Więzienie Vault, dwóch strażników gra w karciankę. Pokazują swoją talię.
Strażnik I: Ej! Oszukujesz! Żądam rewanżu!
Strażnik II: Heh! Proszę bardzo
Tasuje karty. Rozdziela je. Rywal sięga po pięć z nich. Uśmiecha się do siebie.
Strażnik II: Ha! Teraz mnie nie ograsz
Strażnik I: Czyżby?
Porównują wartości.
Strażnik II: Co?! Same asy?!
Strażnik I: Nie martw się. Wygrasz następnym razem
Strażnik II: Rewanż!
Strażnik I: Och! Uparciuch z ciebie
Kiedy tasuje kolejną serię, dostrzega mrugnięcie żarówki. W jeden moment czuje ciarki na plecach.
Strażnik II: Ej! Gramy?
Stróż powraca do gry.
Strażnik I: Pewnie, więc tasuję
Szybko sprawdza moc swoich kart. Drugi ochroniarz rzuca swoje.
Strażnik II: No i? Co ty na to?
Strażnik I: Nieźle, ale…
Ponownie wygrywa. Kumpel jest w szoku.
Nagle słyszą wybuch. Natychmiast biegną w stronę eksplozji. Główna straż komunikuje się przez krótkofalówkę z resztą agentów.
Strażnik I: Uwaga do wszystkich strażników! Pilnować więźniów!
Zatrzymują się przed celą Castle.
Strażnik II: Zniknął!
Strażnik I: Nie! Tylko nie to!
Z więzień wychodzi reszta zbirów.
Strażnik II: Przekichane
Helikarier T.A.R.C.Z.Y., pracownicy Fury’ego otrzymują wiadomość z więzienia o zaostrzonym rygorze. Szef wydaje im rozkazy.
Nick Fury: Wysłać wszystkie jednostki. Nie można pozwolić, żeby któryś z tych popaprańców uciekł
Maria Hill: Skontaktujmy się z Avengers
Nick Fury: Uwierz mi, że chciałbym, ale każdy z nich dostał inne zadanie
Maria Hill: Jednak coś musimy zrobić
Nick Fury: Monitorujmy sytuację. Na razie mamy kontrolę
Tymczasem w zbrojowni, Tony kończy ulepszać ostatni pancerz bojowy, Rhodey czyta książkę, a Pepper biega przed jego nosem. Jest zirytowany, lecz bardziej skupia się na lekturze.
Pepper: Rhodey, pobaw się ze mną
Rhodey: Nie
Rudzielec od razu kradnie mu literaturę. Histeryk wstaje z miejsca i goni ją.
Rhodey: Pepper, oddaj to!
Pepper: Hahaha!
Wynalazca na moment przerywa pracę. Patrzy na gonitwę przyjaciół. Uśmiecha się.
Tony: Pep, lepiej zwróć książkę, bo inaczej będziesz w tarapatach
Pepper: Ha! Żadna nowość
Po raz kolejny okrąża fotel. Mija stół roboczy.
W jednej chwili, Potts potyka się o kabel ładowarki.
Pepper: Au!
Właściciel skradzionego egzemplarzu zabiera złodziejce swoją cenną książkę.
Rhodey: Jeśli jeszcze raz wywiniesz mi taki numer, to żywa nie wrócisz
Tony: Oj! Lepiej już nie prowokuj jej do powtórki z rozrywki
Pepper: Och! Chciałam tylko się troszkę zabawić. No błagam was. Nudy, jak flaki z olejem
Niespodziewanie odzywa się bardzo głośny alarm.
Pepper: Aaa! Moje uszy!
Tony: Chciałaś kłopotów, to je masz
Cała trójka podchodzi do komputera. Geniusz jest zmartwiony.
Tony: Nie jest dobrze
Rhodey: To nie żart, prawda? Ktoś zaatakował Vault i dopuścił do uwolnienia więźniów?
Tony: To… To nie powinno się zdarzyć. Przecież ulepszałem system zabezpieczeń
Pepper: Ale wirus Technovore mógł też wpłynąć na twoje ulepszenia, bo wcześniej cały świat miał problem z technologią
Tony: Musimy tam polecieć, żeby dowiedzieć się więcej. Jest niewielka szansa, że więźniowie jeszcze nie opuścili murów więziennych
Rhodey: Pospieszmy się
Kiedy oni zakładają zbroje, strażnicy słyszą krzyki z celi Rossa. Trwa to przez moment, ponieważ później następuje cisza. Punisher niezauważenie wybiega z paki. Ochrona wchodzi do środka. Na miejscu znajdują martwe ciało.
Strażnik I: Musimy coś zrobić, zanim dojdzie do kolejnych ofiar
Strażnik II: Biedny, generał Ross. A mógłby walczyć po naszej stronie
Frank bez problemu przemieszcza się po korytarzu. Trafia do celi Mallena. Wrzuca bombę z trującym gazem. Silne opary zabijają potwora. Zamachowiec wykorzystuje zamieszanie. Opuszcza placówkę T.A.R.C.Z.Y.
W tym samym czasie, blaszaki lecą nad miastem.
Pepper: Nie uważacie, że to trochę dziwne?
Tony: Co takiego?
Pepper: Ten atak na Vault. Dlaczego nie było tego wcześniej?
Tony: Nie wiem
Rhodey: A mi coś świta. Być może ktoś czekał na odpowiedni moment. Gdyby tak pomyśleć, większość przestępców zostało schwytanych w jedno miejsce
Tony: O kurczę! Masz rację
Nieoczekiwanie zauważają Czarnego Rycerza, który leci w ich stronę. Szykują się do walki.
Rhodey: Spóźniliśmy się. Już uciekli
Tony: Niech to!
Stark strzela z repulsorów w jeźdźca mechanicznego konia. Rhodes wykorzystuje pistolety maszynowe. Przeciwnik używa rakiet. Trafia w War Machine. Sojusznik spada.
Tony: Rhodey!
Rhodey: Ach! Poradzę sobie!
Natychmiast strzela z granatnika.
Rhodey: No to się doigrałeś, kolego
Pozostała część drużyny przez chwilę obserwuje zaciętą walkę.
Pepper: Tony, musimy lecieć. Rhodey wygra tę walkę, a jeśli spotkaliśmy jednego z kryminalistów, to reszta gdzieś się czai
Tony: No tak. Do roboty
Wzbijają się w powietrze. Szukają uciekinierów. W mgnieniu oka rzuca im się sylwetka Rhony oraz Madame Masque.
Pepper: Ja biorę blondynę, a ty zajmij się szajbuską
Tony: Zgoda, więc powodzenia, Rescue
Pepper: I wzajemnie, Iron Manie
Rozdzielają się. Iron Man staje do walki. Mierzy z repulsora.
Rhona: Tym razem mnie nie pokonasz
Tony: Heh! Przekonajmy się
Wystrzeliwuje promień. Dziewczyna wyjmuje broń. Strzela bez opamiętania.
W międzyczasie, Patricia rzuca granaty laserowe. Masque z łatwością wykonuje unik.
Whitney: Ha! Moja kolej
Uderza paralizatorem na odległość.
Pepper: Aaa!
Anthony odwraca się.
Tony: Pepper!
Rhona: Nie trać czujności, Anthony
Kobieca wersja Einsteina strzela z działa jonowego.
Tony: Nie!
Tony broni się polem siłowym.
Rhona: Daremny twój wysiłek
Podkręca moc w urządzeniu.
Rhona: A masz!
Tony: Aaa!
Bariera rozpada się. Pancerz upada. Chłopak nie rusza się.
Kilkaset metrów dalej, James ucieka przed rumakiem, który mierzy z rakiet. Rozwala je zwykłą mocą z rękawic, a następnie rzuca się na niemego. Przygważdża go do podłoża. Rycerz chce wyciągnąć miecz, lecz Rhodey wali z pięści w ramię.
Rhona: Koniec zabawy. Wracasz do paki
Zabiera więźnia na helikarier. Rescue nadal walczy z córką Stane’a. Stosuje tryb maskujący. Atakuje w plecy przeciwniczki. Oszustka uderza granatem dymnym, przez co znika jej z pola widzenia.
Pepper: Nie ukryjesz się przede mną, Whitney! Walcz!
Whitney: Jeszcze nie kapituluję
Rudzielec słyszy głos za sobą. Jednak nikogo nie widzi.
Nagle obrywa armatą energetyczną. Z hukiem wbija się w asfalt. Moc w zbroi spada.
Pepper: Nie.. Nie mogę się poddać. Ach! Muszę… walczyć
Powoli wstaje, choć wróg zmienia spluwę na mały pistolet. Bez wahania strzela potężnym promieniem lasera.
Pepper: Aaa!
Brązowooka otacza się polem. Niefortunnie traci je przez brak zasilania. Krzyczy z bólu. Funkcje wyświetlają się na czerwono. Traci przytomność.
Whitney: Cóż… To było dosyć łatwe
Przeciwniczka znika. Geniusz jest w potrzasku.
Rhona: To twój koniec, Iron Manie. Pożegnaj się z życiem
Tony: Nigdy!
Kumuluje moc do wysłania niewielkiego impulsu elektromagnetycznego. Strzela, przez co pukawka już nie działa. Nastolatek wstaje z ziemi. Psychopatka jest sparaliżowana ze strachu.
Tony: Mam nową zbroję, więc twoja broń już nie jest skuteczna
Rhona: Widocznie muszę złożyć reklamację u Ducha
Upuszcza swoje gadżety.
Tony: Nadal z nim współpracujesz?
Rhona: To był jego plan
Tony: Co?
Rhona: Bądź gotowy na wszystko, bo są gorsi ode mnie
Wynalazca zakuwa ją w kajdanki, które dała mu Pepper.
Rhona: I lepiej ich nie lekceważ. W przeciwnym razie… kogoś stracisz
Stwierdza z uśmieszkiem. Heros nawiązuje kontakt z drużyną.
Tony: Złapałem Rhonę. Jak wam poszło?
Rhodey: Rycerz z koniem są w tymczasowym więzieniu T.A.R.C.Z.Y.
Tony: To super. A jak u ciebie, Pepper? Pepper?
Cisza na kanale.
Tony: Muszę jej pomóc
Namierza ostatnią lokalizację modelu z Stark Solutions. Przebiega ulicę. Na miejscu znajduje przyjaciółkę w zbroi o makabrycznym stanie. Potrząsa jej ramionami.
Tony: Pep, słyszysz mnie? Pep! Rescue! Błagam cię… Powiedz coś!
Robi skan medyczny.
Tony: O nie!
Chwyta ją sposobem matczynym. Leci z największą prędkością.
Helikarier T.A.R.C.Z.Y., lekarz zabiera agentkę. Tony jest wściekły. Uderza pięścią o ścianę.
Tony: Ach! Jak mogłem ją puścić samą?! Już raz pokonała Whitney, ale teraz…
Rhodey: Tony, nie obwiniaj się
Tony: Rhona dała mi ostrzeżenie
Rhodey: Nie rozumiem
Tony: Prawdziwa bitwa dopiero się rozpocznie
Po godzinie, specjalista otwiera drzwi. Patrzą na niego z nadzieją na dobre wieści.
Lekarz T.A.R.C.Z.Y.: Na początku wydawało się, że doznała poważnych obrażeń, lecz bez obaw. Szybko wróci do zdrowia. Poobijała się dość solidnie. Jednak nie ma żadnych złamań
Tony: Co za ulga
Lekarz T.A.R.C.Z.Y.: Za niedługo powinna się obudzić
Tony: Dziękujemy
Stark uspokaja się. Na chwilę, gdyż pojawia się Nick Fury.
Nick Fury: Stark, mamy do pogadania. Z tobą także, War Machine
Posłusznie przechodzą do centrum dowodzenia. Tam agenci obserwują całe miasto wraz z kamerami na Vault. Herosi z zaciekawieniem wpatrują się w te ekrany.
Nick Fury: Punisher opuścił Vault, zabijając przy tym generała Rossa oraz Mallena. Twoje zabezpieczenia zostały zniszczone przez bombę z silnym ładunkiem jonowym
Tony: To wina Ducha
Nick Fury: Skąd taka pewność?
Tony: On zaplanował ten atak
Nick Fury: Tak, czy owak, musimy złapać pozostałych uciekinierów. Liczę na waszą pomoc
Tony: Nie zostawię Pepper całkowicie samej!
Rhodey: Stary, wyluzuj
Tony: Ona została ranna przeze mnie!
Nick Fury: Stark, ogarnij się! Jeśli nie powstrzymamy reszty, ilość rannych się powieli. Chcesz tego?
Tony: Nie, ale Pepper…
Nick Fury: Patricia Potts jest wytrzymała. Nic jej nie będzie
Nastolatek tłumi swój gniew, a zarazem i też niepokój.
Tony: Nie możemy czekać. Musimy zebrać ludzi
Niespodziewanie słyszą kroki mecha. Iron Man z War Machine wychodzą na zewnątrz bazy. Zniżają swój lot na bezpieczną odległość. Przez ulicę kroczy Iron Monger, Titanium Man, a za nimi idzie Punisher z bronią w ręce.
---***---
Została ostatnia część, którą nie wiem kiedy napiszę. Postaram się, jak najszybciej, ale pisanie tylu walk jest męczące. Staram się jakoś pokazać inne wątki, bo jest do wyjaśnienia jedna kwestia. Kto wynajął Moon Knighta, żeby załatwił Whitney? Ta odpowiedź pojawi się w kolejnej notce.
PS: Jeśli jest coś niezrozumiałego, to przepraszam. Ostatnio z trudem cokolwiek potrafię przelać na papier.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi