Rozdział 83: Zniszczone w ogniu, popiele i gruzach


Wróciłem do zbrojowni i wziąłem zbroję. Musiałem ją naprawić, bo była w sporym stopniu uszkodzona. Bluzka przesiąknęła krwią, ale rana nie wyglądała na głęboką. Jedak ból dość solidny odczuwałem.
Wziąłem do ręki apteczkę i opatrzyłem ranę. Pepper dała sobie radę i myślę, że wytrwa. Ciekawe, co się dzieje z Rhodey'm?
 Wybrałem numer do niego. Nie było zbyt późno w nocy. Dopiero dochodziła dwudziesta.

-Rhodey, jesteś tam? Słyszysz mnie?

-Hej, Tony. Właśnie skończyłem swój pierwszy dzień takiej, jakby fizycznej rekrutacji. Serio. Tu nie ma zmiłuj, a nasz oficerek wszystkich ustawia do porządku- zaśmiał się

- I cię to bawi? No nieźle. My z Pepper załatwiliśmy Mallena

-Poważnie? Nic wam nie jest?- odezwał się w nim strach

-Na szczęście siedzi w celi SHIELD. Nic nam się nie stało, ale... zresztą nieważne. Zadzwonię później. To trzymaj się- i rozłączyłem się, bo prawie bym wygadał, co się porobiło na akcji

Wziąłem narzędzia do ręki, by naprawić Centuriona. Górna strona napierśnika była poważnie naruszona. Czułem dalej ból brzucha, ale nie skupiałem na nim uwagi. Myślałem o bezpieczeństwie najbliższych. Pracę przerwałem na chwilę, gdy otrzymałem wiadomość. Kolejne współrzędne.

-Co jest grane?- spytałem się samego siebie, wbijając liczby do komputera

<< Zlokalizowano w Nowym Jorku>>

-Fatalnie, ale gdzie dokładnie?

Wszystko wskazywało na Akademię Wojskową, gdzie przebywał Rhodey. Znajdował się w Nowym Jorku, ale daleko na obrzeżach miasta. Powinienem go ostrzec. A może to jakiś żart? Z Pepper się sprawdziło. Nie chciałem tego lekceważyć, ale zbroja była nadal zepsuta. Ostatnio ciągle siedziałem z nią, więc o innej zbroi nie było mowy.
Wysłałem mu SMS-a z alarmem o zagrożeniu. Od razu rozdzwonił się telefon.

-Czy ty sobie żartujesz? Co ma się niby stać? Nie odezwał się dotąd żaden alarm. Pepper cię przestała pilnować, co?

-Pepper jest w Jersey! Ktoś mnie informuje przez anonima o jakiś atakach. Ostatnio był ten Mallen i sprawdziło się. Mówię prawdę, Rhodey. Dlaczego miałbym kłamać?

-Bo zawsze rwiesz się do walki. Powinieneś znaleźć sobie jakieś hobby

-To jest moje hobby. Budowanie zbroi i wynalazków

-Ty chyba nigdy się nie zmienisz. Zadzwonię, gdy twój informator będzie miał rację- powiedział z humorem i rozłączył się

Musiałem, jak najszybciej naprawić zbroję. Pracowałem przez dwie godziny, a Centurion nadal był w takim samym stanie. Musiałem się pospieszyć. Możliwe, że Android chce ponownie uderzyć. Po co? Zapewne po broń. On z AIM coś planuje.

-Jakie są uszkodzenia Centuriona?-spytałem system

<< Napierśnik został poważnie zniszczony. Niezalecane użytkowanie pancerza>>

-Czy pozostałe funkcje są sprawne?

<<Pozostałe funkcje działają bez zarzutów>>

Musiałem coś zrobić. Rhodey był w niebezpieczeństwie.



Zwykle ja byłem przewrażliwiony ale tym razem, to było przegięcie ze strony Tony'ego. Ktoś go informuje o planowanych atakach? To dziwne. Jednak na wypadek, gdyby okazało się prawdą, będę przygotowany. Zbroję trzymałem ukrytą pod łóżkiem jako plecak. Ostatnio zajął się kamuflażem War Machine i właśnie, to się nadaje do takich przypadków.
Leżałem sobie, drzemiąc. Drzemka zmieniła się w sen, który nie potrwał długo. Odezwał się alarm, który mógł zbudzić umarlaka.

-Wszyscy wychodzić i do broni! Uzbroić się!- wykrzyczał przez głośniki nasz oficer

Zajrzałem przez okno, by zobaczyć, kto się zbliża. Tony miał rację, a raczej jego tajemniczy informator. AIM i Android. Będzie się działo.
Wziąłem plecak i wybiegłem z koszar na dach, gdzie założyłem War Machine. Zaatakowałem pierwszych pszczelarzy, podchodzących do bramy. Strzelałem głównie z małego karabinu maszynowego, a później przełączyłem się na repulsory.

-No patrzcie! Najpierw Iron Man i Rescue, a teraz War Machine! Wiecie, co macie robić? Zdobądźcie, co trzeba, a ja się zajmę niedobitkiem!

-Czy ty mnie nazwałeś niedobitkiem?- wystrzeliłem pocisk, który odrzucił Androida parę metrów dalej

-No nieźle. Czegoś się nauczyłeś, ale i tak nas nie powstrzymasz - zaśmiał się, strzelając z unibeamu

Odrzuciło mnie trochę do tyłu, przebijając się przez drzewo. Trochę odczułem, jak coś skrzypie wewnątrz. Kręgosłup. Natychmiast wstałem i wleciałem do bazy, gdzie AIM już wynosiło jakąś skrzynię z zapieczętowanym numerem. Kolejny element broni? Co chcą stworzyć?
 Skumulowałem moc do unibeamu, wystrzeliwując wiązkę w nich. Polecieli daleko, a skrzynia została nietknięta.

<< Uwaga. Zbroja jest namierzana>>

-Co?

Ktoś wystrzelił z ogromnej rakiety, która mocno naruszyła osłonę zbroi. Gdy miał znowu wystrzelić kolejną, ktoś przebił się przez ścianę i zaatakował Androida, To był Tony. Nie wiem, co mu strzeliło do głowy, ale jego zbroja wyglądała, jak po cięciu szlifierki. To sprawka Mallena?
Wstałem z ziemi i użyłem mini rakiet, by strzelić w wroga.

-Tracicie czas, a ty- Iron Manie, nie powinieneś tu przebywać. Rozumiesz, że twój koniec jest bliski? Alfa połączy się z Omegą- strzelił z unibeamu

-Katrine już nie ma! Odejdź, jak najdalej! krzyknąłem, wyładowując ostatnie strzały z repulsorów

-Mówiłem. Tracicie tylko czas

Powtórzył znów to samo. Dopiero skojarzyłem, w co z nami pogrywa, gdy pszczelarze zabrali skrzynię i było słychać, jak odlatują. Nie udało się. Tony wziął się do kolejnego ataku, ale Android był szybszy. Rzucił się na niego, przygwożdżając do podłoża.  Uderzał w jego napierśnik. Próbowałem go powstrzymać. Uruchomił pole siłowe, którego musiałem się pozbyć. Strzelałem rakietami, aż pole rozpadło się w drobny mak.

-Komputerze. Jaki jest stan zbroi War Machine i Centurion?

<< Obie zbroje są uszkodzone. Jednak Centurion ma poważne szkody>>

-Czy jest jeszcze moc na unibeam?

<< Niewystarczająca ilość. Tarcze wyłączone>>


Nie miałem innego wyboru i musiałem polecieć na pomoc Rhodey'mu. Wiem, że zbroja nie nadawała się do użytku, a rana na brzuchu była nadal uciążliwa i świeża. Jednak on wbił się przez dziurę pozostawioną po walce przez Mallena. Krzyknąłem z bólu. To było nie do zniesienia.
Rhodey ruszył do ataku, ale widziałem, że już nie dawał rady. Strzeliłem z unibeamu w Androida, którego rzuciło z mocnym hukiem na ścianę. Akademia wyglądała, jak pobojowisko. A co Fury robi? Nie reaguje? Do czego służy te SHIELD?
Android wstał i przywalił ze zwykłych pięści w napierśnik. Upadłem i próbowałem wstać.

-Musisz mi utrudniać? Na mnie już pora. Jeszcze się spotkamy- znów uderzył i wyleciał z bazy

-Komputerze. Co ze zbroją?

<< Napierśnik konieczny do natychmiastowej naprawy>>

-Nie udało się go powstrzymać. Zawiodłem, a cała Akademia zniszczona

-Lepiej schowaj zbroję i powiedz oficerowi, co się stało

A ja nadal miałem problem ustawić się do pionu, więc Rhodey użyczył mi pomocnej dłoni.

-Nie powinieneś był tu przylatywać. Wybacz, że ci nie wierzyłem, ale wiesz, że nie potrafię zaufać w pełni po tym, jak świrowałeś w zbrojowni

Rhodey jeszcze miał w głowie te czasy, kiedy dostawałem świra. To były czasy po tej półrocznej śpiączce. Na szczęście już tego nie robię. Doszedłem do siebie.
Wyleciałem z bazy, żegnając się z przyjacielem. Chciałem dolecieć do zbrojowni w jednym kawałku, ale ból się nasilił, że zacząłem spadać głęboko w dół.

-Włącz autopilot!- krzyknąłem, kiedy uderzyłem w budynek

<< Autopilot włączony>>

Nie chcę rozbić się w środku nocy w mieście. Dziwnie się czułem. Tak słabo. Włączyłem pełną moc do silników, by szybko dotrzeć do zbrojowni. Zacząłem widzieć coraz gorzej. Obraz się zamazywał, a równowaga była zachwiana.
Po niecałej godzinie dotarłem na miejsce. Od razu zdjąłem zbroję i zmieniłem opatrunki. Tę noc chciałem przespać w zbrojowni. Położyłem się na kanapie, wpatrując się w bransoletkę. Zmierzyłem kolejne pomiary, zapisując je w dzienniku.

-Nie jest dobrze- przejrzałem wcześniejsze zapisy, które wskazywały na pogorszenie stanu

<< Centurion nie nadaje się do użytku, a dłuższe noszenie zbroi stanowi poważne ryzyko zdrowia i życia użytkownika>>

-Świetnie. Teraz komputer stał się moją niańką

<< To zwykła analiza pancerza>>

-Będziesz się ze mną kłóciła?

<< Stwierdzono poważne uszkodzenia zbroi>>

To wszystko było przez walki z Mallenem i Androidem. Komputer zaczynał zmieniać się w gadającą mądrościami humanoidalną postać. Niczym Android, ale on mówił normalnymi zdaniami. AIM ma coraz bardziej zaawansowaną technologię. Rosną w siłę.
Nie potrafię siedzieć bezczynnie, gdy komuś się dzieje krzywda. Słyszałem przez chwilę dźwięk telefonu, ale zasnąłem i nic nie dźwięczało. Oprócz jednego komunikatu systemu.

<< Wybiła północ. Alarmy o zagrożeniach wyłączone>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X