Rozdział 25: Przeszłość pełna odłamków


Siedziałem przy całym systemie, obserwując zbrojownię Iron Mana. Dzięki pomocy Ducha mogę bez problemu znaleźć odpowiedni moment na atak. Muszę pomścić mego wiernego sługę- Whiplasha. Z raportu Gilla wychodzi na to, że został zabity przez War Machine. W dodatku Madame Mask też wypadła z gry. Podobno to Duch ją zabił. Gdyby żył, dostałby niezłe baty za to.

 -Kto zabił Ducha? Wiesz coś o tym?- spytałem się Blizzarda

 -Nie bardzo. Miał zabić Starka w zbrojowni. Może zostało to nagrane?- podsunął mi pomysł przeszukania zapisu

I nie mylił się. Dość szybko natrafiłem na odpowiedni materiał. Widziałem, jak ruda dziewczyna strzela w niego. Panna Potts.

-Ciekawe. Córeczka agenta FBI go zabiła. To poniżające- powiedziałem z pogardą

 -To co zrobimy? Dalej próbujemy go zabić?- spytał się niecierpliwy

-Tak. Zdecydowanie nie odpuszczę. Dostatecznie mamy wiele o nim informacji, więc łatwo się go pozbędziemy. I właśnie panna Potts będzie odpowiednią przynętą- rozmyślałem nad atakiem

-Czas na zemstę! Jednak Whiplash musi powstać na nowo- wymusił, rozkazując

 Donnie dobrze myśli. Trzeba ożywić mego towarzysza.

 -To będzie sporo pracy, ale dam radę. Tylko przyda nam się pomoc- połączyłem się przez bezpieczną linię

 -Do kogo dzwonisz?- pytał zaciekawiony

-Do dawnego pracodawcy

 -Chyba nie myślisz o...- przerwałem mu, gdy chciał dokończyć swoją myśl

 Z pozoru zachowywałem spokój. Musiałem szukać ocalałych, by mi pomogli w planie. Wiem, co myślał o nim Blizzard, ale nie miałem innego wyboru. Unicorn i Killershrike przepadli bez śladu, Crimson Dynamo też brak informacji, a reszta przepadła. Jedynie Titanium Man mi pozostał. Po kilku próbach nawiązania łączności, nawiązałem kontakt.

-Mr. Fix, a ty czego chcesz?- brzmiał niezbyt zadowolony

 -Mam dla ciebie pewien interes. Muszę skończyć to, co zaczął Duch. Potrzebuję twojej pomocy

-A co? Duch cię wykiwał? Ha! Nie dziwię się- mówił z pogardą

-Duch nie żyje! Miał zabić Iron Mana, ale panna Patricia Potts go powstrzymała. A powstrzymała mam na myśli, zabiła- podniosłem głos

Zamilknął. Widać, że go to ruszyło.

-Próbowałem zabić tego blaszaka, ale za każdym razem wychodził bez szwanku!- krzyknął z wściekłością

-A co powiesz o tym, że znam jego sekret?







Jak co tydzień zgłosiłem się na kontrolę do Victorii. Powinienem mówić do niej "pani", albo "doktor", tylko że mi nie pozwala. Ma dwadzieścia lat i nie chce czuć się stara, dlatego mówię jej po imieniu.
Po skończonych badaniach wpisała wyniki do kartoteki. Usiadłem przy jej biurku, czekając, aż mi powie, czy coś się zmieniło.

-I jak jest?- wyrzuciłem pierwsze pytanie na jakie wpadłem

-Znaczna poprawa. Widzę, że unikasz stresu i stosujesz się do zaleceń. Naprawdę, Tony. Jest dobrze- uśmiechnęła się Victoria

-To sprawka Pepper. Przy niej wszystko jest inne- stwierdziłem, patrząc z uśmiechem na sufit

-Cieszę się. I tak powinno być, ale naprawdę musisz na siebie uważać- przypomniała mi o zagrożeniu

Kiwnąłem, że rozumiem.

-Wiem, kto zabił dr Yinsena. Nikt nie aresztuje mordercy, bo nie żyje. Znasz może Ducha?

Milczała, ale widziałem, że lekko się spięła. Jednym ruchem zacisnęła ręce. Dość szybko zniknął ten odruch.

-Wszystko gra?- spytałem zdziwiony jej zachowaniem

-Znałam Ducha. Chciał zabić mojego męża, ale na szczęście zjawiła się Mockingbird i go ocaliła

Niezwykłe. Bobbie Morse miała już do czynienia z Duchem, a Victoria też. Niestety.

-Na szczęście już go nie ma. Możemy być spokojni

-Masz rację, Tony. Możemy być spokojni

Po skończonej rozmowie, wstałem i wyszedłem z jej gabinetu. Od razu udałem się do Rhodey'go. Musiałem spakować swoje rzeczy. Chciałem zabrać Pepper na miesiąc miodowy do Hiszpanii. Po ślubie nasze relacje się zmieniły. Zbliżyliśmy się do siebie.
Z moich zamyśleń wyrwał mnie Rhodey.

-Na pewno chcesz teraz wyjeżdżać?

-Będziesz tęsknił?- uśmiechnąłem się głupio, wchodząc do salonu

-Głupek. Dobra, chodź po rzeczy. Prawie masz wszystko w walizce. Trzeba kilka drobiazgów spakować

Dość szybko uporałem się z rzeczami. Trochę miałem obawy zostawiać Rhodey'go samego. Gdyby coś się działo w mieście, nie wiem, czy dałby sobie radę. Po moim ostatnim wyjeździe do Chin, ledwo rozprawił się z Maggią. Narzekał na zbroję, którą niezbyt potrafił walczyć, choć teraz nie ma problemu z War Machine.

-Zostawiam ci zbrojownię pod opiekę. Zaglądaj tam czasem, ale uważaj na siebie- wciąż byłem pełen obaw

-Nie martw się. Dam radę. Przecież to tylko miesiąc. Szybko zleci- myślał pozytywnie

-Masz rację .To trzymaj się- przytuliłem go po przyjacielsku

-Ty też i niczym się nie przejmuj. Zajmę się wszystkim, jak trzeba. A ty masz odpoczywać z dala od stresu- doradził mi, odwzajemniając gest

Zszedłem z walizkami na dół do drzwi wyjściowych. Pomachałem mu na pożegnanie i pojechałem do Pepper. Znając ją to na pewno przewraca pół szafy z ubraniami.










Mój rozmówca zainteresował się tym, co miałem mu do powiedzenia. Czuł się zmieszany. Poznałem to po jego głosie.

-Niemożliwe! Ty wiesz, kto kryje się pod maską?

-Dzięki Duchowi wiem o nim wszystko, ale potrzebuję dodatkowej pary rąk do skończenia zadania

-No dobra. Zgadzam się, ale powiedz mi najpierw, kim jest Iron Man?- stawał się niecierpliwy

-Stark. Tony Stark to Iron Man- odparłem pewnie

Blizzard stał obok mnie i też go zamurowało. Z wrażenia, aż podniósł hełm.

-Ty chyba nie mówisz poważnie? Ten Stark? Syn Howarda, który zginął w wypadku?!

-Tak, ten Stark- potwierdziłem to

-Jego ojciec był moim konkurentem. Rywalizowałem z nim o wszystko, a potem ten łysielec Stane zaczął mi działać na nerwy. Dobrze, że sabotaż się udał- przypomniał sobie Titanium Man

-Wiem o tym, Hummer. Niczego przede mną nie ukryjesz. Dobra, przejdźmy do sedna sprawy. Zabić Tony'ego Starka, logiczne?

Przez chwilę była cisza i czas na zastanowienie się. Znaliśmy swój cel, ale musieliśmy odpowiednio to zorganizować. Trzeba się go pozbyć.

-Dobra, plan jest taki. Ja zostaję w bazie i pracuję nad nowym Whiplashem, Hummer śledzi cel, a Blizzard obserwuje z daleka, jak idzie plan

Czekałem na ich zdanie. Chciałem, by ten plan się udał. Ciężko będzie szła współpraca między nimi, ale nie mam nikogo więcej do pomocy.
Blizzard nadal chowa urazę za sprzątnięcie Stane'a, bo sam chciał to zrobić. Najpierw przerwał mu Iron Man, a potem Hummer.

-Powinno zadziałać. Wchodzę w to- zgodził się Gill

-Ja też nie mam nic przeciwko- również popierał mój plan

-Włamałem się do kamery przy komputerze w pokoju Starka. Wygląda na to, że chce wyjechać i na pewno nie sam- pokazałem im nagranie z ostatniej godziny

-To co mamy zrobić? Zabić ich oboje?- Blizzard miał pewne wątpliwości

Dobre pytanie. Nie jestem seryjnym mordercą, dlatego tylko skupiam się na jednym celu.

-W żadnym wypadku. Porwiemy jego pannę, a on wpadnie w nasze sidła, gdy będzie chciał ją uratować. Dość przewidywalne- wyjaśniłem mu

-A nie lepiej wysadzić samolot? Dwie pieczenie na jednym ogniu- zasugerował Hummer

-Ty idioto! Wtedy będziemy mieć na karku agentów FBI. Już prawie im się udało znaleźć tę bazę. Nawet nie próbuj jej zabijać!- wydarłem się ostro, patrząc na jego twarz na ekranie

-Fix, ochłoń trochę. Dopilnuję, by wszystko poszło zgodnie z planem, a jeśli on coś schrzani, zabiję go- szepnął mi do ucha Gill i już wiedziałem, że sprawa na pewno się skomplikuje

----***---

Witajcie w sezonie trzecim. Pojawiły się zmiany odnośnie rozdziałów. Nie wiem, czy was to cieszy, ale przyspieszamy, bo mam jeszcze dużo planów po tym opku. Od teraz rozdziały są w poniedziałki i czwartki. Chcę to szybciej skończyć, bo zająć się scenariuszami, które napisałam, a do tego wrócimy do tych z odcinków. Dalej zapraszam do grupy o IMAA. I tradycyjnie. Pytania?

8 komentarzy:

  1. O żesz!.... No to będą kłopoty, ten stuknięty Fix jest gorszy od łysielca! Niech no tylko spróbuje tknąć Starka to go przerobię na puszkę konserwy!...A oni jadą do Hiszpanii, jak uroczo, ale śmiem podejrzewać, że ich sielanka nie będzie długo trwała :-S
    Mimo to rozdział BOMBA, bardzo mnie zainteresowałaś, nie moge się doczekać co dalej <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh. No Fix w niczym nie zawinił. Zobaczysz, że to nie on jest stuknięty. Fajnie, ze czytasz, a już myślałam, że nikt tu nie zajrzy :)

      Usuń
    2. No widzisz kochana, ubywa nam czytelniczek. To przykre.... :-S

      Usuń
    3. Może to przez wakacje ? Nie wiem. Jednak tak samo jest na grupie. Obiecali że będą a ich nie ma. Stąd też pytam się ciebie czy nie chcesz do nas dołączyć ?

      Usuń
    4. Nie wiem kochana jak to będzie. Czy nie szykuje mi się wyjazd. Bo to jeszcze nie tak na 100 %, ale wtedy z czasem sie nie wyrobie. Ja nawet nie mam kiedy ostatniej notki napisać :-( a kiedy już to zrobie to chyba zakończe całą tą przygodę z pisaniem......

      Usuń
    5. Zależy mi na ty, żebyś była z nami i pod żadnym pozorem nie kończ. Inaczej wdowa spali kota :D Naprawdę pisz pisz. Masz świetny dar i nie powinnaś go ukrywać. Ja z chęcią to czytam inni też. Miałam w tym roku taki moment, że chciałam to rzucić, bo zaniedbywałam szkołę i przyjaciół, ale w końcu wzięłam się w garść i piszę dalej.Dzięki temu skończyłam setkę rozdziałów, a do tego wszystkiego doszła nowa seria, co wystartuje po opku. Więc nie poddawaj się i zostań. Zapraszam na grupę :)

      Usuń
    6. Przemyśle to kochana, dziękuję za wsparcie :-* <3

      Usuń

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X