Part 366: Blaszakowych (FINAŁ)


**Tony**

Rhodey przegrał. Nie spodziewałbym się tego po nim. To on kazał mi walczyć, by przeżyć, a teraz sam poddał się. Straciłem go i nic z tym nie mogłem zrobić. Byłem załamany, lecz nie mogłem pozwolić do kolejnego zgonu. Wskoczyłem do wody, szukając Diany. Coraz więcej ładunku zgromadziło się pod nią oraz wokół nas.

Tony: Diana, stłum energię! Diana!

Nie słyszała mnie lub była rozproszona myślami, że nie była w stanie kontrolować mocy. Do tego musiała dowiedzieć się o śmierci ojca, dlatego próbowałem dotrzeć do dziewczyny. Brat nie wybaczyłby mi, gdyby zginęła z mojej winy.

**Lightning**

Cholera! Nie jest dobrze. Za dużo wycieka ze mnie energii. Jeśli nie zatrzymam tego, zginę. Jednak nie mogłam się skupić. Dlaczego? Czułam, że energia życiowa taty zgasła. Umarł? Nie. To niemożliwe. Dostrzegłam, jak ktoś płynął w moją stronę. Iron Man? Chyba naprawdę pasował do samobójcy. Wystarczy, że podejdzie zbyt blisko i będzie czekać go nieprzyjemne spięcie.

Lightning: Wycofaj się! Poradzę sobie!
Tony: Diana, nie zostawię cię!
Lightning: Co z moim tatą? Mów!
Tony: Ja... Ja nie zdołałem go ocalić. Nie udało mi się
Lightning: Czyli miałam rację. Nie żyje!
Tony: Tylko... nie denerwuj się
Lightning: Nie zdążyłam! Zginął, bo wyłowiłam go za późno! Nie! Niee!
Tony: Lightning!

Niespodziewanie poczułam przyrost siły, co nadal była poza moją kontrolą.

Lightning: Nie podchodź, bo zginiesz!
Tony: Nie zabijesz mnie
Lightning: Jestem niestabilna! Odejdź, jeśli ci życie miłe!

Krzyczałam, aż cała moc została uwolniona z ciała. Zderzając się z wodą, krzyczałam z bólu.

Lightning: Chyba... Chyba się spotkamy... tato. Aaa!
Tony: Uciekaj stąd!
Lightning: Aaa! Nie! Nie potrafię!
Tony: Nie!

Wszystko się zatrzymało. Ból zastąpiła pustka i fizyczna forma przestała istnieć. Jak to możliwe? Umierałam powoli, lecz wkrótce opadnę na dno.

Lightning: Żegnaj... świecie

Zamknęłam oczy, pozwalając żywiołowi, by zrobił ze mną to, co chce. Widziałam jedynie ciemność.

**Tony**

Zignorowałem jej ostrzeżenie. Musiałem ją uratować. Całe życie miała przed sobą. Nie mogła umrzeć. Zanurzyłem się, chwytając za jej rękę. Nie czułem żadnej energii. Dopiero po wynurzeniu, zostałem porażony prądem z takim potężnym wyładowaniem, aż miałem wrażenie, jak moje serce poddaje się. Przestaje bić. To była zaledwie chwila. Wszystko działo się tak szybko. Nikt nie wyciągnął do mnie dłoni. Nie było nikogo, kto mógłby pomóc. Przez cały ten czas i tak musiałem umrzeć jako ostatni?
Kiedy pogrążyłem się w ciemności, dostrzegłem niewielkie światło. Błękitne, co żyło. Szedłem za nim i ponownie zobaczyłem czerń. Upadłem.

~*Minutę później*~

Obudziłem się. Znowu poczułem życie. Nie byłem w niebie. To miejsce przypominało coś na rodzaj kopii Nowego Jorku, lecz z niewielką różnicą. Widziałem tych, którzy umarli. Uszczypnąłem się, ale nie śniłem.

Tony: Co to jest?

Witaj w innej rzeczywistości.

Tony: Nie wierzę

Nazywam się Doctor Strange i zabrałem was tu wszystkich, by dać szansę na drugie życie. Wiem, że nie wierzysz w coś, co nazywa się magią. Jednak ciesz się, że wszystkich, których straciłeś, bo nadal żyją.

Ten cały Strange miał rację. Nigdy nie wierzyłem w magię, a istnienie innego wymiaru wydawało się największą fikcją. Nie miałem dowodów na oszustwo i mówił prawdę. Widziałem wokół siebie dobrych i złych. Szukałem rodziny. Pobiegłem odnaleźć swoich bliskich. Znalazłem Pepper, stojącą obok Marii, Matta i Lily. Cała rodzina była w komplecie. Rzuciłem im się w ramiona. Strach oraz niepokój zastąpiła radość.

Tony: Wy żyjecie. Wy naprawdę tu jesteście
Pepper: Dostaliśmy drugie życie. Nie możemy tego zmarnować
Tony: Wszyscy tu są. Jakim cudem?
Pepper: Magia
Tony: Hahaha! Dobrze wiesz, że nie potrafię w to uwierzyć... Rhodey też tu jest?
Pepper: Każdy
Maria: No to, co? Jakie na dziś plany?
Tony: Co powiecie na mały piknik?
Maria: Jestem za
Matt: Ja też
Lily: No w końcu nikt się nie sprzecza
Tony: Wy macie nadal swoje moce?
Lily: Ha! Strażnik nam pozwolił je zatrzymać
Pepper: Będzie ciekawie
Tony: Z pewnością tak będzie

KONIEC: 26 października 2016 r.

Wystąpili:
Tony Stark
Pepper Stark
Rhodey Rhodes
Lily Stark
Matt Stark
Ho Yinsen
Victoria Bernes
Roberta Rhodes
Whitney Stane
Duch
Katrine Ghost
Viper Ghost/ Madame Hydra
Kontroler
Gene Khan
Crimson Dynamo
Strażnik
Justin Hummer
Obadiah Stane
Agentka Maria Hill
Generał Nick Fury
Whiplash
Agent Richard Bernes
Virgil Potts
Natasha Romanoff- Barton
Clint Barton
Blizzard
Sąsiadka/ Nebula
Andrew
Pastor
David Rhodes
Prof. Klein
Pani Daniells
Dyrektor Nara
Nefaria
Terrorysta
General Ivy Stone- Rhodes
Baron von Strucker
Ezekiel Stane
Abigail "Abby" Brand
Maria Stark
Diana "Lightning" Rhodes
<<FRIDAY>>
[[JARVIS]]
Lekarz
Miranda Potts
Karnak
Inhumans
Punisher
i inni...


Ciekawostka: Opowiadanie według przeskoków czasowych trwało 46 dni do godziny 12:36, zaś tytuł oznacza pożegnanie. Na grupie z IMAA często tak mówiliśmy, gdy kończyliśmy rozmowę no i tak jakoś zostało. Mam nadzieję, że opo się podobało i następne również was zainteresują.

8 komentarzy:

  1. Dotrrwałam. A myślałś że nie dam rady, proszę o więcej takich opowiadań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję. Jesteś jedyna, która wytrwała. Bardzo ci dziękuję za komentarz. Pokazałaś swą wytrwałość :)

      Usuń
  2. Oj 😄 Nie przesadzaj PS : Proszę, nie zamykaj bloga zrób normalną historie o Tonym i Pepper pls bo umrem 🤒

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy zamknę bloga, a co do normalnej historii, to nwm co masz na mysli.

      Usuń
    2. Na mysli mam cos takiego ze bez jakichś avengersóe etc tylko Tony, Pepper, Lily i Rhodey cos na podobe 1 opo tonypepper

      Usuń
    3. Hmm... Może kiedyś, ale na razie mam dwa projekty do zrealizowania. Na ten czy inny znajdzie się czas.

      Usuń
    4. Normalne czyli bez takiego typisz dramaru tylko cos na podobe 1 opo tonypepper

      Usuń

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X