Odcinek 22: Bohater z sąsiedztwa

Kryjówka Madame Masque, Whitney chodzi nerwowo po pomieszczeniu. Przez kilka minut, ponieważ słyszy dźwięk telefonu. Podchodzi do stołu. Sprawdza numer. Na ekranie komórki wyświetla się kontakt Tony’ego.

Whitney: Stark

Odrzuca połączenie.

Whitney: Ach!

Rzuca z furią urządzenie o ścianę.

Whitney: Odzyskam ojca. Zrobię wszystko, co trzeba, a ty będziesz cierpiał, Iron Manie
Duch: Zapewniam, że tak będzie
Whitney: Hę?

Odwraca się. Widzi ducha w materialnej postaci.

Whitney: Zawsze wiesz, gdzie mnie znaleźć
Duch: Nie zmieniłaś swojej kryjówki. Zresztą, przy moich zdolnościach nikt się nie ukryje

Zjawa rzuca fotografię wynalazku.

Whitney: Co to jest?
Duch: Twój ojciec nie walczył tak, jak zawsze
Whitney: Nie bardzo rozumiem
Duch: Taki był plan. Wkrótce dowiesz się o wszystkim

Dziewczyna podnosi fotkę.

Whitney: Potrzebujesz tego?
Duch: Zgadza się. To najważniejszy element, żeby wszystko poszło, jak po maśle. Zdobądź ten gadżet, a obiecuję, że odzyskasz tego, którego utraciłaś

Powoli znika przez podłogę.

Duch: Przyjdę po to dziś wieczorem. Powodzenia

Po najemniku nie ma żadnego śladu.

Whitney: No to do roboty

Zbrojownia, Tony testuje Mark III z Rhodey’m i Pepper.

Tony: Usprawniłem ją w kilka detali, jak impuls elektromagnetyczny, który może wyłączyć elektronikę w całym mieście
Pepper: Co jeszcze? Może się przekształcać? Poza tym, mieliśmy razem walczyć ze Stane’m, a ty ponownie wybrałeś samowolkę
Tony: Długo będziesz się gniewać?
Pepper: To zależy od ciebie

Patrzy na niego z chęcią mordu. Chłopak wykorzystuje maskowanie.

Tony: Dodałem też kamuflaż, żeby mieć możliwość zaskoczenia przeciwników

Dezaktywuje tryb.

Tony: Na razie tyle wystarczy

Odkłada pancerz. Sprawdza telefon. Jego dziewczyna jest tak wściekła na widok imienia w połączeniach ostatnio wybieranych, że kradnie mu gadżet.

Tony: Pepper, oddaj to
Pepper: Jak możesz być taki głupi?! Czemu dzwoniłeś do Whitney?! Przecież… Przecież jest naszym wrogiem! Czy już zapomniałeś, co zrobiła?! Mam ci przypomnieć?!
Rhodey: Pepper, nie krzycz na niego
Pepper: A będę, bo do tego osła nic nie dociera!

Oddaje geniuszowi rzecz. Uspokaja się.

Tony: Chciałem z nią porozmawiać, aby wyjaśnić…
Pepper: Tu nie ma czego wyjaśniać, Tony
Rhodey: Ona ma rację. Niepotrzebnie przejmujesz się nią
Tony: Była moją przyjaciółką. To przez maskę zepsuła się

Niespodziewanie odzywa się alarm. Cała trójka podchodzi do fotela.

Tony: Napad na bank w biały dzień?
Pepper: Nie to jest najdziwniejsze, a sami rabusie, bo noszą maski, które miała Maggia. Podszywają się pod nich
Tony: Lepiej to sprawdzę
Rhodey: Ej! Jeszcze potrzebujesz odpocząć. Nie dasz rady w takim stanie
Tony: W tej zbroi mogę dokonać rzeczy niemożliwych

Wchodzi do pancerza. Wylatuje z bazy.

Rhodey: Tony!
Pepper: Rozumy pozjadał i musi mądrzyć się
Rhodey: Nie pozwolę mu zginąć
Pepper: Ja też nie

Uzbrajają się w swoje zbroje. Opuszczają świątynię Makluan.
Kiedy doganiają geniusza, Rescue zauważa złoczyńców. Śmieje się.

Pepper: Hahaha! Serio? Nie wierzę. Oni nawet nie mają broni. W ogóle nie musimy reagować
Tony: A jeśli to iluzja? Może czegoś nie zauważamy
Rhodey: Chłopie, ty już bzikujesz. Nic się nie dzieje, z czym policja nie miałaby dać sobie rady
Pepper: Zgadzam się i jak widzę, to ktoś inny się z nimi rozprawia
Tony, Rhodey: KTO?

Podlatują bliżej. Młodzieniec w kostiumie Spider Mana strzela z wyrzutni sieci, aż jeden z kryminalistów jest zaplątany w coś na rodzaj kokonu. Drugi próbuje uciec, lecz pajęczak wskakuje na ścianę i nokautuje przeciwnika.

Peter: Na dzisiaj kończę z wami zabawę. Chciałbym dłużej was gonić, ale mam swoje zajęcia na głowie

Używa sieci. Odbija się od budynków. Blaszaki lecą za nim. Nastolatek w stroju wyczuwa ich przez pajęczy zmysł. Momentalnie odwraca się, a następnie strzela w nich siatką. Niszczą ją repulsorami.

Peter: Naprawdę nie mam czasu i proszę was. Nie śledźcie mnie
Pepper: My jedynie chcieliśmy tylko cię poznać, a także podziękować, bo dałeś radę z nimi
Peter: Z takimi mam codziennie do czynienia. Jestem Spider Man
Pepper: Rescue

Dziewczyna nieco oddala się.

Pepper: No chłopaki. Wasza kolej
Tony: Wiemy, więc mów mi Iron Man
Rhodey: War Machine do usług
Peter: Wow! Kolejni bohaterowie. Mogę z wami zrobić zdjęcie?
Tony: Eee… Pewnie

Cała trójka stoi za plecami Parkera, który jest pośrodku. Wyjmuje aparat.

Peter: Nie pytajcie, gdzie mam na to miejsce

Ustawia obiektyw. Robi fotkę. Pokazuje im.

Peter: I jak?
Rhodey: Ej! Obcięło mnie
Pepper: Jesteś chodzącym czołgiem, więc czego się spodziewałeś?
Tony: Hahaha! Ma rację, ale wyszło bardzo profesjonalnie
Peter: Można powiedzieć, że mam do tego talent

Chłopak patrzy na zegarek.

Peter: Cóż… Miło było was poznać, blaszaki. Muszę już spadać. Do zobaczenia
Pepper: Trzymaj się

Macha mu na pożegnanie. Spidey skacze z jednego budynku na drugi, aż znika im z oczu. Przyjaciele wzbijają się w powietrze.

Pepper: I widzisz, narwańcu? Nie musieliśmy wylatywać ze zbrojowni
Tony: Narwańcu?
Pepper: No tak, bo masz chore serce ponownie, ledwo przeżyłeś ostatnią walkę z Iron Mongerem i Madame Masque, a mimo wszystko, szukasz okazji do jakiejkolwiek walki
Rhodey: Oj! Chyba zacznie na ciebie krzyczeć
Pepper: A zdziwisz się, bo nie będę. Teraz chcę wrócić do bazy i pouczyć się do egzaminu
Rhodey: O kurde! Też muszę!
Tony: To wy wracajcie, a ja się trochę rozejrzę. Przy okazji mogę sprawdzić działanie zbroi w locie
Rhodey: Ale masz od razu wrócić
Pepper: Właśnie! I nie ma żadnego “ale”!
Tony: Pep, im dłużej jesteśmy razem, tym bardziej się boję o własne życie. Nie przez bycie Iron Manem, a przez bycie z tobą w związku
Rhodey: Oj! Stary, bardzo mocne słowa
Pepper: Udam, że tego nie słyszałam

Rhodes z Potts odlatują, zaś Stark leci w przeciwnym kierunku.
Po obserwacji z powietrza, zatrzymuje się.

Tony: Zbroja działa bez żadnych przeszkód i nie ma również zagrożeń. Raczej mogę wracać

Nagle słyszy eksplozję niedaleko umiejscowienia firm.

Tony: O nie!

Włącza przyspieszenie w butach. W kilka sekund znajduje się na miejscu. Wchodzi do środka Stark International. Mija nieprzytomnych strażników.

Tony: Przydałoby się Extremis

Kontaktuje się z ojcem. Mężczyzna odbiera.

Howard: Synu, coś się stało?
Tony: Ktoś jest w budynku. Właśnie szukam sprawcy, ale byłoby łatwiej, gdybyś mi wskazał miejsce alarmu. Widzisz gdzieś intruza?
Howard: Jest na poziomie sejfu
Tony: Czyli znowu złodziej? No nic. Rozprawię się z nim
Howard: Czekaj… Co? Ty jesteś w firmie?
Tony: Wypełniam swoje obowiązki
Howard: Z tego, co wiem, to miałeś się oszczędzać
Tony: Nie martw się. Wrócę żywy

Rozłącza się. Biegnie po schodach, aż dociera na odpowiednie piętro. Tam dostrzega Whitney z jakąś walizką.

Tony: Whitney!

Mierzy do niej z repulsora.

Tony: Nie musimy walczyć. Wiem, że jesteś dobrym człowiekiem, dlatego proszę cię… Porzuć tożsamość Madame Masque i bądź sobą

Złodziejka wyjmuje małe pistolety.

Whitney: Nie! Nie poddam się, Stark! Będę walczyć! Za mnie i za mojego ojca!

Strzela z broni. Anthony wykorzystuje pole siłowe. Przeciwniczka rzuca spluwy na ziemię i szybko wyjmuje armatę energetyczną.

Whitney: Przed tym się nie obronisz

Pociąga za spust. Promień przebija się przez osłonę. Heros przebija się przez ścianę. Powoli wstaje, a ona wbiega na niego. Rzuca bombę i odskakuje na bok. Po kilku sekundach, jest eksplozja. Bohater ponownie upada.

Tony: Ach! Chciałem po dobroci, ale zmusiłaś mnie do tego

Wraca do pionu. Nastolatka szykuje się do kolejnego strzału. Iron Man wykorzystuje atak soniczny. Masque krzyczy. Chwyta się za głowę, aż klęczy. Stark podchodzi do niej.

Tony: Poddajesz się?
Whitney: Tony, ja… Przepraszam
Tony: Nie wierzę

Whitney zdejmuje maskę. Na twarzy widzi jej żal.

Whitney: To uwierz, bo naprawdę chciałam dobrze i… I nie chciałam cię skrzywdzić
Tony: Whitney…
Whitney: Podajmy sobie ręce na zgodę. Niech będzie tak, jak kiedyś
Tony: A przestaniesz być Madame Masque?

Dziewczyna przez chwilę zastanawia się nad odpowiedzią, którą rzuca po namyśle.

Whitney: Przestanę

Rzuca mu się w ramiona.

Whitney: Dziękuję
Tony: Każdy zasługuje na drugą szansę
Whitney: Masz rację

Uśmiecha się diabelnie. Błyskawicznie uderza paralizatorem w pancerz.

Tony: Aaa! Whitney!

Użytkownik skafandra upada. Dziewczyna zakłada z powrotem maskę.

Whitney: Ha! Jesteś naiwny, Stark! Ludzie ot tak się nie zmieniają

Ponownie uderza z tej samej broni. Tony odczuwa ból w klatce piersiowej. Z trudem oddycha, przez co nie ma siły na ruch.
Gdy wariatka chce znowu strzelić, przez sufit przebija się Spider Man, który oplata wroga przez sieć. Jednak z łatwością niszczy je. Córka Stane’a zmienia uzbrojenie na miotacz ognia. Pajęczak skacze do góry. Za nim pojawia się Danny, co używa żelaznej pięści do zniszczenia broni blondyny.

Peter: Lepiej się poddaj. Nie masz z nami szans
Whitney: Zgadza się, dlatego mogę zrobić tylko to

Rzuca granat dymny. Znika. Anthony wstaje z pomocą Iron Fista.

Danny: Wszystko gra, Iron Manie?
Tony: Ach! Tak… Nic mi nie jest… Dlaczego się tutaj pojawiliście?
Peter: Zwalczamy przestępczość. Takie jest nasze zadanie
Tony: To może dołączycie do Avengers? Fury szuka takich bohaterów
Peter: O! Fajna sprawa, lecz musiałbym to przemyśleć
Tony: Super. A ty?

Wskazuje palcem na Randa.

Tony: Eee… Jak cię zwą?
Danny: Iron Fist
Tony: Miło mi
Danny: Jeśli nie będę potrzebny przy pilnowaniu bramy, mogę dołączyć
Tony: To fajnie, więc dziękuję wam za pomoc. Szkoda tylko, że po raz kolejny uciekła
Danny: Nie przejmuj się. Mój przyjaciel też na nią poluje, a skoro wyszła z kryjówki, to zajmie się uciekinierką
Tony: A kim jest? Łowcą nagród?
Danny: Ciężko go określić jednym słowem, ale to bardzo złożona osoba. Mówią na niego Moon Knight

Kilka minut później, odzywa się alarm w zegarku Petera.

Peter: O rany! Ja muszę już spadać, bo będę miał kłopoty
Tony: I tak wiele zrobiłeś
Danny: Bądź zdrów, przyjacielu
Tony: I wzajemnie

Oboje ruszają do biegu, zaś Tony sprawdza zawartość sejfu. Nie jest zachwycony.

Tony: Niedobrze. Bardzo niedobrze

Kryjówka Madame Masque, Duch otrzymuje walizkę z skradzioną technologią.

Duch: Spisałaś się na medal, ale lepiej uważaj na siebie
Whitney: Dlaczego?
Duch: Bo jesteś na celowniku

Tymczasem w kryjówce Magneto, mutant z mocą magnetyzmu więzi Wolverine’a.

--**--

To już kolejna notka w tym miesiącu. Do końca projektu pozostały tylko 4 odcinki. Damy radę, prawda? Jak już widzicie w zapowiedzi to Wolverine się pojawi. Tutaj muszę poszperać sporo informacji. Oj! Jest dużo roboty.
PS: Przepraszam fanki Pepperony za zachowanie Tony'ego wobec Whitney.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X