**Android**
Fury był martwy, Co zrobi SHIELD? Agentka Hill wskoczyła do ostatniej kapsuły ratunkowej i na helikarierze pozostał Vanko, Mallen i ja. Zdobyli bazę powietrzną i teraz to ich uznają za wrogów numer jeden. Cała ta bujda o zniszczeniu Ziemi już nie sprowadzi wrogów. Jednak baza SHIELD również znajdowała się w kosmosie, więc być może złapię ich w pułapkę. Gdy oni będą się zajmować tą dwójką, zranię całą trójcę z zaskoczenia. Nie zdążą przewidzieć ataku.
-Możesz się ujawnić. Wiem, że tu jesteś, Centurionie 2.0
-Gratuluję wam szybkiej wygranej- wyłączyłem kamuflaż
-A wy chcieliście zniszczyć planetę. Nadal tego chcecie?- spytał mnie Vanko
-To miała być pułapka na Iron Mana i jego bandę. Ja chcę ich zgładzić, a wy jaki macie cel? Może powinniśmy sobie pomóc?
-My niszczymy SHIELD, a ty jedynie żądasz ofiar. Może nie przeszkadzajmy sobie nawzajem, a będzie najlepiej dla nas wszystkich?- wyjaśnił Mallen, znajdując dobre rozwiązanie
Zgodziłem się na ten układ. Mieliśmy inne cele, ale wspólnymi siłami moglibyśmy oba zrealizować bez problemu. Chociaż z drugiej strony, sam wolałbym zająć się pseudobohaterami. Wystarczy poczekać na helikarierze, bo oni tu się pojawią. Atak na agencję to wielki kryzys międzynarodowy. Strzegą pokoju, który jednym atakiem i egzekucją stracił swój priorytet. Ciężka sytuacja dla ludzi, a to jedynie sprawi, że zaplanują wprowadzić nowy porządek.
-No, to ja czekam na swoje ofiary, a wy róbcie swoje
-I tak ma być. Ludzie poznali, jak bardzo potrafimy być nieobliczalni, by osiągnąć cel. Muszą poczuć strach, że nic ich nie uchroni
-Bo Iron Man, War Machine i Rescue zginą- wysunąłem ostateczny wniosek
-Powiedz mi, dlaczego chcesz ich zabić? Co ci to da, oprócz satysfakcji?- spytał Ivan
-Córka Ducha prawie to zrobiła, ale przeszkodziły jej inne osoby. Nie spodziewała się SHIELD, Mockingbird i nowego cudotwórcy. Jeśli ich zabiję, mnie też uznają za groźnego wroga
-No to czekamy- odezwał się Mallen
Nagle zaobserwowałem, że przestrzeń przeszyły trzy błyski. To chyba byli oni. Wszelkie wątpliwości zniknęły, gdy zatrzymali się, podziwiając widok planety z kosmosu. Była Rescue razem z War Machine i Iron Manem. Mieli ulepszone zbroje, ale to im niewiele pomoże dłużej przetrwać.
-Idą goście. Na razie nic nie rób. My się z nimi podroczymy, a potem wbijesz im nóż w plecy. Niech cierpią. Najbardziej boli, gdy się niczego nie spodziewasz- wyszedł Vanko z bazy
-Chcesz z nim współpracować, bo cię uwolnił?- zwróciłem się do Mallena, wpatrującego się w oddalającego Crimson Dynamo
-To nie jest mój powód. Moja misja skończona. Zniszczyłem Fury'ego, a do pełni szczęścia brakuje upadku SHIELD. I dlatego Ivan jest mi potrzebny. Lepiej nam nie przeszkadzaj, bo się dla ciebie źle skończy. Może jesteś zwykłym robotem, zbudowanym z projektów zbroi, ale bez zasilania nic nie zdziałasz
**Tony**
Byliśmy z całą trójką w kosmosie. To nadal było wielkie ryzyko, by zabrać ich ze sobą. Tlenu mieliśmy pod dostatkiem, ale Vanko mógł nas łatwo pokonać. Nigdy nie wygrałem walki z Crimson Dynamo. Ostatnie z nim spotkanie prawie się skończyło dla mnie śmiercią, ratując naukowca z Projektu Pegaz. Musieliśmy uważać na siebie, a Rhodey przyznał ledwie, że Android go zranił. Możemy niego tu zobaczyć. Nie mieliśmy już czasu do odwrotu. Ivan był blisko nas.
-Nie możemy stchórzyć i uciec. Trzeba przejąć helikarier
-Nie uda wam się to, jeśli mnie nie pokonacie, Iron Manie- rzucił się pięściami na moją zbroję, uderzając w napierśnik
Rhodey włączył się do ataku i wystrzelił praktycznie więcej, niż połowę arsenału, a Vanko nadal odpierał ataki. Rescue strzeliła z repulsorów i też nic. Zero rezultatów. Użyłem rakiet, co również zakończyło się fiaskiem. Miał bardziej odporny pancerz, niż wcześniej zakładałem. Musi być jakiś sposób. Może przetrwać wszystko.
-Musimy mieć plan, żeby coś zdziałać- odezwał się Rhodey, cofając do tyłu
-Rhodey ma rację. Bezmyślne ataki nic nam nie dadzą. Trzeba coś innego wykombinować. Otoczymy go i zaatakujemy z każdej strony. Potem spróbuję jakoś wtargnąć do helikariera, uważając na Mallena- pomyślałem nad taką taktyką
-Zgoda. Tak zrobimy. To do dzieła. Jeden za wszystkich
-Wszyscy za jednego!- krzyknęliśmy wspólnie, dając sobie większej odwagi, by nie wątpić w cel misji
Podeszliśmy nieco bliżej Dynamo, atakując go, jak ustaliliśmy z drużyną. Załadowaliśmy moc do unibeamu, wystrzeliwując promień w niego. Nie zadziałało, ale w tym celu wymknąłem się z kręgu, by dojść do celu. Rosjanin szybko spostrzegł, jak zniknąłem daleko od niego. Od razu uderzył w nich z podwójną siłą i chwycił mnie za kark.
-Iron Man!- krzyknęła ruda, wlatując na Vanko
-Nie! Odsuń się!- ostrzegłem ją, ale ona nie chciała się wycofać
-Rescue! Wracaj!- wrzasnął Rhodey i jego też nie zamierzała słuchać
Wystrzeliłem z unibeamu, by uwolnić się z jego uścisku. Udało się, ale Pepper znajdowała się zbyt blisko Vanko. Kazaliśmy jej wracać i nadal nas olewała. Bałem się, że skrupuły Rosjanina przekroczą tę samą granicę, gdy Mallen zabijał Fury'ego.
<< Osłony spadły do 70%>>
-Oj! Długo, to wy nie pożyjecie- wystrzelił pięć rakiet w naszą stronę
Nastąpiła potężna eksplozja. Dzięki polu siłowemu zdołaliśmy niezbyt ucierpieć.
-Wszyscy cali?- spytałem się przyjaciół
-Tak. A ty, Tony?
<< Uwaga. Nastąpiło uszkodzenie hełmu. Zalecana ostrożność>>
-Jest dobrze. Rhodey?
-Żyję, ale musimy coś wymyślić, by nie zginąć
**Android**
Ivan był nie do pokonania. Celowali w niego, uderzając każdą możliwą artylerią, a on wyszedł bez szwanku. Krążył wokół helikariera, strzegąc punktu docelowego. Oni coś jeszcze planowali. Moje cybernetyczne oko zdołało przeskanować wszystkie zbroje, włączając w to Rosjanina. Ciekawe, że Mockingbird nie działa z nimi, albo chce coś zrobić sama?
-Co on tam tak krąży?
-Ostrożności nigdy nie za wiele. Będą myśleli nad kolejnym atakiem i nie może w spokoju siedzieć z nami. Potrzebna jest dokładna obserwacja
-Długo nie wytrzymają. Iron Man ma najsłabszą zbroję, a myślałem, że Rescue taka była. Widocznie się myliłem, ale Vanko i tak ma niezniszczalną zbroję
-Wiem o tym. Nie potrzebuję skanu, czy mieć cybernetyczne oko, jak ty. To widać zwyczajnym okiem
-Tylko, żeby mi ich nie zabił. To moje zadanie
-Powiedz mu, bo raczej, jak już zacznie walczyć, nie przerwie za nic. Jak chcesz ich zabić, musisz odsunąć od nich Dynamo, ale nie radzę
Wiedziałem, co znaczy mu wejść w paradę. Oczywiście mówiłem, że nie będę się wtrącał, ale Mallen miał rację. Za kilka godzin Crimson Dynamo zostanie uznany za tego, kto zabił "świętą trójcę". To był mój cel.
Musiałem coś zrobić i wyleciałem z helikariera, natykając się na niego.
-Po co tu przyleciałeś? Jeszcze masz czas
-Zanim do niego dojdzie, niczego mi nie pozostawisz- zwróciłem mu uwagę
-Niestety, Androidzie. Tak już wyszło, więc zejdź mi z drogi, bo cię zgniotę, jak robala!- odepchnął mnie, rzucając się na War Machine, którego osłony były na niskim poziomie, choć najgorzej miał Stark, bo jeśli nie zmieni hełmu, udusi się
Musiałem jakoś zadziałać i wtrąciłem się do walki. Zacząłem walczyć z całą trójcą, a Vanko się wkurzył i z furią wparował na mnie.
-Nikt nie będzie mi przerywać!- odepchnął nich i silnym uściskiem chwycił mnie za gardło
-Vanko!- odrzuciłem go dalej
Iron Man dalej atakował Dynamo i to był czas, by zniszczyć mojego wroga. Rescue z War Machine też skupili się na tym samym celu. Dzięki bombie wraz z Starkiem zniknąłem z pola bitwy. Dokończyłem stare porachunki.
-Długo już nie pożyjesz i ja się o to postaram- strzeliłem z unibeamu, aż odrzuciło go w tył i z hełmu wyciekało powietrze
-Nie! Nie! Nie!- zaczął panikować, ale walczył dalej, strzelając z małych rakiet
-Ja też mam ulepszenia. Oto jedno z nich- w jego kierunku strzeliłem z blastera, umiejscowionego na ramieniu, który spowodował, że jego zbroja była do niczego
Zabrałem mu zasilanie i nie mógł użyć żadnej broni. Nie zdołał też się nigdzie ruszyć. Słyszałem, jak próbuje złapać oddech z trudem
-To twój koniec, Iron Manie. Pora na War Machine- uderzyłem w niego napierśnik, aż zaiskrzyło
Poleciałem do pozostałej dwójki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi