Bajeczka: Ostatnia minuta

0 | Skomentuj
                

Tony zszedł z Rhodey’m na śniadanie. Zjedli grzanki przyrządzone przez Robertę. Tak im zasmakowały, że nie chcieli odrywać się od talerza. Jednak szkoła wzywała, więc podziękowali jej i poszli na lekcje. Histeryk był w swoim żywiole już na pierwszej godzinie przez wykłady na temat Pearl Harbor. Nawet rozpoczął swoją wymianę myśli z profesorem, przez co uczniowie momentalnie zasypiali. Wszyscy poza Tony’m. Ciągle nasłuchiwał raporty policyjne, szukając kłopotów. Nie było nic niezwykłego, dlatego odpuścił.
                Gdy lekcja skończyła się z bólem głowy u wychowanków Kleina, cała trójka postanowiła zjeść lunch na dachu Akademii Jutra. Nie było tam nikogo, więc rozmawiali bardzo swobodnie. Pepper wpierw uderzyła panikarza w głowę. Ten ze złością spojrzał na nią, żądając wyjaśnień. Rudzielec wypowiedział się o tym w niecałą minutę, opisując w głośnej tonacji głosu jak bardzo miała ochotę go ukatrupić za te „nieludzkie” tortury” dla mózgu i uszów. Geniusz lekko uśmiechnął się. Świetnie się bawił, słuchając ich sprzeczki.
                Nagle chłopak otrzymał alarm ze zbrojowni, zaś komputer wysłał na jego komórkę wszelkie dane o tym. Przeprosił przyjaciół i wybiegł. Oboje nie mieli bladego pojęcia, z kim musiał się zmierzyć. Byli zmuszeni zostać w szkole ze względu na surowych oraz stanowczych rodziców. Zdawali sobie sprawę, że z prawniczką i agentem FBI nie mają szans na wygraną. Posłusznie siedzieli na angielskim, choć błagali o dzwonek. Syn Roberty siedział jak na szpilkach. Bał się, że Iron Man wpadł na trudnego przeciwnika, a już nieraz mierzył się z takimi oponentami, którzy prawie posłaliby go do piachu.
                Podczas, gdy oni walczyli o przetrwanie na nudnych zajęciach, bohater już rozpoczął swój pojedynek z wrogiem. Nie walczył z jednym. Był uderzany z każdej strony przez bicze Whiplasha, blastery Ducha, rakiety Iron Mongera, a nawet miażdżony stopą Crimson Dynamo. Heros z trudem odpierał ataki. Walczył ostatkami sił, lecz coraz gorzej je znosił. Jego serce chciało… poddać się. Skapitulować, ale on nie zamierzał paść trupem. Zaryzykował, uderzając z olbrzymiego ładunku elektromagnetycznego. Od razu zostali odrzuceni daleko. Zjawa zaśmiała się i stwierdziła, iż jeszcze nie skończył z Anthony’m. W ułamku sekundy zabójca Mr. Fixa także odpuścił. Pozostali giganci, a Mark I nie nadawała się do dalszego boju. Wszelkie funkcje wyświetlały się na czerwono, zaś oddychanie przychodziło mu z trudem.
                Gdy użył unibeamu, energia zbroi spadła niebezpiecznie nisko. Walczył na rezerwach, którego zasilanie zostało zaczerpnięte z implantu.
                Niespodziewanie oberwał mini bombami w kręgosłup. Próbował się odwrócić, lecz było za późno na jakiekolwiek manewry obronne. Poddał się i włączył autopilota. Zaczął lecieć do zbrojowni. Jednak nie wiedział, że potyczka nadal się miała końca.
                Po dotarciu do bazy, odłożył pancerz. Upadł na ziemię, lecz powoli czołgał się do ładowarki. Czuł jak klatka piersiowa była w ogniu. Na szczęście zdołał zdjąć koszulkę i podpiąć mechanizm. Leżąc czekał na koniec procesu. Planował zbudować lepszy pancerz. Bardziej odporniejszy na poważne uszkodzenia. W głowie widział schematy Mark II.
                W trakcie ładowania nie spodziewał się kłopotów. Pragnął odpocząć po dość intensywnym wysiłku. Z tego też powodu złoczyńcy sprawnie weszli na teren fabryki. Śledzili całą trasę zbroi, więc nie pozostało im nic innego jak tylko działać. Dynamo oraz Stane podłożyli ładunek wybuchowy blisko metalowych drzwi. Najemnik uśmiechnął się, ponieważ Iron Man będzie tylko historią, a do tego wystarczyła minuta. Wrogowie wybiegli na zewnątrz, przygotowując się do celebracji zwycięstwa. Obadiah powiedział im, że chciałby zobaczyć minę dzieciaków na widok ruin. Zjawa przyznała mu, iż długo nie będzie musiał czekać.
                Po chwili, zauważyli nastolatków. Dziewczyna coś opowiadała, lecz nie skupiali się nad jej słowach. Jedynie schowali się, żeby zobaczyć oczekiwaną reakcję.
                Gdy nastąpiła potężna eksplozja, nie była widoczna na zewnątrz. Przyjaciele i tak przestraszyli się. Od razu pobiegli do zbrojowni. Wewnątrz budynku były same zgliszcza. Gruzy, kamienie… Tylko ruiny. Nie słyszeli wynalazcy, przez co strach jeszcze bardziej się nasilił.
                W jednym momencie, dziewczyna wskazała na głowę człowieka. Podbiegli bliżej, widząc Tony’ego zawalonego sporą ilością skał. Rhodes błagał, żeby wytrzymał. Każda próba wyciągnięcia ciała kończyła się fiaskiem. Skały poluzowały się i zaczęły spadać na nich. Patricia w porę zablokowała ich drogę, używając plecaków. Opanowała sytuację. Nalegała, aby panikarz zadzwonił po karetkę. Nie musiała powtarzać dwa razy, gdyż sam pomyślał o tym samym.
                Nagle ranny obudził się, dotykając ręką telefonu, zakazując im wzywania pomocy. Przyjaciółka krzyczała z bezradności, a strach powoli przejmował nad nią kontrolę. Chłopak z trudem mówił. Kazał uciekać, bo i tak już było za późno na ratunek. Rhodey za te słowa miał ochotę mu przyłożyć, lecz powstrzymał się. Ponowił próbę dzwonienia. Stark nie odpuścił. Zdołał zrzucić komórkę z jego rąk, aż urządzenie przestało działać. Z żalem czekali na najgorsze. Wreszcie przyznali rację geniuszowi, bo polegli. Polegli razem z nim. Iron Man nie pojął ich słów.
                Gdy usiedli obok niego, zrozumiał przekazany komunikat. Chwycili się za ręce, a łzy spływały po policzkach. Przyznali, że wolą zginąć razem z nim niż żyć bez niego. Córka Virgila w płaczu wymieniała listę tego, czego osiągnęli. Nastolatek uśmiechnął się do rudej, prosząc o zatrzymanie łez. Poprosił o uśmiech. Chciał ich zapamiętać z pozytywnymi emocjami. James zgodził się, dzieląc tym ciepłym gestem. Ranny odetchnął z ulgą, czując, że teraz mógł odejść. Pożegnał się z nimi, pogrążając się w nieskończoności pełnej mroku. Byli załamani, widząc ciało bez ruchu, ale nadal uśmiechali się. On sam wysyłał im ciągle taką odpowiedź.
                Nie minęło zbyt wiele czasu, aż zapora pękła. Gruzy spadały na ich głowy. Oponenci blaszaka byli gotowi na świętowanie wielkiego sukcesu sojuszu. Zniknęli, a wraz z nimi cała fabryka doszczętnie zawaliła się. Nie było nic do ratunku. Tak pomyśleli strażacy, próbując odnaleźć ocalałych. Długo przekopywali ruiny. Kamień po kamieniu, aż natrafili na jednego osobnika. Usłyszeli jak rozrusznik serca sam wznowił działanie, zaś jego światło oświetlało ich twarze. Mogli to nazwać cudem. Cud czy nie, radość trwała krótko. Serce Tony’ego znowu przestało bić. Ratownicy wyciągnęli go, odkrywając pozostałych. Jeden z lekarzy podszedł ocenić ich stan. Ciało Rhodesa było martwe, dziewczyna podzieliła los przyjaciela, zaś Anthony Edward Stark… miał słaby puls. Tylko czy opłacało się ratować chłopaka? W końcu stracił tych, którzy zastąpili mu rodzinę. Doktor próbował swoich sił w ustabilizowaniu stanu. Jednak bunt przez zniszczony wspomagacza do serca utrudniał mu to zadanie. Wielokrotnie reanimował nastolatka. Podawał leki, a nawet stosował niewielkie wyładowanie z defibrylatora. Cały wysiłek… poszedł na marne. Służby z trudem zakończyły akcję. Lekarz wypisał karty zgonu, a następnie dotarł do domu Rhodesów. Tak się składało, że Roberta siedziała tam z Virgilem nad jedną ze spraw.

                Po usłyszeniu pukania, od razu otworzyła. Nawet nie zdążyła się przywitać. Nie zdołała nic powiedzieć. Na słowa o stracie dzieci rozpłakała się. Świat stracił bohatera, zaś rodziny pozostały bez swoich pociech. To najgorszy los jaki mógł ich spotkać. I niestety, ale z tego koszmaru nie potrafili się obudzić. Stał się dla nich rzeczywistością.
~~~~~***~~~~~
Przepraszam za formatowanie, ale jak zwykle trolle są wszędzie. Kopiowanie z jednego na drugie się nie sprawdza. Tak czy owak to była ostatnia bajeczka, która została do tej pory napisana. Teraz pora na opko.
PS: Jeśli macie jakieś pomysły albo chcielibyście udostępnić swoje prace to chętnie je tu umieszczę i podpiszę, że należą do was.

BONUS#23: Scenariusz z serialu (oryginalnie z odcinka): Technovore

0 | Skomentuj






1
00:00:42,374 --> 00:00:44,592
<b>1x19 - Technovore</b>

2
00:00:50,340 --> 00:00:55,261
Delphi,
raport stanu systemu.

3
00:00:55,303 --> 00:00:58,389
Błąd.
Wykonanie niemożliwe.

4
00:00:58,473 --> 00:01:01,225
Błąd sprzętu.

5
00:01:01,267 --> 00:01:04,103
Wykryto uszkodzenie.

6
00:01:04,228 --> 00:01:05,479
Ugh!

7
00:01:05,563 --> 00:01:09,108
Delphi, przeskanuj tego wirusa
jeszcze raz.

8
00:01:09,108 --> 00:01:14,071
Zaraz... Jak wirus komputerowy
może uszkodzić taki sprzęt?

9
00:01:14,154 --> 00:01:16,865
Wnio... Wnio... Wniosek:

10
00:01:16,907 --> 00:01:21,828
Wirus zyskał fizyczną...

11
00:01:21,912 --> 00:01:22,788
Alarm.

12
00:01:22,871 --> 00:01:26,416
Błąd... całego systemu.

13
00:01:26,500 --> 00:01:31,296
Główny... rdzeń... zagrożony.

14
00:01:40,430 --> 00:01:42,056
Co tu się dzieje?

15
00:01:42,098 --> 00:01:44,016
Jaki jest stan rdzenia?

16
00:01:44,058 --> 00:01:47,853
Dokąd wy biegniecie?

17
00:01:59,865 --> 00:02:00,908
Nie, to--

18
00:02:00,991 --> 00:02:02,618
To jest niemożliwe.

19
00:02:02,701 --> 00:02:03,994
Delphi!

21
00:02:09,624 --> 00:02:10,750
Delphi?

22
00:02:10,834 --> 00:02:12,168
Co--

23
00:02:13,211 --> 00:02:14,462
Błąd.

24
00:02:14,504 --> 00:02:16,714
Nie Delphi.

25
00:02:26,132 --> 00:02:27,967
Jest... Jest niesamowity,
co nie?

26
00:02:28,051 --> 00:02:30,761
No wiecie. Wszystkich nas
uratował. Mnie dwa razy.

27
00:02:30,803 --> 00:02:34,515
Dobrze wychowany, świetny
aktor. Och! Zna sztuki walki.

28
00:02:34,557 --> 00:02:38,727
Jest taki, taki... Inny niż wszyscy,
których znam.

29
00:02:38,769 --> 00:02:41,397
Mówiłem wam. Gene jest okej.

30
00:02:41,438 --> 00:02:45,359
Rhodey, powiedz panu puszce,
że nadal z nim nie gadam.

31
00:02:45,442 --> 00:02:47,027
Mimo to, się z nim widujesz.

32
00:02:47,069 --> 00:02:48,779
To co innego.

33
00:02:48,862 --> 00:02:51,990
Och. Mówiłam już, że Gene podróżował
po całym świecie?

34
00:02:52,032 --> 00:02:54,493
Tak. Jakieś miliard razy.

35
00:02:54,534 --> 00:02:56,328
Wiesz. Jeszcze parę tygodni
temu

36
00:02:56,369 --> 00:02:58,330
uważałaś go za syna kryminalisty

37
00:02:58,371 --> 00:03:00,415
i nie chciałaś, żebyśmy się z nim
zadawali.

38
00:03:00,498 --> 00:03:02,500
Bo go dobrze nie znałam.

39
00:03:02,584 --> 00:03:04,877
Teraz jesteśmy kumplami.

40
00:03:04,961 --> 00:03:07,171
Och. Żeby tylko częściej
ze mną gadał.

41
00:03:14,011 --> 00:03:15,888
Tony, ci ludzie są z T.A.R.C.Z.Y.

42
00:03:15,888 --> 00:03:17,306
Chcieliby zamienić z tobą słowo.

43
00:03:17,389 --> 00:03:19,058
Eee...

44
00:03:19,183 --> 00:03:20,935
Hej.

45
00:03:24,271 --> 00:03:26,023
Gdzie oni się tak śpieszą?

46
00:03:34,114 --> 00:03:35,115
Oni wiedzą.

47
00:03:35,198 --> 00:03:36,491
Guzik wiedzą.

48
00:03:36,575 --> 00:03:38,952
Jakby wiedzieli, już byśmy
siedzieli. Albo gorzej.

49
00:03:39,077 --> 00:03:40,370
Jesteś bardzo pewny siebie jak
na kogoś,

50
00:03:40,495 --> 00:03:43,039
kto przebiegł pół miasta na widok
pary agentów.

51
00:03:43,122 --> 00:03:44,415
Może zamkną nas w

52
00:03:44,457 --> 00:03:47,168
specjalnym więzieniu
T.A.R.C.Z.Y. Och.! W ich bazie
powietrznej.

53
00:03:47,210 --> 00:03:48,669
To jak prywatna wycieczka

54
00:03:48,711 --> 00:03:50,296
bez końca.

55
00:03:50,379 --> 00:03:52,006
Taa... Kusząca perspektywa.

56
00:03:52,006 --> 00:03:54,258
Może zamkną nas razem z Living
Laserem.

57
00:03:55,676 --> 00:03:58,762
Och. Może mogliby zamknąć
Gene'a z nami.

58
00:03:58,888 --> 00:04:02,891
Możemy już kontynuować.

59
00:04:08,605 --> 00:04:09,731
T.A.R.C.Z.A. to

60
00:04:09,773 --> 00:04:12,150
międzynarodowa organizacja
strzegąca pokoju,

61
00:04:12,192 --> 00:04:15,028
a jej centrum operacyjne
znajduje się na podniebnym
lotniskowcu

62
00:04:15,195 --> 00:04:16,821
znanym jako baza powietrzna.

63
00:04:16,821 --> 00:04:19,991
Pracuje tam i żyje ponad tysiąc
agentów.

64
00:04:20,075 --> 00:04:22,785
Zużywa więcej prądu niż
większość miasta

65
00:04:22,827 --> 00:04:24,996
i może się rozbić.

66
00:04:25,038 --> 00:04:27,165
Silniki bazy odmawiają
posłuszeństwa,

67
00:04:27,248 --> 00:04:29,876
a T.A.R.C.Z.A. chce, by je pan
naprawił, panie Stark.

68
00:04:36,590 --> 00:04:37,800
Czemu ja?

69
00:04:37,800 --> 00:04:39,718
Zbudował je twój ojciec, Tony.

70
00:04:39,802 --> 00:04:41,679
Co?

71
00:04:41,720 --> 00:04:44,473
Naukowcy nie potrafili
rozwiązać tego problemu,

72
00:04:44,515 --> 00:04:48,018
a ponieważ konsultacja z twoim
ojcem nie wchodzi w grę...

73
00:04:48,018 --> 00:04:50,437
Poza tym, nasz wywiad wykazał,

74
00:04:50,604 --> 00:04:52,773
że połowa wynalazków Stark
International

75
00:04:52,773 --> 00:04:53,773
to twoje dzieło.

76
00:04:53,857 --> 00:04:56,568
Pomóż nam, Tony.

77
00:04:59,487 --> 00:05:00,530
Ja--

78
00:05:00,613 --> 00:05:02,073
Tak!

79
00:05:02,157 --> 00:05:05,034
O! Proszę, Tony. Zgódź się, co?

80
00:05:05,076 --> 00:05:07,328
I co najważniejsze, musisz mnie
zabrać ze sobą.

81
00:05:07,412 --> 00:05:10,248
Chłopie, ja marzyłam o tym, żeby
zostać agentką T.A.R.C.Z.Y.

82
00:05:10,331 --> 00:05:12,750
Musisz mnie zabrać do ich bazy!

83
00:05:12,792 --> 00:05:14,794
Czy... Czy to był głos Pepper?

84
00:05:14,877 --> 00:05:16,212
Przez parę tygodni

85
00:05:16,253 --> 00:05:17,588
zupełnie zapomniałem jak to brzmi.

86
00:05:17,671 --> 00:05:19,131
Proszę, Tony.

87
00:05:19,173 --> 00:05:21,592
Ech. Chcesz się przyłączyć?

88
00:05:21,592 --> 00:05:22,843
W życiu!

89
00:05:22,843 --> 00:05:25,179
To może być pułapka.

90
00:05:25,220 --> 00:05:27,431
Dobra.
Zrobię to,

91
00:05:27,514 --> 00:05:32,519
ale Pepper idzie ze mną.

92
00:05:32,561 --> 00:05:34,521
Warunki przyjęte.

93
00:05:36,439 --> 00:05:38,692
Tak!

94
00:05:38,817 --> 00:05:40,026
Dawaj!
Dawaj no!

95
00:05:42,028 --> 00:05:43,321
Ratatata! Bzium! Bzium!

96
00:05:43,363 --> 00:05:44,364
Tak!

97
00:05:44,405 --> 00:05:45,531
Gińcie, kosmiczne śmie...!

98
00:05:45,615 --> 00:05:47,116
Co?

100
00:05:48,493 --> 00:05:49,827
Alarm.

101
00:05:49,911 --> 00:05:52,914
System obserwacji wykrył
anomalię.

102
00:05:52,997 --> 00:05:54,332
Projekt Pegaz?

103
00:05:54,373 --> 00:05:56,459
Budynek Projektu Pegaz został
odłączony

104
00:05:56,542 --> 00:05:58,085
od miejskiej sieci elektrycznej

105
00:05:58,127 --> 00:05:59,879
i komunikacyjnej.

106
00:05:59,920 --> 00:06:02,840
Wszystkie połączenia komputerowe,
telefoniczne i satelitarne

107
00:06:03,007 --> 00:06:05,843
z Projektem Pegaz zostały zerwane.

108
00:06:05,884 --> 00:06:07,052
Dziwne.

109
00:06:07,177 --> 00:06:10,305
Komputer, dzwoń do Tony'ego.

110
00:06:10,305 --> 00:06:12,182
Połączenie.

111
00:06:33,119 --> 00:06:35,371
Powiedz. Tak między dziewczynami.

112
00:06:35,454 --> 00:06:38,582
Gdybyście chcieli przejąć kontrolę
nad światem da się, prawda?

113
00:06:38,666 --> 00:06:42,461
T.A.R.C.Z.A. nie powstała w celu
przejęcia władzy.

114
00:06:42,503 --> 00:06:46,089
Ale tak. Da się.

115
00:06:48,008 --> 00:06:49,926
Rhodey, żałuj stary.

116
00:06:50,010 --> 00:06:51,887
Lecimy właśnie nad Jersey.

117
00:06:51,970 --> 00:06:53,221
Powinieneś zobaczyć Pepper

118
00:06:53,263 --> 00:06:55,223
jaka jest podekscytowana i
wdzięczna.

119
00:06:55,265 --> 00:06:57,058
Co chwila mi dziękowała.

120
00:06:57,183 --> 00:06:59,019
Nawet się do mnie odzywa.

121
00:06:59,102 --> 00:07:00,311
Chyba już nie ma do mnie żalu.

122
00:07:00,353 --> 00:07:03,147
To--to świetnie.

123
00:07:03,231 --> 00:07:05,900
No i jak tam na dole? Wszystko
w porządku?

124
00:07:06,025 --> 00:07:09,487
No... Taa.

125
00:07:09,529 --> 00:07:10,488
Tak.

126
00:07:10,613 --> 00:07:11,447
Wszystko gra.

127
00:07:11,489 --> 00:07:13,407
To był tylko fałszywy alarm.

128
00:07:13,491 --> 00:07:16,494
Bawcie się dobrze z Pepper.

129
00:07:16,535 --> 00:07:18,412
Ja się wszystkim zajmę.

130
00:07:29,464 --> 00:07:31,008
Dobra.

131
00:07:31,174 --> 00:07:34,594
To bardzo... Bardzo dziwne.

132
00:07:45,355 --> 00:07:46,481
Nienormalny.

133
00:07:46,522 --> 00:07:48,691
Strasznie tu.

134
00:08:08,669 --> 00:08:10,337
Halo?

135
00:08:10,420 --> 00:08:12,255
Jest tam ktoś?

136
00:08:22,891 --> 00:08:25,727
Jest tam...

137
00:08:25,852 --> 00:08:27,729
Och, coś?

138
00:08:34,721 --> 00:08:35,847
Dobra.

139
00:08:35,889 --> 00:08:37,098
Spokojnie.

140
00:08:37,140 --> 00:08:38,516
Nie mam złych zamiarów.

141
00:08:38,600 --> 00:08:39,726
Nie ma co się martwić.

142
00:08:39,851 --> 00:08:41,186
Nie ma się co...

143
00:08:41,227 --> 00:08:42,103
martwić.

144
00:08:42,103 --> 00:08:43,813
Analiza.

145
00:08:43,938 --> 00:08:45,106
Co to je?

147
00:08:46,232 --> 00:08:47,692
Przyswajalne.

148
00:08:47,775 --> 00:08:49,026
Węgiel.

149
00:08:49,026 --> 00:08:50,403
Wodór.

150
00:08:50,403 --> 00:08:52,279
Tlen.

151
00:08:52,321 --> 00:08:55,032
Wykryto nieznaną technologię.

152
00:08:55,074 --> 00:08:56,283
Zżerać.

153
00:08:56,408 --> 00:08:57,993
Integrować.

154
00:09:04,082 --> 00:09:05,417
Nie ma wyjścia.

155
00:09:05,417 --> 00:09:07,252
Dalej! Myśl!

156
00:09:20,390 --> 00:09:24,102
Technologia rządzi.

157
00:09:24,143 --> 00:09:26,979
Serio, mój ojciec to geniusz.

158
00:09:27,021 --> 00:09:29,482
Te silniki to kawał dobrej roboty.

159
00:09:29,523 --> 00:09:31,525
To może masz pomysł
czemu szwankują?

160
00:09:31,651 --> 00:09:34,028
Pytam z ciekawości.

161
00:09:34,153 --> 00:09:35,863
Nie zrzucajcie winy na ojca.

162
00:09:35,863 --> 00:09:38,407
Te silniki pracowały nonstop
przez lata.

163
00:09:38,574 --> 00:09:40,159
To normalne, że się trochę
zużyły.

164
00:09:40,284 --> 00:09:43,036
Spokojnie.

165
00:09:43,162 --> 00:09:44,413
Macie plecaki odrzutowe?

166
00:09:44,496 --> 00:09:46,206
O! Przyjmujecie może
stażystów?

167
00:09:46,206 --> 00:09:48,083
Stażyści dostają plecaki?

168
00:09:59,135 --> 00:10:01,262
To Living Laser.

169
00:10:01,304 --> 00:10:03,473
Jest chory.

170
00:10:03,556 --> 00:10:05,683
On... umiera.

171
00:10:05,767 --> 00:10:09,562
A jeśli nie przestaniesz buszować
w moim systemie, panie Stark,

172
00:10:09,645 --> 00:10:11,022
dołączysz do niego.

173
00:10:11,105 --> 00:10:12,940
Halo! Generale. Nazywam się...

174
00:10:13,107 --> 00:10:15,943
Generale Fury, zamierza go
pan tak zostawić?

175
00:10:15,985 --> 00:10:18,404
Na pewno nie zamierzam
po nim płakać.

176
00:10:18,445 --> 00:10:20,280
On jest złoczyńcą.

177
00:10:20,322 --> 00:10:22,950
Może pamiętasz jak chciał
zniszczyć Nowy Jork.

178
00:10:22,991 --> 00:10:23,909
A więc zasłużył na taki los?

179
00:10:23,951 --> 00:10:25,077
To tak działa T.A.R.C.Z.A?

181
00:10:26,828 --> 00:10:29,748
Dziwię się, że ojciec
zbudował wam te silniki.

182
00:10:29,748 --> 00:10:31,291
Ja nie.

183
00:10:31,374 --> 00:10:33,460
Zaprojektował system uzbrojenia
bazy.

184
00:10:33,543 --> 00:10:35,712
Mój ojciec zrobił co?

185
00:10:35,712 --> 00:10:37,964
Wracaj do pracy.

186
00:10:38,048 --> 00:10:39,841
I przestań grzebać mi w systemie.

187
00:10:56,232 --> 00:10:57,608
Świetny pomysł, Rhodey.

188
00:10:57,650 --> 00:10:59,735
Nie nękać Tony'ego. Poradzisz
sobie sam.

189
00:10:59,818 --> 00:11:01,779
Nie ma się czym martwić.

190
00:11:04,656 --> 00:11:07,701
Lepiej to odbierz, stary.

191
00:11:09,369 --> 00:11:11,204
Whoa!

192
00:11:15,959 --> 00:11:18,461
Ty?
Co tu się--

193
00:11:18,503 --> 00:11:20,088
Powiedz, że nie jesteś sam.

194
00:11:20,130 --> 00:11:22,882
Że sprowadziłeś pomoc.

195
00:11:23,007 --> 00:11:24,092
Nie.

196
00:11:24,092 --> 00:11:26,052
Jestem sam.

197
00:11:26,135 --> 00:11:27,762
Co tu się stało?

198
00:11:27,845 --> 00:11:29,764
Co to za stwór?

199
00:11:29,805 --> 00:11:33,684
Ten stwór to wirus

200
00:11:33,726 --> 00:11:36,061
i na pewno wykończy nas obu.

201
00:11:36,103 --> 00:11:37,354
Wirus?

202
00:11:37,396 --> 00:11:38,522
Co ty wygadujesz?!

203
00:11:38,564 --> 00:11:39,732
To jakiś potwór!

204
00:11:39,815 --> 00:11:42,860
Projekt Pegaz
został zarażony przez wirusa
komputerowego

205
00:11:42,943 --> 00:11:44,403
o nazwie Technovore.

206
00:11:44,486 --> 00:11:45,821
Technovore?

207
00:11:45,904 --> 00:11:47,823
Przeniósł się z sieci komputerowej

208
00:11:47,864 --> 00:11:49,908
do eksperymentalnych nanobotów.

209
00:11:49,950 --> 00:11:54,079
Ten wirus, zyskał formę.
Jest inteligentny i głodny.

210
00:11:54,162 --> 00:11:57,499
Pożerał system od środka od tygodni,

211
00:11:57,540 --> 00:12:00,084
ale ujawnił się on dopiero wczoraj.

212
00:12:00,126 --> 00:12:02,712
Wszystko co pożre, zwiększa
jego inteligencję

213
00:12:02,795 --> 00:12:04,213
i on rośnie.

214
00:12:04,255 --> 00:12:07,884
Padnij!

215
00:12:22,356 --> 00:12:29,446
Zżerać.

216
00:12:29,488 --> 00:12:31,364
Nie. Nie.

217
00:12:31,448 --> 00:12:35,493
Nie możesz!

218
00:12:35,577 --> 00:12:37,704
Harkov!

219
00:12:43,209 --> 00:12:45,003
Zżerać.

220
00:12:45,044 --> 00:12:46,003
Jesteś głodny?

221
00:12:46,045 --> 00:12:47,547
Smacznego!

222
00:13:09,359 --> 00:13:10,610
Dalej, Tony.

223
00:13:10,610 --> 00:13:13,655
Potrzebna pomoc!

224
00:13:13,697 --> 00:13:17,409
Adaptacja.

225
00:13:17,492 --> 00:13:19,869
On integruje się ze zbroją.

226
00:13:19,911 --> 00:13:21,454
Jeśli Tony się pojawi,

227
00:13:21,538 --> 00:13:25,375
zrobi to samo ze zbroją Iron
Mana.

228
00:13:27,585 --> 00:13:28,961
Ugh!

229
00:13:28,961 --> 00:13:32,715
Nie!

230
00:13:32,798 --> 00:13:34,592
Analiza.

231
00:13:34,633 --> 00:13:39,638
Technologia komunikacji
odpowiada technologii
rękawicy.

232
00:13:39,638 --> 00:13:41,348
Połączenie.

233
00:13:41,432 --> 00:13:46,228
O nie.

234
00:13:48,980 --> 00:13:49,981
Halo. Mówi--

235
00:13:50,065 --> 00:13:53,401
Zbroja Iron Mana.

236
00:13:53,485 --> 00:13:57,197
Wersja 3.1.

237
00:13:57,280 --> 00:13:59,157
Namierzam sygnał.

238
00:13:59,240 --> 00:14:01,242
Kto mówi?

239
00:14:01,367 --> 00:14:02,368
Tony!

240
00:14:02,410 --> 00:14:03,828
Trzymaj się z daleka!

241
00:14:03,911 --> 00:14:07,373
To wirus! Wirus Technovore!

242
00:14:07,457 --> 00:14:10,084
E. Pomyłka.

243
00:14:10,209 --> 00:14:11,836
Dobra. Silniki działają.

244
00:14:11,919 --> 00:14:13,629
Czas zmykać.

245
00:14:13,754 --> 00:14:17,049
O nie!

246
00:14:17,091 --> 00:14:18,968
Agentko Hill, trzeba obserwować
pracę silników.

247
00:14:19,009 --> 00:14:19,927
Niech Pepper tu zostanie

248
00:14:20,010 --> 00:14:23,514
i będzie raportować mi ich stan.

249
00:14:23,639 --> 00:14:26,141
Och. Dzięki, Tony.

250
00:14:26,225 --> 00:14:28,769
Muszę się znaleźć na ziemi.
Natychmiast!

251
00:15:03,343 --> 00:15:05,929
Ach!

252
00:15:09,433 --> 00:15:10,892
Nie, nie!

253
00:15:11,017 --> 00:15:13,728
Iron Manie, uciekaj!

254
00:15:24,724 --> 00:15:27,435
Pożeranie rozpoczęte.

255
00:15:27,519 --> 00:15:31,939
Rozkład w toku.

256
00:15:32,023 --> 00:15:34,358
Złaź ze mnie!

257
00:15:37,862 --> 00:15:38,863
Ach!

258
00:15:39,864 --> 00:15:41,407
Odmowa.

259
00:15:41,407 --> 00:15:46,370
Technologia zostanie pożarta.

260
00:15:46,453 --> 00:15:49,456
Alarm. Zewnętrzny pancerz
uszkodzony.

261
00:15:49,498 --> 00:15:51,208
Wykryto obecność nanobotów.

262
00:15:51,291 --> 00:15:53,085
Wymagana reakcja użytkownika.

263
00:15:53,168 --> 00:15:54,086
Nie.

264
00:15:54,127 --> 00:15:55,003
Nie!

265
00:15:55,128 --> 00:15:56,088
Co to jest?

266
00:16:00,842 --> 00:16:03,511
Iron Manie, uważaj!

268
00:16:10,310 --> 00:16:12,937
"Trzymaj się z daleka".
Mówi ci to coś?

269
00:16:12,979 --> 00:16:15,731
Rhodey, ocaliłeś mi życie.

270
00:16:15,773 --> 00:16:17,608
Tylko po to, żeby ci potem dołożyć.

271
00:16:17,650 --> 00:16:19,360
Może pamiętasz jak mówiłem,
że

272
00:16:19,485 --> 00:16:22,112
wirus Technovore to zły pomysł.

273
00:16:22,154 --> 00:16:23,447
Nic nie rozumiem.

274
00:16:23,447 --> 00:16:25,199
Jak to się stało?

275
00:16:25,282 --> 00:16:27,201
On nie miał się wydostać z komputera.

276
00:16:27,284 --> 00:16:28,660
Miał po wszystkim sam się zniszczyć.

277
00:16:28,702 --> 00:16:30,746
Zanim przerażony Harkov uciekł,

278
00:16:30,787 --> 00:16:33,915
wspominał, że wirus zainfekował
jakieś nanoboty.

279
00:16:33,957 --> 00:16:36,626
Tony, co ten stwór zamierza?

280
00:16:36,626 --> 00:16:39,671
On... On. On miał pożerać
dane i technologię.

281
00:16:39,713 --> 00:16:41,798
Nigdy nie miał być wypuszczony
na zewnątrz.

282
00:16:41,840 --> 00:16:43,591
Nigdy się nie zatrzyma.

283
00:16:43,675 --> 00:16:44,926
Tak go zaprogramowałem.

284
00:16:45,051 --> 00:16:46,344
Jeśli się wydostanie,

285
00:16:46,427 --> 00:16:48,596
pożre wszystko na swojej drodze.

286
00:16:48,638 --> 00:16:52,642
Rhodey, wypuściłem na świat
potwora.

287
00:16:52,725 --> 00:16:56,646
Tylko, jeśli się wydostanie.

288
00:17:02,818 --> 00:17:04,528
Ani śladu.

289
00:17:04,570 --> 00:17:05,821
Właściwie.

290
00:17:05,863 --> 00:17:08,323
Nie widzę go nigdzie w budynku.

291
00:17:08,365 --> 00:17:09,867
Myślisz, że się wydostał?

292
00:17:09,908 --> 00:17:11,660
Może po prostu go nie widzisz.

294
00:17:21,044 --> 00:17:23,254
Pochłaniam.

295
00:17:23,338 --> 00:17:25,173
Rhodey, szykuj się.

296
00:17:26,674 --> 00:17:29,010
Odpalam impuls unipromienia.

297
00:17:34,515 --> 00:17:38,769
On to wchłania.

298
00:17:38,936 --> 00:17:41,313
Pochłonąć zbroję.

299
00:17:41,397 --> 00:17:43,983
Zintegrować jej funkcje.

300
00:17:44,024 --> 00:17:47,403
Pochłonąć tkankę.

301
00:17:47,486 --> 00:17:50,197
Zaadaptować umysły.

302
00:17:50,280 --> 00:17:52,074
Ewoluować.

303
00:17:52,074 --> 00:17:53,951
Replikować.

304
00:17:53,992 --> 00:17:59,080
Rozszerzać na zewnętrzne środowisko.

305
00:17:59,164 --> 00:18:01,666
Zżerać.

306
00:18:01,666 --> 00:18:05,003
Rhodey, to coś wie, że na
zewnątrz jest cały świat.

307
00:18:05,044 --> 00:18:07,172
Czy nie powiedziało, że nas zeżre?

308
00:18:09,549 --> 00:18:10,717
Ugh!

309
00:18:10,758 --> 00:18:13,136
Iron Man!

310
00:18:19,225 --> 00:18:23,562
Zżerać.

311
00:18:23,604 --> 00:18:26,857
Impuls elektromagnetyczny. Już!

312
00:18:37,451 --> 00:18:41,955
Udało się!

313
00:18:42,038 --> 00:18:43,957
O! Chyba nie.

314
00:18:46,876 --> 00:18:48,878
Ma świra na punkcie zbroi.

315
00:18:48,962 --> 00:18:50,588
Szybko, Rhodey. Uciekaj stąd.

316
00:18:50,672 --> 00:18:52,507
Rhodey, skup się.

317
00:18:55,343 --> 00:18:56,928
Jeśli tak bardzo chce zbroi,

318
00:18:57,011 --> 00:18:58,346
to mu ją dajmy.

319
00:18:58,387 --> 00:18:59,764
Zwariowałeś?!

320
00:18:59,805 --> 00:19:01,724
Stane prawie mi ją odebrał i--

321
00:19:01,807 --> 00:19:03,142
I dlatego dołożyłeś jej

322
00:19:03,184 --> 00:19:04,894
funkcję samozniszczenia.

323
00:19:04,977 --> 00:19:06,103
Tak.

324
00:19:06,186 --> 00:19:07,730
Tak!

325
00:19:07,855 --> 00:19:08,772
Szybko, Rhodey.

326
00:19:08,897 --> 00:19:09,773
Uciekaj stąd.

327
00:19:09,857 --> 00:19:10,816
Ja to stworzyłem.

328
00:19:10,858 --> 00:19:12,484
To mój obowiązek.

329
00:19:12,526 --> 00:19:14,027
Jeśli będę musiał oddać życie,
żeby go powstrzymać,

330
00:19:14,027 --> 00:19:15,737
zrobię to.

331
00:19:15,779 --> 00:19:18,240
Albo po prostu zdejmij tę zbroję.

332
00:19:18,365 --> 00:19:21,117
Tak. Tak też można.

333
00:19:25,580 --> 00:19:27,248
Mamy mało czasu.

334
00:19:27,290 --> 00:19:29,751
Hej! Tu jestem!

335
00:19:32,628 --> 00:19:34,380
Procedura samozniszczenia.

336
00:19:34,422 --> 00:19:36,299
Pozostało 30 sekund.

337
00:19:40,761 --> 00:19:43,097
Wiejemy stąd!

338
00:19:43,138 --> 00:19:44,348
To zaraz wybuchnie.

340
00:19:47,184 --> 00:19:48,769
Pochłaniam.

341
00:19:48,852 --> 00:19:50,395
Przyswajam.

342
00:19:50,479 --> 00:19:52,272
Ewoluuję.

343
00:19:52,356 --> 00:19:53,523
Błąd.

344
00:19:53,649 --> 00:19:56,651
Zbroja ulegnie zniszczeniu.

345
00:20:25,346 --> 00:20:27,765
Ojciec mnie okłamał.

346
00:20:27,848 --> 00:20:30,309
Zawsze mi mówił, że broń służy
tylko złu,

347
00:20:30,350 --> 00:20:32,311
ale ją tworzył.

348
00:20:32,436 --> 00:20:34,313
Ale robił ją dla tych dobrych, nie?

349
00:20:34,354 --> 00:20:38,316
Hej. A gdzie Pepper?

350
00:20:41,945 --> 00:20:44,739
Hej!

351
00:20:44,781 --> 00:20:46,199
Mam jeszcze kilka pytań!

352
00:20:46,241 --> 00:20:48,451
Szukacie pracowników?

353
00:20:48,534 --> 00:20:50,328
Co z plecakami odrzutowymi?!

354
00:21:09,680 --> 00:21:11,473
Zżerać.
~~~~~~****~~~~~~~
To jak na razie ostatni scenariusz odcinka, bo teraz ruszamy z opowiadaniem, które powstało na podstawie Role Play z IMAA. Gra nadal trwa, ale tutaj wstawię określone zakończenie.

Bajeczka: Światło serca cz.2

0 | Skomentuj


Tony dość długo dochodził do siebie po operacji. Jednak dzięki przyjaciołom oraz agentom T.A.R.C.Z.Y. zdołał w miesiąc wrócić do normalnego życia. Teoretycznie normalne, gdyż znowu był w domu i chodził do szkoły. Jednak nie zrezygnował z bycia Iron Manem. Policja, a nawet jednostki FBI nie potrafiły same ogarnąć chaosu, zaś ludzie Fury’ego zajmowali się kryzysami w kosmosie.
Gdy siedzieli w klasie, chłopak nie potrafił pogodzić się z tym jak łatwo Kontroler miał nad wszystkim przewagę. Nie chciał, aby ta sama sytuacja się powtórzyła. Pepper spytała się go o prowadzoną lekcję, gdyż nic z niej nie rozumiała. Geniusz błądził myślami, więc skusiła się o szturchnięcie go. Lekko odskoczył, przerażając się na widok dziewczyny, która w dość długiej wypowiedzi wyjaśniła, czego nie rozumie. Wyszło na jaw, że wszystkiego. Nastolatek uśmiechnął się blado, tłumacząc pierwsze pojęcia. Rudzielec zdołał pojąć kilka z nich, aż wybawił ich dzwonek.
Po znalezieniu się przy szafkach, Rhodey wyjawił swoje zmartwienie, pytając się o jego samopoczucie, bo kłamać to on dobrze nie potrafił. Patricia także potwierdziła przypuszczenia przyjaciela. Obaj martwili się o niego. Szczególnie, że reaktor zastąpił mu całkowicie serce i jeśli któryś z wrogów go uszkodzi, to umrze. Stark uspokoił ich, ponieważ do tego nie dojdzie. Całą trójką wrócili do domu. Udali się w jedno miejsce. Do fabryki. Całą drogę przebyli w milczeniu.
Już mieli wejść do środka, aż chory zatoczył się. W porę złapał go brat, zanosząc do zbrojowni. Położył na kanapie. Widział, że był bardzo zmęczony, więc uspokoił się, uznając to za powód omdlenia. Przykrył Tony’ego kocem, natomiast wszelkie alarmy o zagrożeniach wyłączył poprzez jeden ze specjalnych protokołów. Potts nie ukrywała, iż to było dla niej przerażające. Zdradziła co czuła przez ostatnie tygodnie. Jak strach zawładnął ciałem, kiedy patrzyła na to wszystko z przerażeniem. Ciągle miała wrażenie, że to tylko zły sen i wkrótce się z niego otrząśnie. Jednak on trwał nadal.
Niespodziewanie zadzwoniła Roberta. Poprosiła, aby pojawili się na obiedzie. Syn prawniczki bez krycia przyznał się, ponieważ zadzwoniła w niewłaściwym momencie. Kobieta zmartwiła się, dlatego zapytała o powód tak słabego głosu. Histeryk wyjaśnił w skrócie. Wystarczyło powiedzieć kto jest winny, a więcej słów nie trzeba było wyduszać z gardła. Od razu pobiegła do nich.
Po kilku minutach, znalazła się na miejscu. Widziała jak geniusz ledwo oddychał, a nikt nie wiedział, iż przyczyna była w rzeczywistości inna. Bardziej niebezpieczna. Organizm buntował się, odrzucając wszczepiony mechanizm. Pani Rhodes była bezradna. Chciała jakoś pomóc swojemu wychowankowi, lecz jedyny lekarz, który mógłby mu pomóc, odszedł w zaświaty. Jednak Pepper nie zamierzała pozwolić odejść Iron Manowi. Włamała się na częstotliwość T.A.R.C.Z.Y., krzycząc po generale, żeby zjawili się na Ziemi, a nie dryfowali w kosmosie. Fury podał jej lekarza do słuchawki co ostatnio zajmował się bohaterem. Rozmowa z nim nic nie dała. Jedynie zniszczyła… nadzieję.
Kilka sekund po zakończonej rozmowie, z oczu dziewczyny wylały się potoki łez. Była przerażona, ale przekazała im wieści. Z trudem powiedziała te dwa słowa: Tony umiera. Nie to pragnęli usłyszeć, lecz musieli zaakceptować jego los. Mogli jedynie czekać. Załamana nastolatka wybiegła z bazy, uciekając z dala od miejsca, jakie przypominało jej, że przez tożsamość Iron Mana, Anthony Edward Stark wykopał sobie grób.
Kiedy chciała się odwrócić, cała fabryka stanęła w ogniu. Wrzeszczała na całe gardło i z przerażeniem wpatrywała się jak żywioł pożerał starą fabrykę. Z tych emocji nogi ugięły się pod nią, aż straciła przytomność.
Po tym jak ocknęła się, dostrzegła helikarier oraz agentów rozproszonych po bazie powietrznej. Obok łóżka dostrzegła Rhodey’go. Żądała wyjaśnień, bo to wydawało się chore. Widziała jak wybuchła fabryka, słyszała słowa specjalisty, a nawet wierzyła, że to koniec. Przyjaciel uspokoił ją, ponieważ to musiał być naprawdę zwariowany sen. Na usta cisnęła się niewyobrażalna lista pytań. Jednak męska wersja Roberty na spokojnie wyjaśniła, że zemdlała z tych wrażeń, więc przenieśli ją do jednej z sali. Dziewczyna była w szoku. Mimo wszystko, odetchnęła z ulgą. Wstała z łóżka, wracając do sali chorego. Ponownie spał co mogła usłyszeć po charakterystycznym chrapaniu. Wzięła głęboki wdech i usiadła na krześle. Chwyciła go za rękę, dając wsparcie. Mimowolnie popłynęły łzy, gdyż cieszyła się, że sen nie był związany ani trochę z rzeczywistością. Ucałowała rannego w policzek i wyszła, promieniejąc szczęściem. Lekarze uznali, że nie musiała dłużej być przykuta do łóżka. Usiadła na korytarzu, dziejąc się swoją radością z Rhodey’m. Chłopak dawał jej poczucie bezpieczeństwa oraz dzięki niemu… nadzieja wciąż nie umarła. Nie zgasła.
Kiedy już chciała wrócić do domu, zauważyła, że przyjaciel krwawił. Po jego twarzy spływała krew, a on stał, jakby nic mu nie było. Przerażona zaczęła biec, szukając pomocy. Zawróciła, gdy dźwięk kardiomonitora z sali Anthony’ego piszczał bardzo głośno. Nie miała pojęcia co się wyprawiało. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie rozróżniała fikcji oraz rzeczywistości. Stanęła w miejscu, rozglądając się nerwowo na boki.
I wtedy usłyszała czyjś diaboliczny śmiech. Ten śmiech mógł należeć tylko do wyłącznie jednej osoby. Wszystko stało się dla niej jasne. Była uwięziona w innym świecie.
Nagle cały obraz rozsypał się w piksele. Obudziła się w bazie A.I.M. O dziwo poza nią znaleźli się też inni niewolnicy Kontrolera. Jej przyjaciele. Nawet Happy. Była przerażona. Nalegała na wyjaśnienia. Mężczyzna jedynie pogratulował wytrwałości, a dzięki niej wie jak zabić Tony’ego. Wskazał na krzesło z unieruchomionymi kończynami Starka. Kazała go wypuścić. Pszczelarze zrobili to, zaś nieprzytomne ciało zamierzali przenieść do innego pomieszczenia. Błagała na kolanach, żeby uwolnił ich wszystkich, a sama dobrowolnie się podda. Sandhurst jedynie uśmiechnął się, podchodząc do niej. Powiedział, że to już koniec. Nastolatka coraz bardziej nie wierzyła co się dzieje. Twarz wroga zmieniła się na… Iron Mana, który położył jej rękę na ramieniu. Prosił o zaufanie, gdyż zabiera ją do domu. Ona czuła się pogubiona. Tak, jakby uciekła z oddziału dla ludzi o postradanych zmysłach. Żadne słowa do niej nie docierały. Ponownie upadła, pogrążając się w czerni.
Po tym jak się ocknęła, znajdowała się w zbrojowni. Geniusz wyjaśnił jej na spokojnie, że zrobił dla niej symulację. Nie pamiętała tego, lecz sama wyraziła na to zgodę. Geniusz powiedział, że zdała test. Przyjaciele pogratulowali jej, a ona z furią rzuciła się na niego. Biła pięściami, krzycząc, aż zaczęła płakać. Cieszyła się, że wszystko z nim było w porządku. Chłopak przeprosił ją. Wręczył model zbroi specjalnie zaprojektowany dla niej, a ten test pokazał mu, że Patricia Potts będzie godną następczynią Iron Mana.
~~~~***~~~~
Pisanie w nocy ma swój urok. Jak widać można nieźle namieszać.

Bajeczka: Światło serca cz.1

0 | Skomentuj


Cała trójka siedziała na dachu Akademii Jutra. Jako, że mieli długą przerwę, mogli na spokojnie porozmawiać o sprawach Iron Mana. Nikt inny nie kręcił się po dachu, ale i tak musieli zachować środki ostrożności. Szczególnie, jeśli jeden z uczniów mógłby udawać sen, a tak naprawdę robiłby coś innego.
Gdy Tony chciał coś powiedzieć, Pepper rozwiązała swój język, opowiadając o ostatnich wydarzeniach. Wspomniała o tym jak jego własna zbroja próbowała ich wszystkich pozabijać, MODOK poznał prawdę o sekrecie bohatera, zaś Laser o mało nie przerobił całego świata na popiół. Pod koniec swojej wypowiedzi śmiała się, bo mają bardzo ciekawe życie i nie żałuje tego że jest w drużynie blaszaka.
Po tym jak dzwonek zadzwonił, przyjaciele zeszli na dół. Weszli do pracowni chemicznej. Tam usiedli na swoje miejsca i nikt nie interesował się gadaniną profesora. Wszyscy czekali albo na zbawienny dzwonek, albo na jakieś eksperymenty, które mogłyby na dobrą sprawę rozwalić całą szkołę. W głowie rudzielca tworzył się taki plan, umysł geniusza był zapełniony schematami, zaś mózg histeryka od siedmiu boleści orbitował w kosmicznej otchłani historii.
Nagle usłyszeli alarm. Nauczyciel kazał im wyjść z sali w stronę wyjścia ewakuacyjnego. Anthony obawiał się, że A.I.M. zaatakowało. No i… wykrakał. To byli pszczelarze, którzy zażądali jednego, a raczej pewnego osobnika. Powiedzieli, że nic nikomu nie zrobią, a bomby, które podłożyli w szkole, nie wybuchną. Warunek był taki: wydać Tony’ego Starka. Chłopak nie był w szoku. Z przerażeniem w oczach wyszedł do agentów. Kontroler złowrogo uśmiechnął się. Poprosił, aby wszyscy go pożegnali, bo już nie wróci. Przyjaciele nie dość, że byli przerażeni, to złość również gotowała się w ich żyłach. Nastolatek powiedział im tylko, że niech nie płaczą, bo to jeszcze nie koniec. Wskazał palcem na umiejscowienie implantu. Oni od razu wiedzieli, jaką wiadomość im przekazał.
Po tym jak pszczelarze zabrali Starka, pozostali zabrali ładunki i zostawili uczniów oraz nauczycieli w spokoju. Rhodey z Pepper natychmiast pobiegli do zbrojowni. Mieli nadzieję, że Tony wiedział co robi.
Podczas kiedy ta dwójka znajdowała się już w bazie, chłopak próbował uwolnić się z rąk agentów. I ten upór kosztował go niewyobrażalny ból. Blaster o sporym ładunku elektrycznym uderzył w klatkę piersiową. Sandhurst zauważył, że to uderzenie bardzo zabolało chłopaka. Podpiął go do krzesła, przykładając elektrody do głowy. Tony z trudem powiedział, że nic mu nie zdradzi. Mogą go torturować ile zechcą, ale prędzej umrze niż czegoś się dowiedzą od niego. Kontroler zaśmiał się, gdyż Stark nie miał bladego pojęcia, że chce czegoś innego. Nastolatek spojrzał na niego pytającym wzrokiem. Mężczyzna wskazał na jego implant. Powiedział, że takiego źródła mocy potrzebuje do zwiększenia zasięgu broni. Anthony był przerażony, gdyż nie tego się spodziewał po jednym ze swoich wrogów. Jako, że był uwięziony, nie mógł się ruszyć w żadną ze stron. Mógł tylko liczyć na przyjaciół, że dobrze zrozumieli przekazany komunikat. Kontroler rozciął bluzkę, a krzesło obniżył, przygotowując wszystko do operacji. Lampa nad głową, narzędzia różnej maści obok, a także maszyna do kontroli umysłów. Chłopak niespokojnie oddychał, widząc zbliżające się ostrze do rozrusznika. Pierwsze cięcie i już wydał z siebie krzyk. A to był dopiero początek.
Podczas operacji, Rhodey zdołał wysłać zbroję, namierzając komórkę Tony’ego. Pepper zadawała mnóstwo pytań, zastanawiając się nad prawdziwym zamiarem tych „świrów”. James zdawał sobie sprawę, że wkrótce odezwie mu się przypomnienie o naładowaniu implantu, więc muszą jak najszybciej go odnaleźć.
Po kilku minutach, zbroja dotarła w wyznaczone miejsce. Nie umknęło to uwadze pszczelarzy, którzy zaczęli strzelać z broni. Jedno uderzenie impulsem elektromagnetycznym i cała horda naukowców straciła przytomność, a wraz z nią wolę do walki. Rudzielec zerkając przez ramię obserwował poczynania Mark I. Rhodes sterował nią tak, aby być w stanie odbić porwanego. Chciał, żeby jeszcze wytrzymał, bo już po niego idzie. Sam dźwięk agonii brata zaprowadził go do odpowiedniego pomieszczenia. Na fotelu miał możliwość użycia nawet repulsorów. Wykorzystał je do rozwalenia drzwi. Krzyczał przez głośniki zbroi, żeby zostawili Tony’ego w spokoju. Sandhurst zaczął klaskać, gratulując szybkiej reakcji. Odsunął się na bok, stwierdzając, że chyba mu się przysnęło. Pepper nie mogła powstrzymać się od krzyku, gdyż w klatce piersiowej chłopaka nie było implantu, a on sam… był ledwo żywy. Gaduła natychmiast wezwała T.A.R.C.Z.Ę. Przyjaciel groził, że jako drań, zginie z jego ręki. Przed strzałem powstrzymała go broń. Oberwał wiązką, która pozbawiła go części energii. Pancerz padł na ziemię. Furia w synu Roberty narastała z jeszcze większym tempem.
Już miał uderzyć z unibeamu, lecz do środka wparowały jednostki agentów. Rhodey nawet nie miał pojęcia jak córka Virgila Potts przekonała ich do przyjścia w te miejsce. Kontroler poddał się, a reszta została zabrana. Agentka Hill podeszła do rannego, widząc, że mają mało casu. Musiał jak najszybciej być zabrany do Yinsena. Jednak jako, że umarł, to T.A.R.C.Z.A. musiała improwizować. Wzięli rannego na helikarier, pusta zbroja odleciała do zbrojowni, a Roberta od razu dowiedziała się o stanie wychowanka. Była zaniepokojona i z zachowaniem rozsądku pojechała na miejsce wraz z resztą bandy. Usiedli, czekając przed salą na jakieś wieści. Pepper nerwowo chodziło w kółko. Słowa prawniczki o zachowaniu spokoju, o byciu dobrej myśli czy sam fakt, że chłopak wiele zniósł, nie pomogły jej. Kobieta podała przykłady jako dowód silnej woli, czyli sam wypadek oraz większość akcji Iron Mana. Na to ostatnie byli w szoku. Nie wiedzieli, że Tony się jej ujawnił. Prawniczka przyznała, że wreszcie przyszedł do niej i na spokojnie porozmawiali. Wiedziała, że coś ukrywał, ale cieszyła się, bo wreszcie nie musiała się bać. Zdradziła im, że miała wiele dziwnych pomysłów o tym co mógł to być za sekret. Na myśl o ciąży ruda się uśmiechała. Jednak humor nie trwał wiecznie.
Kiedy pojawił się lekarz, cała trójka podbiegła do niego. Nikt nic nie powiedział. To była najgorsza cisza. Tak, jakby właśnie byli na czymś pogrzebie. Specjalista wyjaśnił im bardzo spokojnie, z czym musieli się zmierzyć. Byli zmuszeni wstawić eksperymentalną technologię, która nie przeszła testów. Jednak została zaakceptowana przez organizm, lecz przez pojawienie się komplikacji musieli go pozbawić jednego z organów. Prawniczka chciała zapytać o jakiś narząd była mowa. Na słowo „serce” zbladła. Lekarz uspokoił ich że reaktor łukowy jest bardzo mocny i trudny do zniszczenia. Poza tym, nie potrzebuje ładowania. Pozwolił im wejść do sali chorego. Kobieta nie mogła w to uwierzyć jak Anthony skończył. Mimo wszystko, widziała jak samodzielnie oddychał, a reaktor świecił się delikatnym światłem. Dziewczyna nie mogła powstrzymać się od łez. Przyjaciel przytulił ją, bo już wszystko będzie dobrze. Na te słowa zrobiło się poruszenie w sali. Chłopak obudził się.

~~~~***~~~~
To już przedostatnia bajeczka, a dokładnie jej jedna z części. Mam nadzieję, że was niczym nie zanudzam, bo powrót na bloga był trudny.

BONUS#22: Scenariusz z serialu (oryginalnie z odcinka): Iron Man vs Crimson Dynamo

0 | Skomentuj






1
00:00:43,886 --> 00:00:46,834
1x16 - Ironman vs. Crimson Dynamo

2
00:00:50,900 --> 00:00:53,335
Twoja rodzina wolałaby

3
00:00:53,403 --> 00:00:55,704
żebyś teraz skupił się na misji,
Ivan.

4
00:00:55,772 --> 00:00:58,207
Wydaje mi się, że jestem setki
kilometrów

5
00:00:58,274 --> 00:00:59,675
od nich, Anton.

6
00:01:04,080 --> 00:01:06,014
Bo jesteś, przyjacielu.

7
00:01:09,372 --> 00:01:11,265
Crimson Dynamo do
Prometeusza.

8
00:01:11,855 --> 00:01:13,064
Lecę dalej.

9
00:01:13,339 --> 00:01:16,017
Nie, Ivan. Już dotarłeś do
celu misji.

10
00:01:16,551 --> 00:01:20,072
Otrzymujemy potrzebne informacje.

11
00:01:20,155 --> 00:01:22,024
Ale mój pancerz to wytrzymuje.

12
00:01:22,124 --> 00:01:25,494
Temperatura Słońca wynosi
prawie milion stopni,

13
00:01:25,561 --> 00:01:29,233
a ja nawet się nie pocę.

14
00:01:30,333 --> 00:01:34,404
Systemy zbroi działają w stu
procentach.

15
00:01:34,437 --> 00:01:35,839
Ostrzeżenie.

16
00:01:35,905 --> 00:01:39,509
Na powierzchni Słońca wykryto
wzrost promieniowania.

17
00:01:39,513 --> 00:01:40,696
Nie.
Nie, nie może być.

18
00:01:40,971 --> 00:01:42,070
Zbadaliśmy cały ten obszar.

19
00:01:44,325 --> 00:01:45,648
Vanko,
wracaj do środka.

20
00:01:45,914 --> 00:01:47,053
Delphi odkryła

21
00:01:47,307 --> 00:01:48,662
rozbłysk słoneczny tuż nad tobą.

22
00:01:49,789 --> 00:01:51,266
Vanko,
zrozumiałeś mnie?

23
00:01:57,782 --> 00:01:59,092
Nie!

24
00:02:08,064 --> 00:02:08,733
Ostrzeżenie.

25
00:02:08,940 --> 00:02:10,342
Błąd systemów podtrzymywania
życia.

26
00:02:10,631 --> 00:02:12,210
Poziom tlenu: 20%.

27
00:02:14,072 --> 00:02:15,020
Vanko.

28
00:02:29,248 --> 00:02:31,050
Czy ty mnie w ogóle słuchasz?

29
00:02:31,083 --> 00:02:32,485
Myślę, że nie.

30
00:02:32,552 --> 00:02:33,567
Jesteś świetnym wynalazcą
i naukowcem, Tony,

31
00:02:34,054 --> 00:02:35,526
a my tu z Pepper musimy

32
00:02:35,811 --> 00:02:36,359
sami robić projekt naukowy.

33
00:02:38,124 --> 00:02:39,608
Tony,
on jest na jutro,

34
00:02:39,827 --> 00:02:40,759
a my go nie zaczęliśmy.

35
00:02:40,935 --> 00:02:42,022
Jeśli nam nie pomożesz,

36
00:02:42,128 --> 00:02:43,141
będziemy musieli zrobić

37
00:02:43,260 --> 00:02:44,066
wulkan na sodę kuchenną!

38
00:02:44,325 --> 00:02:45,755
A to taki obciach, że ze wstydu

39
00:02:45,914 --> 00:02:46,672
nie będziemy mogli chodzić
do szkoły!

40
00:02:47,318 --> 00:02:50,672
Jestem teraz... Tak... trochę.
Zajęty!

41
00:02:55,442 --> 00:02:57,179
Dajcie mi chwilkę!

43
00:03:03,910 --> 00:03:05,502
Posłuchaj, poświęciłem ci
cały swój wolny czas.

44
00:03:05,816 --> 00:03:06,799
Okłamywałem rodziców.

45
00:03:07,054 --> 00:03:08,522
Ciągle pomagałem!

46
00:03:08,663 --> 00:03:10,437
Mnie też okłamywaliście!

47
00:03:16,496 --> 00:03:17,602
aaah!

48
00:03:33,103 --> 00:03:34,389
Eee...
A to co?!

49
00:03:34,624 --> 00:03:36,264
Czyżbyś był na meczu bejsbola?!

50
00:03:36,652 --> 00:03:38,076
Dawaj mi to.

51
00:03:38,198 --> 00:03:40,004
Tony, jeśli chcesz zawalić szkołę,
w porządku,

52
00:03:40,131 --> 00:03:41,502
ale my tego nie chcemy.

53
00:03:43,506 --> 00:03:44,923
Mam po prostu dużo roboty.

54
00:03:47,632 --> 00:03:49,026
Zeszłej nocy spałem tylko pół godziny.

55
00:03:49,269 --> 00:03:50,479
Moglibyście mnie zrozumieć.

56
00:03:51,017 --> 00:03:52,354
Nadchodzi zagrożenie.

57
00:03:54,425 --> 00:03:55,280
Whoa!

58
00:04:07,484 --> 00:04:09,340
Tony,
jesteś tam?

59
00:04:09,555 --> 00:04:10,505
Taa...

60
00:04:10,672 --> 00:04:12,825
Do laboratorium wrócę
trochę póżniej.

61
00:04:14,343 --> 00:04:16,806
Powiedziałam: NA SODĘ
KUCHENNĄ!

62
00:04:21,946 --> 00:04:23,064
Meteor uderzył w budowaną

63
00:04:23,202 --> 00:04:24,513
dopiero część autostrady.

64
00:04:24,650 --> 00:04:26,062
Wygląda na to, że nikt nie został
ranny.

65
00:04:26,925 --> 00:04:27,757
Moment.

66
00:04:27,956 --> 00:04:28,662
Coś...

67
00:04:29,088 --> 00:04:30,416
Coś się tam rusza.

68
00:04:30,834 --> 00:04:32,167
Podleć bliżej!

69
00:05:02,094 --> 00:05:02,917
Wygląda na to, że idzie--

70
00:05:03,169 --> 00:05:04,492
Chwila.
Teraz się zatrzymuje.

71
00:05:04,930 --> 00:05:06,105
Patrzy na nas.

72
00:05:06,712 --> 00:05:08,689
On--on podnosi walec.

73
00:05:08,829 --> 00:05:10,420
O nie.

74
00:05:21,492 --> 00:05:25,230
Uwaga helikoptery.
Odlećcie stąd. Ale już!

75
00:05:27,241 --> 00:05:28,271
Taa... Dobra. Jasne.

76
00:05:28,401 --> 00:05:29,563
Kręć dalej,

77
00:05:29,757 --> 00:05:31,539
ale wiesz co? Może jednak troszkę
odleć.

78
00:05:38,474 --> 00:05:39,368
Ej! Ty! Duży!

79
00:05:39,605 --> 00:05:41,723
Nie wolno tak rzucać walcami.

80
00:05:46,416 --> 00:05:47,425
Nieładnie kolego.

81
00:05:47,546 --> 00:05:48,865
Mówiłem coś.

82
00:05:49,947 --> 00:05:51,321
Dobra. Mogę latać i gadać.

83
00:05:51,538 --> 00:05:53,059
Kim jesteś?
O co ci chodzi?

84
00:05:53,169 --> 00:05:54,415
Czego chcesz?

85
00:05:56,970 --> 00:05:58,435
Pegaz.

86
00:05:59,526 --> 00:06:00,369
Że co?

87
00:06:00,496 --> 00:06:01,637
Chcesz skrzydlatego konia?

88
00:06:09,706 --> 00:06:11,181
Czy on ją nosi pod ubraniem?

89
00:06:11,277 --> 00:06:11,992
Jest wygodna?

90
00:06:12,124 --> 00:06:13,174
Czy jest w niej klimatyzacja?

91
00:06:13,286 --> 00:06:15,195
Czy ty ją kiedykolwiek
nosiłeś?

92
00:06:15,351 --> 00:06:16,242
Pepper, cii.

93
00:06:17,593 --> 00:06:18,017
mm.

94
00:06:22,877 --> 00:06:23,727
Czy wcześniej też tak było?

95
00:06:24,013 --> 00:06:25,134
Tony'ego nigdy nie ma.

96
00:06:25,233 --> 00:06:26,501
Zawsze musisz go kryć przed
mamą?

97
00:06:26,600 --> 00:06:27,970
Czy twoja mama nie jest
świetnym prawnikiem?

98
00:06:28,066 --> 00:06:29,354
Czy ona tego nie odkryje?

99
00:06:30,101 --> 00:06:31,626
Na pewno tak, jeśli nie ściszysz
głosu!

100
00:06:33,587 --> 00:06:34,580
Mamo!

101
00:06:36,163 --> 00:06:37,637
Mamo,
gdzie mamy sodę?

102
00:06:37,896 --> 00:06:38,734
Dzień dobry, pani Rhodes.

103
00:06:38,830 --> 00:06:40,307
Ja nic wcześniej nie mówiłam.

104
00:06:40,526 --> 00:06:41,642
Cii...
Patrzcie na to.

105
00:06:41,886 --> 00:06:43,702
To się dzieje teraz w samym
centrum miasta.

106
00:06:47,606 --> 00:06:49,561
To jest--To jest...

107
00:06:50,185 --> 00:06:51,096
Musimy już iść, mamo.

108
00:06:51,255 --> 00:06:52,657
Nasz projekt.

109
00:06:57,617 --> 00:06:58,724
Chciałem z tobą porozmawiać.

110
00:06:58,843 --> 00:07:00,221
Naprawdę.

111
00:07:10,880 --> 00:07:11,875
Whoa.

112
00:07:11,981 --> 00:07:13,584
Moje repulsory. One po prostu--

113
00:07:13,922 --> 00:07:15,205
Ten pancerz je rozproszył.

115
00:07:17,409 --> 00:07:18,718
Hej!
Gdzie jesteś?

116
00:07:19,804 --> 00:07:20,602
O nie.

117
00:07:20,840 --> 00:07:22,385
Zmierza w stronę miasta.

118
00:07:23,577 --> 00:07:26,705
Chyba będziemy musieli to
załatwić w starym stylu.

119
00:08:06,709 --> 00:08:07,752
Tony, jesteś tam?

120
00:08:07,850 --> 00:08:08,925
Co się dzieje?

121
00:08:09,005 --> 00:08:10,011
No dalej, Tony.

122
00:08:10,120 --> 00:08:11,312
Tony!

123
00:08:16,283 --> 00:08:17,079
Tony.

124
00:08:17,359 --> 00:08:18,263
Tony!

125
00:08:22,681 --> 00:08:23,956
Tony,
to ja Pepper.

126
00:08:24,075 --> 00:08:25,619
Jestem w waszej tajnej kryjówce.

127
00:08:25,894 --> 00:08:26,800
W porządku?

128
00:08:26,909 --> 00:08:29,034
Tak. Dobrze, Pepper.

129
00:08:29,929 --> 00:08:31,609
Tylko właśnie... przeszedł po mnie

130
00:08:31,697 --> 00:08:33,983
olbrzymi robot nie z tego świata!

131
00:08:34,367 --> 00:08:36,122
Chyba ma zły humor.

132
00:08:46,655 --> 00:08:47,824
Widzicie to?

133
00:08:47,923 --> 00:08:49,026
Spójrzcie na ten symbol.

134
00:08:49,132 --> 00:08:50,489
Wspomniał też o pegazie.

135
00:08:50,629 --> 00:08:51,691
Skrzydlaty koń?

136
00:08:51,785 --> 00:08:53,079
Po prostu to sprawdźcie!

137
00:08:53,204 --> 00:08:54,441
A ja go gonię.

138
00:08:54,519 --> 00:08:55,594
Głupi jesteś?!

139
00:08:55,694 --> 00:08:56,724
On cię zniszczy!

140
00:08:56,817 --> 00:08:59,381
Musisz zostawić tę sprawę policji
albo jeszcze lepiej. Wojsku.

141
00:08:59,478 --> 00:09:00,401
Że co?

142
00:09:00,560 --> 00:09:02,102
On się kieruje do miasta w tej chwili.

143
00:09:02,198 --> 00:09:03,672
Jesteś tam Tony i jesteś
bohaterem!

144
00:09:03,760 --> 00:09:05,492
Jesteś Iron Manem!

145
00:09:05,594 --> 00:09:07,057
Załatw to coś!

146
00:09:08,623 --> 00:09:10,280
Komunikacja zablokowana.

147
00:09:10,623 --> 00:09:11,725
Oszalałaś, Pepper?!

148
00:09:11,845 --> 00:09:13,093
Nie mów mu takich rzeczy!

149
00:09:13,217 --> 00:09:14,524
To coś jest potężne.

150
00:09:14,603 --> 00:09:15,955
On mógł zginąć.

151
00:09:16,021 --> 00:09:17,307
To nie zabawa.

152
00:09:17,972 --> 00:09:20,868
I myślisz, że policja sobie z tym
poradzi? Albo wojsko?

153
00:09:23,740 --> 00:09:24,829
Komunikacja włączona.

154
00:09:24,953 --> 00:09:26,273
Co to ma być?! Przerwa na kawę?!

156
00:09:28,389 --> 00:09:29,146
Mogłeś mi wcześniej powiedzieć,

157
00:09:29,266 --> 00:09:31,182
że walczysz z robotem, Tony.

158
00:09:31,284 --> 00:09:32,617
Teraz czuję się jak głupek, bo

159
00:09:32,685 --> 00:09:34,088
krzyczałem na ciebie za ten projekt.

160
00:09:34,569 --> 00:09:36,987
Obiecuję, że wam z nim pomogę...

161
00:09:37,551 --> 00:09:38,707
jeśli tylko przeżyję.

162
00:09:38,810 --> 00:09:41,000
Więc sprawdzicie ten symbol
i cyfry,

163
00:09:41,090 --> 00:09:42,524
nim to coś znowu da mi
niezłe baty?

164
00:09:43,018 --> 00:09:44,388
Się robi!

165
00:09:44,701 --> 00:09:45,300
hmm?

166
00:09:45,485 --> 00:09:47,500
Niech żyje Iron Man!

167
00:09:52,539 --> 00:09:54,421
Zgodność numeru I.D.

168
00:09:54,668 --> 00:09:57,328
<i>Crimson Dynamo powrócił.</i>

169
00:09:57,950 --> 00:09:59,028
To po prostu...

170
00:09:59,324 --> 00:10:01,643
Nie jest niemożliwe.

171
00:10:03,620 --> 00:10:04,987
Ten stwór, robot...

172
00:10:05,137 --> 00:10:07,125
Czymkolwiek on jest,
za chwilę dotrze do miasta.

173
00:10:11,426 --> 00:10:13,203
Policja ewakuuje wszystkich
z jego drogi,

174
00:10:13,654 --> 00:10:15,193
ale zatrzymanie go nie jest
możliwe--

175
00:10:16,681 --> 00:10:18,530
Moment!
To Iron Man.

176
00:10:18,709 --> 00:10:20,270
On żyje!

177
00:10:30,655 --> 00:10:32,383
Rhodey, nawet go nie drasnąłem.

178
00:10:33,933 --> 00:10:35,606
Użyję unipromienia.

179
00:10:35,901 --> 00:10:37,198
Nie ma mowy, Tony.

180
00:10:37,367 --> 00:10:38,313
On zużywa zbyt wiele mocy.

181
00:10:38,414 --> 00:10:39,437
Musisz to przemyśleć.

182
00:10:39,514 --> 00:10:41,145
Nie zawsze możesz bezmyślnie
atakować.

183
00:10:41,285 --> 00:10:42,136
Masz rację.

184
00:10:42,298 --> 00:10:43,599
Potrzebuję lepszej broni.

185
00:10:45,705 --> 00:10:46,853
Co to unipromień?

186
00:10:46,961 --> 00:10:48,164
Chwila moment.

187
00:10:48,264 --> 00:10:49,235
Coś znalazłam.

188
00:10:49,308 --> 00:10:50,063
Projekt: Pegaz.

189
00:10:50,174 --> 00:10:51,429
Jestem w sieci rządowej.

190
00:10:51,686 --> 00:10:53,753
Ten numer seryjny połączony
jest z eskperymentalnym
kombinezonem

191
00:10:53,968 --> 00:10:55,761
zaprojektowanym przez Ivana Vanko

192
00:10:55,978 --> 00:10:57,748
Cóż...
Dobrze, że to nie kosmici.

193
00:10:58,564 --> 00:11:00,715
Ivan Vanko zmarł dwa lata temu.

194
00:11:00,895 --> 00:11:02,153
huh?

195
00:11:02,680 --> 00:11:03,539
Co?

196
00:11:03,830 --> 00:11:05,013
Umarł, nie żyje.

197
00:11:05,361 --> 00:11:06,722
To znaczy, że walczę z duchem?

198
00:11:12,699 --> 00:11:14,264
Tony, uważaj!

199
00:11:25,077 --> 00:11:27,179
whoa.

200
00:11:36,125 --> 00:11:38,233
O nie.

201
00:11:45,886 --> 00:11:47,191
Tony?

202
00:12:02,394 --> 00:12:03,749
Dobra. Chyba czas się wziąć

203
00:12:04,039 --> 00:12:05,711
za tak zwane myślenie.

204
00:12:10,155 --> 00:12:11,521
Spryciarz.

205
00:12:11,651 --> 00:12:12,875
Pepper, znalazłaś coś jeszcze

206
00:12:13,083 --> 00:12:14,075
o Projekcie Pegaza?

207
00:12:14,904 --> 00:12:16,091
Pepper?

208
00:12:16,338 --> 00:12:17,522
Pepper!

209
00:12:17,730 --> 00:12:18,701
Ja, uh...

210
00:12:19,001 --> 00:12:20,197
Mam ich adres.

211
00:12:20,400 --> 00:12:21,350
Wy--

212
00:12:21,656 --> 00:12:23,281
Wygląda na to, że Vanko tam idzie.

213
00:12:23,439 --> 00:12:24,337
Rhodey...

214
00:12:24,492 --> 00:12:25,560
Wszystko będzie dobrze, Pepper.

215
00:12:25,694 --> 00:12:26,997
Podaj mi adres.

216
00:12:37,736 --> 00:12:38,842
Nie wiem jak ci to powiedzieć,

217
00:12:38,966 --> 00:12:40,361
ale zmierza tutaj troszkę

218
00:12:40,499 --> 00:12:41,892
zdenerwowany gość w kombinezonie
kosmicznym.

219
00:12:42,019 --> 00:12:45,232
Na "tyle zdenerwowany", że
może zniszczyć cały budynek.

220
00:12:45,802 --> 00:12:47,097
Nic o tym nie wiesz,

221
00:12:47,221 --> 00:12:47,940
nie?

222
00:12:48,056 --> 00:12:49,214
Wiem, Iron Manie.

223
00:12:49,318 --> 00:12:50,777
I na to zasłużyłem.

224
00:12:52,948 --> 00:12:54,742
Kiedy uderzył w nas
rozbłysk słoneczny,

225
00:12:54,987 --> 00:12:57,868
Ivan został wyrzucony z orbity
i poleciał w stronę Słońca.

226
00:12:58,004 --> 00:12:59,530
Straciliśmy z nim kontakt.

227
00:12:59,918 --> 00:13:01,388
I zniknął.

228
00:13:01,552 --> 00:13:04,003
Stację kosmiczną mogło
spotkać to samo,

229
00:13:04,150 --> 00:13:07,020
więc nie mieliśmy wyboru.
Musieliśmy porzucić misję,

230
00:13:08,732 --> 00:13:09,972
a potem...

231
00:13:10,229 --> 00:13:12,197
Stało się coś niewiarygodnego.

232
00:13:12,292 --> 00:13:14,768
<i>Przychodząca transmisja
od Crimson Dynamo.</i>

233
00:13:14,999 --> 00:13:18,000
<i>Natali, Harchov, ktokolwiek!</i>

234
00:13:18,411 --> 00:13:20,013
Słyszycie mnie?

235
00:13:20,307 --> 00:13:21,524
Vanko.

236
00:13:21,683 --> 00:13:22,534
Vanko!

237
00:13:22,660 --> 00:13:24,051
Ty żyjesz!

238
00:13:24,505 --> 00:13:26,445
Ivan był w stanie osiągnąć
orbitę

239
00:13:26,643 --> 00:13:28,607
bliską powierzchni Słońca,

240
00:13:29,138 --> 00:13:30,873
ale nie mogliśmy nic zrobić.

241
00:13:30,999 --> 00:13:32,519
Stacja została zniszczona,

242
00:13:32,639 --> 00:13:34,166
a statkowi nie starczyło paliwa

243
00:13:34,351 --> 00:13:36,187
na uratowanie go i powrót do domu.

244
00:13:37,601 --> 00:13:39,673
Nie.
Proszę, Anton.

245
00:13:39,959 --> 00:13:41,551
Nie zostawiaj mnie.

246
00:13:41,846 --> 00:13:43,044
Proszę!

247
00:13:43,192 --> 00:13:44,841
Pomyśl o mojej rodzinie.

248
00:13:45,028 --> 00:13:46,459
Isabellę and Mihailow.

249
00:13:47,009 --> 00:13:49,454
Proszę.
Błagam was!

250
00:13:49,687 --> 00:13:51,091
Tak mi przykro.

251
00:13:51,362 --> 00:13:52,730
Nie rób mi tego!

252
00:13:52,915 --> 00:13:54,172
Nie!

253
00:14:02,366 --> 00:14:03,608
Dwa lata.

254
00:14:03,770 --> 00:14:05,795
Jak on tyle przeżył?

255
00:14:06,392 --> 00:14:08,223
Kombinezon ma mechanizmy
wspomagania życia.

256
00:14:08,487 --> 00:14:11,377
Zasilanie słoneczne jest odporne
na reakcje chemiczne.

257
00:14:12,587 --> 00:14:14,031
Zostawiliście go tam?

258
00:14:14,233 --> 00:14:15,823
Po prostu go porzuciliście?

259
00:14:16,086 --> 00:14:17,436
Albo on albo my.

260
00:14:17,741 --> 00:14:19,198
A co ty byś zrobił?

261
00:14:19,864 --> 00:14:21,161
Znalazłbym jakiś sposób.

262
00:14:21,283 --> 00:14:23,056
On był twoim przyjacielem!

263
00:14:27,044 --> 00:14:28,536
I chyba już tu jest.

264
00:14:31,458 --> 00:14:33,587
Harkov.

265
00:14:43,061 --> 00:14:43,732
Harkov.

266
00:14:43,978 --> 00:14:45,197
Harkov!

267
00:14:46,063 --> 00:14:47,631
Idę po ciebie!

268
00:14:58,704 --> 00:15:00,054
Jakim cudem uzyskaliście

269
00:15:00,153 --> 00:15:01,739
taką siłę ognia?

270
00:15:01,937 --> 00:15:03,611
Informacje poufne.

271
00:15:04,383 --> 00:15:06,744
Pozostanie po tobie mokra
plama,

272
00:15:06,919 --> 00:15:09,333
jeśli nie znajdziemy sposobu
na powstrzymanie go.

273
00:15:13,570 --> 00:15:14,949
Harkov!

274
00:15:16,823 --> 00:15:18,118
Musisz go zatrzymać.

275
00:15:18,227 --> 00:15:20,293
Przeprowadzamy tutaj delikatne
doświadczenia nad energią.

276
00:15:20,533 --> 00:15:23,073
Nie wiadomo co może się stać,
jeżeli--

277
00:15:31,723 --> 00:15:33,054
Dostęp zablokowany.

278
00:15:33,191 --> 00:15:34,427
Muszę dostać projekty i
schematy

279
00:15:34,530 --> 00:15:35,745
zbroi Dynamo.

280
00:15:35,839 --> 00:15:37,428
Próbowałem dostać się do waszych
komputerów,

281
00:15:37,528 --> 00:15:39,094
ale wymagane są hasła.

282
00:15:39,254 --> 00:15:40,706
Te informacje są poufne.

283
00:15:40,848 --> 00:15:43,541
Nasze komputery zawierają
ściśle tajne dane.

284
00:15:43,652 --> 00:15:45,013
Nie możesz po prostu--

285
00:15:45,092 --> 00:15:46,344
Żartujesz?!

286
00:15:46,564 --> 00:15:47,879
Dobra. W porządku.

287
00:15:47,980 --> 00:15:49,923
Ty go powstrzymasz, a ja popatrzę.

288
00:15:55,677 --> 00:15:56,738
Dobra.

289
00:15:56,877 --> 00:16:00,988
Hasło brzmi: supreme 27696...

290
00:16:02,122 --> 00:16:03,308
Rhodey,
jestem w strefie zabezpieczonej.

291
00:16:03,394 --> 00:16:04,693
Masz te dane?

292
00:16:04,798 --> 00:16:06,475
Zbroja Dynamo może przetrwać--

293
00:16:06,954 --> 00:16:08,485
Kurcze. Ona może przetrwać wszystko.

294
00:16:08,657 --> 00:16:10,267
Nie poddawaj się, Tony.

295
00:16:10,419 --> 00:16:11,722
Musisz coś wymyślić.

296
00:16:11,929 --> 00:16:13,351
Może powinieneś zostawić Harkova.

297
00:16:13,485 --> 00:16:14,856
To palant.

298
00:16:15,008 --> 00:16:16,419
Moment... Mam jego częstotliwość.

299
00:16:16,524 --> 00:16:17,548
Wchodzę na nią.

300
00:16:18,130 --> 00:16:19,140
Harkov.

301
00:16:19,966 --> 00:16:21,636
Kazałeś im odlecieć.

302
00:16:21,987 --> 00:16:24,029
Zostawiłeś mnie tam!

303
00:16:24,413 --> 00:16:25,525
Ivan.

304
00:16:25,751 --> 00:16:26,652
Dynamo.

305
00:16:26,782 --> 00:16:28,290
Jestem, uh...

306
00:16:28,697 --> 00:16:30,468
Iron Man.

307
00:16:30,665 --> 00:16:32,098
Musisz przestać.

308
00:16:32,338 --> 00:16:33,554
Słyszysz mnie? Przestań.

309
00:16:33,677 --> 00:16:36,172
Zabrałeś moją rodzinę.

310
00:16:37,364 --> 00:16:38,616
Jego rodzina.

311
00:16:38,834 --> 00:16:40,139
Rodzina Vanko.

312
00:16:40,507 --> 00:16:41,928
Musicie ją znaleźć.

313
00:16:42,055 --> 00:16:43,321
Będę się starał go zatrzymać,

314
00:16:43,422 --> 00:16:44,835
ale musicie ich znaleźć!

315
00:16:47,109 --> 00:16:48,197
Tony, chwileczkę.

316
00:16:48,319 --> 00:16:49,121
Nie możesz z nim walczyć.

317
00:16:49,287 --> 00:16:50,276
Pepper,
powiedz mu, że--

318
00:17:13,885 --> 00:17:15,175
Nieźle.

319
00:17:15,564 --> 00:17:16,776
Masz jakąś strategię.

320
00:17:17,061 --> 00:17:17,796
Dzięki.

321
00:17:17,975 --> 00:17:19,528
Chciałem ci zaimponować.

322
00:17:21,687 --> 00:17:22,968
Co z jego rodziną?

323
00:17:23,177 --> 00:17:25,238
Yy... No ja...
Pepper nad tym pracuje.

324
00:17:30,050 --> 00:17:33,191
Mamo, wielki kosmiczny
robot wylądował w Nowym
Jorku.

325
00:17:33,413 --> 00:17:34,729
Chodźmy do niego.

326
00:17:34,910 --> 00:17:36,323
Co, kochanie?

327
00:17:45,514 --> 00:17:46,627
Isabella Vanko?

328
00:17:46,877 --> 00:17:48,143
Jestem z, uh...

329
00:17:48,413 --> 00:17:49,393
CIA

330
00:17:49,567 --> 00:17:50,955
Pomoże nam pani.

331
00:17:56,847 --> 00:17:57,600
uh-oh.

332
00:18:13,128 --> 00:18:14,547
Iron Manie.

333
00:18:14,723 --> 00:18:17,261
Stoisz mi na drodze.

334
00:18:26,873 --> 00:18:29,725
Nastąpiło naruszenie ochrony
budynku.

335
00:18:29,951 --> 00:18:31,332
Weźcie stąd wszystkie banki
danych

336
00:18:31,488 --> 00:18:34,994
i prototypy, a potem uciekajcie.
Natychmiast!

337
00:18:44,022 --> 00:18:45,483
Harkov.

338
00:18:48,898 --> 00:18:50,262
Ivan.

339
00:18:50,402 --> 00:18:52,019
Nie miałem wyboru.

340
00:18:52,230 --> 00:18:53,857
Gdybyśmy wrócili, żeby cię
uratować,

341
00:18:54,028 --> 00:18:56,901
wszyscy ludzie z tej misji
by po prostu zginęli.

342
00:18:57,128 --> 00:18:58,296
Musisz mi uwierzyć.

343
00:18:58,446 --> 00:18:59,761
Ivan.

344
00:19:07,779 --> 00:19:09,124
Iron Man.

345
00:19:12,515 --> 00:19:14,302
Harkov, uważaj!

346
00:19:20,873 --> 00:19:21,935
Tony, przestań!

347
00:19:22,137 --> 00:19:23,424
I tak nie zdołasz go pokonać.

348
00:19:23,553 --> 00:19:25,272
Kończy ci się moc.

349
00:19:25,411 --> 00:19:26,931
Tony, przestań!

350
00:19:27,126 --> 00:19:29,670
Twoje serce zaraz przestanie bić!

351
00:19:30,902 --> 00:19:32,508
Wyczerpywanie się rezerw.

352
00:19:35,808 --> 00:19:37,427
Ivan?

353
00:19:43,419 --> 00:19:44,323
Czy...

354
00:19:44,548 --> 00:19:45,857
Czy to ty?

355
00:19:46,093 --> 00:19:48,029
Tato?

356
00:19:59,898 --> 00:20:01,505
Miejmy nadzieję, że ktoś
mu pomoże.

357
00:20:01,724 --> 00:20:04,397
Okropne zostać porzuconym
w kosmosie.

358
00:20:04,679 --> 00:20:06,263
Przynajmniej teraz jest już
ze swoją rodziną.

359
00:20:06,463 --> 00:20:08,909
Taa... Dzięki najmłodszej agentce
CIA,

360
00:20:09,136 --> 00:20:11,322
jak to powiedziała Isabella Vanko.

361
00:20:11,740 --> 00:20:13,351
Słyszałem, że werbują tam za młodu.

362
00:20:13,504 --> 00:20:16,020
Hej, myślisz, że ludzi z projektu
Pegaza za to ukarają?

363
00:20:16,405 --> 00:20:17,285
Wątpię,

364
00:20:17,466 --> 00:20:18,903
ale miło było patrzeć na przerażenie
Harkova

365
00:20:19,153 --> 00:20:20,609
na koniec.

366
00:20:21,045 --> 00:20:21,745
Wróciłam.

367
00:20:21,932 --> 00:20:22,940
Wygraliśmy?

368
00:20:23,152 --> 00:20:24,931
Taa... Wygraliśmy.

369
00:20:25,232 --> 00:20:27,416
Teraz mogę wreszcie do was
polecieć i pomóc...

370
00:20:29,585 --> 00:20:30,947
Tony?

371
00:20:31,350 --> 00:20:32,378
Autopilot przejął kontrolę
nad zbroją,

372
00:20:32,519 --> 00:20:33,248
która tutaj wraca.

373
00:20:33,369 --> 00:20:34,131
On--

374
00:20:34,352 --> 00:20:35,456
On...

375
00:20:39,237 --> 00:20:40,820
Po prostu zasnął.

Bajeczka: Ostatni sygnał

0 | Skomentuj


Tony jak zwykle przesiadywał w zbrojowni, zaś przyjaciele błagali go , aby odłożył te swoje zabawki i wyszedł z nimi. Mieli wolny weekend od szkoły, a on po raz kolejny wolał coś majstrować. Pepper nie byłaby sobą, gdyby nie zaczęła słowotoku. Pytania o każdy detal nowych aktualizacji przyćmiło myślenie Einsteina. Nawet zapomniał, że musiał też naładować implant. Jednak szybko sobie przypomniał, kiedy odezwał się dość skuteczny alarm w bransoletce. Zakuło go w klatce piersiowej, więc musiał odpuścić. Usiadł na kanapie, podłączając się do ładowania. Nie był zachwycony z tego, lecz wielkiego wyboru nie miał. Rhodey nawet był skłonny do przytrzymania go siłą. Był od niego silniejszy, dlatego też wygrana byłaby po jego stronie.
Nagle odezwał się alarm. Inny niż zwykle, gdyż nieznana sygnatura. Rhodey usiadł w fotelu, sprawdzając źródło. W jednej chwili wywaliło korki. Kilka sekund i była ciemność. Pepper zaczęła łazić i pytać, gdzie oni się podziali, aż padła na podłogę przez kabel. Wkurzona miała ochotę uderzyć w latającą konserwę. Na szczęście prąd błyskawicznie wrócił. Cała trójka nie miała bladego pojęcia co się szykuje. Tony miał pewne podejrzenia.
Gdy skończyło się ładowanie, a męska wersja Roberty sprawdziła czy rzeczywiście tak było, geniusz uzbroił się w zbroję kosmiczną. Przyjaciele nie wiedzieli skąd taki pomysł. Geniusz wyjaśnił im, że problem leży gdzieś u góry. W kosmosie. Gaduła była w szoku i zaczęła nawijać o tym co się ostatnio stało, gdy znalazł się w sferze kosmicznej. Chłopak zapewnił ją, że wróci i szybko załatwi sprawę. Wyleciał ze zbrojowni. Nie wiedział, iż widział ich po raz ostatni.
Po wybiciu się w kosmos, Iron Man zauważył satelitę, która strzelała w kierunku Ziemi jakimś promieniem. Skontaktował się z drużyną, mówiąc im o odkryciu. Powiedział, że znalazł winowajcę i postara się wrócić jak najszybciej. Pepper była zadowolona z tej wiadomości, lecz radość szybko zgasła. Kontakt ze zbrojownią urwał się. James był przerażony, zaś w bazie ponownie zabrakło zasilania.
Kiedy ponownie wszystko wróciło do normy, zaczęli obawiać się, że coś złego się wydarzy. Ktokolwiek myślał pesymistycznie ściągnął na bohatera kłopoty wielkiej skali. W jego kierunku pojawił się człowiek. Nie człowiek, lecz maszyna. Nastolatek podleciał do niego i zapytał kim jest oraz co tutaj porabia. Maszyna nie odezwała się. Zaatakowała silnym promieniem w źródło zbroi. W jednej chwili zbroja wypadła z orbity, spadając na planetę. Chłopak nie mógł uruchomić żadnego z procesów. Wszystko świeciło się na czerwono, zaś kontaktu ze zbrojownią nadal nie było. Błagał o miękkie lądowanie.
Niespodziewanie podleciał do niego wróg, strzelając z tej samej wiązki. W ostatniej chwili komputer zaczął działać w pancerzu. Bohater odbił się od tafli wody, wzlatując ku górze. Wyrzucił przeciwnika do kosmosu wprost na satelitę. Wykorzystał repulsory do zniszczenia przyczyny awarii.
Już miał użyć unibeamu, lecz oberwał w plecy. Oponent z niezwykłą szybkością teleportował się i znikał. Teleportował, przemierzając trasę niewidoczną gołym okiem. Był tak szybki, że zbroja była zgnieciona w paru miejscach. Chłopak pomimo bólu użył mocy, niszcząc satelitę. Pomyślał, że robot nie ma czego szukać i powinien się wycofać. Niestety, lecz to rozjuszyło go bardziej niż mógłby się spodziewać. Zaatakował pięścią w napierśnik oraz hełm. Napierśnik i hełm. Źródło mocy, aż rozwalił możliwość korzystania z rezerw tlenu. Pilot zaczął się dusić z dwóch powodów. Pierwszy: osłony były naruszone oraz drugi: moc implantu coraz szybciej wyczerpywała się. Żałował, że nie powiedział nic więcej przyjaciołom. Wspominał sobie jak to miło mógł z nimi spędzić czas poza bazą. Bez alarmów, wrogów, zbroi. Bez kłopotów. Z trudem oddychał, lecz nie panikował. Komputer dał mu możliwość przetrwania, uruchamiając specjalną procedurę podtrzymywania życia. Jednak miała wadę, gdyż mogła mu zapewnić przetrwanie na minutę. I te sześćdziesiąt sekund zużył na ucieczkę. Nie miał szans z wrogiem. Wiedział to.
Po skierowaniu mocy do butów, zaczął spalać się w atmosferze. Nadal nie wpadał w panikę. Rozumiał to co się działo, gdyż… to było nieuniknione. Spadał coraz szybciej, aż zderzył się z wodą. Tym razem, nie odbił się od niej. Po prostu wpadł, tonąc. Bezwładnie opadał na dno. Powoli, ale jednak. Czy to miał być koniec Iron Mana? Zastanawiał się czy mogło być inaczej. Czy mógł coś zrobić? Cieszył się jedynie, że po awarii zasilania nie został żaden ślad.
Kiedy był coraz bliżej dna, usłyszał głos przyjaciół. Z przerażeniem słyszeli jak jego oddech zanikał. Błagali, żeby wrócił. W końcu, to on im obiecał być w jednym kawałku. Tony przeprosił ich, gdyż plany uległy zmianie. Dziewczyna nie mogła w to uwierzyć jak poddał się. Zrezygnował z woli przetrwania. Chłopak wydusił z siebie kolejne słowa, a dokładnie podziękowania za to, że pokazali mu jak żyć. I na tym urwał się kontakt. Zemdlał, opadając na dno oceanu. Zbroja wyłączyła się, zaś rozrusznik… zgasł.
Podczas gdy sztuczna inteligencja wysłała ostatni sygnał aktywności Iron Mana, przyjaciele siedzieli załamani. Mieli ochotę płakać, bo stracili Tony’ego. Przyjaciela, brata oraz bohatera. Mieli pojęcie, że będzie im ciężko chodzić do szkoły bez niego.
Gdy Rhodey doradził, aby opuścić zbrojownię, usłyszeli głos Fury’ego. Byli w szoku, ale bardziej tym, co usłyszeli. Nie wierzyli własnym uszom. Dla pewności zwiększyli głośność i prosili o powiedzenie jeszcze raz tego samego zdania. Pepper musiała trzymać się krzesła, żeby nie upaść na te słowa. Anthony Edward Stark żył. James prosił, żeby pozwolił im zobaczyć się z nim. Generał zgodził się pod warunkiem, że zniszczą zbroję. Z trudem zaakceptował ten warunek.
Po kilku minutach, agentka Hill zaprowadziła ich na helikarier, a dokładnie do sali Tony’ego. Byli w szoku, bo wszelkie odczyty na monitorze pokazywały puls. To był znak dla ich. Nie stracili przyjaciela, ale… Iron Mana już tak. Nick podał im pancerz, każąc o przetopienie jej. Rhodey zgodził się, zabrał żelastwo i wrzucił do ognia, topiąc kawałki pancerza. Ostatni raz popatrzył na maskę, którą zżerały płomienie.
Gdy wrócił do sali, zdał raport generałowi, iż wykonał swoje zadanie. Akurat trafił na odpowiedni moment. Ranny otworzył oczy, dziwiąc się, że nie widzi nieboszczyków. Pepper zjechała go z góry na dół za bezmyślność, aż przez krzyki dowódca agencji skapitulował, wychodząc. Cała trójka przytuliła się. Cieszyli się, bo znowu byli w komplecie. Geniusz powiedział im czy widzieli gdzieś zbroję. Rhodey nie powiedział prawdy. Stwierdził, że wystarczy wrażeń na dziś.

~~~~***~~~~
No i kolejna bajeczka ląduje na blogu. Gdy się skończą, przejdziemy do większego kalibru.
© Mrs Black | WS X X X