**Natasha**
Nie mogłam dłużej się zatrzymywać. Rozmawiałam krótko. Wspomniałam, by zlokalizowali położenie Tahiti i jak najszybciej poszli do sali przesłuchań. Przy narzędziach odnalazłam akumulator, który pomoże naładować mechaniczne serce.
Gdy znalazłam się z powrotem w sali, Tony leżał nieprzytomny. Rhodey sprawdził, czy żył. Została minuta. Podłączyłam kable do mechanizmu, włączając przepływ prądu przez implant. Chłopak powoli otwierał oczy, oddychając spokojnie.
Natasha: Udało się. Sytuacja opanowana
Generał Fury: Stark, nie żartowałeś z Tahiti?
Tony: Nie
Rhodey: Możemy wrócić do domu?
Natasha: Generale, znajdziemy agentkę Hill i Pepper. Jestem pewna, że mówi prawdę... Puść ich wolno
Generał Fury: Pod jednym warunkiem
Tony: Czego chcesz?
Generał Fury: Zniszczysz wszystkie zbroje. Nie obchodzi mnie, jak to zrobisz, ale coś wymyślisz
Tony: Dziękuję, Natasho
Natasha: Po raz kolejny ratuję ci życie. Nic wielkiego. Odwdzięczysz się kiedyś tam
Tony: Spłacę dług
Generał Fury: Czekam na odpowiedź, Anthony
Tony: Mam zniszczyć każdy pancerz?
Generał Fury: Bez wyjątku
Tony: Więc mamy kłopot
Generał Fury: Jaki?
Tony: Pepper jest w jednej z nich
Generał Fury: Znajdziesz jakieś wyjście... Jesteście wolni. Możecie iść
Tony: A zbroję odzyskam?
Generał Fury: Ostatni raz
Rozkuł im ręce i polecieli do domu. Cieszyłam się, że Fury odpuścił na chwilę blaszakom. Wiedziałam, że nic wiecznie nie trwa.
**Tony**
Podrzuciłem Rhodey'go, gdzie mieszkał z Ivy. Rozstaliśmy się, bo musiałem wypełnić rozkaz generała. W bazie zapisałem pewien protokół. Istniał na wypadek, gdyby pancerze wpadły w niepowołane ręce.
Po wylądowaniu w zbrojowni, zająłem się udoskonaleniem programu. Miał zniszczyć tylko te kopie oraz oryginały, które zostały ostatnio zmodyfikowane na terenie miasta. Tym sposobem nie zabiję Pepper. Sprawdziłem program, akceptując procedury.
<<Jesteś pewny, by uaktywnić protokół?>>
Tony: Nie pytaj... Zrób to
<<Protokół Omega 1 włączony. Zbroje ulegną samozniszczeniu za 5... 4...>>
Tony: Muszę pozbyć się swojej...
<<2... 1>>
W ostatnim momencie wyskoczyłem ze zbroi. Na ekranie widziałem ilość pancerzy aktywnych. Powoli znikały. Jednak jeden pozostał niedobitek.
Tony: FRIDAY, co się dzieje?
<<Napotkano na nieznany błąd>>
Tony: Mr. Fix. To jego sprawka. Mogłem się tego domyślić... Gdzie jest ostatni pilot?
<<Nie mają użytkownika>>
Tony: Chociaż powiedz... Gdzie się znajduje?
<<W centrum miasta>>
Tony: Oj! To kiepsko
**Ho**
Dawno tak nie leniuchowałem. Tęskniłem za ratowaniem ludzkiego życia. Nawet Tony nie potrzebował pomocy. Dziwne, choć może zmądrzał. A może wyjechał na wakacje?
Nagle przez okno wbił się pancerz, padając na podłogę. Wydawało mi się, że tylko jedna osoba mogła mnie znaleźć. Nie ruszał się. Pomyślałem o najgorszym.
Kiedy usiłowałem zdjąć kupę żelastwa, ruszyła się głowa. Jednak żył. Czasem ma za dużo szczęścia.
Dr Yinsen: Tony, co się stało? Jesteś ranny?
Nie otrzymałem odpowiedzi. Blaszak wstał o własnych siłach i zaczął mierzyć z rękawicy we mnie.
Dr Yinsen: Tony, jesteś tam?
Ponowna cisza. Zaczynałem się bać. Był pod czyjąś kontrolą? Krzyczałem, lecz on nadal nie reagował. Bez wahania strzelił tak mocno, aż uderzyłem w ścianę, padając na podłogę. Krwawiłem. Musiałem wezwać pomoc. Próbowałem dojść do telefonu o własnych siłach, lecz znowu oberwałem, ale w głowę. Nie mogłem oddychać, a ona wybuchła obok mnie. Wszystko stanęło w ogniu. Już straciłem nadzieję na pomoc. Musiałem pogodzić się z tym, co nieuniknione. Śmierć wygrała.
**Tony**
Ostatnia zbroja w końcu uległa zniszczeniu. Jednak nie zamierzałam zrezygnować z bycia Iron Manem. Zbuduję inną zbroję. Moim celem było odnalezienie Pep całej i zdrowiej.
**Pepper**
Odnaleźliśmy coraz to więcej ciał agentów FBI. Według agenta Bernesa, pozostała trójka osób. W tym mój tata. Wciąż liczyłam na odnalezienie go żywego.
Abigail: Musimy znaleźć schronienie. Te stwory niebawem wyjdą na powierzchnię. Nie umiem dokładnie określić, co tu żyje, ale na wyspie ktoś eksperymentował. Te kryształy były jedynym elementem do stworzenia nowej rasy
Agentka Hill: W SHIELD nie ma nic o Tahiti poza jednym szczegółem
Pepper: Jakim?
Agentka Hill: Nikt stąd nie wrócił żywy, więc świadków można zliczyć na palcach jednej ręki
**Tony**
Podrzuciłem Rhodey'go, gdzie mieszkał z Ivy. Rozstaliśmy się, bo musiałem wypełnić rozkaz generała. W bazie zapisałem pewien protokół. Istniał na wypadek, gdyby pancerze wpadły w niepowołane ręce.
Po wylądowaniu w zbrojowni, zająłem się udoskonaleniem programu. Miał zniszczyć tylko te kopie oraz oryginały, które zostały ostatnio zmodyfikowane na terenie miasta. Tym sposobem nie zabiję Pepper. Sprawdziłem program, akceptując procedury.
<<Jesteś pewny, by uaktywnić protokół?>>
Tony: Nie pytaj... Zrób to
<<Protokół Omega 1 włączony. Zbroje ulegną samozniszczeniu za 5... 4...>>
Tony: Muszę pozbyć się swojej...
<<2... 1>>
W ostatnim momencie wyskoczyłem ze zbroi. Na ekranie widziałem ilość pancerzy aktywnych. Powoli znikały. Jednak jeden pozostał niedobitek.
Tony: FRIDAY, co się dzieje?
<<Napotkano na nieznany błąd>>
Tony: Mr. Fix. To jego sprawka. Mogłem się tego domyślić... Gdzie jest ostatni pilot?
<<Nie mają użytkownika>>
Tony: Chociaż powiedz... Gdzie się znajduje?
<<W centrum miasta>>
Tony: Oj! To kiepsko
**Ho**
Dawno tak nie leniuchowałem. Tęskniłem za ratowaniem ludzkiego życia. Nawet Tony nie potrzebował pomocy. Dziwne, choć może zmądrzał. A może wyjechał na wakacje?
Nagle przez okno wbił się pancerz, padając na podłogę. Wydawało mi się, że tylko jedna osoba mogła mnie znaleźć. Nie ruszał się. Pomyślałem o najgorszym.
Kiedy usiłowałem zdjąć kupę żelastwa, ruszyła się głowa. Jednak żył. Czasem ma za dużo szczęścia.
Dr Yinsen: Tony, co się stało? Jesteś ranny?
Nie otrzymałem odpowiedzi. Blaszak wstał o własnych siłach i zaczął mierzyć z rękawicy we mnie.
Dr Yinsen: Tony, jesteś tam?
Ponowna cisza. Zaczynałem się bać. Był pod czyjąś kontrolą? Krzyczałem, lecz on nadal nie reagował. Bez wahania strzelił tak mocno, aż uderzyłem w ścianę, padając na podłogę. Krwawiłem. Musiałem wezwać pomoc. Próbowałem dojść do telefonu o własnych siłach, lecz znowu oberwałem, ale w głowę. Nie mogłem oddychać, a ona wybuchła obok mnie. Wszystko stanęło w ogniu. Już straciłem nadzieję na pomoc. Musiałem pogodzić się z tym, co nieuniknione. Śmierć wygrała.
**Tony**
Ostatnia zbroja w końcu uległa zniszczeniu. Jednak nie zamierzałam zrezygnować z bycia Iron Manem. Zbuduję inną zbroję. Moim celem było odnalezienie Pep całej i zdrowiej.
**Pepper**
Odnaleźliśmy coraz to więcej ciał agentów FBI. Według agenta Bernesa, pozostała trójka osób. W tym mój tata. Wciąż liczyłam na odnalezienie go żywego.
Abigail: Musimy znaleźć schronienie. Te stwory niebawem wyjdą na powierzchnię. Nie umiem dokładnie określić, co tu żyje, ale na wyspie ktoś eksperymentował. Te kryształy były jedynym elementem do stworzenia nowej rasy
Agentka Hill: W SHIELD nie ma nic o Tahiti poza jednym szczegółem
Pepper: Jakim?
Agentka Hill: Nikt stąd nie wrócił żywy, więc świadków można zliczyć na palcach jednej ręki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi