Czułem się okropnie. Tak wszystkich przestraszyłem, a ja tylko chciałem dłużej pobyć z moją dziewczyną. Zrobiłem to dla niej.
Wstałem dosyć późno. Przez to zmęczenie obudziłem się dopiero o dziesiątej rano. W pierwszej chwili chciałem zadzwonić do Pepper. Na pewno już doleciała, ale o tej porze może być w trakcie treningów. Może nie będę do niej dzwonił.
Albo jednak zadzwonię. Chcę z nią porozmawiać. Czekałem na uzyskanie połączenia.
Pierwszy sygnał... cisza, drugi sygnał....cisza, trzeci sygnał....coś szumi, czwarty sygnał....usłyszałem jej głos. Była rozdrażniona. Pewnie dopiero wstała.
Cholera. Przecież ona jest w Argentynie. To ona ma teraz piątą na zegarku. Zresztą i tak by ją obudzili. Ha! Byłem pierwszy
-Halo, kto mówi!- próbowała się rozbudzić
-Jeśli można spytać, czy moja ruda dobrze się czuje? Dobrze się spało?- uśmiechnąłem się, ale czuła to po moim głosie
-Tony! Jak dobrze, że cię słyszę. Więcej mnie nie strasz!- krzyknęła podirytowana
-Ochłoń, Pepper. Masz dziś treningi? Która to masz godzinę? Hmm...piątą?- spytałem, wydukawszy czas
-Zgadłeś. Mam trening zaraz, czyli o piątej. Wiesz, kto jest moją mentorką?- próbowała mnie zaciekawić
-Kto?
-Agentka Hill. Fajnie, co nie?- była pełna entuzjazmu
Coś mi tu nie pasowało. Przecież ona powinna być w Nowym Jorku. Dziwne.
-A czemu ona? Nie powinien cię uczyć ktoś inny? Przecież ona powinna być w Nowym Jorku. Czemu Argentyna?- zadawałem stos pytań na raz
-Okej, po kolei. Generał ją wyznaczył i to on zadecydował, gdzie odbędzie się szkolenie
Fury. No jasne. Teraz to ma sens.
-Chciał nas rozdzielić?- walnąłem pytania prosto z mostu
-To był jego rozkaz. Dobra, muszę kończyć. Idę już, Odezwę się później. Pa
-Trzymaj się- skończyłem rozmowę
Fury chciał nas rozdzielić, ale po co? Przecież nie przeszkadzałbym jej w treningach. Mam swoje obowiązki, W końcu jestem Iron Manem.
Niechętnie wstałem z łóżka. Założyłem bluzkę i włożyłem buty. Na nadgarstku odezwało się przypomnienie. Znowu musiałem naładować implant. Dokładnie, co godzinę.
Zszedłem na dół i zjadłem jedną kromkę z dżemem i wyszedłem do zbrojowni. Tam siedziałem przez godzinę, aż byłem naładowany w stu procentach.
Niespodziewanie otworzyło się przejście do zbrojowni. Spodziewałem się Rhodey'go, ale to nie był on.
-Roberta? Co tu robisz?- nieco się spłoszyłem
Stawiłam się w kwaterze głównej, gdzie stałam z innymi agentami. Do nas podszedł Fury. Jejku, on tu jest. Nie mogę w to uwierzyć, że go widzę. Z agentką Hill już miałam dawno okazję ją poznać, ale to zaszczyt spotkać się z generałem SHIELD.
-Witajcie, kadeci. Nazywam się generał Nick Fury. Jestem szefem SHIELD. Wyznaczyłem wam waszych mentorów. To u nich musicie szukać informacji, jeśli czegoś nie rozumiecie. Będę obecny przy waszym egzaminie. Powodzenia wam życzę- wypowiedział się i odmaszerowaliśmy do naszych mentorów
Czyli przy niem będę musiała zdawać egzamin? O kurczę. Już się boję. Jak ja to zaliczę? Dopiero przyjechałam, a już mam obawy. Czy zdam?
Ciekawe, co chłopcy robią, gdy mnie nie ma. Zadzwonię do nich później. Muszę skupić się na wytycznych agentki Hill. Niestety każdy kadet ma jednego mentora. Jestem zupełnie sama.
-Chcesz już dzisiaj zacząć treningi, czy jutro mam ci dać ostry wycisk?- zaśmiała się
A mnie to nie bawiło. Coś mnie ściskało w żołądku. Stres.
-To jak będzie? Trenujemy teraz czy od jutra?
Dobre pytanie. Wolałabym jutro, ale jak dziś zacznę to szybciej skończę kurs, przystępując do egzaminu.
-Patricio?
-Mów mi Pepper. I trenujemy teraz- byłam gotowa na pierwszą sesję treningową z Hill
Razem z moja mentorką zeszłyśmy do sali ćwiczeń. Wszystko, co było potrzebne do treningu miałam w jednej sali. Worek, rękawice, materace, drewniane pałki, blastery i strzelnica.
-Może zanim zaczniesz, przebierz się w coś wygodniejszego- podała mi strój do włożenia
Kilka ruchów rąk wystarczyło na założenie specjalnego czarnego stroju do walki. O rękawicach nie zapomniałam. I teraz mogłam zacząć pierwsze szkolenie bojowe.
-Dobra, zacznijmy od podstaw. Musisz wyćwiczyć refleks. Trzymaj gardę i nie daj się zaskoczyć. Poćwicz na worku. Pamiętaj, jedna ręka stanowi twoja tarczę, a druga ma wykonywać ruchy obronne. Do dzieła
Podeszłam do worka lekko go bujając w moją stronę. Stosowałam się do wskazówek agentki. Jedna ręka broni, a druga walczy. Zrobiłam kilka zamachów pięścią. Jednak w czymś popełniłam błąd. Mentorka instruowała mnie dalej.
-Za dużo siły zużywasz, a potem tracisz energię na obronę. Spróbuj ograniczyć ataki- zasugerowała, poprawiając ułożenie rąk
-Dobra, spróbuję to ograniczyć
-Jesteś lewo, czy praworęczna?
-Praworęczna
-To lewa noga do przodu, a prawa do tyłu. Równowaga tez musi być- poprawiła moją postawę ciała
Po co tu Roberta przyszła? Na szczęście zbroi nie zauważy. A Rhodey, gdzie?
-Gdzie Rhodey?- nadal dziwiła mnie jej obecność w zbrojowni
-Zaraz przyjdzie. Do tego czasu, mam cię pilnować- podkreśliła ostatnie słowa stanowczo
-Roberto, nie trzeba mnie niańczyć. Nie jestem już dzieckiem!- wkurzyłem się
-Ale ciebie trzeba. Nie dość, że masz chore serce, to lekceważysz swój stan i ignorujesz wszelkie zalecenia. Ja wiem, że dr Yinsen nie żyje, ale to nie zmienia wcześniejszych zaleceń
No właśnie. Zapomniałem o tym. Muszę zacząć śledztwo. To kto jest pierwszym podejrzanym? Hmm...Whitney. Muszę ją prześledzić zbroją maskującą. Tylko najpierw muszę pozbyć się Roberty ze zbrojowni.
-Nie będę już ignorował niczyich próśb. Obiecuję, Roberto- powiedziałem z powagą
-Twoje słowa nic dla mnie nie znaczą. Od razu złamiesz obietnicę- nie potrafiła mi zaufać
-Proszę cię. Zaufaj mi
-Wiesz, że martwię się o ciebie. Traktuję cię, jak drugiego syna. Pamiętasz, co powiedział ci ojciec?- wyznała, wspominając o hologramie
Musiała mi wspomnieć o najgorszym. Wiadomość dawno utkwiła w mojej głowie, ale wolałbym zapomnieć wygląd hologramu.
-Pamiętam
-Dobrze, to zrobimy tak. Ostatni raz daję ci szansę. Następnym razem nie będziesz mógł liczyć na ponowne zaufanie
Wyszła ze zbrojowni. Zgodziłem się z nią. Bardzo mi zależało na jej zaufaniu, ale sprawa z tajną tożsamością utrudnia zadanie. Od razu podszedłem do fotela.
-Komputer. Namierz sygnaturę energii maski
<<Trwa wyszukiwanie>>
Gdy czekałem na wynik wyszukiwania, do zbrojowni przybiegł Rhodey.
-Nie musiałeś się spieszyć . Zresztą Roberta tu była
-Co?!- próbował złapać tchu
-Co z tobą ? Gonił cię ktoś?- uśmiechnąłem się głupawo
-A żebyś wiedział, że tak- odparł jednym tchem
-Kto?- to mnie zaniepokoiło
-Duch
-Jesteś pewien? A może to Madame Mask?- no i się pokomplikowało
To w końcu kogo mam szukać ? Ducha, czy Madame Mask? To śledztwo będzie skomplikowane.
<<Wykryto sygnaturę Whiplasha>>
No a tego się nie spodziewałem. Czego on szuka?
--------------------------*****************************-----------------------------------------------------
Mamy podejrzanych. Będę aktualizowała grafikę, gdyby ktoś z nich przepadł bez śladu lub po prostu umarł. Śledztwo potrwa do końca drugiego sezonu, a w międzyczasie będą treningi Pepper. Nadal możecie pytać o co chcecie. Na czacie lub pod kolejnymi postami. Do zobaczenia :)
Ale fajne te treningi od Pep;-) coś czuje,że dostanie niezły wycisk,liczę na to,że zda ten egzamin:-) tylko o co chodzi z Fury'm? Kurcze szkoda mi Tony'ego,Roberta nie chce mu ufać, a on i tak po raz kolejny musi złamać obietnicę:-o. No i teraz to mam dylemat! Kto jest tym mordercą?! Nie mogę się doczekać na rozwinięcie akcji:-* świetna notka<3
OdpowiedzUsuńNie raz treningi dadzą jej w kość i czasem będzie się na to mocno wkurzać :D No z Robertą ma ciężko. Gdyby nie sekret to na pewno miałaby dla niego większe zaufanie, ale martwi się o niego. Howard poprosił ją by zajęła się. Tony'm gdy jego już nie będzie. Jednak kto jest mordercą to będzie dość nagmatwana sprawa. Raz to Whiplash, potem Madame Mask, Blizzard i Duch. O tym kto jest winny śmierci Ho będzie bardzo późno wyjaśnione. Sami na to wpadniecie. Fajnie, że notka się podobała ;)
UsuńCudowny rozdział :> Bardzo fajny pomysł, że opisujesz trening Pepper, ciekawe jak tam nasza przyszła agentka się spisze i czy zda egzamin :) szkoda, że Fury kazał rozdzielić Pepper i Tony'ego. Coś czuję, że przy tym będzie drugie dno. Tony ma trochę przechlapane z Robertą, ale myślę, że da sobie radę i podoła obowiązkom i obietnicy ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nasza para nie może dłużej ze sobą porozmawiać, no cóż może jeszcze się to zmieni :D
Pozdrawiam i życzę weny! :-*
Egzamin jeszcze daleko. Na razie wszystko pasuje że zda. O tym Fury'm nie będzie już wspominane. Jedynie pojawi się na egzaminie. No a Tony ma problem z Robertą. W dodatku w te kłamstwa wmieszał Rhodey'go. A nasza parka będzie w lepszych kontaktach. Po powrocie Pepper wszystko nadrobią. To będą takie między nimi niezapomniane momenty.
UsuńNo i to mi się podoba, zwłaszcza te momenty z Pepper i Tony'm! ♥♥♥
UsuńCieszę się. Próbuję zatuszować zbyt wielka ilość dramatu ;)
UsuńRozdział jak zwykle Super :)
OdpowiedzUsuńFajnie ze już zaczęła.te szkolenia Mam nadzieję że Pep Szybko je skończy i wróci do Tony'ego.
Tony jak zwykle nadużywanie zaufania. Mam nadzieję że nic mu się wielkiego nie stanie.
Ps. Ile planujesz rozdziałów ze szkoleniem Pep? :)
Kiedy Nowa notka? :)
Szkolenie potrwa do 12 rozdziału raczej. Potem będzie wracać. A nn za 2 tygodnie w poniedziałek.26 stycznia. Fajnie, że rozdział się podobał . Ale mogę powiedzieć, że będzie jedna mocna akcja i coś mu się stanie.
UsuńCudowne. Piękne. Genialne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jejku. Aż trzy słowa? No dziękuję, że ci się spodobało. Mam nadzieję, że następnie rozdziały cię też nie zawiodą :)
UsuńCierpię na chroniczny brak czasu :( No ale wreszcie udało mi się przeczytać rozdział. Spoko :) Treningi Pepper z Hill, no i jeszcze Duch i Whiplash. Będzie się działa :) Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała ferie to na pewno ten brak czasu zniknie. Fajnie, że rozdział ci się podobał. Oby następne cię nie zawiodły :)
UsuńNa IMAA nowa notka<3
OdpowiedzUsuńO jak super. Chętnie poczytam ;)
UsuńU mnie nn :)
OdpowiedzUsuńNo i super <3
UsuńNa magii i przeznaczeniu również nn :)
OdpowiedzUsuńOo to podwójne super. Lecę do lekturki ;)
Usuń