Part 332: Przeprosinowy całus


**Tony**

Nie chciałem skrzywdzić córki, więc jedynie unikałem jej ciosów. Uderzała dość solidnie. Skąd ona ma tyle w sobie siły? Komputer włączył tryb ochronny zbrojowni, by użyć broni w razie konieczności.

Tony: Córciu, nie będę z tobą walczyć. Masz przestać, rozumiesz?
Maria: Zabrałem jej ciało, Stark. Walcz albo giń!
Tony: Maria! Aaa!

Uderzyła w moją klatkę piersiową, aż wrzasnąłem z bólu. Musiałem użyć rękawicy, żeby ogłuszyć ją. Poczułaby zwykły ból głowy. Bingo! Była pod czyjąś kontrolą! Atak soniczny powinien pomóc.

**Rhodey**

Nie znaleźliśmy nikogo w porcie. Pusto. Poza zadokowanym statkiem, nic więcej nie było. Szukaliśmy Marii oraz jakichkolwiek śladów po złoczyńcach. Nadal zero tropów.
Nagle usłyszeliśmy wybuch. Cały dok został zalany, a łódź spłonęła doszczętnie wraz ze skrzyniami. Podleciałem sprawdzić, czy ktoś żył. O dziwo nie znalazłem tam żywej duszy. Tylko jakieś plastikowe pistolety na wodę. To jakiś żart?

Rhodey: Pepper, daliśmy się nabrać
Pepper: Co masz na myśli?
Rhodey: Tu nic nie ma. Oni chcieli odwrócić uwagę
Pepper: Od czego? O Boże! Tony!

Natychmiast wzbiliśmy się w powietrze, lecąc do zbrojowni. Oby nie było za późno.

~*Godzinę później*~

**Tony**

Zdołałem chwycić za rękawicę, używając impulsu dźwiękowego. Od razu odczuła ból, a chip wypadł na podłogę razem z nią. Podbiegłem, sprawdzając, czy wszystko było w porządku. Puls i oddech pasował do normy. Całe szczęście.
Po przeskanowaniu technologii, wzorzec odpowiadał tej od AIM. Od kiedy Hydra współpracowała z pszczelarzami?

[[Potwierdzono: dysk kontroli]]

Tony: Jakim cudem ją dopadli? Coś tu nie pasuje, JARVIS. Czy ja śnię? To... To musi być jakiś sen na jawie lub koszmar

Położyłem nastolatkę na kanapie, przykrywając kocem. Powinna odpocząć. choć sam poczułem się senny. Dość szybko. Musiałem poczekać, aż Pep wróci z Rhodey'm.
Kiedy sprawdzałem odczyty energii, przez dach wleciały zbroje. Oczekiwałem wyjaśnień od rudej, choć mnie ścinały nogi do snu. Nie zamierzałem się poddać. Próbowałem utrzymać się przytomny.

Tony: Gdzie byliście? Och! Nie mogłem do was polecieć, bo rudy ktosiek zablokował dostęp do lokalizacji pancerzy. Ekhm... Pepper, masz mi coś do powiedzenia?
Pepper: Eee...
Rhodey: Może ja was zostawię samych i jak skończycie się na siebie drzeć, będę czekał w kuchni
Pepper: O! Zgłodniałeś już?
Rhodey: Ja zawsze jestem głodny
Tony, Pepper: HAHAHA!

**Rhodey**

Zostawiłem urocze gołąbki w spokoju. Z tym jedzeniem znalazłem wymówkę po to, żeby przyjaciółka dostała karę za mieszanie w systemie. Któregoś dnia przeprogramuje JARVISA jako niańkę elektroniczną, czego Tony'emu nie zabraknie do szczęścia. Z ukrycia patrzyłem na sytuację. Krzyczeli na siebie nawzajem, aż pocałowali się, tuląc czule. Ha! Wiedziałem, że tak będzie. Jeszcze przez chwilę obserwowałem sytuację w razie wtopy brata.

Tony: Pocałunek nie wystarczy jako przeprosiny
Pepper: Wiem, w jakim jesteś stanie, dlatego nie chciałam, żebyś ryzykował
Tony: Tak? A Maria zaatakowała mnie i...
Pepper: Czekaj, bo nie nadążam. Niby dlaczego miałaby to zrobić?
Tony: Dysk kontroli

Cholera! Kontroler powrócił? Obawiałem się najgorszego. Zignorowałem złe przeczucia w głowie, myśląc nad prawdziwym zamiarem wrogów.

Tony: Dlatego Maria zasnęła. Ogłuszyłem ją z rękawicy
Pepper: Oszalałeś?! Nie mogłeś zrobić czegoś innego?!
Tony: Pep, nie użyłem repulsora, a ataku sonicznego
Pepper: Czyli nic jej nie będzie?
Tony: Trochę pośpi i tyle
Pepper: Oby, bo inaczej skończy się dla ciebie źle
Tony: Grozisz mi?

No i robi się zarówno zabawnie, jak i niebezpiecznie. Musiałem tam wkroczyć zażegnać konflikt, zanim nie doszło do użycia siły.

Rhodey: Chyba nie masz zamiaru go zabić, co?
Pepper: A nie wiem. Może ty będziesz pierwszy
Rhodey: Whoa! Wystarczy!
Pepper: Hahaha!
Tony: Nawet nie ruszaj narzędzi, Pepper
Pepper: A jeśli ruszę to, co wtedy?
Tony: Ech! Jesteś okropna
Pepper: Twoja upierdliwość osła mnie denerwuje i mam tego po dziurki w nosie! Chcesz zginąć?! Tony, bo ja mam...

Nie dokończyła, bo ten głupek ją uspokoił kolejnym buzi buzi w usta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X