Mijają 3 dni od udawanej randki. Tony próbował jakoś się skontaktować z Pepper, bo nadal nie rozumiał, dlaczego użyła na niego gazu pieprzowego, a potem go pocałowała. Siedział na lekcji, myśląc i o tym i o zawartym interesie z rudą.
Rhodey: Jak nie chcesz mieć czegoś w oku, to nie patrz się na nią
Tony: Taa... Wiem, ale... Zresztą....Nieważne
Zrezygnował i skupił się na kartce, gdzie szkicował projekt zbroi. Myślał, by ją ulepszyć. Był duchem nieobecny na lekcji. Profesor coś do niego mówił, a on milczał.
Prof. Klein: Panie Stark, proszę udzielić odpowiedzi
Tony: Eee... A jakie było pytanie?
Klasa wybuchła śmiechem, a ruda lekko się uśmiechnęła po kryjomu.
Prof. Klein: Kto odkrył grawitację?
Tony: Newton
Prof. Klein: I za to nie dostaniesz jedynki. Proszę skupić się na lekcji. Jakieś te ostatnie 15 minut
Tony: Przepraszam
Znowu wrócił do projektu zbroi. Myślał, jakie elementy do niej dodać. Rolki napędzane energią elektrostatyczną, czy silniki rakietowe?
Rhodey: Lepiej zajmij się lekcją. Znowu myślisz o niej?
Tony: Jakie znowu?
Rhodey: Patrzyłeś na nią
Tony: I co z tego?!
Nauczyciel rzucił książkę na biurko, robiąc potężny huk.
Prof. Klein: Lekcja jeszcze trwa, panie Stark
Tony przesiedział pozostały kwadrans z otępieniem. Był senny i rozkojarzony. W dodatku, na bransoletce pokazała się godzina kolejnego ładowania. Nie chciał przez to uciekać z lekcji i po fizyce poszedł na dach. Cała trójka ich tam była. Łącznie z Pepper.
Pepper: Wielki geniusz nie słucha na lekcji! Oni cię wyleją!
Tony: Możesz mi powiedzieć, co to miało być?!
Pepper: Ale co?
Rhodey: Ja też nie wiem, o co poszło. Możecie mi wyjaśnić?
Pepper: Milcz, Stark!
Tony: Nie! Ma prawo wiedzieć! Chciałem uzyskać informacje, jakie wie o katastrofie samolotu i....
Pepper: Zamknij się, bo ci przywalę!
Tony: I za to miałem udawać jej chłopaka. Ja wywiązałem się z umowy. Twoja kolej
Mało brakowało, a Rhodey popłakałby się ze śmiechu. Przerwa szybko minęła i nie doszło do żadnego rozwiązania. Tony siadł pod oknem, otwierając atrapę podręcznika, gdzie miał niedokończony projekt zbroi. Ten sam, co zaczął robić na fizyce. Miał lekcję angielskiego. Pepper rysowała kwiatki w zeszycie, a Rhodey czytał coś o II wojnie światowej na temat Churchilla.
Lekcja była długa, ale w porę się skończyła. Tony wstał z krzesła i odezwał się alarm. Rhodey od razu widział, jak ten mdleje i pomógł mu wstać.
Rhodey: Co się dzieje?
Pepper: Hahaha! Niańka Starka! No wiedziałam!
Na szczęście nikt już rudej nie słyszał, bo czym prędzej, to wszystkich wywiało na obiad. Ani trochę nie przejęła się stanem Tony'ego.
Tony: Dobrze wiesz, co muszę zrobić, ale szkoła....
Rhodey: Wyjaśnię mamie. Na pewno to zrozumie, ale musisz coś wymyślić, by przez to nie znikać z lekcji
Pepper: Hahaha! Palant, palant, palaaaant!
Krzyknęła Pepper śpiewająco.
Rhodey: Zabiję cię!
Chłopak wyszedł ze szkoły. Pepper dalej nie czuła powagi sytuacji, ale w końcu się zainteresowała.
Pepper: A co on taki słabiak?
Rhodey: Ma... problemy. Nie będę ci mówić, jakie, bo znowu będziesz się śmiała. To on miał udawać twojego chłopaka. Po co?
Pepper: Bo Whitney
Rhodey: Rany Boskie
Pepper: Nie mieszaj go w to!
Rhodey: Z tym plastikiem się założyłaś?
Pepper: Aha. Trochę głupio wyszło. Potraktowałam Tony'ego gazem
Rhodey: Słucham?!
KONIEC AKTU V
---**---
Wszystkiego najlepszego dla dominiczki potts. Mam nadzieję, że notka była przyjemna w czytaniu
Cudne *.* nie mogę doczekać się dalszej część. <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się spodobało. Następna nn jeszcze w tym tygodniu :)
UsuńOjej przeeeeecudna notka czekam na nową ❤ i dziękuje
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. Jeśli chcesz być na bieżąco z notkami, na priv mogę zdradzić, co się w nich pojawi i kiedy :) Fajnie, że się podobało. Dziękuję, że nadal czytasz
UsuńPepper żądzi, boska komedia
OdpowiedzUsuńPepper żądzi, boska komedia
OdpowiedzUsuń