Bajeczka: Światło serca cz.2

0 | Skomentuj


Tony dość długo dochodził do siebie po operacji. Jednak dzięki przyjaciołom oraz agentom T.A.R.C.Z.Y. zdołał w miesiąc wrócić do normalnego życia. Teoretycznie normalne, gdyż znowu był w domu i chodził do szkoły. Jednak nie zrezygnował z bycia Iron Manem. Policja, a nawet jednostki FBI nie potrafiły same ogarnąć chaosu, zaś ludzie Fury’ego zajmowali się kryzysami w kosmosie.
Gdy siedzieli w klasie, chłopak nie potrafił pogodzić się z tym jak łatwo Kontroler miał nad wszystkim przewagę. Nie chciał, aby ta sama sytuacja się powtórzyła. Pepper spytała się go o prowadzoną lekcję, gdyż nic z niej nie rozumiała. Geniusz błądził myślami, więc skusiła się o szturchnięcie go. Lekko odskoczył, przerażając się na widok dziewczyny, która w dość długiej wypowiedzi wyjaśniła, czego nie rozumie. Wyszło na jaw, że wszystkiego. Nastolatek uśmiechnął się blado, tłumacząc pierwsze pojęcia. Rudzielec zdołał pojąć kilka z nich, aż wybawił ich dzwonek.
Po znalezieniu się przy szafkach, Rhodey wyjawił swoje zmartwienie, pytając się o jego samopoczucie, bo kłamać to on dobrze nie potrafił. Patricia także potwierdziła przypuszczenia przyjaciela. Obaj martwili się o niego. Szczególnie, że reaktor zastąpił mu całkowicie serce i jeśli któryś z wrogów go uszkodzi, to umrze. Stark uspokoił ich, ponieważ do tego nie dojdzie. Całą trójką wrócili do domu. Udali się w jedno miejsce. Do fabryki. Całą drogę przebyli w milczeniu.
Już mieli wejść do środka, aż chory zatoczył się. W porę złapał go brat, zanosząc do zbrojowni. Położył na kanapie. Widział, że był bardzo zmęczony, więc uspokoił się, uznając to za powód omdlenia. Przykrył Tony’ego kocem, natomiast wszelkie alarmy o zagrożeniach wyłączył poprzez jeden ze specjalnych protokołów. Potts nie ukrywała, iż to było dla niej przerażające. Zdradziła co czuła przez ostatnie tygodnie. Jak strach zawładnął ciałem, kiedy patrzyła na to wszystko z przerażeniem. Ciągle miała wrażenie, że to tylko zły sen i wkrótce się z niego otrząśnie. Jednak on trwał nadal.
Niespodziewanie zadzwoniła Roberta. Poprosiła, aby pojawili się na obiedzie. Syn prawniczki bez krycia przyznał się, ponieważ zadzwoniła w niewłaściwym momencie. Kobieta zmartwiła się, dlatego zapytała o powód tak słabego głosu. Histeryk wyjaśnił w skrócie. Wystarczyło powiedzieć kto jest winny, a więcej słów nie trzeba było wyduszać z gardła. Od razu pobiegła do nich.
Po kilku minutach, znalazła się na miejscu. Widziała jak geniusz ledwo oddychał, a nikt nie wiedział, iż przyczyna była w rzeczywistości inna. Bardziej niebezpieczna. Organizm buntował się, odrzucając wszczepiony mechanizm. Pani Rhodes była bezradna. Chciała jakoś pomóc swojemu wychowankowi, lecz jedyny lekarz, który mógłby mu pomóc, odszedł w zaświaty. Jednak Pepper nie zamierzała pozwolić odejść Iron Manowi. Włamała się na częstotliwość T.A.R.C.Z.Y., krzycząc po generale, żeby zjawili się na Ziemi, a nie dryfowali w kosmosie. Fury podał jej lekarza do słuchawki co ostatnio zajmował się bohaterem. Rozmowa z nim nic nie dała. Jedynie zniszczyła… nadzieję.
Kilka sekund po zakończonej rozmowie, z oczu dziewczyny wylały się potoki łez. Była przerażona, ale przekazała im wieści. Z trudem powiedziała te dwa słowa: Tony umiera. Nie to pragnęli usłyszeć, lecz musieli zaakceptować jego los. Mogli jedynie czekać. Załamana nastolatka wybiegła z bazy, uciekając z dala od miejsca, jakie przypominało jej, że przez tożsamość Iron Mana, Anthony Edward Stark wykopał sobie grób.
Kiedy chciała się odwrócić, cała fabryka stanęła w ogniu. Wrzeszczała na całe gardło i z przerażeniem wpatrywała się jak żywioł pożerał starą fabrykę. Z tych emocji nogi ugięły się pod nią, aż straciła przytomność.
Po tym jak ocknęła się, dostrzegła helikarier oraz agentów rozproszonych po bazie powietrznej. Obok łóżka dostrzegła Rhodey’go. Żądała wyjaśnień, bo to wydawało się chore. Widziała jak wybuchła fabryka, słyszała słowa specjalisty, a nawet wierzyła, że to koniec. Przyjaciel uspokoił ją, ponieważ to musiał być naprawdę zwariowany sen. Na usta cisnęła się niewyobrażalna lista pytań. Jednak męska wersja Roberty na spokojnie wyjaśniła, że zemdlała z tych wrażeń, więc przenieśli ją do jednej z sali. Dziewczyna była w szoku. Mimo wszystko, odetchnęła z ulgą. Wstała z łóżka, wracając do sali chorego. Ponownie spał co mogła usłyszeć po charakterystycznym chrapaniu. Wzięła głęboki wdech i usiadła na krześle. Chwyciła go za rękę, dając wsparcie. Mimowolnie popłynęły łzy, gdyż cieszyła się, że sen nie był związany ani trochę z rzeczywistością. Ucałowała rannego w policzek i wyszła, promieniejąc szczęściem. Lekarze uznali, że nie musiała dłużej być przykuta do łóżka. Usiadła na korytarzu, dziejąc się swoją radością z Rhodey’m. Chłopak dawał jej poczucie bezpieczeństwa oraz dzięki niemu… nadzieja wciąż nie umarła. Nie zgasła.
Kiedy już chciała wrócić do domu, zauważyła, że przyjaciel krwawił. Po jego twarzy spływała krew, a on stał, jakby nic mu nie było. Przerażona zaczęła biec, szukając pomocy. Zawróciła, gdy dźwięk kardiomonitora z sali Anthony’ego piszczał bardzo głośno. Nie miała pojęcia co się wyprawiało. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie rozróżniała fikcji oraz rzeczywistości. Stanęła w miejscu, rozglądając się nerwowo na boki.
I wtedy usłyszała czyjś diaboliczny śmiech. Ten śmiech mógł należeć tylko do wyłącznie jednej osoby. Wszystko stało się dla niej jasne. Była uwięziona w innym świecie.
Nagle cały obraz rozsypał się w piksele. Obudziła się w bazie A.I.M. O dziwo poza nią znaleźli się też inni niewolnicy Kontrolera. Jej przyjaciele. Nawet Happy. Była przerażona. Nalegała na wyjaśnienia. Mężczyzna jedynie pogratulował wytrwałości, a dzięki niej wie jak zabić Tony’ego. Wskazał na krzesło z unieruchomionymi kończynami Starka. Kazała go wypuścić. Pszczelarze zrobili to, zaś nieprzytomne ciało zamierzali przenieść do innego pomieszczenia. Błagała na kolanach, żeby uwolnił ich wszystkich, a sama dobrowolnie się podda. Sandhurst jedynie uśmiechnął się, podchodząc do niej. Powiedział, że to już koniec. Nastolatka coraz bardziej nie wierzyła co się dzieje. Twarz wroga zmieniła się na… Iron Mana, który położył jej rękę na ramieniu. Prosił o zaufanie, gdyż zabiera ją do domu. Ona czuła się pogubiona. Tak, jakby uciekła z oddziału dla ludzi o postradanych zmysłach. Żadne słowa do niej nie docierały. Ponownie upadła, pogrążając się w czerni.
Po tym jak się ocknęła, znajdowała się w zbrojowni. Geniusz wyjaśnił jej na spokojnie, że zrobił dla niej symulację. Nie pamiętała tego, lecz sama wyraziła na to zgodę. Geniusz powiedział, że zdała test. Przyjaciele pogratulowali jej, a ona z furią rzuciła się na niego. Biła pięściami, krzycząc, aż zaczęła płakać. Cieszyła się, że wszystko z nim było w porządku. Chłopak przeprosił ją. Wręczył model zbroi specjalnie zaprojektowany dla niej, a ten test pokazał mu, że Patricia Potts będzie godną następczynią Iron Mana.
~~~~***~~~~
Pisanie w nocy ma swój urok. Jak widać można nieźle namieszać.

Bajeczka: Światło serca cz.1

0 | Skomentuj


Cała trójka siedziała na dachu Akademii Jutra. Jako, że mieli długą przerwę, mogli na spokojnie porozmawiać o sprawach Iron Mana. Nikt inny nie kręcił się po dachu, ale i tak musieli zachować środki ostrożności. Szczególnie, jeśli jeden z uczniów mógłby udawać sen, a tak naprawdę robiłby coś innego.
Gdy Tony chciał coś powiedzieć, Pepper rozwiązała swój język, opowiadając o ostatnich wydarzeniach. Wspomniała o tym jak jego własna zbroja próbowała ich wszystkich pozabijać, MODOK poznał prawdę o sekrecie bohatera, zaś Laser o mało nie przerobił całego świata na popiół. Pod koniec swojej wypowiedzi śmiała się, bo mają bardzo ciekawe życie i nie żałuje tego że jest w drużynie blaszaka.
Po tym jak dzwonek zadzwonił, przyjaciele zeszli na dół. Weszli do pracowni chemicznej. Tam usiedli na swoje miejsca i nikt nie interesował się gadaniną profesora. Wszyscy czekali albo na zbawienny dzwonek, albo na jakieś eksperymenty, które mogłyby na dobrą sprawę rozwalić całą szkołę. W głowie rudzielca tworzył się taki plan, umysł geniusza był zapełniony schematami, zaś mózg histeryka od siedmiu boleści orbitował w kosmicznej otchłani historii.
Nagle usłyszeli alarm. Nauczyciel kazał im wyjść z sali w stronę wyjścia ewakuacyjnego. Anthony obawiał się, że A.I.M. zaatakowało. No i… wykrakał. To byli pszczelarze, którzy zażądali jednego, a raczej pewnego osobnika. Powiedzieli, że nic nikomu nie zrobią, a bomby, które podłożyli w szkole, nie wybuchną. Warunek był taki: wydać Tony’ego Starka. Chłopak nie był w szoku. Z przerażeniem w oczach wyszedł do agentów. Kontroler złowrogo uśmiechnął się. Poprosił, aby wszyscy go pożegnali, bo już nie wróci. Przyjaciele nie dość, że byli przerażeni, to złość również gotowała się w ich żyłach. Nastolatek powiedział im tylko, że niech nie płaczą, bo to jeszcze nie koniec. Wskazał palcem na umiejscowienie implantu. Oni od razu wiedzieli, jaką wiadomość im przekazał.
Po tym jak pszczelarze zabrali Starka, pozostali zabrali ładunki i zostawili uczniów oraz nauczycieli w spokoju. Rhodey z Pepper natychmiast pobiegli do zbrojowni. Mieli nadzieję, że Tony wiedział co robi.
Podczas kiedy ta dwójka znajdowała się już w bazie, chłopak próbował uwolnić się z rąk agentów. I ten upór kosztował go niewyobrażalny ból. Blaster o sporym ładunku elektrycznym uderzył w klatkę piersiową. Sandhurst zauważył, że to uderzenie bardzo zabolało chłopaka. Podpiął go do krzesła, przykładając elektrody do głowy. Tony z trudem powiedział, że nic mu nie zdradzi. Mogą go torturować ile zechcą, ale prędzej umrze niż czegoś się dowiedzą od niego. Kontroler zaśmiał się, gdyż Stark nie miał bladego pojęcia, że chce czegoś innego. Nastolatek spojrzał na niego pytającym wzrokiem. Mężczyzna wskazał na jego implant. Powiedział, że takiego źródła mocy potrzebuje do zwiększenia zasięgu broni. Anthony był przerażony, gdyż nie tego się spodziewał po jednym ze swoich wrogów. Jako, że był uwięziony, nie mógł się ruszyć w żadną ze stron. Mógł tylko liczyć na przyjaciół, że dobrze zrozumieli przekazany komunikat. Kontroler rozciął bluzkę, a krzesło obniżył, przygotowując wszystko do operacji. Lampa nad głową, narzędzia różnej maści obok, a także maszyna do kontroli umysłów. Chłopak niespokojnie oddychał, widząc zbliżające się ostrze do rozrusznika. Pierwsze cięcie i już wydał z siebie krzyk. A to był dopiero początek.
Podczas operacji, Rhodey zdołał wysłać zbroję, namierzając komórkę Tony’ego. Pepper zadawała mnóstwo pytań, zastanawiając się nad prawdziwym zamiarem tych „świrów”. James zdawał sobie sprawę, że wkrótce odezwie mu się przypomnienie o naładowaniu implantu, więc muszą jak najszybciej go odnaleźć.
Po kilku minutach, zbroja dotarła w wyznaczone miejsce. Nie umknęło to uwadze pszczelarzy, którzy zaczęli strzelać z broni. Jedno uderzenie impulsem elektromagnetycznym i cała horda naukowców straciła przytomność, a wraz z nią wolę do walki. Rudzielec zerkając przez ramię obserwował poczynania Mark I. Rhodes sterował nią tak, aby być w stanie odbić porwanego. Chciał, żeby jeszcze wytrzymał, bo już po niego idzie. Sam dźwięk agonii brata zaprowadził go do odpowiedniego pomieszczenia. Na fotelu miał możliwość użycia nawet repulsorów. Wykorzystał je do rozwalenia drzwi. Krzyczał przez głośniki zbroi, żeby zostawili Tony’ego w spokoju. Sandhurst zaczął klaskać, gratulując szybkiej reakcji. Odsunął się na bok, stwierdzając, że chyba mu się przysnęło. Pepper nie mogła powstrzymać się od krzyku, gdyż w klatce piersiowej chłopaka nie było implantu, a on sam… był ledwo żywy. Gaduła natychmiast wezwała T.A.R.C.Z.Ę. Przyjaciel groził, że jako drań, zginie z jego ręki. Przed strzałem powstrzymała go broń. Oberwał wiązką, która pozbawiła go części energii. Pancerz padł na ziemię. Furia w synu Roberty narastała z jeszcze większym tempem.
Już miał uderzyć z unibeamu, lecz do środka wparowały jednostki agentów. Rhodey nawet nie miał pojęcia jak córka Virgila Potts przekonała ich do przyjścia w te miejsce. Kontroler poddał się, a reszta została zabrana. Agentka Hill podeszła do rannego, widząc, że mają mało casu. Musiał jak najszybciej być zabrany do Yinsena. Jednak jako, że umarł, to T.A.R.C.Z.A. musiała improwizować. Wzięli rannego na helikarier, pusta zbroja odleciała do zbrojowni, a Roberta od razu dowiedziała się o stanie wychowanka. Była zaniepokojona i z zachowaniem rozsądku pojechała na miejsce wraz z resztą bandy. Usiedli, czekając przed salą na jakieś wieści. Pepper nerwowo chodziło w kółko. Słowa prawniczki o zachowaniu spokoju, o byciu dobrej myśli czy sam fakt, że chłopak wiele zniósł, nie pomogły jej. Kobieta podała przykłady jako dowód silnej woli, czyli sam wypadek oraz większość akcji Iron Mana. Na to ostatnie byli w szoku. Nie wiedzieli, że Tony się jej ujawnił. Prawniczka przyznała, że wreszcie przyszedł do niej i na spokojnie porozmawiali. Wiedziała, że coś ukrywał, ale cieszyła się, bo wreszcie nie musiała się bać. Zdradziła im, że miała wiele dziwnych pomysłów o tym co mógł to być za sekret. Na myśl o ciąży ruda się uśmiechała. Jednak humor nie trwał wiecznie.
Kiedy pojawił się lekarz, cała trójka podbiegła do niego. Nikt nic nie powiedział. To była najgorsza cisza. Tak, jakby właśnie byli na czymś pogrzebie. Specjalista wyjaśnił im bardzo spokojnie, z czym musieli się zmierzyć. Byli zmuszeni wstawić eksperymentalną technologię, która nie przeszła testów. Jednak została zaakceptowana przez organizm, lecz przez pojawienie się komplikacji musieli go pozbawić jednego z organów. Prawniczka chciała zapytać o jakiś narząd była mowa. Na słowo „serce” zbladła. Lekarz uspokoił ich że reaktor łukowy jest bardzo mocny i trudny do zniszczenia. Poza tym, nie potrzebuje ładowania. Pozwolił im wejść do sali chorego. Kobieta nie mogła w to uwierzyć jak Anthony skończył. Mimo wszystko, widziała jak samodzielnie oddychał, a reaktor świecił się delikatnym światłem. Dziewczyna nie mogła powstrzymać się od łez. Przyjaciel przytulił ją, bo już wszystko będzie dobrze. Na te słowa zrobiło się poruszenie w sali. Chłopak obudził się.

~~~~***~~~~
To już przedostatnia bajeczka, a dokładnie jej jedna z części. Mam nadzieję, że was niczym nie zanudzam, bo powrót na bloga był trudny.

BONUS#22: Scenariusz z serialu (oryginalnie z odcinka): Iron Man vs Crimson Dynamo

0 | Skomentuj






1
00:00:43,886 --> 00:00:46,834
1x16 - Ironman vs. Crimson Dynamo

2
00:00:50,900 --> 00:00:53,335
Twoja rodzina wolałaby

3
00:00:53,403 --> 00:00:55,704
żebyś teraz skupił się na misji,
Ivan.

4
00:00:55,772 --> 00:00:58,207
Wydaje mi się, że jestem setki
kilometrów

5
00:00:58,274 --> 00:00:59,675
od nich, Anton.

6
00:01:04,080 --> 00:01:06,014
Bo jesteś, przyjacielu.

7
00:01:09,372 --> 00:01:11,265
Crimson Dynamo do
Prometeusza.

8
00:01:11,855 --> 00:01:13,064
Lecę dalej.

9
00:01:13,339 --> 00:01:16,017
Nie, Ivan. Już dotarłeś do
celu misji.

10
00:01:16,551 --> 00:01:20,072
Otrzymujemy potrzebne informacje.

11
00:01:20,155 --> 00:01:22,024
Ale mój pancerz to wytrzymuje.

12
00:01:22,124 --> 00:01:25,494
Temperatura Słońca wynosi
prawie milion stopni,

13
00:01:25,561 --> 00:01:29,233
a ja nawet się nie pocę.

14
00:01:30,333 --> 00:01:34,404
Systemy zbroi działają w stu
procentach.

15
00:01:34,437 --> 00:01:35,839
Ostrzeżenie.

16
00:01:35,905 --> 00:01:39,509
Na powierzchni Słońca wykryto
wzrost promieniowania.

17
00:01:39,513 --> 00:01:40,696
Nie.
Nie, nie może być.

18
00:01:40,971 --> 00:01:42,070
Zbadaliśmy cały ten obszar.

19
00:01:44,325 --> 00:01:45,648
Vanko,
wracaj do środka.

20
00:01:45,914 --> 00:01:47,053
Delphi odkryła

21
00:01:47,307 --> 00:01:48,662
rozbłysk słoneczny tuż nad tobą.

22
00:01:49,789 --> 00:01:51,266
Vanko,
zrozumiałeś mnie?

23
00:01:57,782 --> 00:01:59,092
Nie!

24
00:02:08,064 --> 00:02:08,733
Ostrzeżenie.

25
00:02:08,940 --> 00:02:10,342
Błąd systemów podtrzymywania
życia.

26
00:02:10,631 --> 00:02:12,210
Poziom tlenu: 20%.

27
00:02:14,072 --> 00:02:15,020
Vanko.

28
00:02:29,248 --> 00:02:31,050
Czy ty mnie w ogóle słuchasz?

29
00:02:31,083 --> 00:02:32,485
Myślę, że nie.

30
00:02:32,552 --> 00:02:33,567
Jesteś świetnym wynalazcą
i naukowcem, Tony,

31
00:02:34,054 --> 00:02:35,526
a my tu z Pepper musimy

32
00:02:35,811 --> 00:02:36,359
sami robić projekt naukowy.

33
00:02:38,124 --> 00:02:39,608
Tony,
on jest na jutro,

34
00:02:39,827 --> 00:02:40,759
a my go nie zaczęliśmy.

35
00:02:40,935 --> 00:02:42,022
Jeśli nam nie pomożesz,

36
00:02:42,128 --> 00:02:43,141
będziemy musieli zrobić

37
00:02:43,260 --> 00:02:44,066
wulkan na sodę kuchenną!

38
00:02:44,325 --> 00:02:45,755
A to taki obciach, że ze wstydu

39
00:02:45,914 --> 00:02:46,672
nie będziemy mogli chodzić
do szkoły!

40
00:02:47,318 --> 00:02:50,672
Jestem teraz... Tak... trochę.
Zajęty!

41
00:02:55,442 --> 00:02:57,179
Dajcie mi chwilkę!

43
00:03:03,910 --> 00:03:05,502
Posłuchaj, poświęciłem ci
cały swój wolny czas.

44
00:03:05,816 --> 00:03:06,799
Okłamywałem rodziców.

45
00:03:07,054 --> 00:03:08,522
Ciągle pomagałem!

46
00:03:08,663 --> 00:03:10,437
Mnie też okłamywaliście!

47
00:03:16,496 --> 00:03:17,602
aaah!

48
00:03:33,103 --> 00:03:34,389
Eee...
A to co?!

49
00:03:34,624 --> 00:03:36,264
Czyżbyś był na meczu bejsbola?!

50
00:03:36,652 --> 00:03:38,076
Dawaj mi to.

51
00:03:38,198 --> 00:03:40,004
Tony, jeśli chcesz zawalić szkołę,
w porządku,

52
00:03:40,131 --> 00:03:41,502
ale my tego nie chcemy.

53
00:03:43,506 --> 00:03:44,923
Mam po prostu dużo roboty.

54
00:03:47,632 --> 00:03:49,026
Zeszłej nocy spałem tylko pół godziny.

55
00:03:49,269 --> 00:03:50,479
Moglibyście mnie zrozumieć.

56
00:03:51,017 --> 00:03:52,354
Nadchodzi zagrożenie.

57
00:03:54,425 --> 00:03:55,280
Whoa!

58
00:04:07,484 --> 00:04:09,340
Tony,
jesteś tam?

59
00:04:09,555 --> 00:04:10,505
Taa...

60
00:04:10,672 --> 00:04:12,825
Do laboratorium wrócę
trochę póżniej.

61
00:04:14,343 --> 00:04:16,806
Powiedziałam: NA SODĘ
KUCHENNĄ!

62
00:04:21,946 --> 00:04:23,064
Meteor uderzył w budowaną

63
00:04:23,202 --> 00:04:24,513
dopiero część autostrady.

64
00:04:24,650 --> 00:04:26,062
Wygląda na to, że nikt nie został
ranny.

65
00:04:26,925 --> 00:04:27,757
Moment.

66
00:04:27,956 --> 00:04:28,662
Coś...

67
00:04:29,088 --> 00:04:30,416
Coś się tam rusza.

68
00:04:30,834 --> 00:04:32,167
Podleć bliżej!

69
00:05:02,094 --> 00:05:02,917
Wygląda na to, że idzie--

70
00:05:03,169 --> 00:05:04,492
Chwila.
Teraz się zatrzymuje.

71
00:05:04,930 --> 00:05:06,105
Patrzy na nas.

72
00:05:06,712 --> 00:05:08,689
On--on podnosi walec.

73
00:05:08,829 --> 00:05:10,420
O nie.

74
00:05:21,492 --> 00:05:25,230
Uwaga helikoptery.
Odlećcie stąd. Ale już!

75
00:05:27,241 --> 00:05:28,271
Taa... Dobra. Jasne.

76
00:05:28,401 --> 00:05:29,563
Kręć dalej,

77
00:05:29,757 --> 00:05:31,539
ale wiesz co? Może jednak troszkę
odleć.

78
00:05:38,474 --> 00:05:39,368
Ej! Ty! Duży!

79
00:05:39,605 --> 00:05:41,723
Nie wolno tak rzucać walcami.

80
00:05:46,416 --> 00:05:47,425
Nieładnie kolego.

81
00:05:47,546 --> 00:05:48,865
Mówiłem coś.

82
00:05:49,947 --> 00:05:51,321
Dobra. Mogę latać i gadać.

83
00:05:51,538 --> 00:05:53,059
Kim jesteś?
O co ci chodzi?

84
00:05:53,169 --> 00:05:54,415
Czego chcesz?

85
00:05:56,970 --> 00:05:58,435
Pegaz.

86
00:05:59,526 --> 00:06:00,369
Że co?

87
00:06:00,496 --> 00:06:01,637
Chcesz skrzydlatego konia?

88
00:06:09,706 --> 00:06:11,181
Czy on ją nosi pod ubraniem?

89
00:06:11,277 --> 00:06:11,992
Jest wygodna?

90
00:06:12,124 --> 00:06:13,174
Czy jest w niej klimatyzacja?

91
00:06:13,286 --> 00:06:15,195
Czy ty ją kiedykolwiek
nosiłeś?

92
00:06:15,351 --> 00:06:16,242
Pepper, cii.

93
00:06:17,593 --> 00:06:18,017
mm.

94
00:06:22,877 --> 00:06:23,727
Czy wcześniej też tak było?

95
00:06:24,013 --> 00:06:25,134
Tony'ego nigdy nie ma.

96
00:06:25,233 --> 00:06:26,501
Zawsze musisz go kryć przed
mamą?

97
00:06:26,600 --> 00:06:27,970
Czy twoja mama nie jest
świetnym prawnikiem?

98
00:06:28,066 --> 00:06:29,354
Czy ona tego nie odkryje?

99
00:06:30,101 --> 00:06:31,626
Na pewno tak, jeśli nie ściszysz
głosu!

100
00:06:33,587 --> 00:06:34,580
Mamo!

101
00:06:36,163 --> 00:06:37,637
Mamo,
gdzie mamy sodę?

102
00:06:37,896 --> 00:06:38,734
Dzień dobry, pani Rhodes.

103
00:06:38,830 --> 00:06:40,307
Ja nic wcześniej nie mówiłam.

104
00:06:40,526 --> 00:06:41,642
Cii...
Patrzcie na to.

105
00:06:41,886 --> 00:06:43,702
To się dzieje teraz w samym
centrum miasta.

106
00:06:47,606 --> 00:06:49,561
To jest--To jest...

107
00:06:50,185 --> 00:06:51,096
Musimy już iść, mamo.

108
00:06:51,255 --> 00:06:52,657
Nasz projekt.

109
00:06:57,617 --> 00:06:58,724
Chciałem z tobą porozmawiać.

110
00:06:58,843 --> 00:07:00,221
Naprawdę.

111
00:07:10,880 --> 00:07:11,875
Whoa.

112
00:07:11,981 --> 00:07:13,584
Moje repulsory. One po prostu--

113
00:07:13,922 --> 00:07:15,205
Ten pancerz je rozproszył.

115
00:07:17,409 --> 00:07:18,718
Hej!
Gdzie jesteś?

116
00:07:19,804 --> 00:07:20,602
O nie.

117
00:07:20,840 --> 00:07:22,385
Zmierza w stronę miasta.

118
00:07:23,577 --> 00:07:26,705
Chyba będziemy musieli to
załatwić w starym stylu.

119
00:08:06,709 --> 00:08:07,752
Tony, jesteś tam?

120
00:08:07,850 --> 00:08:08,925
Co się dzieje?

121
00:08:09,005 --> 00:08:10,011
No dalej, Tony.

122
00:08:10,120 --> 00:08:11,312
Tony!

123
00:08:16,283 --> 00:08:17,079
Tony.

124
00:08:17,359 --> 00:08:18,263
Tony!

125
00:08:22,681 --> 00:08:23,956
Tony,
to ja Pepper.

126
00:08:24,075 --> 00:08:25,619
Jestem w waszej tajnej kryjówce.

127
00:08:25,894 --> 00:08:26,800
W porządku?

128
00:08:26,909 --> 00:08:29,034
Tak. Dobrze, Pepper.

129
00:08:29,929 --> 00:08:31,609
Tylko właśnie... przeszedł po mnie

130
00:08:31,697 --> 00:08:33,983
olbrzymi robot nie z tego świata!

131
00:08:34,367 --> 00:08:36,122
Chyba ma zły humor.

132
00:08:46,655 --> 00:08:47,824
Widzicie to?

133
00:08:47,923 --> 00:08:49,026
Spójrzcie na ten symbol.

134
00:08:49,132 --> 00:08:50,489
Wspomniał też o pegazie.

135
00:08:50,629 --> 00:08:51,691
Skrzydlaty koń?

136
00:08:51,785 --> 00:08:53,079
Po prostu to sprawdźcie!

137
00:08:53,204 --> 00:08:54,441
A ja go gonię.

138
00:08:54,519 --> 00:08:55,594
Głupi jesteś?!

139
00:08:55,694 --> 00:08:56,724
On cię zniszczy!

140
00:08:56,817 --> 00:08:59,381
Musisz zostawić tę sprawę policji
albo jeszcze lepiej. Wojsku.

141
00:08:59,478 --> 00:09:00,401
Że co?

142
00:09:00,560 --> 00:09:02,102
On się kieruje do miasta w tej chwili.

143
00:09:02,198 --> 00:09:03,672
Jesteś tam Tony i jesteś
bohaterem!

144
00:09:03,760 --> 00:09:05,492
Jesteś Iron Manem!

145
00:09:05,594 --> 00:09:07,057
Załatw to coś!

146
00:09:08,623 --> 00:09:10,280
Komunikacja zablokowana.

147
00:09:10,623 --> 00:09:11,725
Oszalałaś, Pepper?!

148
00:09:11,845 --> 00:09:13,093
Nie mów mu takich rzeczy!

149
00:09:13,217 --> 00:09:14,524
To coś jest potężne.

150
00:09:14,603 --> 00:09:15,955
On mógł zginąć.

151
00:09:16,021 --> 00:09:17,307
To nie zabawa.

152
00:09:17,972 --> 00:09:20,868
I myślisz, że policja sobie z tym
poradzi? Albo wojsko?

153
00:09:23,740 --> 00:09:24,829
Komunikacja włączona.

154
00:09:24,953 --> 00:09:26,273
Co to ma być?! Przerwa na kawę?!

156
00:09:28,389 --> 00:09:29,146
Mogłeś mi wcześniej powiedzieć,

157
00:09:29,266 --> 00:09:31,182
że walczysz z robotem, Tony.

158
00:09:31,284 --> 00:09:32,617
Teraz czuję się jak głupek, bo

159
00:09:32,685 --> 00:09:34,088
krzyczałem na ciebie za ten projekt.

160
00:09:34,569 --> 00:09:36,987
Obiecuję, że wam z nim pomogę...

161
00:09:37,551 --> 00:09:38,707
jeśli tylko przeżyję.

162
00:09:38,810 --> 00:09:41,000
Więc sprawdzicie ten symbol
i cyfry,

163
00:09:41,090 --> 00:09:42,524
nim to coś znowu da mi
niezłe baty?

164
00:09:43,018 --> 00:09:44,388
Się robi!

165
00:09:44,701 --> 00:09:45,300
hmm?

166
00:09:45,485 --> 00:09:47,500
Niech żyje Iron Man!

167
00:09:52,539 --> 00:09:54,421
Zgodność numeru I.D.

168
00:09:54,668 --> 00:09:57,328
<i>Crimson Dynamo powrócił.</i>

169
00:09:57,950 --> 00:09:59,028
To po prostu...

170
00:09:59,324 --> 00:10:01,643
Nie jest niemożliwe.

171
00:10:03,620 --> 00:10:04,987
Ten stwór, robot...

172
00:10:05,137 --> 00:10:07,125
Czymkolwiek on jest,
za chwilę dotrze do miasta.

173
00:10:11,426 --> 00:10:13,203
Policja ewakuuje wszystkich
z jego drogi,

174
00:10:13,654 --> 00:10:15,193
ale zatrzymanie go nie jest
możliwe--

175
00:10:16,681 --> 00:10:18,530
Moment!
To Iron Man.

176
00:10:18,709 --> 00:10:20,270
On żyje!

177
00:10:30,655 --> 00:10:32,383
Rhodey, nawet go nie drasnąłem.

178
00:10:33,933 --> 00:10:35,606
Użyję unipromienia.

179
00:10:35,901 --> 00:10:37,198
Nie ma mowy, Tony.

180
00:10:37,367 --> 00:10:38,313
On zużywa zbyt wiele mocy.

181
00:10:38,414 --> 00:10:39,437
Musisz to przemyśleć.

182
00:10:39,514 --> 00:10:41,145
Nie zawsze możesz bezmyślnie
atakować.

183
00:10:41,285 --> 00:10:42,136
Masz rację.

184
00:10:42,298 --> 00:10:43,599
Potrzebuję lepszej broni.

185
00:10:45,705 --> 00:10:46,853
Co to unipromień?

186
00:10:46,961 --> 00:10:48,164
Chwila moment.

187
00:10:48,264 --> 00:10:49,235
Coś znalazłam.

188
00:10:49,308 --> 00:10:50,063
Projekt: Pegaz.

189
00:10:50,174 --> 00:10:51,429
Jestem w sieci rządowej.

190
00:10:51,686 --> 00:10:53,753
Ten numer seryjny połączony
jest z eskperymentalnym
kombinezonem

191
00:10:53,968 --> 00:10:55,761
zaprojektowanym przez Ivana Vanko

192
00:10:55,978 --> 00:10:57,748
Cóż...
Dobrze, że to nie kosmici.

193
00:10:58,564 --> 00:11:00,715
Ivan Vanko zmarł dwa lata temu.

194
00:11:00,895 --> 00:11:02,153
huh?

195
00:11:02,680 --> 00:11:03,539
Co?

196
00:11:03,830 --> 00:11:05,013
Umarł, nie żyje.

197
00:11:05,361 --> 00:11:06,722
To znaczy, że walczę z duchem?

198
00:11:12,699 --> 00:11:14,264
Tony, uważaj!

199
00:11:25,077 --> 00:11:27,179
whoa.

200
00:11:36,125 --> 00:11:38,233
O nie.

201
00:11:45,886 --> 00:11:47,191
Tony?

202
00:12:02,394 --> 00:12:03,749
Dobra. Chyba czas się wziąć

203
00:12:04,039 --> 00:12:05,711
za tak zwane myślenie.

204
00:12:10,155 --> 00:12:11,521
Spryciarz.

205
00:12:11,651 --> 00:12:12,875
Pepper, znalazłaś coś jeszcze

206
00:12:13,083 --> 00:12:14,075
o Projekcie Pegaza?

207
00:12:14,904 --> 00:12:16,091
Pepper?

208
00:12:16,338 --> 00:12:17,522
Pepper!

209
00:12:17,730 --> 00:12:18,701
Ja, uh...

210
00:12:19,001 --> 00:12:20,197
Mam ich adres.

211
00:12:20,400 --> 00:12:21,350
Wy--

212
00:12:21,656 --> 00:12:23,281
Wygląda na to, że Vanko tam idzie.

213
00:12:23,439 --> 00:12:24,337
Rhodey...

214
00:12:24,492 --> 00:12:25,560
Wszystko będzie dobrze, Pepper.

215
00:12:25,694 --> 00:12:26,997
Podaj mi adres.

216
00:12:37,736 --> 00:12:38,842
Nie wiem jak ci to powiedzieć,

217
00:12:38,966 --> 00:12:40,361
ale zmierza tutaj troszkę

218
00:12:40,499 --> 00:12:41,892
zdenerwowany gość w kombinezonie
kosmicznym.

219
00:12:42,019 --> 00:12:45,232
Na "tyle zdenerwowany", że
może zniszczyć cały budynek.

220
00:12:45,802 --> 00:12:47,097
Nic o tym nie wiesz,

221
00:12:47,221 --> 00:12:47,940
nie?

222
00:12:48,056 --> 00:12:49,214
Wiem, Iron Manie.

223
00:12:49,318 --> 00:12:50,777
I na to zasłużyłem.

224
00:12:52,948 --> 00:12:54,742
Kiedy uderzył w nas
rozbłysk słoneczny,

225
00:12:54,987 --> 00:12:57,868
Ivan został wyrzucony z orbity
i poleciał w stronę Słońca.

226
00:12:58,004 --> 00:12:59,530
Straciliśmy z nim kontakt.

227
00:12:59,918 --> 00:13:01,388
I zniknął.

228
00:13:01,552 --> 00:13:04,003
Stację kosmiczną mogło
spotkać to samo,

229
00:13:04,150 --> 00:13:07,020
więc nie mieliśmy wyboru.
Musieliśmy porzucić misję,

230
00:13:08,732 --> 00:13:09,972
a potem...

231
00:13:10,229 --> 00:13:12,197
Stało się coś niewiarygodnego.

232
00:13:12,292 --> 00:13:14,768
<i>Przychodząca transmisja
od Crimson Dynamo.</i>

233
00:13:14,999 --> 00:13:18,000
<i>Natali, Harchov, ktokolwiek!</i>

234
00:13:18,411 --> 00:13:20,013
Słyszycie mnie?

235
00:13:20,307 --> 00:13:21,524
Vanko.

236
00:13:21,683 --> 00:13:22,534
Vanko!

237
00:13:22,660 --> 00:13:24,051
Ty żyjesz!

238
00:13:24,505 --> 00:13:26,445
Ivan był w stanie osiągnąć
orbitę

239
00:13:26,643 --> 00:13:28,607
bliską powierzchni Słońca,

240
00:13:29,138 --> 00:13:30,873
ale nie mogliśmy nic zrobić.

241
00:13:30,999 --> 00:13:32,519
Stacja została zniszczona,

242
00:13:32,639 --> 00:13:34,166
a statkowi nie starczyło paliwa

243
00:13:34,351 --> 00:13:36,187
na uratowanie go i powrót do domu.

244
00:13:37,601 --> 00:13:39,673
Nie.
Proszę, Anton.

245
00:13:39,959 --> 00:13:41,551
Nie zostawiaj mnie.

246
00:13:41,846 --> 00:13:43,044
Proszę!

247
00:13:43,192 --> 00:13:44,841
Pomyśl o mojej rodzinie.

248
00:13:45,028 --> 00:13:46,459
Isabellę and Mihailow.

249
00:13:47,009 --> 00:13:49,454
Proszę.
Błagam was!

250
00:13:49,687 --> 00:13:51,091
Tak mi przykro.

251
00:13:51,362 --> 00:13:52,730
Nie rób mi tego!

252
00:13:52,915 --> 00:13:54,172
Nie!

253
00:14:02,366 --> 00:14:03,608
Dwa lata.

254
00:14:03,770 --> 00:14:05,795
Jak on tyle przeżył?

255
00:14:06,392 --> 00:14:08,223
Kombinezon ma mechanizmy
wspomagania życia.

256
00:14:08,487 --> 00:14:11,377
Zasilanie słoneczne jest odporne
na reakcje chemiczne.

257
00:14:12,587 --> 00:14:14,031
Zostawiliście go tam?

258
00:14:14,233 --> 00:14:15,823
Po prostu go porzuciliście?

259
00:14:16,086 --> 00:14:17,436
Albo on albo my.

260
00:14:17,741 --> 00:14:19,198
A co ty byś zrobił?

261
00:14:19,864 --> 00:14:21,161
Znalazłbym jakiś sposób.

262
00:14:21,283 --> 00:14:23,056
On był twoim przyjacielem!

263
00:14:27,044 --> 00:14:28,536
I chyba już tu jest.

264
00:14:31,458 --> 00:14:33,587
Harkov.

265
00:14:43,061 --> 00:14:43,732
Harkov.

266
00:14:43,978 --> 00:14:45,197
Harkov!

267
00:14:46,063 --> 00:14:47,631
Idę po ciebie!

268
00:14:58,704 --> 00:15:00,054
Jakim cudem uzyskaliście

269
00:15:00,153 --> 00:15:01,739
taką siłę ognia?

270
00:15:01,937 --> 00:15:03,611
Informacje poufne.

271
00:15:04,383 --> 00:15:06,744
Pozostanie po tobie mokra
plama,

272
00:15:06,919 --> 00:15:09,333
jeśli nie znajdziemy sposobu
na powstrzymanie go.

273
00:15:13,570 --> 00:15:14,949
Harkov!

274
00:15:16,823 --> 00:15:18,118
Musisz go zatrzymać.

275
00:15:18,227 --> 00:15:20,293
Przeprowadzamy tutaj delikatne
doświadczenia nad energią.

276
00:15:20,533 --> 00:15:23,073
Nie wiadomo co może się stać,
jeżeli--

277
00:15:31,723 --> 00:15:33,054
Dostęp zablokowany.

278
00:15:33,191 --> 00:15:34,427
Muszę dostać projekty i
schematy

279
00:15:34,530 --> 00:15:35,745
zbroi Dynamo.

280
00:15:35,839 --> 00:15:37,428
Próbowałem dostać się do waszych
komputerów,

281
00:15:37,528 --> 00:15:39,094
ale wymagane są hasła.

282
00:15:39,254 --> 00:15:40,706
Te informacje są poufne.

283
00:15:40,848 --> 00:15:43,541
Nasze komputery zawierają
ściśle tajne dane.

284
00:15:43,652 --> 00:15:45,013
Nie możesz po prostu--

285
00:15:45,092 --> 00:15:46,344
Żartujesz?!

286
00:15:46,564 --> 00:15:47,879
Dobra. W porządku.

287
00:15:47,980 --> 00:15:49,923
Ty go powstrzymasz, a ja popatrzę.

288
00:15:55,677 --> 00:15:56,738
Dobra.

289
00:15:56,877 --> 00:16:00,988
Hasło brzmi: supreme 27696...

290
00:16:02,122 --> 00:16:03,308
Rhodey,
jestem w strefie zabezpieczonej.

291
00:16:03,394 --> 00:16:04,693
Masz te dane?

292
00:16:04,798 --> 00:16:06,475
Zbroja Dynamo może przetrwać--

293
00:16:06,954 --> 00:16:08,485
Kurcze. Ona może przetrwać wszystko.

294
00:16:08,657 --> 00:16:10,267
Nie poddawaj się, Tony.

295
00:16:10,419 --> 00:16:11,722
Musisz coś wymyślić.

296
00:16:11,929 --> 00:16:13,351
Może powinieneś zostawić Harkova.

297
00:16:13,485 --> 00:16:14,856
To palant.

298
00:16:15,008 --> 00:16:16,419
Moment... Mam jego częstotliwość.

299
00:16:16,524 --> 00:16:17,548
Wchodzę na nią.

300
00:16:18,130 --> 00:16:19,140
Harkov.

301
00:16:19,966 --> 00:16:21,636
Kazałeś im odlecieć.

302
00:16:21,987 --> 00:16:24,029
Zostawiłeś mnie tam!

303
00:16:24,413 --> 00:16:25,525
Ivan.

304
00:16:25,751 --> 00:16:26,652
Dynamo.

305
00:16:26,782 --> 00:16:28,290
Jestem, uh...

306
00:16:28,697 --> 00:16:30,468
Iron Man.

307
00:16:30,665 --> 00:16:32,098
Musisz przestać.

308
00:16:32,338 --> 00:16:33,554
Słyszysz mnie? Przestań.

309
00:16:33,677 --> 00:16:36,172
Zabrałeś moją rodzinę.

310
00:16:37,364 --> 00:16:38,616
Jego rodzina.

311
00:16:38,834 --> 00:16:40,139
Rodzina Vanko.

312
00:16:40,507 --> 00:16:41,928
Musicie ją znaleźć.

313
00:16:42,055 --> 00:16:43,321
Będę się starał go zatrzymać,

314
00:16:43,422 --> 00:16:44,835
ale musicie ich znaleźć!

315
00:16:47,109 --> 00:16:48,197
Tony, chwileczkę.

316
00:16:48,319 --> 00:16:49,121
Nie możesz z nim walczyć.

317
00:16:49,287 --> 00:16:50,276
Pepper,
powiedz mu, że--

318
00:17:13,885 --> 00:17:15,175
Nieźle.

319
00:17:15,564 --> 00:17:16,776
Masz jakąś strategię.

320
00:17:17,061 --> 00:17:17,796
Dzięki.

321
00:17:17,975 --> 00:17:19,528
Chciałem ci zaimponować.

322
00:17:21,687 --> 00:17:22,968
Co z jego rodziną?

323
00:17:23,177 --> 00:17:25,238
Yy... No ja...
Pepper nad tym pracuje.

324
00:17:30,050 --> 00:17:33,191
Mamo, wielki kosmiczny
robot wylądował w Nowym
Jorku.

325
00:17:33,413 --> 00:17:34,729
Chodźmy do niego.

326
00:17:34,910 --> 00:17:36,323
Co, kochanie?

327
00:17:45,514 --> 00:17:46,627
Isabella Vanko?

328
00:17:46,877 --> 00:17:48,143
Jestem z, uh...

329
00:17:48,413 --> 00:17:49,393
CIA

330
00:17:49,567 --> 00:17:50,955
Pomoże nam pani.

331
00:17:56,847 --> 00:17:57,600
uh-oh.

332
00:18:13,128 --> 00:18:14,547
Iron Manie.

333
00:18:14,723 --> 00:18:17,261
Stoisz mi na drodze.

334
00:18:26,873 --> 00:18:29,725
Nastąpiło naruszenie ochrony
budynku.

335
00:18:29,951 --> 00:18:31,332
Weźcie stąd wszystkie banki
danych

336
00:18:31,488 --> 00:18:34,994
i prototypy, a potem uciekajcie.
Natychmiast!

337
00:18:44,022 --> 00:18:45,483
Harkov.

338
00:18:48,898 --> 00:18:50,262
Ivan.

339
00:18:50,402 --> 00:18:52,019
Nie miałem wyboru.

340
00:18:52,230 --> 00:18:53,857
Gdybyśmy wrócili, żeby cię
uratować,

341
00:18:54,028 --> 00:18:56,901
wszyscy ludzie z tej misji
by po prostu zginęli.

342
00:18:57,128 --> 00:18:58,296
Musisz mi uwierzyć.

343
00:18:58,446 --> 00:18:59,761
Ivan.

344
00:19:07,779 --> 00:19:09,124
Iron Man.

345
00:19:12,515 --> 00:19:14,302
Harkov, uważaj!

346
00:19:20,873 --> 00:19:21,935
Tony, przestań!

347
00:19:22,137 --> 00:19:23,424
I tak nie zdołasz go pokonać.

348
00:19:23,553 --> 00:19:25,272
Kończy ci się moc.

349
00:19:25,411 --> 00:19:26,931
Tony, przestań!

350
00:19:27,126 --> 00:19:29,670
Twoje serce zaraz przestanie bić!

351
00:19:30,902 --> 00:19:32,508
Wyczerpywanie się rezerw.

352
00:19:35,808 --> 00:19:37,427
Ivan?

353
00:19:43,419 --> 00:19:44,323
Czy...

354
00:19:44,548 --> 00:19:45,857
Czy to ty?

355
00:19:46,093 --> 00:19:48,029
Tato?

356
00:19:59,898 --> 00:20:01,505
Miejmy nadzieję, że ktoś
mu pomoże.

357
00:20:01,724 --> 00:20:04,397
Okropne zostać porzuconym
w kosmosie.

358
00:20:04,679 --> 00:20:06,263
Przynajmniej teraz jest już
ze swoją rodziną.

359
00:20:06,463 --> 00:20:08,909
Taa... Dzięki najmłodszej agentce
CIA,

360
00:20:09,136 --> 00:20:11,322
jak to powiedziała Isabella Vanko.

361
00:20:11,740 --> 00:20:13,351
Słyszałem, że werbują tam za młodu.

362
00:20:13,504 --> 00:20:16,020
Hej, myślisz, że ludzi z projektu
Pegaza za to ukarają?

363
00:20:16,405 --> 00:20:17,285
Wątpię,

364
00:20:17,466 --> 00:20:18,903
ale miło było patrzeć na przerażenie
Harkova

365
00:20:19,153 --> 00:20:20,609
na koniec.

366
00:20:21,045 --> 00:20:21,745
Wróciłam.

367
00:20:21,932 --> 00:20:22,940
Wygraliśmy?

368
00:20:23,152 --> 00:20:24,931
Taa... Wygraliśmy.

369
00:20:25,232 --> 00:20:27,416
Teraz mogę wreszcie do was
polecieć i pomóc...

370
00:20:29,585 --> 00:20:30,947
Tony?

371
00:20:31,350 --> 00:20:32,378
Autopilot przejął kontrolę
nad zbroją,

372
00:20:32,519 --> 00:20:33,248
która tutaj wraca.

373
00:20:33,369 --> 00:20:34,131
On--

374
00:20:34,352 --> 00:20:35,456
On...

375
00:20:39,237 --> 00:20:40,820
Po prostu zasnął.

Bajeczka: Ostatni sygnał

0 | Skomentuj


Tony jak zwykle przesiadywał w zbrojowni, zaś przyjaciele błagali go , aby odłożył te swoje zabawki i wyszedł z nimi. Mieli wolny weekend od szkoły, a on po raz kolejny wolał coś majstrować. Pepper nie byłaby sobą, gdyby nie zaczęła słowotoku. Pytania o każdy detal nowych aktualizacji przyćmiło myślenie Einsteina. Nawet zapomniał, że musiał też naładować implant. Jednak szybko sobie przypomniał, kiedy odezwał się dość skuteczny alarm w bransoletce. Zakuło go w klatce piersiowej, więc musiał odpuścić. Usiadł na kanapie, podłączając się do ładowania. Nie był zachwycony z tego, lecz wielkiego wyboru nie miał. Rhodey nawet był skłonny do przytrzymania go siłą. Był od niego silniejszy, dlatego też wygrana byłaby po jego stronie.
Nagle odezwał się alarm. Inny niż zwykle, gdyż nieznana sygnatura. Rhodey usiadł w fotelu, sprawdzając źródło. W jednej chwili wywaliło korki. Kilka sekund i była ciemność. Pepper zaczęła łazić i pytać, gdzie oni się podziali, aż padła na podłogę przez kabel. Wkurzona miała ochotę uderzyć w latającą konserwę. Na szczęście prąd błyskawicznie wrócił. Cała trójka nie miała bladego pojęcia co się szykuje. Tony miał pewne podejrzenia.
Gdy skończyło się ładowanie, a męska wersja Roberty sprawdziła czy rzeczywiście tak było, geniusz uzbroił się w zbroję kosmiczną. Przyjaciele nie wiedzieli skąd taki pomysł. Geniusz wyjaśnił im, że problem leży gdzieś u góry. W kosmosie. Gaduła była w szoku i zaczęła nawijać o tym co się ostatnio stało, gdy znalazł się w sferze kosmicznej. Chłopak zapewnił ją, że wróci i szybko załatwi sprawę. Wyleciał ze zbrojowni. Nie wiedział, iż widział ich po raz ostatni.
Po wybiciu się w kosmos, Iron Man zauważył satelitę, która strzelała w kierunku Ziemi jakimś promieniem. Skontaktował się z drużyną, mówiąc im o odkryciu. Powiedział, że znalazł winowajcę i postara się wrócić jak najszybciej. Pepper była zadowolona z tej wiadomości, lecz radość szybko zgasła. Kontakt ze zbrojownią urwał się. James był przerażony, zaś w bazie ponownie zabrakło zasilania.
Kiedy ponownie wszystko wróciło do normy, zaczęli obawiać się, że coś złego się wydarzy. Ktokolwiek myślał pesymistycznie ściągnął na bohatera kłopoty wielkiej skali. W jego kierunku pojawił się człowiek. Nie człowiek, lecz maszyna. Nastolatek podleciał do niego i zapytał kim jest oraz co tutaj porabia. Maszyna nie odezwała się. Zaatakowała silnym promieniem w źródło zbroi. W jednej chwili zbroja wypadła z orbity, spadając na planetę. Chłopak nie mógł uruchomić żadnego z procesów. Wszystko świeciło się na czerwono, zaś kontaktu ze zbrojownią nadal nie było. Błagał o miękkie lądowanie.
Niespodziewanie podleciał do niego wróg, strzelając z tej samej wiązki. W ostatniej chwili komputer zaczął działać w pancerzu. Bohater odbił się od tafli wody, wzlatując ku górze. Wyrzucił przeciwnika do kosmosu wprost na satelitę. Wykorzystał repulsory do zniszczenia przyczyny awarii.
Już miał użyć unibeamu, lecz oberwał w plecy. Oponent z niezwykłą szybkością teleportował się i znikał. Teleportował, przemierzając trasę niewidoczną gołym okiem. Był tak szybki, że zbroja była zgnieciona w paru miejscach. Chłopak pomimo bólu użył mocy, niszcząc satelitę. Pomyślał, że robot nie ma czego szukać i powinien się wycofać. Niestety, lecz to rozjuszyło go bardziej niż mógłby się spodziewać. Zaatakował pięścią w napierśnik oraz hełm. Napierśnik i hełm. Źródło mocy, aż rozwalił możliwość korzystania z rezerw tlenu. Pilot zaczął się dusić z dwóch powodów. Pierwszy: osłony były naruszone oraz drugi: moc implantu coraz szybciej wyczerpywała się. Żałował, że nie powiedział nic więcej przyjaciołom. Wspominał sobie jak to miło mógł z nimi spędzić czas poza bazą. Bez alarmów, wrogów, zbroi. Bez kłopotów. Z trudem oddychał, lecz nie panikował. Komputer dał mu możliwość przetrwania, uruchamiając specjalną procedurę podtrzymywania życia. Jednak miała wadę, gdyż mogła mu zapewnić przetrwanie na minutę. I te sześćdziesiąt sekund zużył na ucieczkę. Nie miał szans z wrogiem. Wiedział to.
Po skierowaniu mocy do butów, zaczął spalać się w atmosferze. Nadal nie wpadał w panikę. Rozumiał to co się działo, gdyż… to było nieuniknione. Spadał coraz szybciej, aż zderzył się z wodą. Tym razem, nie odbił się od niej. Po prostu wpadł, tonąc. Bezwładnie opadał na dno. Powoli, ale jednak. Czy to miał być koniec Iron Mana? Zastanawiał się czy mogło być inaczej. Czy mógł coś zrobić? Cieszył się jedynie, że po awarii zasilania nie został żaden ślad.
Kiedy był coraz bliżej dna, usłyszał głos przyjaciół. Z przerażeniem słyszeli jak jego oddech zanikał. Błagali, żeby wrócił. W końcu, to on im obiecał być w jednym kawałku. Tony przeprosił ich, gdyż plany uległy zmianie. Dziewczyna nie mogła w to uwierzyć jak poddał się. Zrezygnował z woli przetrwania. Chłopak wydusił z siebie kolejne słowa, a dokładnie podziękowania za to, że pokazali mu jak żyć. I na tym urwał się kontakt. Zemdlał, opadając na dno oceanu. Zbroja wyłączyła się, zaś rozrusznik… zgasł.
Podczas gdy sztuczna inteligencja wysłała ostatni sygnał aktywności Iron Mana, przyjaciele siedzieli załamani. Mieli ochotę płakać, bo stracili Tony’ego. Przyjaciela, brata oraz bohatera. Mieli pojęcie, że będzie im ciężko chodzić do szkoły bez niego.
Gdy Rhodey doradził, aby opuścić zbrojownię, usłyszeli głos Fury’ego. Byli w szoku, ale bardziej tym, co usłyszeli. Nie wierzyli własnym uszom. Dla pewności zwiększyli głośność i prosili o powiedzenie jeszcze raz tego samego zdania. Pepper musiała trzymać się krzesła, żeby nie upaść na te słowa. Anthony Edward Stark żył. James prosił, żeby pozwolił im zobaczyć się z nim. Generał zgodził się pod warunkiem, że zniszczą zbroję. Z trudem zaakceptował ten warunek.
Po kilku minutach, agentka Hill zaprowadziła ich na helikarier, a dokładnie do sali Tony’ego. Byli w szoku, bo wszelkie odczyty na monitorze pokazywały puls. To był znak dla ich. Nie stracili przyjaciela, ale… Iron Mana już tak. Nick podał im pancerz, każąc o przetopienie jej. Rhodey zgodził się, zabrał żelastwo i wrzucił do ognia, topiąc kawałki pancerza. Ostatni raz popatrzył na maskę, którą zżerały płomienie.
Gdy wrócił do sali, zdał raport generałowi, iż wykonał swoje zadanie. Akurat trafił na odpowiedni moment. Ranny otworzył oczy, dziwiąc się, że nie widzi nieboszczyków. Pepper zjechała go z góry na dół za bezmyślność, aż przez krzyki dowódca agencji skapitulował, wychodząc. Cała trójka przytuliła się. Cieszyli się, bo znowu byli w komplecie. Geniusz powiedział im czy widzieli gdzieś zbroję. Rhodey nie powiedział prawdy. Stwierdził, że wystarczy wrażeń na dziś.

~~~~***~~~~
No i kolejna bajeczka ląduje na blogu. Gdy się skończą, przejdziemy do większego kalibru.

BONUS#21: Scenariusz z serialu (oryginalnie z odcinka): Wykuty w ogniu cz.2

0 | Skomentuj



2
00:00:15,682 --> 00:00:18,977
Wygląda na to, że nikt nie wie
kim on jest i gdzie się podział.

3
00:00:19,018 --> 00:00:20,812
Zniknął po wypadku.

4
00:00:20,812 --> 00:00:22,688
W telewizji mówią tylko
o nim.

5
00:00:22,772 --> 00:00:25,233
Tylko o nim, ponieważ uratował
setki ludzi

6
00:00:25,316 --> 00:00:27,151
poprzez zatrzymanie rozpędzonegp
pociągu,

7
00:00:27,234 --> 00:00:29,945
włączając w to wszystkich
w tym budynku.

8
00:00:29,987 --> 00:00:33,490
Nie obchodzi mnie kim on jest
czy co zrobił.

9
00:00:33,574 --> 00:00:36,952
Chcę wiedzieć tylko co on nosi.

10
00:00:36,994 --> 00:00:39,037
To stwarza wiele możliwości.

11
00:00:39,121 --> 00:00:40,873
Latająca zbroja, mogąca zawierać
broń.

12
00:00:40,831 --> 00:00:45,085
To mogłoby zrewolucjonizować
wojny i nas wzbogacić.

13
00:00:45,127 --> 00:00:48,255
Chcę, żebyście zaczęli nad tym
pracować.

14
00:00:48,338 --> 00:00:51,883
Eee… Panie Stane.
Z tego co widzieliśmy

15
00:00:51,966 --> 00:00:54,135
zbroja Iron Mana jest o wiele
bardziej zaawansowana od tego,

16
00:00:54,177 --> 00:00:56,554
nad czym pracujemy.

17
00:00:56,596 --> 00:01:01,309
Osiągnięcie poziomu tej technologii
zajmie nam lata, jeśli nie
dekady!

18
00:01:01,392 --> 00:01:05,062
Za co ja wam w ogóle płacę?!

19
00:01:05,062 --> 00:01:09,233
Dobra. W takim razie musimy
zdobyć tę zbroję.

20
00:01:09,316 --> 00:01:12,069
A jak my mamy ją znaleźć?

21
00:01:14,321 --> 00:01:17,616
A... Sir, myślę, że wiem, gdzie
jest.

22
00:02:07,581 --> 00:02:10,083
<b> 1x02 - Wykuty w ogniu cz.2 </b>

23
00:02:19,967 --> 00:02:23,304
Słucha nas.

24
00:02:23,387 --> 00:02:24,680
Powiedz mi, Iron Manie,

25
00:02:24,764 --> 00:02:27,016
czy chciałbyś zarobić mnóstwo
pieniędzy?

26
00:02:44,658 --> 00:02:45,992
Dlaczego on tutaj przyleciał?

27
00:02:46,076 --> 00:02:49,829
Nie mam pojęcia, ale chcę tę
zbroję. Natychmiast!

28
00:03:07,346 --> 00:03:09,140
Dobra. Chcecie się bawić?

29
00:03:09,223 --> 00:03:13,310
Bardzo proszę.

30
00:03:13,394 --> 00:03:14,603
Kręcisz to?

31
00:03:14,687 --> 00:03:15,688
O tak.

32
00:03:21,342 --> 00:03:22,188
Hahaha! Za wolne.

33
00:03:23,204 --> 00:03:23,698
Whoa!

34
00:03:28,627 --> 00:03:29,496
Odbiło wam?

35
00:03:29,731 --> 00:03:31,199
Mogłem w was przypadkiem
wlecieć.

36
00:03:31,420 --> 00:03:32,911
Przestańcie mnie gonić.

37
00:03:33,164 --> 00:03:34,853
Jeszcze komuś coś się stanie.

38
00:03:35,662 --> 00:03:37,166
Włamał się na naszą częstotliwość.

39
00:03:37,444 --> 00:03:40,121
Iron Manie, czy chcesz nam coś
powiedzieć?

40
00:03:41,462 --> 00:03:45,520
Taa... Ja mam buty odrzutowe,
a wy nie.

41
00:04:03,106 --> 00:04:04,268
Denerwujesz mnie, Tony.

44
00:04:09,067 --> 00:04:09,964
Spróbuj uciec helikopterom
przed śniadaniem.

45
00:04:10,164 --> 00:04:11,904
-To dopiero stresujące.
-Naprawdę coraz trudniej
ukrywać to przed moją mamą.

46
00:04:12,085 --> 00:04:12,544
Ja...

47
00:04:13,205 --> 00:04:14,154
Co?

48
00:04:14,368 --> 00:04:15,462
Uciec helikopterom?!

49
00:04:16,149 --> 00:04:19,027
Och. Nie mów, że znowu
zobaczę cię w telewizji.

50
00:04:20,396 --> 00:04:22,010
Nic takiego nie mówię.

51
00:04:24,106 --> 00:04:26,186
Ona jest niesamowita.

52
00:04:26,363 --> 00:04:28,118
Przeszedłem sam siebie.

53
00:04:28,724 --> 00:04:29,954
Sam powinieneś spróbować.

54
00:04:30,208 --> 00:04:31,738
Nie. Nie o to chodzi.

55
00:04:32,055 --> 00:04:34,907
Chodzi o,
Ja--Ty nie,--to-może.

56
00:04:35,118 --> 00:04:37,105
A tam.

57
00:04:42,476 --> 00:04:44,753
Panie, Iron Mana widziano
raz jeszcze

58
00:04:44,974 --> 00:04:46,371
obok budynku Stark International.

59
00:04:46,915 --> 00:04:49,323
Stane myśli, że ten opancerzony
głupiec

60
00:04:49,512 --> 00:04:52,280
powstrzyma mnie przed odebraniem
mu pierścienia Makluan?

61
00:04:52,665 --> 00:04:55,407
One wszystkie należą tylko
do mnie.

62
00:04:59,957 --> 00:05:01,503
Powinniśmy uważać, Mandarynie.

63
00:05:01,690 --> 00:05:04,388
Ten Iron Man może nie pracować
dla Stane'a.

64
00:05:05,250 --> 00:05:07,599
Tong, zostawcie nas.

65
00:05:13,271 --> 00:05:14,262
Może powinniśmy...

66
00:05:16,116 --> 00:05:17,556
Bądź cicho.

67
00:05:19,129 --> 00:05:19,883
Ugh!

68
00:05:20,909 --> 00:05:24,757
Nie będziesz kwestionował
moich rozkazów przy żołnierzach.

69
00:05:25,498 --> 00:05:27,435
Ojczymie, nie chciałem cię
poniżyć.

70
00:05:27,660 --> 00:05:28,252
Ja--

71
00:05:28,485 --> 00:05:30,640
Nieważne co chciałeś.

72
00:05:30,895 --> 00:05:35,322
Powiedziano mi, że teraz
przestawiasz się jako Gene
Khan.

73
00:05:35,737 --> 00:05:36,672
Żałosne.

74
00:05:37,014 --> 00:05:38,354
Jesteś słaby,

75
00:05:38,530 --> 00:05:41,690
zepsuty przez zachód jak twoja
matka.

76
00:05:41,887 --> 00:05:45,274
Dołączysz do niej, jeśli jeszcze
raz się mi sprzeciwisz.

77
00:05:46,313 --> 00:05:48,188
Moja mama była Khan.

78
00:05:48,419 --> 00:05:49,855
Ja jestem Khan!

79
00:05:50,291 --> 00:05:53,606
Ty, Zhang, nie jesteś i gdybyś
był mądry,

80
00:05:53,945 --> 00:05:55,686
to zacząłbyś mnie słuchać.

81
00:05:56,233 --> 00:05:59,312
Ja noszę pierścień Mandaryna.
Nie ty.

82
00:06:00,655 --> 00:06:04,069
Ty jesteś dzieckiem, a co gorsza
głupcem.

83
00:06:04,526 --> 00:06:07,882
Nigdy nie poznasz, czym jest
prawdziwa moc.

84
00:06:13,810 --> 00:06:14,233
Widziałeś?

85
00:06:14,793 --> 00:06:15,861
Niewiarygodne.

86
00:06:16,121 --> 00:06:17,413
Iron Man nie może być...

87
00:06:24,144 --> 00:06:25,393
Iron Man rządzi.

88
00:06:30,690 --> 00:06:32,180
Nie musisz mieć ze sobą książek?

89
00:06:32,403 --> 00:06:33,704
Zapamiętałem je.

90
00:06:34,016 --> 00:06:35,220
Nie cierpię cię.

91
00:06:35,448 --> 00:06:36,766
Chcę wrócić do Stark Tower

92
00:06:36,972 --> 00:06:38,608
i uzyskać więcej informacji
na temat planów Stane'a.

93
00:06:38,831 --> 00:06:40,884
Wiemy już, że glebożery
zostały przerobione na broń.

94
00:06:41,063 --> 00:06:42,579
Teraz musimy je powstrzymać.

95
00:06:42,930 --> 00:06:44,243
To doświadczenie wojskowe.

96
00:06:44,707 --> 00:06:46,994
Aaa, Pepper,
o czym ty mówisz?

97
00:06:48,295 --> 00:06:49,295
Iron Man.

98
00:06:49,461 --> 00:06:50,319
On jest świetny.

99
00:06:50,503 --> 00:06:52,440
W każdym razie, tata powiedział
mi w największym zaufaniu,

100
00:06:52,620 --> 00:06:53,769
że w FBI myślą, że Iron Mana

101
00:06:53,983 --> 00:06:55,266
testuje wojsko.

102
00:06:55,746 --> 00:06:57,540
Och, czerwień to mój ulubiony kolor.

103
00:06:58,638 --> 00:07:01,692
Whoa,
bzdury opowiadasz, Pepper.

104
00:07:02,148 --> 00:07:04,832
Wszyscy znają prawdę o Iron Manie.

105
00:07:06,203 --> 00:07:08,922
Jest... robotem.

106
00:07:09,168 --> 00:07:13,067
Zaawansowana sztuczna
inteligencja z przyszłości.

107
00:07:15,154 --> 00:07:17,310
Ech... Czy ty wiesz chociaż,
co to jest?

108
00:07:17,598 --> 00:07:18,671
Taa, wiem.

109
00:07:20,135 --> 00:07:21,190
Spadaj.

110
00:07:22,088 --> 00:07:25,061
Happy Hogan:
Następny Einstein.

111
00:07:25,923 --> 00:07:26,947
Tak. Mówiliście coś

112
00:07:27,130 --> 00:07:28,789
o planach Obadiaha Stane'a.

113
00:07:31,716 --> 00:07:33,317
Jak tak w ogóle można?!

114
00:07:33,527 --> 00:07:34,888
Znaczy, wynalazłeś te wszystkie
świetne rzeczy,

115
00:07:35,058 --> 00:07:36,995
a teraz Stane sprzedaje je jako
broń?

116
00:07:37,211 --> 00:07:38,462
To okropne!

117
00:07:38,638 --> 00:07:41,059
Może i zgodne z prawem,
ale okropne!

118
00:07:43,122 --> 00:07:43,694
Ja...

119
00:07:44,138 --> 00:07:45,793
Ale jeśli to wszystko wynalazłeś,

120
00:07:46,049 --> 00:07:48,057
możesz to odwynaleźć.

121
00:07:48,524 --> 00:07:51,965
A o to nasz plan:
Włamujemy się do Stark International.

122
00:07:52,192 --> 00:07:53,707
Tony może złamać system alarmowy.

123
00:07:53,928 --> 00:07:55,354
Rhodey, ty będziesz stał na czatach,

124
00:07:55,620 --> 00:07:56,627
a ja zajmę się ochroniarzami,

125
00:07:56,787 --> 00:07:57,708
kiedy Tony wysadzi wszystko

126
00:07:57,928 --> 00:07:58,780
co wynalazł w powietrze.

127
00:07:59,037 --> 00:07:59,677
Serio?!

128
00:08:00,939 --> 00:08:03,046
Nie. Moglibyśmy pójść do więzienia.

129
00:08:03,761 --> 00:08:05,307
Próbowałam myśleć pozytywnie.

130
00:08:06,119 --> 00:08:08,053
Tak naprawdę, nie możesz nic
zrobić.

131
00:08:08,818 --> 00:08:10,556
Możesz przestać pocieszać
Tony'ego, Pepper?

132
00:08:10,876 --> 00:08:12,093
Dzięki.

133
00:08:12,566 --> 00:08:14,768
No, a ten super laser, który
wynalazłeś...

134
00:08:14,944 --> 00:08:16,546
czy wygląda jak wielki, metalowy
potwór?

135
00:08:17,049 --> 00:08:20,743
Wysoki na około... dziesięć pięter?

136
00:08:29,092 --> 00:08:30,456
Chyba tak.

137
00:08:33,278 --> 00:08:35,476
...i po wyciągnięciu pierwiastka
kwadratowego

138
00:08:35,644 --> 00:08:37,887
z wyniku otrzymujecie

139
00:08:38,132 --> 00:08:40,279
wartość"y,"
dla którego można...

140
00:08:40,713 --> 00:08:42,323
Tak. Dopiero poznałam
Tony'ego,

141
00:08:42,493 --> 00:08:45,170
ale naprawdę długo nie wraca
z tej łazienki.

142
00:08:46,158 --> 00:08:48,328
Yyy... Zaraz wróci, nie?

143
00:08:48,719 --> 00:08:50,868
Inni ludzie też muszą iść no...

144
00:08:51,491 --> 00:08:53,446
Na pewno stara się zrobić
to szybko.

145
00:09:31,982 --> 00:09:33,160
Panie Khan,
przynoszę wieści.

146
00:09:33,546 --> 00:09:34,592
Gdzie Mandaryn?

147
00:09:35,316 --> 00:09:37,393
Mandaryn chce mieć teraz spokój.

148
00:09:37,607 --> 00:09:39,014
Mów. Przekażę mu.

149
00:09:39,631 --> 00:09:42,124
Ja--oczywiście, panie Gene.

150
00:09:42,878 --> 00:09:45,370
Nasz informator w Stark
International zgłosił,

151
00:09:45,579 --> 00:09:47,481
że Stane podróżuje

152
00:09:47,898 --> 00:09:50,577
i ma ze sobą pierścień.

153
00:09:51,303 --> 00:09:52,349
Dobrze.

154
00:09:52,651 --> 00:09:53,818
To dobre wieści.

155
00:09:54,395 --> 00:09:55,835
Powiem mu o tym.

156
00:10:46,948 --> 00:10:48,293
No i co, panowie?

157
00:10:49,129 --> 00:10:52,404
Bardzo ładne światełka, panie
Stane, ale to nic ciekawego.

158
00:10:52,761 --> 00:10:56,326
Nasi wrogowie bardzo rzadko
stoją w miejscu i czekają
na atak.

159
00:10:56,628 --> 00:10:58,922
Przecież obiecał nam pan
manewry w warunkach
wojennych.

160
00:10:59,950 --> 00:11:02,763
Panowie by chcieli, żebym
odegrał tutaj wojnę?

161
00:11:03,341 --> 00:11:04,356
Widzieliście co robi ta maszyna.

162
00:11:04,529 --> 00:11:05,162
Ja--

163
00:11:05,379 --> 00:11:06,074
Sir...

164
00:11:06,236 --> 00:11:06,952
Czego?!

165
00:11:07,127 --> 00:11:09,128
Coś naruszyło przestrzeń powietrzną
poligonu.

166
00:11:15,581 --> 00:11:18,239
To--to Iron Man.

167
00:11:18,457 --> 00:11:21,952
Panowie,
druga faza manewrów

168
00:11:22,173 --> 00:11:23,729
zaraz się zacznie.

169
00:11:27,930 --> 00:11:29,914
Tony...
Tony, jesteś tam?

170
00:11:30,206 --> 00:11:31,507
Rhodey, nie będę kłamał.

171
00:11:31,834 --> 00:11:32,911
Nie jestem w łazience.

172
00:11:34,378 --> 00:11:35,231
Bez żartów.

173
00:11:35,429 --> 00:11:37,142
Poleciałeś za glebożerami, prawda?

174
00:11:38,225 --> 00:11:39,690
Może.
Podłączam cię teraz

175
00:11:39,871 --> 00:11:41,463
do systemów obronnych
poligonu doświadczalnego.

176
00:11:41,624 --> 00:11:42,520
Widzisz tam coś?

177
00:11:42,633 --> 00:11:43,559
Moment... Zaraz przyjdzie.

178
00:11:44,348 --> 00:11:45,276
A ja to sprawdzę.

179
00:11:46,897 --> 00:11:47,834
Tony, czekaj.

180
00:11:47,970 --> 00:11:48,881
Obserwują cię.

181
00:11:49,241 --> 00:11:50,010
Huh?

182
00:11:50,764 --> 00:11:51,704
Ognia.

183
00:12:04,308 --> 00:12:05,789
Ja cię kręcę.

184
00:12:16,612 --> 00:12:18,015
Tony, jesteś cały?

185
00:12:18,339 --> 00:12:21,149
To--to--
próbowało mnie zabić.

186
00:12:22,479 --> 00:12:23,723
Po prostu stamtąd uciekaj!
Natychmiast!

187
00:12:24,220 --> 00:12:28,049
Ja...Nie...Nie mogę.

188
00:12:28,244 --> 00:12:29,010
Pepper miała rację.

189
00:12:29,244 --> 00:12:30,300
Wynalazłem je, prawda?

190
00:12:30,614 --> 00:12:33,608
I mogę je zniszczyć.

191
00:12:33,815 --> 00:12:36,165
Mogę to zrobić, Rhodey.
Nie martw się.

192
00:12:48,582 --> 00:12:51,994
No dobra. Teraz jest się, czym
martwić.

193
00:12:59,977 --> 00:13:01,478
Uwaga. Krytyczny poziom energii
zbroi.

194
00:13:01,663 --> 00:13:02,474
Tony...

195
00:13:03,523 --> 00:13:04,679
Wynoś się stamtąd! Już!

196
00:13:05,153 --> 00:13:05,843
Nie mogę!

197
00:13:06,051 --> 00:13:06,894
One są wszędzie!

198
00:13:09,579 --> 00:13:10,408
Odpal swoje buty!

200
00:13:17,368 --> 00:13:19,036
Whoa, hey, ahhh.

201
00:13:24,946 --> 00:13:26,021
Chcą cię znowu otoczyć.

202
00:13:26,169 --> 00:13:27,658
Uważaj na tego po lewej.

203
00:13:27,821 --> 00:13:29,298
Patrz na niego.

204
00:13:30,138 --> 00:13:31,317
-Ciągle do mnie strzelają!
-To ty też strzelaj!

205
00:13:31,646 --> 00:13:32,537
Och.

206
00:13:45,208 --> 00:13:46,201
Uważaj na inne. Nie zapominaj
o nich.

207
00:13:46,606 --> 00:13:47,975
One ciągle atakują.

208
00:13:48,198 --> 00:13:49,138
Masz jednego na dziesiątej.

209
00:13:49,310 --> 00:13:49,973
Cześć.

210
00:13:50,226 --> 00:13:50,816
Aaa!

211
00:13:52,624 --> 00:13:53,616
Się puka!

212
00:13:55,302 --> 00:13:56,403
Jak się dostałaś do--

213
00:13:56,577 --> 00:13:57,404
Drzwi frontowe były otwarte.

214
00:13:57,611 --> 00:13:58,912
Tak szybko wybiegłeś ze szkoły,

215
00:13:59,077 --> 00:14:00,074
a Tony'ego nigdzie nie było.

216
00:14:00,228 --> 00:14:01,760
Znowu wyrwał się ze szkoły?

217
00:14:01,962 --> 00:14:03,287
Wkrótce go wyrzucą.

218
00:14:03,462 --> 00:14:06,096
Co robisz? No i gdzie jest Tony?

219
00:14:08,388 --> 00:14:10,793
Eee... Rhodey, przydałaby się
pomoc.

220
00:14:29,122 --> 00:14:29,809
Co?

221
00:14:31,178 --> 00:14:31,900
O nie.

222
00:14:32,445 --> 00:14:35,395
O nie! Nie, nie, nie, nie, nie!
Co za idioci!

223
00:14:35,568 --> 00:14:36,761
Co wyście z tym zrobili?!

224
00:14:38,910 --> 00:14:40,695
Eee... sir... Panie Stane,

225
00:14:41,066 --> 00:14:43,034
te lasery w glebożerach
alfa.

226
00:14:43,265 --> 00:14:45,310
Systemy broni namierzają
automatycznie,

227
00:14:45,555 --> 00:14:47,180
ale coś jest nie tak.

228
00:14:47,432 --> 00:14:48,636
W takim razie, naprawić.

229
00:14:48,965 --> 00:14:49,976
Panie Stane,

230
00:14:50,661 --> 00:14:53,349
lasery były zaprojektowane
przez Tony'ego Starka.

231
00:14:53,650 --> 00:14:56,091
Projekty były... cóż,

232
00:14:56,874 --> 00:15:00,124
nigdy nie zrozumieliśmy pewnych
ich części.

233
00:15:00,298 --> 00:15:03,139
To przeciążenie,
a ja nie wiem jak temu zapobiec.

234
00:15:03,311 --> 00:15:05,018
One zaraz wybuchną.

235
00:15:13,057 --> 00:15:14,882
Rhodey...Rhodey,
gdzie jesteś?

236
00:15:15,017 --> 00:15:16,874
Mamy tutaj duży problem.

237
00:15:35,422 --> 00:15:36,547
Wyłączyć to!

238
00:15:37,586 --> 00:15:40,013
Panie Stane, jakiś problem?

239
00:15:40,259 --> 00:15:42,598
Nie,
wszystko pod kontrolą.

240
00:15:45,204 --> 00:15:46,275
Huh?

241
00:15:51,272 --> 00:15:52,688
Ach, co to...

242
00:15:53,575 --> 00:15:55,365
Stane.

243
00:15:57,403 --> 00:15:59,259
Pepper, już ci mówiłem.

244
00:15:59,443 --> 00:16:00,874
Tony jest w szkolnym laboratorium.

245
00:16:01,158 --> 00:16:02,150
Mój system padł

246
00:16:02,301 --> 00:16:04,193
i on próbuje naprawić go
na odległość.

247
00:16:04,407 --> 00:16:05,284
Nie był na lekcji,

248
00:16:05,488 --> 00:16:08,465
bo stracił poczucie czasu.

249
00:16:08,706 --> 00:16:09,812
Właśnie... tam teraz jest.

250
00:16:10,151 --> 00:16:11,027
Serio?

251
00:16:11,181 --> 00:16:13,107
Dziwne, gdyż w laboratorium
już sprawdzałam.

252
00:16:13,886 --> 00:16:15,942
Ciekawe. Musiałaś go
nie zauważyć.

253
00:16:16,457 --> 00:16:18,032
O kurcze. Zrobiło się późno.

254
00:16:18,219 --> 00:16:20,037
Muszę wracać do naprawiania.

255
00:16:20,228 --> 00:16:20,970
Pa, Pepper.

256
00:16:21,771 --> 00:16:22,633
Jej.

257
00:16:22,844 --> 00:16:24,297
Jesteś okropnym kłamcą.

258
00:16:24,511 --> 00:16:26,154
Dobra, idę,

259
00:16:26,319 --> 00:16:28,525
ale wiedzcie, że wkrótce
odkryję, co robicie.

260
00:16:28,836 --> 00:16:30,462
Tony ma dużo na głowie, nie?

261
00:16:31,553 --> 00:16:32,732
Nawet nie masz pojęcia.

262
00:16:33,321 --> 00:16:34,397
O! A ma dziewczynę?

263
00:16:34,627 --> 00:16:35,660
Pepper!

264
00:16:47,415 --> 00:16:48,449
Rhodey!

265
00:16:49,324 --> 00:16:51,708
Tony, wróciłem. Była u mnie
Pepper.

266
00:16:52,053 --> 00:16:52,873
Wróciłeś?

267
00:16:53,062 --> 00:16:53,765
Pepper? Co wy--

268
00:16:54,209 --> 00:16:56,819
Nieważne. Mamy duży problem.

269
00:16:57,097 --> 00:16:58,035
Zaraz będzie boom,

270
00:16:58,219 --> 00:16:59,755
jeśli nie uda mi się wyłączyć
laserów.

272
00:17:00,845 --> 00:17:01,753
Co masz na myśli, mówiąc "boom"?

273
00:17:01,907 --> 00:17:04,525
Wielkie jak połowa Nowego
Jorku.

274
00:17:04,745 --> 00:17:06,118
Aha. Boom.

275
00:17:20,022 --> 00:17:20,622
Ugh!

276
00:17:22,223 --> 00:17:23,691
Augh, ugh.

277
00:17:25,937 --> 00:17:27,226
Kim jesteś?

278
00:17:27,416 --> 00:17:28,441
Czego chcesz?

279
00:17:29,545 --> 00:17:30,727
Pierścień.

280
00:17:32,194 --> 00:17:33,079
Wow.

281
00:17:35,481 --> 00:17:36,371
Zabierz go.

282
00:17:36,600 --> 00:17:37,827
Zabierz go i idź sobie.

283
00:17:48,123 --> 00:17:49,934
Tony,
coś się tam dzieje.

284
00:17:50,101 --> 00:17:51,369
Ktoś inny się pojawił.

285
00:17:51,543 --> 00:17:53,690
Chwila.
Chyba wiem, co muszę zrobić.

286
00:17:53,870 --> 00:17:55,607
Myślę, że wiem jak nie dopuścić
do wybuchu tych laserów.

287
00:17:55,790 --> 00:17:56,683
Jak?

288
00:17:57,361 --> 00:17:59,062
Powiem ci jak skończę.

289
00:17:59,298 --> 00:18:00,587
Chyba, że nie przeżyję.

290
00:18:01,749 --> 00:18:02,562
Co?!

291
00:18:08,859 --> 00:18:10,346
Do dzieła.

292
00:18:40,022 --> 00:18:42,372
Przeciążenie systemów mocy.
Konieczne pozbycie się energii.

293
00:19:03,825 --> 00:19:05,404
Tak!

294
00:19:10,554 --> 00:19:12,384
Nie tak źle, gdybym miał--

295
00:19:13,576 --> 00:19:14,319
Ugh!

296
00:19:22,476 --> 00:19:23,796
Tony, co się dzieje?

297
00:19:24,016 --> 00:19:25,387
Wszystkie systemy przestały działać.

298
00:19:25,739 --> 00:19:27,330
Implant twojego serca ledwo
działa.

299
00:19:27,726 --> 00:19:29,710
Tony, słyszysz mnie?

300
00:19:30,196 --> 00:19:31,704
Tony, jeśli mnie słyszysz,

301
00:19:31,905 --> 00:19:33,956
spróbuję teraz uruchomić to
ponownie. Bądź gotów.

302
00:19:34,813 --> 00:19:38,804
Iron Man... Jaki nieefektowny.

303
00:19:39,021 --> 00:19:40,225
Przepraszam, czy my się znamy?

304
00:19:40,403 --> 00:19:43,849
Wszyscy, którzy ignorują Mandaryna,
zostaną zniszczeni.

305
00:19:44,130 --> 00:19:45,058
Dobrze wiedzieć.

306
00:19:45,331 --> 00:19:47,039
Co za arogancja.

307
00:19:47,453 --> 00:19:51,400
Niech to będą ostatnie twoje słowa,
które wypowiedziałeś.

308
00:19:51,723 --> 00:19:52,523
Ponownie uruchomienie zakończone.

309
00:19:57,225 --> 00:19:58,830
Skąd masz te pierścienie?

310
00:20:03,766 --> 00:20:05,335
Kim jesteś?!

311
00:20:14,486 --> 00:20:16,588
Tony...
Tony, w porządku?

312
00:20:16,969 --> 00:20:18,457
Tony!

313
00:20:19,448 --> 00:20:21,046
Augh, tak. Wszystko w porządku.

314
00:20:22,284 --> 00:20:23,407
Ty żyjesz.

315
00:20:23,987 --> 00:20:25,612
Tak. Punkt dla mnie.

316
00:20:25,819 --> 00:20:27,076
Nie chcesz być moim wrogiem,

317
00:20:28,317 --> 00:20:31,088
Iron Manie.

318
00:20:31,320 --> 00:20:34,531
Zaproponuję to po raz ostatni.
Pracuj dla mnie.

319
00:20:34,718 --> 00:20:35,883
Nigdy.

320
00:20:48,702 --> 00:20:50,441
Niemal nie zginąłeś, chłopie.

321
00:20:50,627 --> 00:20:52,519
Gdyby ten glebożer wybuchł.

322
00:20:53,140 --> 00:20:54,675
Posłuchaj, uratowałeś miliony
ludzi.

323
00:20:54,935 --> 00:20:56,193
Pomyśl o tym.

324
00:20:56,355 --> 00:20:57,474
Na poważnie.

325
00:20:57,653 --> 00:20:59,918
Ten facet w czerni,
Mandaryn,

326
00:21:00,404 --> 00:21:02,942
miał pierścień Makluan mojego
ojca.

327
00:21:04,169 --> 00:21:06,852
To co zrobił--
ta energia.

328
00:21:07,561 --> 00:21:09,276
Nie wiem jak to wyjaśnić.

329
00:21:09,455 --> 00:21:10,770
Mój tata miał rację, Rhodey.

330
00:21:11,145 --> 00:21:15,476
Te pierścienie, co jeśli one
są jakimś rodzajem technologii?

331
00:21:16,805 --> 00:21:19,822
A ten Mandaryn ma jeszcze jeden.

332
00:21:21,393 --> 00:21:22,709
Powinieneś był mnie posłuchać,

333
00:21:22,911 --> 00:21:24,817
kiedy miałeś na to okazję.

334
00:21:29,807 --> 00:21:31,599
Nie zgodzisz się, Zhang?

335
00:21:31,820 --> 00:21:34,099
Pierścienie nie są tylko symbolem
mocy,

336
00:21:34,300 --> 00:21:35,789
żałosny stary dziadzie.

337
00:21:36,230 --> 00:21:38,579
One są mocą

338
00:21:39,007 --> 00:21:42,623
i mam zamiar znaleźć je wszystkie.

~~~~~~****~~~~~
No i mamy kontynuację origin story Iron Mana z IMAA. Jak dla mnie początki są zawsze najlepsze ;)

Bajeczka: Załamanie cz.2

0 | Skomentuj


Tony zdołał pozbierać się po stracie przyjaciółki. Gdyby nie wsparcie Rhodey’go i Pepper, mógłby dalej tkwić w rozpaczy. Jednak jego głowę zaprzątała bardzo negatywna myśli. Stane wykorzysta zbroję do złych celów. Zdecydował się po raz kolejny ich poprosić o pomocną dłoń. Ujawnił im nową zbroję o nazwie War Machine. Była nadal wersją testową, więc nie zawierała zbytnio uzbrojenia. Poprosił, żeby Rhodey pomógł mu odzyskać pancerz, gdyż nadal chciał czynić dobro jak na bohatera przystało. Przyjaciele cieszyli się, widząc w nim chęć walki w słusznej sprawie. Bez sprzeczania się rzucili mu się w ramiona, aż upadli. Lekko się zaśmiali, lecz powaga wróciła przez alarm. Cała trójka podeszła do fotela, zauważając, że jeden z wrogów właśnie wyszedł z kryjówki. Nie był to nikt inny jak… Whiplash. Nastolatkowie zdawali sobie sprawę co to oznaczało. Każda potyczka z nim kończyła się sporymi obrażeniami. Geniusz sprawdził jego lokalizację. Nie sprawiał kłopotu, ale leciał w stronę Stark International. To nie wróżyło nic dobrego. Przez myśl przeszło mu nawet, że Obadiah zadał się z kryminalistą dla pewnego celu. Chciał go odkryć. Brat wszedł w pancerz, obiecując trzymanie się dystansu i po odzyskaniu pancerza wrócić do bazy bez najmniejszego uszczerbku. Pozostała dwójka została w bazie.

Gdy Rhodey leciał w zbroi, Tony śledził sygnaturę wroga, siedząc na krześle. Pepper spytała go o samopoczucie. Chłopak nie skłamał, mówiąc, że niezbyt dobrze się czuje z myślą, iż kolejny wynalazek zostanie zmieniony w broń. Rudzielec uspokoił go, bo wszystko się jakoś ułoży, bo w tej walce nie jest sam. Anthony poczuł się nieco lepiej, słysząc te słowa.

Nagle zgięło go w pół. Wziął głęboki wdech i usiadł na kanapie, podłączając implant do ładowania. Nie znosił tego życia, a szczególnie tej pamiątki po wypadku. Znowu na nią narzekał, przypominając dziewczynie, że jest człowiekiem- baterią. Gadułę to rozbawiło, gdyż w ten sposób stał się wyjątkowy. Nastolatek lekko się zaśmiał, lecz ból trochę mu nie pozwalał na poczucie humoru. Przez chwilę wymieniali zdania o ostatnich wydarzeniach, wspominając głównie o torturach na angielskim, latanie Happy’ego w zbroi czy nawet ten taniec w zbrojowni. Na ostatnie wspomnienie Tony spalił buraka ze wstydu.

Czar dobrego nastroju prysł na dźwięk alarmu włamaniowego. Chłopak wstał jak porażony, rozglądając się. Nikogo nie widział. Już znał te sztuczki od pewnego osobnika. Odłączył się od ładowania, zaś ze stolika wziął rękawicę. Kazał ujawnić się zjawie, jeśli chce jeszcze pożyć. Duch pokazał się przed Pepper, grożąc z pistoletu w głowę. Stark był przerażony. Nie wiedział co robić. Spytał o żądania najemnika. Ten jedynie powiedział, iż ktoś bardzo chciał załatwić pewną sprawę, ponieważ rozmyślił się, pozwalając na udzielenie pomocy Tony’ego. Wtedy chłopak zdał sobie sprawę co się wyprawiało. Wpadli w pułapkę. Przez Stane’a.

Gdy był gotowy do strzału, Duch użył pewnej maszyny, która zakłócała działanie rozrusznika. Chory czuł potężny ból, rozrywający całą klatkę piersiową. Długo nie utrzymał się na nogach i upadł. Zwinął się z bólu w pozycję embrionalną. Złoczyńca zaśmiał się z jego bezradności. Puścił dziewczynę wolno i czekał, aż mechanizm zakończy działanie. Pepper była przerażona. Podbiegła do niego. Krzyczała na całe gardło, lecz starała się jakoś mu pomóc. Uspokajała go, że była przy nim. Jednak to nie wystarczyło. Przez tę agonię zemdlał.

W tym samym czasie, Rhodey znalazł się na miejscu. Zdołał wejść do sejfu bez natrafiania na strażników. Zachowywał czujność. Na stole znalazł maskę w połówkach, chociaż bardziej skupił się na znalezieniu zbroi. Nigdzie jej nie było.

Niespodziewanie oberwał z repulsora. Odwrócił się i był przerażony, słysząc głos łysielca. Był w zbroi Mark I. James wiedział, iż bez walki się nie obejdzie. Zapytał komputer o uzbrojenie. Miał kilka dział, więc zdecydował się je wykorzystać. Uderzył z pocisków naramiennych. Stane przebił się przez ścianę, aż wypadł z budynku. Czarnoskóry kontynuował natarcie, żądając natychmiastowej kapitulacji. Mężczyzna zaśmiał się, wykorzystując unibeam. Zbroja War Machine runęła w dół. Złowrogi śmiech nadal dochodził do uszu Rhodesa.

Kiedy Stane zdradził mu, że wkrótce Anthony Edward Stark nie będzie miał już nic do gadania jako trup, pilot zbroi wybuchnął furią i uderzył ze wszystkiego co miał. Rakiety, pociski, a nawet mały karabin maszynowy. Z wściekłością nacierał na wroga. Kazał mu się poddać, bo gdy z nim skończy, to nic z niego nie zostanie. Obadiah nie potrafił zareagować. Z jakiegoś powodu cała moc spadła, a rezerw nie było. Nie wiedział, iż moc do Mark I była w większej mierze wysyłana z implantu. I ta niewiedza go zgubiła. Decydujący strzał został użyty z unibeamu. Starzec wyszedł ze zbroi, poddając się.

Po zabraniu pancerza, automatycznie wróciła do formy plecaka. Nie spodziewał się oberwać z… biczy. Miał jeszcze jednego wroga za sobą. Przez zużycie większości energii musiał się wycofać. Poleciał najszybciej jak się da, zaś Whiplash uznał, iż skończył swoje zadanie tak jak zostało mu zlecone. Miał tylko odwrócić uwagę, więc zrobił to. Dał czas Duchowi na działanie.

Podczas kiedy War Machine był coraz bliżej bazy, zjawa zauważyła jak implant zgasł. Chłopak ani drgnął. Była zrozpaczona. Upadła na kolana, płacząc.

Słysząc silniki zbroi, najemnik wycofał się. Wiedział, że zadanie zostało wykonane. Zniknął im z oczu, wylatując ze zbrojowni. Dziewczyna była przerażona. Nie wiedziała co robić. Na szczęście Rhodey wyszedł ze zbroi i na sam widok umierającego podbiegł do nich. Położył kończyny chorego wzdłuż ciała. Przyłożył głowę do klatki piersiowej. Serce nie biło. Nie zdradzał tego dziewczynie. Podszedł po rękawicę i kazał jej odsunąć się. Pamiętał jak kiedyś zbroja go w ten sam sposób uratowała. Liczył, iż teraz też się uda. Przyłożył rękawicę do mechanizmu, przesyłając moc. Parę iskier wydobyło się z niej. Błagał, aby ten sposób zadziałał. Nie chciał go widzieć w białych ścianach po raz kolejny. Dziewczyna jedynie modliła się w myślach o cud. O jakikolwiek znak życia.

Po chwili, Tony zaczął się krztusić i oddychał. Odetchnęli z ulgą. Pepper przytuliła go, płacząc. Błagała, żeby więcej tak nie robił. Chłopak nie mógł tego obiecać. Z pomocą przyjaciół znalazł się na kanapie. Spytał się o akcję Rhodey’go. Nastolatek powiedział mu, że wszystko się udało. Zbroja wróciła w odpowiednie ręce, a Stane pewnie odpuści na chwilę. W końcu dostał solidnego łupnia. Geniusz z ciekawości spytał się kto go tak urządził. Rhodey jedynie uśmiechnął się.
~~~***~~~~
To już była ostatnia część bajeczki, ale będą kolejne. Jednak najpierw kolejny bonus. Mam nadzieję, że w tym roku coś z planowanych opowiadań albo projektów ruszy. Na razie wstawiam to co zostało, a do czerwca wystarczy tyle postów ;)
© Mrs Black | WS X X X