Na chwilę przerwałem prace nad stołem. Usiadłem do komputera, by przejrzeć stare aktualizacje Whiplasha. Niespodziewanie natrafiłem na dawne pliki, gdy ojciec panny Potts prawie odnalazł moją bazę. Jeszcze przed tym plikiem znalazłem informacje o przyjacielu panienki agenta FBI. Przecież Whiplash już tam był. Pewnie ta stara fabryka za domem Rhodes'ów, to ukryta baza blaszaka.
-Ciekawe. Trzeba to sprawdzić
Zawołałem moich pomagierów do centrali. Tylko zjawił się Blizzard.
-Tylko ty jesteś, a gdzie Hummer?- byłem zdumiony brakiem jednego sojusznika
-Hummer gdzieś poleciał. Co mam zrobić, szefie?- Donnie był gotowy na misję
-Przeszukaj starą fabrykę niedaleko domu Rhodes'ów. Możliwe, że to tam znajduje się zbrojownia Starka. Jak spotkasz Titanium Mana, przekaż mu lokalizację, by do ciebie dołączył- przekazałem mu wytyczne zadania
-Nie zawiodę cię- obiecał Blizzard, wychodząc z bazy
Gdy Gill zajmie się przeszukiwaniem fabryki, jak dokończę tworzyć mego sługusa. Muszę mu stworzyć nowe ręce, ulepszyć bicze i wgrać najnowsze aktualizacje, by stał się niezawodnym zabójcą.
-Informuj mnie na bieżąco. Jak znajdziesz coś ciekawego, od razu mi powiedz- rozkazałem
-Nie ma problemu. Zrozumiałem, szefie. A Hummer musi tam też być?
-We dwoje lepiej. Wiem, co ci zrobił
-Nic nie wiesz!- krzyknął i wyszedł z bazy
Z nimi to same kłopoty. Zachowują się, jak rozwydrzone bachory, które za dużo mają swobody. Oni mają mnie słuchać, bo inaczej zrobi się nieprzyjemnie.
Wróciłem do swojej roboty, zostawiając włączony komputer dla kontaktu z Blizzardem. Wkręcałem kolejną rękę bez dłoni, co musiała być zmodyfikowana dla lepszych biczy. Gdy miałem już zająć się montażem prawej ręki, odezwał się Gill. Podszedłem do monitora.
-Chyba musisz mieć ważne informacje, skoro akurat teraz się odzywasz
-Jestem w tej fabryce i szukam jego bazy, Oprócz starych foteli i kosza do koszykówki nic tu nie widzę. Szukać dalej?
Musi mieć dobry kamuflaż, albo to zbyt oczywiste, gdzie się znajduje zbrojownia Iron Mana.
-Tak, szukaj, Przeczesz cały teren. Gdyby ktoś się pojawił z dzieciaków, schowaj się i obserwuj, gdzie idą. Niedługo zbrojownia zniknie na zawsze- rozkazałem, planując atak
-Zrozumiałem. Już biorę się do pracy- przytaknął i wrócił do poszukiwań
Jak miło było słuchać słów z ust Tony'ego. To było urocze. Jestem jego bohaterką. Cudownie jest to słyszeć. I ten pocałunek. Cieszę się z tego spotkania. Ciekawe, co jeszcze wymyślił? Z rytmu dnia wybił mnie telefon. To Bobbie.
-Wybacz, ale muszę odebrać- było mi głupio, że w takich momencie musiałam rozmawiać z nią
-W porządku, Odbierz. Nie ucieknę- cmoknął mnie w policzek
Nieco oddaliłam się od Tony'ego, by w spokoju porozmawiać. Dziwne, że teraz to ona dzwoni.
-Wybrałaś zły moment na rozmowy- powiedziałam podirytowana
-Wybacz, Pepper, ale to bardzo ważne. To cię powinno zainteresować
-Mów- poprosiłam
-Ostatnio przeglądałam dane SHIELD potrzebne do śledztwa i okazuje się, że Duch był jednym z agentów na helikarierze. Znalazłam twoją teczkę i masz potwierdzone, że zdałaś test
Byłam w szoku. Czy to jakiś wkręt? Niemożliwe, Przecież agentka Hill spytała się generała i on potwierdził oblany egzamin.
-Jak to możliwe?
-Duch to zrobił specjalnie. Podmienił dane, by mógł wykonać zamach. Dlatego miałaś wrócić, a nie przez egzamin na agentkę. Rozumiesz? Powinnaś się cieszyć
-Czyli ja...- nie potrafiłam wydobyć z siebie słów
-Tak, Pepper. Zdałaś. Twój ojciec już to wie i wrócimy po ciebie
I to chciałam usłyszeć. Wracają do domu.
-A co z misją?- zapytałam zaintrygowana
-Zakończona. Nic nikomu się nie stało. Wracamy jutro. To już ci nie przeszkadzam. Pa- odparła zadowolona
- Pa
Byłam uradowała trzykrotnie. Nie dość, że mam tak wspaniałego geniusza, który wymyślił tę randkę, zdałam test, a oni wracają. Rozpromieniona z uśmiechem wróciłam do Tony'ego. Spojrzałam na zegarek i dochodziła już szesnasta. Szybko ten czas leci.
-Już jestem. Bobbie dzwoniła i powiedziała, że wrócą jutro z ojcem- podzieliłam się tą informacją
-To świetnie. A teraz moja kolej, by znowu cię zadowolić, kochana. Idziemy na łódkę. Będziemy oglądać lampiony na niebie
-Dzięki, dzięki, dzięki!- przytuliłam go zachwycona
Nagle Tony odczuł ból. Próbował go ukryć, ale widziałam, ze dalej odczuwa "pamiątki" po torturach.
-Dasz radę? Może wrócimy do domu?- zaczęłam się martwić na nowo
-W porządku. Chodźmy do łódki- chwycił nie za rękę i powędrowaliśmy do portu
Mijały kolejne godziny, odkąd Blizzard się odezwał. Moja robota dobiegała końca. Musiałem tyko doczepić dłonie i wrzucić aktualizacje. Tym razem go tak łatwo nie pokonają. Większość części stworzyłem z niezniszczalnego metalu. Bicze dalej mogły się odłączać i wybuchać, a do tego są mocniejsze i rażą większym napięciem.
Gdy zamontowałem ostatnie elementy, spawając je ze sobą, zająłem się wgrywaniem aktualizacji.
-Teraz nikt cię nie pokona- podłączyłem USB do jego głowy
Przez cały obwód przeszedł prąd, który zasilił wszystkie części, by działały. W oczach pojawił się czerwony blask i Whiplash przebudził się.
-Fix, ocaliłeś mnie- powiedział ochrypłym głosem
-Nie, Whiplash. Powstałeś na nowo, by dokończyć zadanie. Teraz łatwo cię nie zniszczą i głowy nie urwą
Sługus wstał ze stołu i czuł się inny. Zmieniony.
-Co ty mi zrobiłeś?!- rzucił biczami w skrzynię, aż wybuchła
-Na początku będziesz czuł się inaczej, niż poprzednio, ale zapewniam cię, że masz lepsze uzbrojenie
Whiplash przyjrzał się swoim rękom i wypróbował nowe bicze. Na początku chwycił nimi za skrzynię, wyrzucając nią powietrze i niszcząc mini bombami.
-Jesteś gotowy na misję?- spytałem, czekając na jego reakcję
-Z przyjemnością- powiedział złowieszczo, miotając biczami w powietrzu
-Doskonale. Dołącz do Blizzarda. Wysyłam ci współrzędne. Macie znaleźć bazę Starka- rozkazałem, dyktując cel misji
-Jak to Starka?- Whiplash był zmieszany
-Stark to Iron Man, a raczej był
On był dalej zagubiony. Powiedziałem mu o porwaniu, torturach i sojuszu Blizzarda z Hummerem, na co wybuchnął niehamowanym śmiechem. Kazałem mu ruszać w drogę.
-Budzę się na nowo w nowym ciele, a ty mi gadasz o jakimś sojuszu?- pytał z niedowierzaniem
-To było ryzykowne, ale przyda się każda para rąk do pomocy
-Hummerowi nie można ufać- przestrzegł i odleciał na dysku
Wszyscy mają rację, że takiemu typkowi, jak Hummer nie można ufać. Nie dość, że w bazie robił, co chciał bez hamulców, to jeszcze ma konflikt z Gillem. A to trochę podejrzane, że tylko on został i Blizzard, a Whiplash musiał na nowo powstać.
Niespodziewanie odezwał się komunikator naukowca.
-Szefie, jest problem. Pojawił się Hummer
-Nie rozumiem, w czym tkwi problem?
-On coś kombinuje i rozmawia z kimś. Szefie, on wszystko zepsuje!- wściekł się Gill
-----***-----
Whiplash powraca. To nie wróży nic dobrego, a Hummer wkurza Blizzarda. Pepper zdała? Czy to nie sen? Wszystko się wkrótce wyjaśni. Może nie tak hop do przodu, ale na pewno dowiecie się wszystkiego.
A jednak zdała! To świetnie, można było się spodziewać, że Duch coś namieszał! A jednak ja tego nie wzięłam pod uwagę, hymn... :-P ... No i co najgorsze, Whiplash się odrodził, to będą kłopoty... Zastanawia mnie Blizzard, jeszcze niedawno współczuł Tony'emu, a teraz mu się odmieniło i znowu pragnie go zabić. Sam nie wie czego chce i co robi!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o tego pustaka i narcyza Hummera, to ten mnie wyjątkowo wnerwia! Z kim on rozmawiał i co planuje...
Extra nocia, czekam z niecierpliwością na więcej <3
To bardzo skomplikowany sezon pełen niedocisłości. Wszystko się wyjaśni dopiero w finałowym stadium. Hummer wszystkich drażni nazwe Whiplash go nie lubi. Oj nie ma zwolenników :D Dzięki, że się podobało. Zapraszam ponownie na grupe, jeśli chcesz pogadać o IMAA :)
Usuń