Message/ Wiadomość [PL]


Pokój. Po prostu zwyczajny pokój. Pokój, gdzie spędziłem resztę mojego życia. Nieważne. Kogo to obchodzi? Nikogo. Więc dlaczego? Dlaczego siedziałem tutaj i pisałem ten tekst? Dlaczego ty jesteś czytelnikiem, Pep? Dlaczego nie ktoś inny? W porządku. Powiem ci na końcu wiadomości.
Więc siedziałem w moim pokoju. Byłem sam. Co robiłem? Myślałem. Myślałem o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Przyszłości? Taa... Coś w tym rodzaju. To nic. Po prostu myśli o każdym i wszystkim. Więc siedziałem i ktoś otworzył drzwi. To był mój przyjaciel.
"Wszystko gra? Obiad jest gotowy. Przyjdź, jeśli chcesz” Powiedział i zamknął drzwi.
Co zrobiłem? Nic. Siedziałem tutaj i myślałem znowu. Znowu,znowu, znowu. Powtórz. Znowu, znowu, znowu. Ale to pomyłka. Miałem jedną myśl i jedno marzenie. Co to było? Chciałem zakończyć moje życie. Czy pomyślałem "zabij siebie" albo "zrób coś głupiego"? Dobra. Była zwykła myśl i to wszystko. To nic.
Kiedy próbowałem zasnąć, mój przyjaciel znowu przyszedł do mnie. Przyszedł i dotknął mojego ramienia.
"W porządku, Tony? Jesteś zbyt cichy" Spytał z obawą, że planuję coś z liną, lekami na ból, nożem, czy czymś gorszym.
"Wszystko gra" Powiedziałem spokojnie.
"Poważnie? Nie wiem. Gdybyś chciał pogadać, powiedz to, okej? Chcę pomóc. Wiesz o tym, więc proszę, powiedz mi, jeśli coś będzie nie w porządku”
Był tak zmartwiony, że pomyślałem o czasie.
"Pora spać" Pomyślałem.
"Pora spać" Powiedziałem.
"Taa... Wiem. Dobranoc, kolego”
"Branoc"
I zostałem sam. Znowu. Zasnąłem. Mój umysł był czarną dziurą. Bez wspomnień, bez zdjęć i bez myśli. Jedynie pustka.
Następnego dnia, obudziłem się bardzo późno. O dwunastej. Nie potrafiłem wstać z łóżka. Nie potrafiłem ruszyć moim ciałem. Byłem przerażony, co się dzieje. Chciałem krzyczeć lub płakać, ale nie mogłem. Rhodey przyszedł tu i podał mi rękę. Ledwo wstałem na nogi. Jednak czułem się słabo. To był zły znak.
"Może powinieneś iść do lekarza"
"Nie panikuj, Rhodey. Zjem coś i będzie dobrze"
"Jesteś pewny?"
"Taa...Tak myślę. Jest okej"
"W porządku”

I poszedłem do łazienki. Popatrzyłem w lustro. Widziałem moją bladą skórę z oznakami zmęczenia. Jesteś zmęczona? Ja byłem.  Ja byłem tego dnia. Ostatniego dnia. Moja wiadomość kończy się tutaj. Dlaczego? Co się ze mną stało? To normalne, ponieważ zniszczyłem lustro i kawałek szkła użyłem, żebym podciąć nadgarstki. Powoli, boleśnie i bez krzyku.  I w końcu zemdlałem. Umierałem. Umierałem też samotnie. Myśli zabiły mnie. I pamiętaj, moja kochana. Kiedy ktoś powie “Jest okej”, to kłamstwo i to uczucie nie jest prawdą. Bałem się mojego życia bez prawdziwej rodziny i tego dziwnego świata. Tak mi przykro, Pep.

KONIEC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X