Dzięki mojej nowej zdolności, mogę poznać prawdę o stanie ojca. Pewnie doktorek będzie myślał o tym, czego nie powiedzieć, więc łatwo dowiem się, co się tak naprawdę dzieje. Jednak jedynie mama wraz ze strażnikiem wiedzą, jakie mam moce.
Postanowiłam iść do szpitala bez względu na to, czy mama mi pozwoli, czy też nie.
Pepper: Dokąd idziesz?
Lily: Do szpitala. Muszę odwiedzić tatę
Pepper: Daj działać lekarzom. Gdyby coś się działo, powiedzieliby nam. Zresztą, Rhodey jest przy nim. Będzie dobrze
Lily: To dlaczego myślisz inaczej?
Pepper: Lily, nie wchodź do mojej głowy
Lily:A pojedziemy do niego?
Pepper: Jeśli czujesz się dobrze...
Lily: Czuję... Jedziemy?
Pepper: Tak
Zgodziła się mnie zabrać do szpitala. Już nawet nie próbowała myśleć o tacie, a skupiła swoje myśli na moim bracie. Chciała coś przede mną ukryć, ale lekarzom się to nie uda.
~*Trzy godziny później*~
**Rhodey**
Z sali nikt nie wychodził. Myślałem, że zwariuję przez dalsze czekanie na jakiekolwiek informacje. Na szczęście dr Yinsen w końcu wyszedł powiedzieć, co się dzieje z Tony'm. Liczyłem na dobre wieści. Gwałtownie wstałem z krzesła, czekając, aż się odezwie.
Rhodey: I co z nim?
Dr Yinsen: Śpiączka skróciła się do czterech dni
Rhodey: To dobrze
Dr Yinsen: Nie rozumiesz. Kończy nam się czas, a Tony umrze wcześniej, bo jego organizm nie daje rady już walczyć
Rhodey: Nie... To niemożliwe... To nie może się dziać
Dr Yinsen: Powiesz o tym Pepper?
Rhodey: Chyba sama się dowie
Zauważyłem, że szła w naszą stronę razem z Lily. Chciałem wiedzieć więcej na temat stanu przyjaciela, więc poprosiłem o zobaczenie się z nim. Pozwolił mi i akurat w najlepszym momencie zniknąłem im z oczu. Zauważyłem, że maszyny znowu go próbowały utrzymać przy życiu. Wyglądał tak blado, że przypominał trupa, którego wolałbym nie chować do trumny.
Rhodey: Nie poznaję cię, Tony. Tak łatwo chcesz dać za wygraną? Pewnie Whiplash czeka na rewanż. Proszę cię... Obudź się. Zawsze byłeś silny i tylko dlatego przeżyłeś wypadek. Nie możesz się poddać, rozumiesz? Masz dla kogo wracać, więc weź się w garść... Czekamy na ciebie
**Katrine**
Szybko nam lekcje minęły, ale Matt zaproponował rewanż za ostatni mecz, gdy z nim wygrałam w zbijaka. Jednak teraz rywalizowaliśmy w tenisie. Graliśmy do jedenastu punktów. Świetnie się przy tym bawiliśmy. Z początku serwował agresywnie, ale później dał mi fory. Mecz skończył się dla niego zwycięstwem. Przybiliśmy sobie piątkę.
Matt: Byłaś godnym przeciwnikiem
Katrine: W tenisie? Pewnie tak
Matt: Następnym razem, ty wybierasz. Masz już coś na celowniku?
Katrine: Hmm... Pomyślimy później.... Muszę wracać do domu. Dzięki za grę
Matt: To ja dziękuję, Katrine. Miło jest przy tobie zapomnieć o problemach
Katrine: A to coś poważnego?
Matt: Chodzi o siostrę i ojca
Katrine: Nie wiem, co się stało, ale na pewno będzie dobrze
Matt: Oby
Katrine: Zagramy jutro?
Matt: Pewnie... Znowu po lekcjach?
Katrine: Czemu nie?
Matt: No to jesteśmy umówieni
Uśmiechnął się, a na mojej twarzy pojawił się rumieniec. Próbowałam go ukryć, lecz było za późno. Zaśmiał się, machając ręką na pożegnanie. Gdy zniknął mi z oczu, wzięłam torbę i poszłam do domu. Mam nadzieję, że nie uczepią się, jak mogłam tak późno wrócić. Jeśli ojciec się dowie, będę miała przerąbane. Przecież powinni być zadowoleni z mojego szczęścia. Jednak nie w tej porąbanej rodzinie.
Po przekroczeniu progu drzwi, pomaszerowałam do pokoju, gdzie o dziwo spotkałam ojca. Wyczuwam kłopoty.
Duch: Musiałem długo na ciebie czekać... Gdzie byłaś?
Katrine: No w szkole... A gdzie miałam być?
Duch: Ja to sprawdzę. Wiesz o tym?
Katrine: Czy możesz mi wyjść z pokoju? Proszę
Duch: Popełniasz poważny błąd
Katrine: Znowu masz zamiar się mnie czepiać? Przecież ci obiecałam, że...
Duch: Śledziłem cię
Katrine: Jakim kurwa prawem?! Chyba mam prawo mieć trochę prywatności?!
Duch: Katrine...
Katrine: Wyjdź!
Krzyknęłam, wskazując na drzwi. Jak on mógł mi to zrobić? Teraz na pewno muszę z Mattem spotykać się po kryjomu. Oby ojciec nie odwalił jakiejś głupoty. Śledził mnie... Całkowicie oszalał, a mama oczywiście się zgadza.
**Duch**
Jeśli wydaje jej się, że zdoła ukryć fakt, że zadaje się z synem Starka, to jest w błędzie. Od początku go śledziłem. Pora złożyć Anthony'emu wizytę.
**Pepper**
Lekarz niewiele nam powiedział. Prawie, że nic, a Rhodey wciąż siedział w sali. My też chcieliśmy się zobaczyć z Tony'm, więc pozwolił nam na chwilę. Byłam przerażona na widok tych maszyn. Było ich więcej, niż poprzednim razem, a on tak leżał blady.
Lily: Zostały mu dwa dni
Pepper: Jak to?
Lily: Doktorek nie ukrywa swoich myśli
Co ?? Jak to on umrzre ? Przecież to nie możliwe, nie wierze w to rozumisz nie wierze ! To się nie może tak skończyć i to przez własną głupotę !!! Ugh.. Jak bym miała takiego ojca jak Katrin to nwm co bym zrobiła. A czy Duch wie że Tony jest w szpitalu ? Wie że umiera ? Co dalej z naszymi zakochancami? Katrin przez to że ojciec jest taki jaki jest to bd uciekać z domu ? Ja bym tak zrobiła gdyby ojciec mnie zdenerwował... Achh Lilly istnieje takie coś jak prywatność a grzebanie komuś w głowie chyba już stanowczo nagina tą regułę. Jaka będzie kolejna gra w której się zmierzy Matt z Katrin ? A może wymyśli jakieś urocze przezwisko dla niej ? . Oj Matt bierz się do roboty i pokaż duchowi że zasługujesz na miłość jego córki !!!
OdpowiedzUsuńCo ?? Jak to on umrzre ? Przecież to nie możliwe, nie wierze w to rozumisz nie wierze ! To się nie może tak skończyć i to przez własną głupotę !!! Ugh.. Jak bym miała takiego ojca jak Katrin to nwm co bym zrobiła. A czy Duch wie że Tony jest w szpitalu ? Wie że umiera ? Co dalej z naszymi zakochancami? Katrin przez to że ojciec jest taki jaki jest to bd uciekać z domu ? Ja bym tak zrobiła gdyby ojciec mnie zdenerwował... Achh Lilly istnieje takie coś jak prywatność a grzebanie komuś w głowie chyba już stanowczo nagina tą regułę. Jaka będzie kolejna gra w której się zmierzy Matt z Katrin ? A może wymyśli jakieś urocze przezwisko dla niej ? . Oj Matt bierz się do roboty i pokaż duchowi że zasługujesz na miłość jego córki !!!
OdpowiedzUsuńMożesz nie wierzyć, ale umrze. Duch znajdzie Tony'ego. Wie, gdzie jest, ale nie wie, że umiera. Katrine nie wie, co robić, ale Matt się nie podda. Pewni dojdzie do ucieczki z domu (uwaga! spoiler!) Gdyby Lily nie weszła do głowy Pep, nie wiedziałaby, jak naprawdę się czuje, a myśli Yinsena pomogły jej ustalić prawdę o stanie ojca. To pomocna umiejętność. Jeśli chodzi o kolejną grę, to nie wiem. Zapomniałam o tym, pisząc kolejny part. Sorki. Hmm... Przezwisko? Dobry pomysł. Jakieś się wymyśli. Dzięki za koma. Jak zwykle zadowalający :)
OdpowiedzUsuń