Część 5: Śledzik FBI


Jak nie pada na chodniku, teraz ja jestem ofiarą. Kiedyś przywaliłabym za coś takiego, ale stałam się inną osobą. Nie byłam wściekła, a bardziej mnie rozbawiła jego niezdarność. Pomogłam mu wstać, a Rhodey od razu do nas podbiegł.
Tony: I tak wygraliśmy
Rhodey: Coś ty brał? Znowu musimy cię zbierać
Pepper: Haha! Tak zawsze?
Rhodey: A żebyś wiedziała
Tony: To co teraz? Zagrajmy w coś jeszcze
Pepper: Jak wytrzeźwiejesz


Puściłam mu oczko i poszłam do szafki. Do szafki, by zmienić strój. Cała koszulka przepocona. Jednak zawsze przy sobie trzymałam jakąś zapasową. 
Gdy zmieniłam bluzkę, moje ucho usłyszało, jak jeden z nich się drze. Później się ściszył. Ciekawa schowałam się za ścianą, podsłuchując tematu rozmowy.

Rhodey: Przeginasz, Tony. Znowu robisz to samo. Mama mnie zabije, jak coś ci się stanie!
Tony: Musisz się drzeć?! Jeszcze ktoś nas usłyszy!
Rhodey: Masz na myśli ją
Tony: Dobra, wyjaśnię ci coś i lepiej mnie posłuchaj. JA NIE POTRZEBUJĘ NIAŃKI!
Rhodey: Oj! Chyba potrzebujesz i teraz przymknij mordę
Tony: Wybacz, ale odpuść mi, choć jeden dzień
Rhodey: Wiesz, że nie mogę. Musisz na siebie uważać. Chyba nie muszę ci przypominać?
Tony: Nie


W końcu oboje uciszyli się. Rhodey go niańczy. Faktycznie przesadza. Ile ma lat? Cztery? No nieważne. Poszli do szatni się przebrać. Ja już wyszłam na korytarz, by pójść dać książki do szafki. Mogłam wrócić do domu, bo przez jeden dzień organizacyjny mieliśmy spokój, ale jutro zacznie się prawdziwa nauka. Gdybym poprosiła tatę o indywidualne, wyśmiałby mnie, a tak naprawdę wolałby, bym poznawała ludzi. Siedząc w domu, marnujesz się. No jasne. Musi mieć rację. 
Pomyślałam, żeby pogadać z Tony’m i Rhodey’m. Chyba się nie pokłócili? O! Poszli na dach. Ja też tam pójdę.


Pepper: Hejka! Stęskniliście się? Haha!
Tony: Chciałbym ci podziękować za grę
Pepper: O! Jak miło. Dzięki. Przyjemnie się grało, aż na mnie poleciałeś. Chyba się nie zabujałeś?
Rhodey: Lepiej o tym nie myśl, Tony
Pepper: Mogę was o coś spytać?
Tony: Wal
Pepper: Możemy dziś gdzieś wyskoczyć? Poznalibyśmy się bardziej albo chodźmy pobiegać. Zgadzacie się, czy macie ciekawszą propozycję?
Tony: Jestem za bieganiem
Rhodey: Nie radzę
Pepper: Ja też wolę coś innego, bo znowu padniesz
Tony: No niech wam będzie. Hmm… może chodźmy do kafejki? Jest niedaleko szkoły. Ja stawiam


Gdy Rhodey już miał coś powiedzieć, musiał zerknąć na telefon, jak usłyszał dźwięk. SMS? Od kogo?


Rhodey: Niestety, ale my musimy wracać. Pogadamy jutro i na pewno się spotkamy
Tony: Błagam, nie mów, że…
Rhodey: Mama
Tony: Pepper, ratuj mnie od tej złej kobiety
Pepper: Haha! Co ona taka zła? Ja rozumiem, że prawniczka, ale chyba nie może być, aż tak źle?
Tony, Rhodey: Może
Pepper: Szkoda. To ja też pójdę. Pa
Tony: A może wymieńmy się numerami?
Pepper: Niepotrzebnie. Mam was od wczoraj w komórce


Uśmiechnęłam się i pobiegłam do domu. Nie było, aż tak późno, a jego nie było w domu, więc mogłam pogrzebać w bazie danych FBI. Dowiem się, jaki sekret skrywa pan Anthony Stark. W kilka minut uzyskałam dostęp do jego kartoteki.


Trwa dochodzenie w sprawie wypadku samolotu.
Przyczyny katastrofy: nieznane
Sprawca: nieznany
Ofiary śmiertelne: Howard Stark- ojciec Anthony’ego


Pepper: Ja pierdole. Co?!


Opieka nad nim została przejęta przez państwo Rhodes’ów. Nieznane są uszkodzenia fizyczne Anthony’ego.


Pepper: Po raz kolejny. Ja pierdole!


Zakryłam sobie usta, hamując niedowierzanie. Nie wiedzą wszystkiego, ale sam mi powie, co się stało.

KONIEC CZĘŚCI PIĄTEJ

5 komentarzy:

  1. Hym ciekawe co by było gdyby Pepper wybuchła.. Rhody niania Anthonego. Roberta najgorszą na świecie jest xD . Na serio prawie nic nie ma w FBI ?? Szkoda że nie poszli do kafejki :( Heh Pepper nie dość że złodziej to gumowe ucho oj nie ładnie. Podoba mi się i czekam na dalszy ciąg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż. Roberta wszystko popsuła. Nie ma to, jak dwie niańki. Jednak FBI niewiele wie o wypadku, dlatego od Tony'ego się powinna dowiedzieć. Jutro nn, a Pep nie odpuści :)

      Usuń
  2. Hahaha :) ach ten opiekuńczy Rhodney :) i te jego teksty o matce.
    A w aktach FBI wydaje mi się, że jest więcej info o sprawdzanych osobach :)
    Fajny rodział :) czekam na nexta
    Jak masz chwilę to wpadnij do mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam u ciebie, ale nie miałam czasu, by skomentować. No a notka jutro kolejna. Roberta to zła kobieta :D

      Usuń
  3. Ile wulgaryzmów u Pepper niepoznaje tej diablicy... to musiał być wielki szok...papryczka się dowiedziała części prawdy będzie ciekawie... <3

    OdpowiedzUsuń

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X