Totalna katastrofa cz.2

Whitney zabrała ich do szpitala w przebraniu Madame Mask, by dr. Yinsen mógł ocalić ich życie . Powiedziała , że mieli wypadek. Potem zniknęła.
Dr.Yinsen: Postaram się im pomóc .

Lekarz nie znał prawdziwej przyczyny "wypadku". Poinformował Robertę, Howarda i Virgila o ich stanie. Niezwłocznie pojawili się na miejscu. Widzieli, w jakim byli stanie. Martwili się o nich. Nawet ojciec Pepper zamartwiał się nad córką.
Roberta: Co z nimi?

Dr.Yinsen: Są w ciężkim stanie. Dziewczyna ma większe rany niż Tony i Rhodey.

Howard: Czy wyjdą z tego?

Dr.Yinsen: Wszystko się okaże w swoim czasie

Virgil: Czy Pepper bardzo jest ranna?

Dr.Yinsen: Według analizy medycznej jest w ciężkim stanie. Nie wiem nic o przyczynie wypadku. Czy wiecie, jak do tego doszło ?

Roberta: Niestety nie wiemy, doktorze.

Virgil: Czy przeżyją ?

Dr.Yinsen: Nie mogę nic obiecywać , ale myślę , że przeżyją . Są pod moją opieką . Obiecuję tylko, że zrobię wszystko, by ich uratować .

Howard: Dziękujemy!

Dr.Yinsen: Nie ma za co. To mój obowiązek .

Kiedy wyszedł dr.Yinsen, usłyszeli głos Whitney jako Madame Mask.

Whitney: Przepraszam was za krzywdę , którą im wyrządziłam. Nie gniewajcie się i posłuchajcie uważnie. Bomba, która wybuchła była podmieniona przez Mandaryna. Znacie ich tożsamość?

Howard: Kim jesteś ?
Whitney: Jestem Madame Mask. Oni przeżyją i nie martwcie się. Są silni. Wyjdą z tego. Nawet pańska córka ma potężną siłę. Chciałabym prosić was o pomoc.

Roberta: Mamy ci pomagać po tym, ile krzywd nam wyrządziłaś?! Nie ma mowy!

Howard: Roberto, możemy jej pomóc
.
Roberta: Niby czemu? Czy ty nie przejrzałeś na własne oczy, że to ona jest winna temu wypadkowi?! Nie możemy jej pomóc po tym, co nam zrobiła.

Virgil: Ja jej pomogę , bo przecież może nam pomóc .

Roberta: Niby w czym?

Howard: Właśnie, w czym ma niby pomóc ?

Whitney : Chcę zemścić się na Mandarynie, a wy chcecie odebrać mu pierścienie , by nie doszło do inwazji?

Howard: Faktycznie. To prawda, jednak miałeś rację , że może nam pomóc . Przepraszam.

Virgil: Przeprosiny przyjęte .

Roberta: Ja też cię przepraszam

Virgil:  To idziemy odbić mu pierścienie . Jesteście gotowi?

Roberta: Ja się w to nie mieszam. Będę czekać , aż się obudzą . A w ogóle to, jak chcecie się tam dostać ?

Howard: To proste. Mamy przecież samolot naddźwiękowy.

Virgil:  Tak, więc ruszajmy. Roberto, zostań przy nich, ale informuj nas, gdyby coś się działo .

Roberta: Zgoda, ale uważajcie na siebie.

Howard: Będziemy uważać . Nie martw się . Powstrzymamy go za wszelką cenę .

4 komentarze:

  1. Super,super,super! Ta historia to zupełnie coś innego!:-D. Nie spodziewałam się,że ich rodzice wezmą w tym udział. No a co z naszymi bohaterami,co z Pep? Tak się martwię...świetna nocia:-* czekam na więcej<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam że ci się to spodoba. Jednak cieszę się z pozytywnych reakcji. O Pepper. za nie długo się dowiesz ;)

      Usuń
  2. Super! Oby tak dalej, tylko liczę ns jakieś scenki między Pep, a Tony'm :)
    Ps: u mnie nn Imaa: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam czy były jakieś między nimi scenki. Chyba były w innym scenariuszu. Zresztą zobaczysz sama. Już czytam u cb ;)

      Usuń

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X