rhodey: Co takiego? Pod wodą?
Lightning: Ech! On jest gdzieś indziej, ale tam był ostatnio
Ivy: Chcesz tam iść?
Rhodey: Tu chodzi też o mojego brata. Potrzebuje pomocy
Lightning: No i? Pomogłam?
Rhodey: Bardzo
Ucałowałem córkę w czoło i zabrałem się do poszukiwań. Moja Lightning stała się chodzącym GPS-em. Wysłałem wiadomość do rudej o otrzymanych informacjach na temat zaginionego. Już jechała na miejsce, a my szukaliśmy ciała, resztek pancerza, czy jakiejkolwiek formy ludzkiego życia.
~*Dwie godziny później*~
**Pepper**
Dołączyłam do Rhodey'go, gdzie znalazł ślady po Iron Manie. Tym razem zostawiłam Marię pod okiem Roberty. Obiecałam powiedzieć córce, jeśli odnajdę Tony'ego. Przeszukiwaliśmy cały teren, przeczesując każdy zakamarek.
Pepper: Tony, gdzie jesteś? Daj jakiś znak życia
Rhodey: Spokojnie, Pepper. Wszystko będzie dobrze... Diana, jak ci idzie?
Lightning: Miałeś do mnie mówić Lightning!
Rhodey: Wybacz, lecz nie umiem tak szybko przywyknąć do twojej ksywki
Pepper: O co chodzi?
Rhodey: A! Bo Diana ubzdurała sobie
Lightning: Wcale, że nie!
Rhodey: Chce być superbohaterką
Pepper: Ale wie, ile musi mieć wyrzeczeń?
Lightning: Żaden problem zrezygnować z cukierków
Pepper: Nie o takie wyrzeczenie chodzi
Rhodey: Ej! Chyba znalazłem dosyć ciekawą rzecz
Pepper: Co?
Rhodey: Sama zobacz
Pepper: O nie!
Pokazał mi kawałek zbroi. Część z rękawicy. Wyglądała na przypaloną. Przynajmniej mieliśmy już jeden trop na odnalezienie naszego towarzysza. Wystarczy przeskanować ten kawałek, a kolejny ślad po zaginionym przybliży nas do jego odnalezienia.
Pepper: Znajdziemy cię. Nie martw się. Pomoc nadchodzi
**Tony**
Szanse na przeżycie były niewielkie. Wystarczyło wysłać wiadomość do Pep. Jednak przy tak niewielkiej ilości mocy mogłem jedynie oszczędzać resztki zasilania zapasowego. Szybko spadała, a pancerz rozpadał się na części pierwsze.
Tony: JARVIS, jak długo zbroja wytrzyma?
[[Niewiele, szacując straty oraz spadek mocy]]
Tony: Ale?
[[Cztery godziny]]
Tony: Do tego czasu muszę coś... wymyślić
Przed sobą dostrzegłem jakąś postać z cybernetycznym okiem. Mr. Fix. Kolejny, który pragnął zemsty?
Mr. Fix: Widzę, że pozbyłeś się Viper. Ze mną nie pójdzie ci tak łatwo
--***---
Faza 13 zakończona. Pozostały tylko 3 części opowiadania. Jeśli jeszcze was nie zanudziłam na śmierć, to dobrze. Jutro otwieramy Fazę 14, a w niej będzie dużo dziwactw. Co dokładnie? Nie mogę zdradzić, bo zepsuję całą zabawę ;)