AKT XXVIII: Ofiara


Chłopak nie spodziewał się Pepper w strefie wojny. Gdyby nie ona, już dawno, by zginął. Był wdzięczny za kolejny raz uratowania jego tyłka. Dziewczyna nie była zachwycona, że był bez zbroi. Przewidywała najgorsze.

Tony: Dziękuję za uratowanie mi życia, ale nie mogłaś być tu przypadkiem. Śledziłaś mnie?
Pepper: Wiedziałam, w co się pakujesz i potrzebowałeś pomocy. Czy zdobycie zbroi przez Stane'a przewidziałeś?
Tony: Szczerze? No przewidziałem to i dlatego miałem plan
Pepper: Tony, co ty zrobiłeś?
Tony: Zaraz się przekonasz

Wziął telefon i wszedł w opcje pancerza. Dzięki temu mógł sterować użytkownikiem i nie patrzył, jakie mogą być konsekwencje kontroli. Najpierw pozwolił mu, bo go namierzył.

Stane: Jeszcze żyjesz? Nie na długo

Wyskoczył przez to samo okno, którym wyrzucił Tony'ego. Chciał lecieć na niego, ale zbroja stała się poza jego kontrolą.

<< Systemy wyłączone>>

Stane: Nie! Niee!

Chciał jakoś się ratować. Próbował siłą wznowić działanie Mark I. Bezskutecznie. Z krzykiem spadł na drogę. Tony zdjął z niego zbroję i spojrzał na ciało pokonanego przeciwnika. Pepper była w szoku, że zdołał się posunąć do... śmierci.

Pepper: Tony, czy on...?
Tony: Już po nim
Pepper: Ty go zabiłeś! Nie mogłeś załatwić tego inaczej?! Jesteś mordercą!
Tony: Nie mów tak. Inaczej nie skończyłby się ten koszmar
Pepper: A o Whiplashu zapomniałeś?
Tony: Usmażyłem mu przewody i raczej szybko się nie pojawi
Pepper: Niestety muszę ci zniszczyć ten optymizm, bo uciekł
Tony: Cholera!

Tony włożył na siebie zbroję i wyleciał wyciągnąć wszystkich rannych ludzi z budynku. Z kwadrans mu to zajęło. Virgil na szczęście niezbyt ucierpiał. Jedynie czuł ból głowy. Pepper przytuliła swojego ojca. Od razu też uroniła kilka łez.

Virgil: Pepper, nie ściskaj mnie, aż... tak mocno. Muszę... oddychać
Pepper: Wybacz, ale cieszę się, że nic ci nie jest. Jeśli następnym razem chcesz zrobić coś szalonego, bierzesz mnie ze sobą
Virgil: W porządku. A co się stało z Stane'm? Kto go zabił?

Tony podszedł do nich jako Iron Man.

Tony: Wszyscy są bezpieczni. Co zrobić z nim?
Virgil: Zajmiemy się tym
Pepper: Tatku, zostaw to SHIELD
Virgil: Wiesz o nich od kilku dni i już myślisz, że powinni się tym zainteresować, by przejąć sprawę?
Pepper: Oj, weź. Mało masz tych zbirów? Daj im też popracować
Virgil: Powiedzmy, że się zgodzę, ale ten robot jest groźniejszy i to nim SHIELD powinna się zająć
Tony: Zgodzę się. Proszę uważać na siebie

Pożegnał się z nimi i odleciał. Na niebie było ciemno i zaczął padać deszcz. Rozejrzał się po mieście, szukając biczownika. Nie miał żadnego tropu.
Wrócił do laboratorium, gdzie odłożył zbroję i poszedł do domu. Nie chciał natknąć się na Robertę, bo przez zabicie człowieka, mogła go zamknąć w więzieniu. O dziwo nie było Rhodey'go. Kobieta chodziła nerwowo przy telefonie, czekając na jakiś znak od nich.
Gdy Tony wszedł do salonu, Roberta zaczepiła go od razu, rzucając pierwsze pytania.

Roberta: Gdzie byłeś? Już późno. Powinieneś dawno wrócić do domu, ale miałeś ogólnie zakaz opuszczania pokoju. A gdzie Rhodey?!
Tony: Whoa! Po kolei! Byłem z Pepper i nie spotkałem Rhodey'go. A nie ma go? To dziwne. On zawsze trzyma się zasad
Roberta: Jeśli coś wiesz, to mi powiedz
Tony: Ostatni raz go widziałem rano i już potem nic
Roberta: Nie wybaczę sobie, jak coś mu się stanie. Opieprzę cię później za bezmyślność, gdy wróci do domu
Tony: Poszukam go
Roberta: Nigdzie się nie ruszasz! Zostajesz!
Tony: Ale Roberto...
Roberta: Milcz! Zostajesz!

Tony nie posłuchał jej i wybiegł z domu. Była wściekła i zaczęła go gonić. Wiedziała, że nadal nie wydobrzał, więc chciała go pilnować, by nie zrobił niczego głupiego. Szybko się zmęczył przez bieganie, ale trafił do laboratorium. Niestety Roberta dogoniła go.
Chłopak podszedł do komputera i zaczął szukać sygnału z komórki Rhodey'go. Wziął głęboki wdech i nabrał powietrza.

Roberta: A więc, to tutaj ciągle przesiadujesz?
Tony: Znasz to miejsce. Muszę tu majstrować coś
Roberta: Chyba już wiem
Tony: Co?
Roberta: Wiem, kim jesteś. Jesteś Iron Manem. No jasne. Tylko ty byłbyś w stanie stworzyć coś takiego
Tony: Muszę znaleźć Rhodey'go

System ciągle namierzał zaginionego. Niespodziewanie ktoś zadzwonił do Tony'ego. Miał nadzieję, że to Rhodey. Nadzieja zgasła, słysząc znajomy głos.

Whiplash: Witaj, Iron Manie. A jednak jeszcze nie umarłeś. No nic. Tego nie unikniesz, a twój przyjaciel wpadł w niezłe bagno
Tony: Co ty mu zrobiłeś?!
Whiplash: Nie gorączkuj się. Jeszcze żyje. Jeszcze, ale nie na długo
Tony: Czego chcesz?!
Whiplash: Ciebie. Tym razem, to ja wybieram miejsce wyzwania, bo grałeś nie fair
Tony: I o to tyle krzyku?
Whiplash: Każdy czegoś chce. To jak, przyjmujesz wyzwanie? W ten sposób nie będziesz miał na sumieniu przyjaciela, a wiem, że jest dla ciebie ważny
Tony: Zgoda. To kiedy?
Whiplash: Dziś. Za godzinę. Poślę ci współrzędne, ale na pewno bez świadków. Do zobaczenia. Iron Manie

Rozłączył się. Dzięki długiej "pogawędce" zdołał namierzyć źródło sygnału. Roberta chciała wiedzieć o wszystkim.

Roberta: Kto to był?
Tony: Porywacz. Rhodey został porwany. Namierzyłem sygnał i tam polecę. Przyznaję się, Roberto. Jestem Iron Manem
Roberta: I co teraz? Co musisz zrobić?
Tony: Walczyć. Tylko tego chce i go puści
Roberta: Żyje?
Tony: Jestem pewny, że tak
Roberta: Nie pozwolę ci walczyć. Nie możesz. Nie dość, że wciąż jesteś ranny, to twoje serce tego wytrzyma
Tony: Tu chodzi o ludzkie życie. Muszę go ocalić za wszelką cenę. Przepraszam, że ukrywałem przed tobą prawdę, ale bałem się, że coś ci zrobią. Na szczęście Stane już nikogo nie skrzywdzi

Niechcący wygadał się o śmierci łysielca. Kobieta nie rozumiała, co chciał jej przekazać. Nie powiedział, co zrobił.
Tymczasem Rhodey obudził się w opuszczonym magazynie. Nie wiedział, jakim cudem się tam znalazł. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie znał twarzy porywacza. Gdy go zobaczył, zaczął się szarpać, by jakoś uciec.

Whiplash: Trochę ci to zajęło, ale nie martw się. Gdy będzie już po wszystkim, będziesz wolny
Rhodey: Czego ode mnie chcesz?
Whiplash: Nie ty jesteś celem, tylko Iron Man

KONIEC AKTU XXVIII

3 komentarze:

  1. Znowu trzymasz w napięciu. Roberta dowiedziała się o sekrecie. I tu teraz ją się pytam od kiedy iron man to morderca ?? Czekam na nexa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm. Znowu powróce do opo "W sieci", gdzie jako tako był podejrzewany o masową liczbę zabójstw. No i tutaj jest coś podobnego. Next może będzie jeszcze dziś :)

      Usuń
  2. Whiplash ach ten głupek...
    Czemu Tony jest taki lekkomyślny?
    Dobra mniejsza o to, Roberta dowiedziała się prawdy o jojoj będzie proces hahaha świetne <3

    OdpowiedzUsuń

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X