Part 292: Ogniwo diabła


**Rhodey**

Viper Ghost? Co ona tu robi? Chyba nie miała ochoty na pogawędki. Wyciągnęła broń, mierząc w nas. Nie wiedziałem, jaki miała cel. Wyszedłem z samochodu, próbując załagodzić sytuację. Podniosłem ręce do góry jako znak kapitulacji.

Rhodey: Słuchaj... Nie chcę walczyć, jasne? My już sobie jedziemy. Aaa!
Diana: TATO!
Viper: Podejrzewam, że beze mnie nigdzie nie odejdziecie

Przestraszyłem się, kiedy strzeliła w moją stronę. Specjalnie chybiła lub przypadkowo? Diana nie chciała zostać w aucie. Była gotowa użyć swoich mocy. Nie mogłem jej na to pozwolić. Nie chciałem dłużej stać na drodze zabójczyni. Powoli wstawałem, a spluwa była blisko mojej skroni.

Rhodey: Zabijesz mnie? Serio?
Viper: Niezupełnie... Mam dla ciebie specjalne zadanie
Rhodey: Jakie?
Viper: Będziesz moim zakładnikiem. Pragnę zemścić się za śmierć moich bliskich, rozumiesz?
Diana: Puść go! W tej chwili!
Rhodey: Diana, nic nie rób
Diana: Zostaw... mojego tatę... w spokoju!
Viper: Odsuń się, młoda, bo zginiesz
Diana: Prędzej usmażę ci mózg!
Rhodey: Córciu, proszę...
Diana: Puść go!

Dłużej nie zdołałem jej zatrzymać i przez dłonie użyła elektryczności. Kobieta musiała czuć prawdziwe piekło na skórze przez porażenie prądem. Szybko wskoczyliśmy do pojazdu, jadąc do fabryki.

Diana: Nie powiesz o tym mamie?
Rhodey: Zobaczymy
Diana: Ej! Nie chcę mieć szlabanu!
Rhodey: To mogłaś nic nie robić
Diana: Nie możesz umrzeć, tatku. Masz żyć, jasne?
Rhodey: Ech! No dobra. Jedźmy do fabryki i opanuj się
Diana: Tato, mam mały problem
Rhodey: Jaki problem?
Diana: Chyba usmażyłam przewody. Ups?
Rhodey: Jeśli nie zgaśnie, to będzie... dobrze... DIANA!
Diana: Wybacz... Nie panuję nad tym

Zatrzymaliśmy się gdzieś na poboczu. Próbowałem naprawić problem. Kazałem jej zasilić zapasowy akumulator. Uderzyła ręką. Zamiast pomóc przy uszkodzeniach, pogorszyła sprawę. Reszta obwodów się przepaliła.

Rhodey: Nie pojedziemy
Diana: No... nie

**Tony**

Rhodey nadal nie odpisał, co też tyczyło się reszty. Pepper zdołała już wstać i ochłonąć, ale jakoś nie miałem zamiaru z nią rozmawiać. Jednak największy problem prawie został rozwiązany. Zbroje były gotowe do misji specjalnej.

Pepper: Tony, dobrze się czujesz?
Tony: Taa... Tak, Pepper. A ty? Przeszła ci fala destrukcji?
Pepper: O czym ty mówisz?
Tony: Spójrz za siebie
Pepper: O! Nie ma okien
Tony: Otóż to
Pepper: Wybacz. Nie mogłam nad tym zapanować
Tony: Nie winię cię, ale nic ci nie jest?
Pepper: Tak, lecz z tobą chyba nie jest okej
Tony: Aż tak widać?
Pepper: Mów... Co jest grane?
Tony: Jestem... zmęczony. Zbudowałem dla was zbroje
Pepper: Miałeś spać! Tony, tak nie można!
Tony: Wybacz, ale tę moc musiałem zerwać
Pepper: Jak każdą ostatnią
Tony: Musimy być gotowi, Pep. Jeśli kolejny Skrull zaatakuje, będzie jeszcze gorzej
Pepper: Gdzie jest Maria?
Tony: Była tu
Pepper: Cholera! Zniknęła!
Tony: Uspokój się... JARVIS, zlokalizuj małą

[[Namierzam... Jest za tobą]]

Tony: Nie widzę jej
Pepper: Nieźle. Może być niewidzialna... Córeczko, pokaż się
Maria: Mamo?
Tony: Nie wierzę... Ona... Ona...
Pepper: Jest starsza

[[Widocznie pani moce przyspieszyły wzrost Marii Stark]]

Pepper: Jasny gwint!
Tony: Coś nie tak?
Pepper: Strażnik umarł i mam jego moce, więc wiem, dlaczego nie mogłam zapanować nad sobą
Tony: Dobrze... wiedzieć
Pepper: Tony?

Uderzyłem głową o blat stołu, gdyż ciało zapragnęło chwili wytchnienia. Ruda nie kupowała tej bajeczki ze zmęczeniem. Moje życie dosłownie zaczęło się sypać. Cały organizm buntował się, zmuszając mnie do odpoczynku.
Już chciałem się położyć, gdy nagle usłyszałem alarm.

[[Wykryto sygnaturę Viper]]

Tony: Gdzie?

[[Kilometr od zbrojowni]]

Tony: Jest sama?

[[Ma zakładników. Dianę oraz Jamesa Rhodesów]]

Tony: Cholera
Pepper: Zajmę się tym
Tony: Na pewno?
Pepper: Zostałam Wybraną. Pozbyć się wroga? Łatwizna
Tony: Uważaj na siebie
Pepper: Będę bardziej ostrożna od ciebie... Idź do wyra, a twój ukochany rudzielec zajmie się wszystkim, jasne?

Pocałowała mnie czule w usta i wyszła. Nie zdołałem się ruszyć, zasypiając przy stole roboczym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X