One shot- Natasha Romanoff


Pewnie każdy z was kojarzy kobietę w czarnym, obcisłym stroju z rosyjskim akcentem, która w ułamek sekundy mogła zareagować na nadchodzące zagrożenie. A mówią na nią Czarna Wdowa. Zanim została tak nazwana, była po prostu zwyczajną Natashą Romanoff. Nie sprawiała zbytnio problemów z prawem, jednak wszystko się zmieniło, gdy brutalnie została zmieniona w kobietę do zabijania. Cofnijmy się do czasów, gdy Natasha nie była Czarną Wdową.

*** Jest rok 1945. Właśnie zakończyła się jedna z najokrutniejszych wojen świata.***

Natasha siedziała w kryjówce, gdzie przygotowywała się do misji. Nie miała wielkiego wyboru i musiała współpracować z Punisherem, bo bez jego informacji nie namierzyłaby ładunku broni, którego adresatem była Hydra. Nikt inny nie sprowadzał uzbrojenia na Syberii. Syberia? Niestety musiała w tak trudny klimat się wybrać. Frank naładował ostatnie magazynki karabinu. Jednego karabinu, jednej AK-47 no i tradycyjnej Beretty. Jednak, czy to było całe wyposażenie? Nie. Facet nie patyczkował się z takimi agentami, którzy nadal wywyższali swoją potęgę ponad inne organizacje.

-Frank, wojna się skończyła. Nie wystarczy ci zwykła spluwa?- zaśmiała się, ładując własne pistolety z o wiele mniejszym kalibrem

-Tak myślisz? Nim się obejrzysz, znowu się zacznie

-Dla ciebie każdy wybuch zbrojeniowy, to musi być wojna. To tylko Hydra. Załatwimy ich z łatwością. Tylko nikogo mi nie zabijaj

-Oj! Źle sobie wybrałaś partnera- uśmiechnął się diabelnie, pakując naboje do amunicji

-Nie wybrałam. Potrzebuję twoich informacji

-No jasne. Wmawiaj to sobie... Dobra, nieważne. Za 3 godziny mają odebrać przesyłkę. Jak chcesz ich dorwać, musimy się spieszyć

Oboje wyszli z bazy i jedyne, co musieli jeszcze zrobić, to załatwić transport. Punisher szybko na to wpadł i przez "negocjacje" dostał czarną furgonetkę. Natasha tylko spojrzała na kulę w głowie sprzedawcy i zignorowała to, co zrobił. Uznała, że da jakoś z nim radę i może odciągnie go od takich niezbyt normalnych zachowań.

-Dlaczego on? To zwykły cywil- nie rozumiała, dlaczego go zabił

-Hydra- wskazał na jego ramię, gdzie był znak organizacji

-Niech ci będzie, Castle- wrzuciła martwe ciało na tył pojazdu i wsiadła za kierownicę

-Zmiana. Nie będziesz mi siedzieć za kółkiem

-Bo co? Kobieta?- szturchnęła go, wciskając pedał gazu

Przestali się kłócić i skupili się na misji. Agentka mogła go już zostawić w spokoju, bo uzyskała informacje, ale chciała mieć dodatkową parę rąk do pomocy. Nawet tak bezlitosnego samozwańczego sędzię i kata, jak Frank Castle, że na widok czaszki od razu wszyscy w okolicy się go boją. Jednak na Syberii nie było czegoś takiego, jak strach. Większość drogi minęła w milczeniu. Jechali przez zaśnieżoną drogę ponad pół godziny. Mężczyzna sprawdzał, czy sprzedawca nie miał przy sobie jakiejś broni, która przydałaby im się w walce. Po śmierci rodziny stał się narzędziem zemsty i na własną rękę wymierzał sprawiedliwość. Kobieta też łatwo nie miała, ale po wstąpieniu w szeregi SHIELD próbowała uporać się z przeszłością. Oboje przypomnieli sobie, co musieli przeżyć, by stać się tym, kim są teraz. Z zamyśleń wyrwało ich zbliżające się niebezpieczeństwo.

-Uwaga!- krzyknęła ostrzegawczo

Na nich został wycelowana rakieta, która była w stanie  zabić. Natasha gwałtownie zahamowała i wyskoczyła z auta wraz z swoim towarzyszem na śnieg. Stoczyła się niżej, by rozpoznać, kto ich zaatakował. Wyjęła lornetkę szpiegowską, przyglądając się w oddali, czy znowu ktoś nie chce wznowić działania. Uważnie skupiła się w celu znalezienia sprawcy.

-Co to było?!- wyjął snajperkę, mierząc przed siebie, szukając tych złych

-To na pewno nie AIM. Hydra też odpada tak, jak Lewiatan. Chyba po prostu zwykłe wojsko. Musieliśmy wjechać na teren poligonu

-I od razu musieli atakować?- spytał z niedowierzaniem

-Sam mówiłeś, że kierowca był z Hydry,więc może pomyśleli, że to oni i po prostu zaatakowali dla obrony- pomyślała

-Dla obrony... Nie wierzę w takie bajeczki, Natasho- przyznał z kwaśną miną

Frankowi udało się znaleźć jednego z wojskowych na wieży strażniczej i zestrzelił go jednym strzałem. Kobieta nie była zadowolona z jego działań. On znowu obronił swój czyn, jaki był uzasadniony.

-Co tym razem?- spojrzała na niego zabójczym wzrokiem

-Bujać sobie możesz w obłokach, ale to nie wojsko. To Hydra

-Co?

-Używają maskowania. Załóż to- podał jej okulary

-Nie wierzę... Niemożliwe!- była w szoku, że on mówił prawdę

-Ja już znałem takich. Mają nanomaski, które pozwalają im na zmianę twarzy. Nie chronią przed pociskiem

-Niech zgadnę... Wypróbowałeś to?- próbowała się domyślić

-Bingo- strzelił w kolejnego strażnika, lecz tym razem na innej wieży

Natasha również użyła kamuflażu, by stać się niewidzialną, by nikt nie mógł jej dostrzec i łatwo zabić. Punisher nie chciał się ukrywać. Biegli przed siebie, co chwilę strzelając z broni. Oczywiście przez niego padali martwi, a ona ich tylko trafiała z bransolety, strzelając ładunkiem elektrycznym. Musieli przyspieszyć tempa, bo czas na odebranie przesyłki przez Hydrę był bliski. Dokładnie dwie godziny, a przez zniszczone auto musieli na piechotę jakoś dotrzeć do Syberii, co w surowych warunkach stało się trudniejsze. Kobieta spojrzała w biegu na zegarek. Przeklęła pod nosem nie zwalniając.

-Mamy mało czasu. Trzeba skądś wziąć coś szybkiego

-Da się zrobić-  uśmiechnął się chytrze, wystrzeliwując każdego agenta na swojej drodze

-Frank! Bez zabijania!- zwróciłam mu na to uwagę

-Ty masz swoje zasady, a ja też- przeładował amunicję, biegnąc do hangaru, gdzie znaleźli odrzutowiec

- Niech ci będzie- darowała mu kolejnego wypominania i wsiedli do pojazdu

Gwałtownie przyspieszyła, przebijając się przez drzwi. Żaden z agentów nie zdołał ich zastrzelić. Byli daleko. Agentka włączyła autopilota, włączając maksymalne obroty silnika. Nikt nie był za sterami.  Frank nie sprzeczał się, kto ma prowadzić. Znowu zajął się uzupełnianiem zapasów broni. Do tego dołączyły granaty dymne i laserowe. Natasha jedynie wyłączyła tryb niewidzialności, zdejmując kurtkę. Strój był dopracowany przez SHIELD w taki sposób, by zdołała przetrwać najgorsze zimno.
Minęła kolejna godzina. Była praktycznie zerowa widoczność przez wiatr oraz śnieg. Castle niecierpliwił się, kiedy będzie mógł po raz kolejny wymierzyć im sprawiedliwość uzasadnioną kulką w łeb. Sprawdził, czy każdy karabin był napakowany w ostre pociski. Nie wybaczyłby sobie, gdyby jakikolwiek zbrodniarz oberwał z ślepaków. Nigdy nie chciałby dopuścić do tak haniebnej pomyłki w całej karierze kata.
Gdy dotarli do celu, agenci Hydry byli już na miejscu przekazania przesyłki, co miało się wydarzyć za niecały kwadrans. Rozdzielili się i zaatakowali po cichu z różnych stron. Ona z lewej, on z prawej. Ich celem była przesyłka z najbardziej niebezpieczną bronią na świecie. W ułamek sekundy mogła zmieść całe miasto z powierzchni ziemi.

- Pamiętaj, jakie jest zadanie. Przesyłka. Nie zabijać dostawcy. Zrozumiano?

-Nie rozkazuj mi. Już ci mówiłem, że mam swoje zasady, więc się nie mieszaj- wymachnął spluwą, skacząc do gardła agentom

-Ale masz go nie zabijać! Słyszysz?! Punisher!- wystrzeliła z bransolety, robiąc salto nad kolejnym członkiem Hydry

-Nie! Zbyt wielu ludzi przez nich zginęło. Muszą ponieść tego konsekwencje- strzelił z karabinu w następną garstkę agentów, a było ich coraz więcej

-Musimy mieć plan

-Ty nie masz? A ja mam

Ponownie w powietrzu leciały kule wszelkiego dozwolonego kalibru, a jedne były zbyt wielkie, aż powodowały potężną falę eksplozji. Gdy nastała cisza, tylko silnik samolotu, lądującego w strefie przekazania przesyłki był słyszany. Natasha ukryła się za skrzyniami, zaś Punisher działał na własną rękę, Skradał się po cichu, ładując ostateczną broń do zakończenia transakcji. Kobieta przyspieszyła tempa, by nie dopuścić do zabicia klienta,albo samego doręczyciela. Mężczyzna wymierzył broń prosto w głowę agenta, który miał zamiar przejąć zawartość walizki. Wystarczył jeden ruch i kula zabiłaby go. Nie chciała mu na to pozwolić. Kiedy miał już wystrzelić, rzuciła się w strefę ognia.

-Nie!- krzyknęła, robiąc salto, strzelając z bransolety w Franka, by go powalić na ziemię

-Natasha!- nie zdołał nic więcej powiedzieć, bo strzała trafiła go w kark, a ona została trafiona w ramię

Szybko sparaliżowała obu agentów, wyrywając walizkę z ręki. Na szczęście Frank pozbył się większości wrogów, więc bez problemu mogła schować broń. Zabrała go do odrzutowca, gdzie odzyskał przytomność. Miał ochotę chwycić za pistolet i strzelić. Pohamował się, gdy spostrzegł, że Hydry w pobliżu nie ma , a jego partnerka opatrywała sobie ranę. Zaczynał sobie przypominać, do czego doszło.

-Jak misja? Fury hojnie cię wynagrodzi?- spytał z ironią

- Chciałeś go zabić, a teraz dzięki tobie będę miała bliznę

-Nikt cię nie prosił, żebyś mi wskakiwała pod celownik. Wiedziałaś, że i tak strzeliłbym. Nic mnie nie powstrzyma od wymierzenia sprawiedliwości, ale te twoje żądła. Czuję się, jakby mnie ugryzł jadowity pająk

- Czarna Wdowa




---***----

One shot z okazji urodzin Anki Wamp.  Może nie jest zbyt fajne, bo krótkie, ale myślę, że solenizantce się spodoba.

7 komentarzy:

  1. Bardzo dziękuję, że pamiętałaś :) Historia fajna, a Punisher powinien jeszcze raz oderwać żądłami za bliznę Wdowy :D Ciekawe co to była za broń, na której tak zależało Hydrze? Czyżby coś wykradzionego od Starka?
    Jeszcze raz dziękuję za pamięć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podobało. Bez ranka nie byłoby zabawy. Oczywiście broń to jak zwykle mogła być każda, ale groźna. To się liczyło dla SHIELD. No to jeszcze raz wszystkiego najlepszego :)

      Usuń
  2. Ciekawy One shot , serio nie mogłam oderwać oczu od kolejnych zdań dynamicznej akcji.
    Może i Punisher i Czarna Wdowa to nie zgrana para ale jakże skuteczna :).
    Pozdrowienia dla Anka Wamp , fajna data urodzin ;)

    Zapraszam również do siebie na http://dynamicznezmiany.blogspot.com
    Opowiastka na poprawę humoru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam nową czytelnczkę, Ciesze się, ze one shot spodobał, więc może opo W sieci też przypadnie ci do gustu. Oczywiście z chęcią zobaczę twojego bloga :)

      Usuń
  3. Who! Sto lat solemizantce! (czy jakoś tak) Natasza is the best! Tak najlepsza na świecie szpieg daje sobie radę xD. Duet jak w tym filmie o Czarnej Wdowie . Czytałam nucąc Iggy Azela ft. Rita Ora Blac Window . Kto nie skacze ten nie agent! xD Super! Ślę całusy i życzę weny!
    Fran
    Ps. zapraszam do siebie stevematarcze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że tak ją lubisz i one shot przypadł do gustu. Wiedziałam, ze ktoś skojarzy z piosenką od Iggy też marvelowską Widow. Notki będą codziennie, więc nie będzie nudno. Przynajmniej taką mam nadzieję :)

      Usuń
  4. Końcówka najlepsza haha niema jak oberwać kulkę od przyjaciela ;)

    OdpowiedzUsuń

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X