Powoli wstawałem, ale ciągle odczuwałem piekielny ból całego ciała. Wyszliśmy z budynku, a raczej z jego pozostałości. Na szczęście pole siłowe uchroniło Bobbie przed obrażeniami. Nie darowałbym sobie, gdyby też coś jej się stało. Za dużo tego.
-Żyjesz?
-Jakoś tak. Masz ten pendrive?
-Tak, mam. Od razu zaniesiemy to do Fury'ego, a hologram później zobaczymy. Ciekawe, co w nim się znajduje?
-Następnym razem coś zrobię z tą bombą, by nie zniszczyła mi tego kręgosłupa- odesłałem zbroję do zbrojowni i mogłem się wyprostować
-Nie narzekaj, Rhodey. Mogło być gorzej- zaśmiała się, pokazując swoje specyficzne poczucie humoru
Można powiedzieć, że otarliśmy się o śmierć, a ją to bawi. Cóż, każdy śmieje się z czegoś innego. Mnie rozbraja cała Pepper, jak mam przypomnieć sobie, gdy rzucała narzędziami w zbrojowni. Zgodnie z planem pojawiliśmy się na helikarierze wraz z dowodami na winę Katrine. Jednak nadal nie wiedziałem, co było w hologramie. Niepokój zmieszał się z nadzieją. Liczyłem, że Fury uwolni Tony'ego. Bobbie widziała, jak zżera mnie strach. Bałem się, co się stanie, jeśli tego nie uzna za dowód. Na korytarzu spotkaliśmy agentkę Hill.
-Jeśli chcecie widzieć się z Fury'm, musicie mieć ważny powód . Inaczej was nie wysłucha
-Wiemy i to naprawdę bardzo ważne. Mamy coś, co może go zainteresować
-Rhodey, wiem, że chcesz, by odpuścił Tony'emu, ale są pewne procedury i prawa. Więc, co macie?
Bobbie pokazała jej pendrive, wyjmując go z kieszeni.
-Tu są dane o programie eliminacji. To właśnie on został wykorzystany do zabijania ludzi, a Centurion był tylko pionkiem- wyjaśniła
-Myślę, że to go zaciekawi. Chodźcie
Agentka zaprowadziła nas do generała, który był w centrum siedziby SHIELD. Wyglądał na spokojnego, ale to były pozory. Hill podeszła do niego i coś mu szepnęła do ucha. On tylko kiwnął głową, patrząc na nas. Po chwili podszedł, a jego mina wciąż została posępna. Mam nadzieję, że nie zamęczył Tony'ego. To mu nie służy.
-Hill mi mówiła, że macie coś. Pokażcie to- nalegał
-Proszę- wręczyła mu pendrive
- Co w nim jest?
-Projekt eliminacji, który wykorzystała Katrine Ghost. Namierzyliśmy jej kryjówkę dzięki sygnaturze energii maski, ale ona zniknęła, a jej dawna kryjówka została w ruinach- wtrąciłem się
Fury podszedł do komputera i podpiął urządzenie. Wszystko, co mu powiedzieliśmy, było prawdą. Został tylko ten hologram, ale pomoże to w czymś?
-Generale, proszę wypuścić Tony'ego. Jest niewinny
Wstałam z łóżka o własnych siłach i chciałam już wyjść ze szpitala. Dalej byłam podpięta do kardiomonitora, kroplówki i worka z krwią, który był już pusty. Moje odruchy zahamowała pielęgniarka.
-Leż jeszcze, aż lekarz cię zobaczy. Jak na razie wezmę ten worek, a kroplówka się skończy za kilka minut- poprosiła, dając mi większą swobodę w ręce
-Dobrze- posłuchałam jej i położyłam się z powrotem
Nie czułam już takiej słabości, jak wcześniej. Byłam w stanie wybiec i nigdy tu nie wracać. Muszę, jak najszybciej stąd wyjść, bo zwariuję jeszcze bardziej. Już odchodzę od zmysłów, co się dzieje z chłopakami, a ten koszmar dawał kolejne powody do zmartwień. Jednak nie rozumiem. Co to miało znaczyć?
Do sali wszedł lekarz. Nareszcie. Niech mnie wypisze. Błagam, zrób to.
-Witaj, Pepper. Jak się czujesz?
-Świetnie. Mogę wrócić do domu?- uśmiechnęłam się szczerze, a on dalej patrzył podejrzliwie
-Zrobimy taki układ. Jeśli przejdziesz wszystkie testy pozytywnie, wrócisz do domu, jak skończy ci się kroplówka. Zgoda?- złożył propozycję
-Zgoda- kiwnęłam głową porozumiewawczo
-Dobrze. Najpierw popatrz w światło latarki- sprawdził wzrok
Potakiwał głową, że zgadza się. Później miałam testy neurologiczne. Sprawdził czucie w nogach i rękach.
-Jak na razie, wszystko poprawnie. Dotknij palcem nosa
Zrobiłam, co mi kazał i jako ostatni test był na równowagę ciała.
-Jeśli to zrobisz, wrócisz do domu. Wstań z łóżka, Pepper. Przejdź się po sali. Powoli
-Ok- wstałam i nie czułam się źle
Szłam małymi krokami, a ciało było mi posłuszne. Jedynie mnie bolała ta rana przy karku. Szwy narywały przy ruchu, sprawiając mi ból. Był znośny.
-Świetnie. Jedynie zgłosisz się na zdjęcie szwów za tydzień. Poczekaj, aż skończy się kroplówka, a ja pójdę przygotować wypis
-Dziękuję- byłam przeszczęśliwa , że mogłam wrócić do domu
Kiedy myślę o domu, to ten, który chcę stworzyć z Tony'm. To bardzo dziwne małżeństwo, bo nadal mieszkamy z rodzicami, a jesteśmy ponad drugi rok po ślubie. Potrzebujemy też swojej przestrzeni. Rhodey nie może go wiecznie niańczyć, bo od tego przecież ma mnie. Gdy ułożymy sobie wszystko, jak trzeba, zamieszkamy razem.
Pielęgniarka odpięła od wszelkich urządzeń i samej kroplówki. Wraz z ojcem pojechaliśmy do domu. Roberta wróciła do Rhodey'go i pewnie siedzi w zbrojowni.
-Dobrze, że szybko cię wypisali. Już nie pozwolę, żeby ktoś cię skrzywdził- przytulił mnie, nie zważając na ranę
-Tatku, przy Tony'm czuję się bezpieczna, a poza tym jestem Rescue
-Wiedziałam, że tak będzie- skomentowała po cichu moją prośbę, agentka Hill
-Nie mogę go zbytnio wypuścić. To jego wynalazek spowodował te ataki. Jest za to odpowiedzialny jako twórca Centuriona- pomyślał Fury
-Człowieku! Co z tobą?!- wściekłem się na niego
-Powinien odsiedzieć swoje, ale z racji danych na pendrive, zrobię wyjątek. Uwolnię go, ale będę miał całą waszą trójcę na oku- wyjaśnił surowo, godząc się na uwolnienie Tony'ego
Generał zabrał nas do niego, gdzie przesiadywał w celi. Przed końcem korytarza, ciągnącego się z różnymi celami i więźniami z średnim poziomem zagrożenia, natrafiliśmy na Tony'ego. Był blady, a jego ręce drżały. Jakieś jedzenie miał wyrzucone na ścianie, gdzie było widać zarysy planów. Myślał nad czymś. Nie wyglądał za dobrze, a trafił tu kilka dni temu. Cela została otwarta.
-To twój szczęśliwy dzień, Stark. Wracasz do swoich
-Rhodey, to twoja zasługa? Dziękuję- rzucił się na mnie, przytulając po przyjacielsku
-Bobbie mi pomogła. To dzięki niej znaleźliśmy program Katrine, który dał dowód jej winy. W zbrojowni był chip, co pewnie pamiętasz i on był potrzebny do tego programu, a to nie koniec. Znalazłem Pepper. Będzie zdrowa- przekazałem mu wszelkie informacje, by w końcu przestał mieć przybitą minę
-Nie wiem, co mam powiedzieć. Mogę już teraz wyjść?- spytał się generała
-Jak już mówiłem, wracasz do swoich. Zadzwonię do Bernes, by cię zbadała. I ciężko mi to mówić, ale przepraszam za moje wcześniejsze zachowanie
-Wybaczam
Fury za coś go przeprasza? Co on mu zrobił? Pewnie dlatego tu siedział taki blady? Coś musiało go przerazić. Na całe szczęście wróci do normy. Victoria dość szybko została poinformowana i zjawiła się.
-Coś się stało, generale?- spytała zaniepokojona
-Tony wraca do domu. Przynieś mu jego rzeczy i sprawdź, czy wszystko gra- rozkazał
-To było okropne, co pan mu zrobił
-Już go przeprosiłem i mi wybaczył. Po prostu wściekłem się, że to on stoi za tym wszystkim. Za bardzo mnie poniosło, ale żyje, jak widzisz
Bobbie patrzyła zamyślona na Fury'ego. Chyba chciała znać jego myśli. Ja tylko patrzyłem na Tony'ego, który wyglądał na bardziej spokojnego.
-Wyjdźcie, bo muszę go zbadać. Kiedy skończę, będziecie mogli go stąd zabrać- zamknęła drzwi
-To ja pójdę do Virgila. Jak będziesz potrzebował pomocy, zadzwoń- uśmiechnęła się
-Naprawdę ci dziękuję. Gdyby nie ty, Tony nie wróciłby do domu- podziękowałem jej, a ona tylko znowu się uśmiechnęła i wyszła
Nawet nie wie, jak bardzo wiszę jej przysługę. Wyciągnę do niej pomocną dłoń w razie potrzeby. Uratowała Tony'ego od dalszego wyroku w SHIELD.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi