AKT VI: Iron Man


Tony ponownie siedział w laboratorium, gdzie ponownie naładował implant. Męczył go ciągle ten sam schemat. Musiał wymyślić coś, co pozwoli mu nie olewać szkoły i ułatwi życie. Zdjął bransoletkę z nadgarstka i zaczął ją przerabiać. Pomyślał, by to ona stanowiła przenośną wersję ładowarki. Gdy będzie czas na ładowanie, ma się zaświecić na niebiesko i po włączeniu guzika, automatycznie się ładować. Wiedział, że to będzie dobry pomysł.
Po ukończeniu przerabiania, założył bransoletkę z powrotem i przyjrzał się zbroi. Zdecydował się polecieć poobserwować Stane'a.

Tony: To już będzie ostatni raz

Tymczasem w szkole, Rhodey nabijał się z zakładu Pepper.

Rhodey: I po co ci to było?
Pepper: Coś za coś. Nie ma nic za darmo
Rhodey: Nie powiedziałaś mu, co wiesz
Pepper: Bo dzwonek zadzwonił
Rhodey: No niech ci będzie. Chyba już nie wróci na lekcje. I znowu będzie przesłuchanie
Pepper: Hahaha! Ale ty masz problemy z matką! Prawniczka!
Rhodey: Stul dziób, ruda! A ty masz ojca agenta FBI. I co?!
Pepper: Jajco

Rhodey próbował z nią rozmawiać, jak człowiek z człowiekiem, ale nie wychodziło mu to. Natomiast Tony ponownie obserwował łysielca za biurkiem. Niespodziewanie zbroja wykryła zagrożenie w mieście. Pociąg jechał z zawrotną prędkością i był na torze, który nie został ukończony.

Tony: Dziś szybko nie wrócę. Ilu jest tam ludzi?

<< 150 osób i jeden pies>>

Tony: Dziwne te czasy. Nawet psy ze sobą wożą

Rozpędził się i poleciał do zwrotnicy, by zmienić kurs pociągu. Była zacięta.

Tony: Chyba trzeba to zrobić po staremu

Użył całej siły, by ręcznie zamienić tory. Nawet w zbroi nie był taki silny, ale musiał coś zrobić, by ocalić tych ludzi. No i psa. One też były nieukończone. Odłączył wagon z ludźmi. Jedynie spadał ten pusty, ale musiał go chwycić, by nie spadł na autostradę.

Tony: No dalej!

Chłopak opadał z sił i ledwo utrzymywał ciężar wagonu. Kiedy już miał spaść, w ostatniej chwili go chwycił. Odetchnął głęboko z ulgą.

Tony: O kurcze! Ech... Było naprawdę... blisko

Nie wiedział, że to było zaaranżowane przez Stane'a. Siedział w biurze i obserwował go od pojawienia się przy budynku.

Stane: A jednak się pojawił. Chcę mieć tę zbroję! Zdobądźcie ją!

W wiadomościach pojawiły się pierwsze wzmianki o zamaskowanym bohaterze. Tony nie chciał robić sensacji. Po prostu działał, jak trzeba. Pepper przeczytała wiadomość w komórce. Przypomniała sobie tamtą noc.

Pepper: No to brawo!
Rhodey: Co tam czytasz?
Pepper: A zajmij się sobą

Rhodey też nie należał do tych cierpliwych i siłą wyrwał jej telefon z rąk.

Pepper: Oddawaj to!
Rhodey: No faktycznie. Brawo
Pepper: Wiem, kim on jest. Nazywają go...
Rhodey: Iron Manem

Ruda nie miała tego na myśli. Wiedziała, że to był wynalazek Tony'ego.

Pepper: Iron Man? Nie, nie, nie! Jak już, to latający toster
Rhodey: Jesteś pokręcona, wiesz?
Pepper: Wiem
Rhodey: Spotkaj się z Tony'm i powiedz mu, co wiesz. Trzeba wywiązywać się z umów
Pepper: Powiedz to miss plastik. Kasy mi nie dała, bo ta pieprzona...

Rhodey w porę jej przerwał, bo wiedział, jak wiele epitetów może ruda wymyślić na Whitney.

Rhodey: Spokój. Masz to zrobić
Pepper: Bo inaczej co?
Rhodey: Powiem twojemu ojcu, że chciałaś mnie zabić
Pepper: Hahaha! Nie uwierzy ci
Rhodey: Czyżby? Jesteś nieobliczalna i on doskonale o tym wie.

KONIEC AKTU VI

----**---

Kiedyś na tym akcie miały się zakończyć scenariusze, ale na prośbę Wdowy dobiłam do 30 aktów, więc nie jesteśmy w połowie, a nowe projekty czekają, by się rozwinąć. W międzyczasie zaglądajcie do innego bloga z Marvela o ślepym prawniku, bo być może na jakiś czas znowu tu zawieszę notki. To zależy od wielu czynników, ale was proszę, żebyście czytali :)

4 komentarze:

  1. Świetna notka. Pepper jak zwykle mnie rozbraja ale to już inna sprawa :D czekam na nową notke i BŁAGAM nie zawieszaj bloga ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawieszam bloga. Oto się nie martw, ale chciałam coś nowego zacząć i już mnie przymuliło. Jednak planuje kolejne opko też w postaci scenariuszy Zobaczymy, jak będzie. Może jeszcze przed maturami i cieszę się, że charakter Pepper ci przypadł do gustu. Jeszcze nie raz ci pokaże pazurki :).
      PS: Możesz zaakceptować Hangout? Chcę cię informować o zmianach na bieżąco

      Usuń

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X