Part 342: Stark Solutions


**Maria**

Powiedziałam prawdę na głos. Nie spodziewałam, że do tego się przyznam, ale żaden z moich rodziców tego nie słyszał. Czasem bałam się przyznać, co czuję. Oby mamie udało się pokrzyżować plany tych chciwych kryminalistów.
Kiedy chciałam przekroczyć próg pomieszczenia medycznego, do części roboczej wleciała zbroja. Od razu rzuciłam się w jej ramiona.

Pepper: Whoa! Maria, co jest? Przecież żyję
Maria: Załatwiłaś ich?
Pepper: Potrzebuję dojść do szefa, a firma będzie czysta
Maria: Co to ma znaczyć?
Pepper: Trzeba skończyć z produkcją broni, a tylko oni są zagrożeniem
Maria: Czyli tata wyzdrowieje?
Pepper: Jest silny. Wygra z chorobą... Obudził się?
Maria: Właśnie miałam zamiar do niego iść... Ukrywacie coś przede mną?
Pepper: Ja też nie wiem, co zataił przed nami i chyba tak szybko się nie dowiem
Maria: Mamo!
Pepper: Dowiedzmy się razem

Odłożyła pancerz i poszłyśmy do niego. Rozmawiał z przyjacielem. Przynajmniej wyglądał lepiej, niż poprzednio. I tak martwiłam się o ojca. Ciągle groziło mu niebezpieczeństwo. Jego serce słabło, a ja mogłam tylko patrzeć. Byłam bezradna. Tak, jak mama.

Maria: Tato... Dobrze się czujesz?
Tony: Cześć, córciu... Już lepiej... Nie musisz się martwić
Maria: Ale i tak to robię... Powiedz mi, co jest grane? Chcę pomóc
Tony: Mam plan. Potrzebuję twojego zaufania
Pepper: Jak my wszyscy
Tony: Pepper?
Pepper: Powiedz nam prawdę. Jak bardzo jest źle?
Maria: Tato, prosimy cię
Tony: Dziesięć procent... Tylko tyle mi pozostało

Byłam w szoku. Mama zaczęła płakać, a ja próbowałam stłumić w sobie wszelkie uczucia. Jednak długo nie wytrzymałam. Emocje wzięły górę. Rozpłakałam się, niczym mała dziewczynka.

**Tony**

Rhodey nie dał się złamać. Dowiedział się jako pierwszy, a rodzina była wszystkim, co miałem. Jeśli ją stracę, pozostanę z niczym. Co to za życie, którym nie można się dzielić? Musiałem walczyć. Nie wiadomo, jak długo będzie trzeba. Nie zamierzałem umrzeć, dlatego Extremis musi być ukończone na czas. Pep wzięła Marię i jedynie Rhodey był ze mną. Ciągle milczał od poznania prawdy.

Tony: Rhodey... Rhodey, powiedz coś
Rhodey: A, co ja mam mówić?! Ja... Ja nie wiem, co robić... Nie chcę cię stracić... Jesteśmy braćmi
Tony: Dlatego będzie dobrze... Pepper walczyła?
Rhodey: Skąd wiesz?
Tony: Była zmęczona... Poznałem po oczach
Rhodey: Sama chciała walczyć z Ultimates. Nie wiem, czy jej się udało
Tony: Muszę z nią pogadać
Rhodey: Dobra, ale nie krzycz na nią
Tony: Nie będę, bo kocham ją nad życie

Zdałem sobie z tego sprawę dopiero za późno. Powinienem z nią sam porozmawiać. Bez córki, brata i kogokolwiek innego.

Rhodey: Nie ma jej
Tony: Co?! Gdzie ona...
Rhodey: Poszła dokończyć porachunki
Tony: Pep, co ty wyprawiasz? Życie ci niemiłe?

Miałem zamiar wstać, by włożyć zbroję, lecz ból był silniejszy od siły woli. Ledwo wstałem, upadając. Z pomocą Rhodey'go wróciłem do łóżka. Pepper, bądź cała. Błagam.

~*Pół godziny później*~

**Pepper**

Wybacz, kochany. Nie miałam innego wyjścia. Ultimates muszą się rozpaść, dlatego działam bez twojej wiedzy. Zdołałam unieszkodliwić obronę, żeby dość do szefa szajki. Nie próbował wyciągać broni. Był spokojny. Aż za spokojny. Coś kombinował i nie podchodziłam do niego.

Wejdź, Rescue. Nie bój się, a może powinnaś dla dobra swojej rodziny.

Pepper: Gdzie jesteś?!

Czekam na ciebie, Patricio Stark

Pepper: JARVIS, skan otoczenia

[[Wykryłem jedną oznakę życia]]

Pepper: Gdzie?

Jestem za tobą, suko

Niespodziewanie oberwałam z granatnika, który odrzucił mnie kilka metrów dalej. Jako jedyny mógł mówić, choć guzik interesowałam się jego słowami. Próbował rozproszyć moje myśli skupione na misji. Zaatakowałam z zaskoczenia repulsorami, obracając się na pięcie. Walczyłam zaciekle.

Pepper: Nie poddam się bez walki! I nie jestem suką!

Ale i też nie bohaterką.

Pepper: Och! Zamknij się!

Użyłam unibeamu, aż wylądował na podłodze. Usiłował wstać. Nie mogłam mu na to pozwolić. Na chwilę zrezygnowałam z walki. Musiałam poznać prawdę. Przycisnęłam go, chwytając za gardło.

Pepper: Jesteś ostatni. Lepiej powiedz mi...  Dlaczego chciałeś skrzywdzić moją rodzinę?! Dlaczego?! NO ODPOWIADAJ, DUPKU!

Wygrałaś, Stark

Pepper: Ej! Stój!

Strzelił sobie w łeb. Ani na chwilę się nie zawahał. Ultimates upadli. Pora zmienić Stark International na Stark Solutions.

---***---

Aplikacja mi w telefonie nawala. Nie wiem, co się stało i notki przez to nie są po kolei. Wybaczcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X