Part 165: Problem na pile tarczowej

0 | Skomentuj

**Tony**

Whiplash. Zawsze pojawia się nie w porę. Jednak o dziwo nie czułem się słabo. Byłem pełny energii, że mogłem mu skopać tyłek. Akurat przerwał poszukiwanie maski. Zacząłem mierzyć do niego z rękawic.

Tony: Whiplash, ty draniu! Zmiataj stąd!
Whiplash: Nie ma mowy. Teraz mi nie uciekniesz, Iron Manie
Tony: Mam też inne problemy na głowie, niż ciągłe walki z tobą. Lepiej się odsuń
Whiplash: Ha! Bo, co mi zrobisz? Jestem ulepszonym Whiplashem. Nie masz ze mną szans
Tony: Przekonajmy się

Wystrzeliłem moc z repulsorów, a on nadal stał. Użyłem serii mini rakiet, co trochę go odrzuciło do tyłu, ale nie na długo. Musiałem coś wymyślić. Jednak nie spodziewałem się od razu ataku bomb, które naruszyły część osłon.

Tony: To wszystko? Tylko na tyle cię stać?
Whiplash: Zdziwisz się

Nie zdołałem wystrzelić kolejnej wiązki promieni, bo cały pancerz został owinięty biczami. Wykorzystałem krótki impuls elektromagnetyczny, co miał siłę, by zniszczyć bicze. Moment... Nie udało się. Jak?

Tony: Jak to możliwe?
Whiplash: Jestem ulepszony

Poczułem, jak poraża cały system zbroi i nie mogłem się ruszyć. Chciałem użyć unibeamu, choć FRIDAY tego odradzała.
Nagle cała zbroja zaczęła się psuć, zaczynając od silników. Vortex. Cholera!

Tony: Użyj unibeamu! Teraz!

<<Błąd. Brak możliwości użycia broni>>

No dobra, Tony. Skup się. Jak się pozbyć tego dziadostwa? O! Chyba wiem.

Tony: Odpal rezerwy! Zwiększ moc do silników!

<<Trwa przekierowywanie mocy...>>

Tony: Żegnaj, Whiplash

Runąłem w dół, znikając przeciwnikowi z oczu.

<<Uwaga>>

Tony: Co znowu?

<<Żeby zbroja mogła zacząć działać poprawnie, restartuję system>>

Tony: FRIDAY, nie!

To naprawdę mój pechowy dzień. Spadałem bez możliwości szybszego uruchomienia zbroi. Po kilku minutach, byłem blisko zderzenia z ziemią. Liczyłem na przeżycie upadku z tak dużej wysokości. Gorzej będzie, gdy połamię sobie wszystkie kości.

<<Zbroja działa prawidłowo. Usunięto Vortex. Witaj z powrotem>>

Odpaliłem silniki, lecz nadal natrafiałem na nieznany mi błąd.

Tony: FRIDAY, autopilot

<<Włączam>>

O mały włos od uderzenia i mogłem wrócić do zbrojowni. Gdy byłem na miejscu, sprawdziłem uszkodzenia zbroi. Nie będę mógł latać. Iron Man jest uziemiony.

~*Trzy godziny później*~

**Lily**

Obudziłam się w znanym pomieszczeniu. Doskonale pamiętałam, dlaczego się znalazłam w szpitalu. Był wypadek. Słyszałam głos sprawcy, który ciągle powtarzał "Hail Hydra!". Matt nadal leżał nieprzytomny, a mama spała. Szturchnęłam ją. Powoli otwierała oczy.

Pepper: Lily?
Lily: Mamo, co się dzieje z Mattem? Długo tu leżymy?
Pepper: Dopiero pierwszy dzień... Martwiłam się o was, że już nigdy się nie zobaczymy

Przytuliła mnie, ciesząc, choć płakała.

Lily: Już dobrze. Żyjemy. Braciszek też się wyliże
Pepper: Pamiętasz, co się stało?
Lily: Każdy detal, ale oberwałam trochę?
Pepper: W głowę
Lily: Znowu mnie uratował
Pepper: Tak. Nasz mały bohater. Ojciec byłby z niego dumny
Lily: Gdzie teraz jest?
Pepper: Wrócił do domu
Lily: A może szuka winnego?
Pepper: Chyba masz rację

Gdy chciałam powiedzieć, kto był winny wypadkowi, obudził się Matt. Był lekko zdenerwowany. Mama próbowała go uspokoić.

**Rhodey**

Przeszedłem pole minowe bez większego trudu, że mogłem zakończyć morderczą rekrutację na poligonie, gdzie wykażę się celnym okiem. Pozostała nas szóstka. Przeszliśmy na swoje stanowiska, uzbrajając się w podstawowy model broni, jaka służy policji przy obławach. Załadowaliśmy magazynek, mierząc do człowieka z tarczą. To mi przypomniało przedziurawienie Kontrolera na wylot w zemście za ojca, przyjaciela Tony'ego i niego samego. Trafiłem trzy razy w sam środek.

Gen. Stone: Farciarz... Każdemu się może udać
Rhodey: Tak pani uważa?

Wystrzeliłem kolejną serię na ślepo. Nie patrzyłem na tarczę i chyba zaniemówiła. Pozostali kadeci również.

Rhodey: I co? Nadal jestem żółtodziobem?

--**---

Jako, że dziś jest taki jakby dzień IMAA (prawdopodobnie 24 kwietnia 2009 serial zaczął być emitowany na świecie), dodaję wcześniejszą notkę, a do tego oczekujcie wieczorem scenariusza odcinka :)

BONUS#11: Scenariusz z serialu (oryginalnie z odcinka): Zemsta

0 | Skomentuj


1
00:00:42,358 --> 00:00:43,957
<i><b>1x12 - Zemsta</b></i>

2
00:00:45,028 --> 00:00:48,269
Połącz nanoboty
z maszyną testową, Delphi.

3
00:00:52,221 --> 00:00:55,269
<i>Rozpoczęto operację łączenia.</i>

4
00:01:04,277 --> 00:01:07,976
<i>Operacja łączenia zakończona.</i>

5
00:01:08,034 --> 00:01:10,289
Aktywuj nanoboty.

6
00:01:10,357 --> 00:01:13,510
Przejmij kontrolę nad helikopterem
i włącz go.

7
00:01:13,578 --> 00:01:14,474
Delphi, powiedziałem...

8
00:01:14,542 --> 00:01:15,972
<i>Błąd</i>

9
00:01:16,036 --> 00:01:20,397
<i>Nanoboty są włączone,
ale nie odpowiadają na polecenia</i>

10
00:01:20,465 --> 00:01:22,568
Spróbuj jeszcze raz.

11
00:01:22,636 --> 00:01:23,837
<i>Błąd.</i>

12
00:01:23,905 --> 00:01:27,001
<i>Oprogramowanie nanobotów
uległo awarii</i>

13
00:01:27,069 --> 00:01:31,564
<i>Nastąpił krytyczny błąd systemu.</i>

14
00:01:37,768 --> 00:01:41,702
Coś nie tak, panie Harkov?

15
00:01:41,771 --> 00:01:43,570
Może jakoś pomóc?

16
00:01:43,638 --> 00:01:45,569
Obadiah Stane.

17
00:01:45,637 --> 00:01:48,702
Co... co pan tu robi?

18
00:01:48,769 --> 00:01:50,736
Obserwowałem ciebie i projekt
Pegaz

19
00:01:50,802 --> 00:01:52,636
od pewnego czasu, Anton.

20
00:01:52,703 --> 00:01:53,738
Przez przypadek, wiem też, że
nie macie pieniędzy

21
00:01:53,806 --> 00:01:55,906
i możecie zostać wkrótce zamknięci.

22
00:01:55,974 --> 00:01:57,208
Skąd pan wie...

23
00:01:57,276 --> 00:02:00,543
Pegaz ma coś, co może mi się może
przydać.

24
00:02:00,610 --> 00:02:02,579
Czego pan chce, Stane?

25
00:02:02,646 --> 00:02:03,913
Iron Mana.

26
00:02:03,981 --> 00:02:07,316
A to może pomóc mi go zdobyć.

27
00:02:09,151 --> 00:02:11,684
Stark International może
opłacić twój projekt nanobotów.

28
00:02:11,752 --> 00:02:15,488
I wszystko, czego chcesz...
Jeśli mi pomożesz.

29
00:02:17,189 --> 00:02:20,456
Kiedy chciałby pan zacząć?

30
00:02:26,043 --> 00:02:28,745
Cóż.

31
00:02:28,812 --> 00:02:32,747
To bardzo wiele wyjaśnia.

32
00:02:32,815 --> 00:02:35,150
Na przykład, dlaczego go nie
wyrzucili.

33
00:02:35,218 --> 00:02:36,985
Tak. Happy to gwiazda naszej
szkolnej drużyny koszykówki.

34
00:02:37,052 --> 00:02:38,219
Dzięki niemu

35
00:02:38,287 --> 00:02:39,688
jesteśmy numerem jeden w Stanie.

36
00:02:39,755 --> 00:02:41,322
Nie wiedziałem, że mamy drużynę.

37
00:02:41,390 --> 00:02:42,990
Może się na tym nie znam,

38
00:02:43,058 --> 00:02:46,092
ale, czy ludzie nie powinni być
bardziej żywiołowi?

39
00:02:46,160 --> 00:02:48,193
Zeszłej nocy porwano naszą maskotkę,

40
00:02:48,261 --> 00:02:50,095
więc mamy obniżone morale.

41
00:02:50,163 --> 00:02:51,095
Naszą co?

42
00:02:51,163 --> 00:02:53,731
Ech. Załamujesz mnie.

43
00:02:53,798 --> 00:02:55,865
Widziałeś kiedykolwiek jakiś
mecz?

44
00:02:55,933 --> 00:02:58,334
Jak można tego nie wiedzieć?

45
00:02:58,401 --> 00:02:59,869
Maskotka, symbol naszej szkolnej
drużyny.

46
00:02:59,937 --> 00:03:01,637
My mamy sowę Lilendę.

47
00:03:01,704 --> 00:03:03,605
Ktoś z innej drużyny musiał ją porwać.

48
00:03:03,673 --> 00:03:05,640
To taka jakby tradycja.

49
00:03:05,708 --> 00:03:07,576
O, tak.

50
00:03:07,643 --> 00:03:11,179
Z całą pewnością wiele straciłem.

51
00:03:11,247 --> 00:03:13,414
Możemy już stąd iść?

52
00:03:13,482 --> 00:03:15,183
Nie mogę uwierzyć, że Pepper
tu nie ma.

53
00:03:15,251 --> 00:03:18,019
Uwielbia koszykówkę.

54
00:03:19,121 --> 00:03:21,288
Ale to sama przyjemność.

55
00:03:21,356 --> 00:03:24,925
Co może być ważniejsze od dobrej
zabawy raz na jakiś czas?

56
00:03:24,992 --> 00:03:27,393
Nauka?

57
00:03:27,461 --> 00:03:28,795
Serio, chłopie.

58
00:03:28,863 --> 00:03:31,330
Wkrótce zbzikujesz, jeśli trochę
nie odpoczniesz.

59
00:03:31,398 --> 00:03:32,798
Weź sobie wolny dzień.

60
00:03:32,866 --> 00:03:34,666
Wyglądasz na bardzo zestresowanego.

61
00:03:34,734 --> 00:03:36,301
Mam właśnie wolny dzień.

62
00:03:36,368 --> 00:03:37,568
Pracuję nad czymś nowym.

63
00:03:37,636 --> 00:03:40,137
Skąd... skąd ty masz to wszystko?

64
00:03:41,974 --> 00:03:43,441
Pracuję właśnie nad tym.

65
00:03:43,508 --> 00:03:45,343
Próbuję odtworzyć wszystkie
bronie,

66
00:03:45,410 --> 00:03:46,878
które napotkałem jako Iron Man.

67
00:03:46,945 --> 00:03:48,913
Kiedy odkryję, jak działają,

68
00:03:48,981 --> 00:03:50,882
będę lepiej przygotowany
na następne spotkania z nimi.

69
00:03:50,949 --> 00:03:52,917
Całkiem sprytnie.

70
00:03:52,985 --> 00:03:54,485
I część z nich,

71
00:03:54,553 --> 00:03:56,587
włączę do zbroi Iron Mana.

72
00:03:56,655 --> 00:03:58,156
Chwileczkę.
Co?

73
00:03:58,224 --> 00:04:01,492
Ty odtwarzasz te bronie, żeby je... użyć?

74
00:04:02,895 --> 00:04:04,195
To Pepper.

75
00:04:04,263 --> 00:04:06,397
Zapomniałem podać jej nowy kod.

76
00:04:06,465 --> 00:04:07,732
Co w tym złego?

77
00:04:07,800 --> 00:04:09,167
Po co ta technologia?

78
00:04:09,234 --> 00:04:10,269
Była im potrzebna, żeby mnie atakować.

79
00:04:10,337 --> 00:04:13,805
Ktoś zabił mojego tatę, pamiętasz?

80
00:04:13,872 --> 00:04:14,540
Moje serce jest uszkodzone na zawsze.

81
00:04:14,608 --> 00:04:16,242
A potem chcą coś zrobić tobie i Pepper.

82
00:04:16,309 --> 00:04:17,743
Używają jej, żeby ranić ludzi.

83
00:04:17,811 --> 00:04:20,113
Zrobię wszystko, żeby ich powstrzymać.

84
00:04:21,715 --> 00:04:23,616
Dlaczego mnie się to przytrafia?

85
00:04:24,852 --> 00:04:26,553
Cześć!

86
00:04:26,621 --> 00:04:31,357
Nawet nie chcę pytać...

87
00:04:31,425 --> 00:04:34,527
Odzyskałaś naszą sowę!

88
00:04:34,595 --> 00:04:36,764
I zabrałam kostium ich maskotki,

89
00:04:36,831 --> 00:04:38,932
która leży w łóżku
z grypą jednodniówkę.

90
00:04:39,000 --> 00:04:41,402
Znalazłam ten kostium,

91
00:04:41,470 --> 00:04:43,637
kiedy ozdabiałam ich szkołę
papierem toaletowym,

92
00:04:43,705 --> 00:04:46,273
co zrobiłam po zabarwieniu wody w fontannie
na zielono i dolaniu ostrego sosu do potraw
w bufecie. Hehehe!

93
00:04:47,126 --> 00:04:48,251
Po co to zrobiłaś?

94
00:04:49,504 --> 00:04:50,653
Nie słuchaj go.

95
00:04:50,857 --> 00:04:52,105
On tego wszystkiego nie zrozumie.

96
00:04:57,607 --> 00:04:59,933
To alarm

97
00:05:00,171 --> 00:05:01,526
w policji i straży pożarnej.

98
00:05:01,851 --> 00:05:04,091
Zapadł się tunel metra w Brooklynie.

99
00:05:04,422 --> 00:05:06,757
W środku jest uwięziony pociąg.

100
00:05:07,132 --> 00:05:08,381
Wrzucę na siebie zbroję i im pomogę.

101
00:05:08,578 --> 00:05:10,607
Wrzucę na siebie głowę i wypuszczę
powietrze

102
00:05:10,849 --> 00:05:12,277
z opon autobusu przeciwnej drużyny.

103
00:05:13,402 --> 00:05:14,270
Co?

104
00:05:26,483 --> 00:05:28,017
Rhodey, jestem.

105
00:05:28,085 --> 00:05:30,420
Znalazłem pociąg.

106
00:05:30,487 --> 00:05:31,988
Dziwne.
Jest pusty.

107
00:05:32,056 --> 00:05:33,122
Co?

108
00:05:33,190 --> 00:05:34,757
Moment.

109
00:05:34,825 --> 00:05:36,492
Coś jest nie tak.

110
00:05:36,560 --> 00:05:37,693
<i>Według policji,</i>

111
00:05:37,761 --> 00:05:39,495
<i> cały system komunikacji metra</i>

112
00:05:39,563 --> 00:05:41,430
<i>wyłączył się tuż przed zapadnięciem.</i>

113
00:05:41,498 --> 00:05:44,033
<i>Komputery metra wskazują,
że w pociągu są ludzie.</i>

114
00:05:44,100 --> 00:05:45,401
<i>Ledwo się mieszczą.</i>

115
00:05:45,469 --> 00:05:47,270
Cóż, w takim razie, ich komputery
są głupie,

116
00:05:47,337 --> 00:05:48,604
Bo nie ma tu...

117
00:05:49,707 --> 00:05:51,608
Tony, co się stało?

118
00:05:55,146 --> 00:05:56,347
Rhodey, chyba mamy problem.

119
00:05:56,415 --> 00:05:57,582
To Crimson Dynamo.

120
00:05:57,649 --> 00:05:59,417
To Vanko, Ivan.

121
00:06:06,659 --> 00:06:09,460
Witaj, Iron Man.

122
00:06:09,528 --> 00:06:10,395
O, nie.

123
00:06:14,669 --> 00:06:15,669
To pułapka!

124
00:06:15,736 --> 00:06:16,870
Wynoś się stamtąd!

125
00:06:56,350 --> 00:06:58,117
<i>Broń przygotowana</i>

126
00:06:58,185 --> 00:07:00,052
<i>Cel namierzony</i>

127
00:07:00,120 --> 00:07:01,988
Czas z tym zakończyć.

128
00:07:04,291 --> 00:07:05,190
Nie.

129
00:07:05,258 --> 00:07:06,225
Rhodey.

130
00:07:06,292 --> 00:07:07,359
<i>Widzę ich.</i>

131
00:07:07,427 --> 00:07:08,827
<i>Musisz stamtąd uciec.</i>

132
00:07:08,895 --> 00:07:11,363
<i>Odciągnij Dynamo z dala od ludzi</i>

133
00:07:11,431 --> 00:07:14,433
<i>Uwaga.
Wykryto namierzenie zbroi</i>

134
00:07:18,772 --> 00:07:19,839
<i>Stan krytyczny</i>

135
00:07:19,906 --> 00:07:21,374
<i>Komunikacja wyłączona</i>

136
00:07:21,441 --> 00:07:24,011
<i>Tarcze wyłączone</i>

137
00:07:24,078 --> 00:07:26,184
<i>Uwaga.
Zbroja namierzona</i>

138
00:07:34,424 --> 00:07:36,558
<i>Wyczerpywanie energii
implantu serca </i>

139
00:07:36,626 --> 00:07:39,094
<i>Zainicjowanie podstawowego
protokołu zbroi </i>

140
00:07:39,162 --> 00:07:41,730
<i>Powrót do zbrojowni.</i>

141
00:07:43,132 --> 00:07:44,633
Nie...

142
00:07:44,700 --> 00:07:46,635
Nie mogę wrócić...

143
00:07:46,703 --> 00:07:48,336
Nie mogę ich zaprowadzić do Rhodey'go.

144
00:07:48,404 --> 00:07:50,605
Ach!

145
00:08:00,584 --> 00:08:03,386
Obadiah Stane
pozdrawia.

146
00:08:06,973 --> 00:08:09,141
O'Brien do projektu Pegaz.

147
00:08:09,209 --> 00:08:10,642
Mam go.

148
00:08:10,710 --> 00:08:13,778
Straciłeś rozum, O'Brien?

149
00:08:13,846 --> 00:08:15,313
Patrz, co zrobiłeś.

150
00:08:15,381 --> 00:08:16,547
A ty?!

151
00:08:16,615 --> 00:08:19,483
Udostępniam ci mojego człowieka, a ty
to robisz?!

152
00:08:19,551 --> 00:08:22,119
To był ten twój plan?!

153
00:08:22,187 --> 00:08:24,988
Mówiłeś, że nie chcesz być
zaangażowany, że...

154
00:08:25,055 --> 00:08:27,490
Ucisz się natychmiast.

155
00:08:27,558 --> 00:08:30,327
O'Brien, weź Iron Mana
i zabierz go

156
00:08:30,394 --> 00:08:33,263
do projektu Pegaz, nim przyjedzie
policja.

157
00:08:33,330 --> 00:08:34,664
Teraz!

158
00:08:34,731 --> 00:08:36,032
Tak, jest.

159
00:08:50,017 --> 00:08:51,985
No dalej, no dalej.

160
00:08:52,053 --> 00:08:53,821
Tony, błagam. Bądź cały.

161
00:08:53,888 --> 00:08:55,989
Błagam, bądź cały.

162
00:08:56,057 --> 00:08:57,191
Połączysz się

163
00:08:57,258 --> 00:08:58,892
bezużyteczna maszyno?!

164
00:08:58,959 --> 00:09:00,526
<i>Brak możliwość połączenia.</i>

165
00:09:00,594 --> 00:09:03,362
<i>Zbroja Iron Mana niedostępna</i>

166
00:09:03,429 --> 00:09:04,496
Połącz!

167
00:09:07,333 --> 00:09:09,134
<i>Nawiązano komunikację.</i>

168
00:09:09,202 --> 00:09:11,636
<i>Energia zbroi na poziomie 3%.</i>

169
00:09:16,510 --> 00:09:19,145
Tony. Tony, jesteś tam?

170
00:09:22,049 --> 00:09:25,119
Ojć. Nie jest dobrze.

171
00:09:25,186 --> 00:09:26,887
Odbierz, odbierz.

172
00:09:26,955 --> 00:09:28,688
Odbierz... No Pepper, to ja.

173
00:09:28,756 --> 00:09:29,956
Masz zaraz być w zbrojowni.

174
00:09:30,024 --> 00:09:31,859
Mamy duży problem!

175
00:09:31,926 --> 00:09:33,260
O kurcze.

176
00:09:33,328 --> 00:09:35,930
Tony, i co ja mam zrobić?

177
00:09:35,997 --> 00:09:38,666
Komputerze,
włącz zdalne sterowanie zbroją.

178
00:09:38,733 --> 00:09:40,101
<i>Brak odpowiedzi.</i>

179
00:09:40,169 --> 00:09:41,670
<i>Zdalne sterowanie uszkodzone</i>

180
00:09:41,737 --> 00:09:43,439
Otworzą zbroję.

181
00:09:43,506 --> 00:09:45,407
Serce Tony'ego przestanie bić.

182
00:09:45,475 --> 00:09:48,277
Chwila. Włącz awaryjną blokadę
zbroi.

183
00:09:48,345 --> 00:09:51,013
<i>Ustalanie potrzebnej energii.</i>

184
00:09:51,081 --> 00:09:52,948
<i>Włączono blokadę zbroi</i>

185
00:10:01,257 --> 00:10:03,290
Hmm...  Możemy mieć problem.

186
00:10:03,358 --> 00:10:05,259
Ona... jest zablokowana.

187
00:10:05,327 --> 00:10:07,360
Możemy spróbować ją przeciąć.

188
00:10:07,428 --> 00:10:09,095
Zły pomysł.

189
00:10:09,163 --> 00:10:12,165
Nim zaczniesz myśleć
nad uszkodzeniem tej zbroi,

190
00:10:12,233 --> 00:10:14,234
chciałbym, żebyś ją dogłębnie
przeanalizował.

191
00:10:14,302 --> 00:10:16,269
Ja wiem, co robię, Stane.

192
00:10:16,337 --> 00:10:18,004
Powinieneś mi okazać
trochę szacunku.

193
00:10:18,072 --> 00:10:20,106
W końcu, dzięki mnie masz
Iron Mana.

194
00:10:20,174 --> 00:10:21,641
No i co?

195
00:10:21,709 --> 00:10:24,177
Chcę dostać działający schemat
zbroi,

196
00:10:24,245 --> 00:10:25,979
póki co, nie mam nic.

197
00:10:26,046 --> 00:10:27,580
Okazać szacunek?

198
00:10:27,648 --> 00:10:30,183
Życie tysięcy ludzi było w
niebezpieczeństwie.

199
00:10:30,250 --> 00:10:31,587
Mogę robić broń, ale nie jestem
mordercą, Harkov.

200
00:10:31,654 --> 00:10:33,188
Masz dać mi schematy.

201
00:10:33,255 --> 00:10:35,324
I upewnić się, że żaden trop
nie prowadzi do mnie.

202
00:10:35,391 --> 00:10:38,827
Wtedy pomyślę nad okazywaniem
ci szacunku.

203
00:10:38,895 --> 00:10:41,463
Pilnuj Iron Mana podczas skanowania.

204
00:10:41,531 --> 00:10:42,898
Wracam, żeby rozpocząć transfer

205
00:10:42,965 --> 00:10:44,966
schematów zbroi Dynamo.

206
00:10:45,034 --> 00:10:48,303
Stark International wprowadzi
zbroję Crimson Dynamo

207
00:10:48,371 --> 00:10:51,940
do masowej produkcji.

208
00:10:54,243 --> 00:10:57,011
Co... co się stało?

209
00:10:57,079 --> 00:10:58,680
Ja... Hej.

210
00:10:58,748 --> 00:10:59,782
Hej!

211
00:10:59,849 --> 00:11:01,317
Nie mogę się ruszyć!

212
00:11:01,384 --> 00:11:02,718
Hej, wypuśćcie mnie!

213
00:11:02,786 --> 00:11:04,120
Niech ktoś mnie wypuści!

214
00:11:04,188 --> 00:11:05,154
<i>Tony.</i>

215
00:11:05,523 --> 00:11:06,523
<i>Przestraszyłeś mnie</i>

216
00:11:06,591 --> 00:11:07,524
<i>Jesteś cały?</i>

217
00:11:07,592 --> 00:11:08,525
Nie mogę się ruszyć.

218
00:11:08,593 --> 00:11:09,860
Co się dzieje?

219
00:11:09,928 --> 00:11:11,261
Tak pokrótce?

220
00:11:11,329 --> 00:11:12,996
Obadiah Stane
i projekt Pegaza

221
00:11:13,064 --> 00:11:14,932
połączyli siły w walce z tobą.

222
00:11:14,999 --> 00:11:16,733
Pamiętasz Antona Harkova?

223
00:11:16,801 --> 00:11:18,802
W każdej chwili może zacząć ciąć

224
00:11:18,870 --> 00:11:19,870
twoją zbroję.

225
00:11:19,938 --> 00:11:21,371
Harkov?

226
00:11:21,439 --> 00:11:22,639
Harkov?!

227
00:11:22,707 --> 00:11:23,141
Ryzykowałem życie, żeby go uratować,

228
00:11:23,209 --> 00:11:24,810
a teraz jest przeciwko mnie?

229
00:11:24,877 --> 00:11:26,945
Naraził ludzi na niebezpieczeństwo.

230
00:11:27,013 --> 00:11:29,181
Nie wiary kurcze godne.

231
00:11:29,249 --> 00:11:31,017
Lepiej, żeby nie otworzył tej zbroi

232
00:11:31,085 --> 00:11:32,118
dla swojego dobra,

233
00:11:32,186 --> 00:11:33,854
<i>bo jak go dorwę, to...</i>

234
00:11:33,922 --> 00:11:35,857
Tony, skup się.

235
00:11:35,924 --> 00:11:38,293
Pepper i ja mamy pomysł, jak
cię uratować.

236
00:11:38,360 --> 00:11:40,228
Ale musimy to ustalić.

237
00:11:43,567 --> 00:11:45,568
Eee. Jesteśmy.

238
00:11:48,339 --> 00:11:50,607
A... Apsiuu. Oj! Sorki.

239
00:11:50,674 --> 00:11:51,941
Jestem na miejscu, Rhodey.

240
00:11:52,009 --> 00:11:54,511
Hej, panie kierowco?

241
00:11:54,579 --> 00:11:56,413
Ma pan może chusteczkę?

242
00:11:56,481 --> 00:11:58,649
Chyba coś mnie bierze. A... A.. Apsiuu.
Oo

243
00:12:00,185 --> 00:12:02,820
Otwarcie zbroi nie zajmie mu
zbyt wiele czasu, Rhodey.

245
00:12:04,389 --> 00:12:05,757
Możecie to trochę przyspieszyć?

246
00:12:05,825 --> 00:12:06,724
<i>Moment, chłopie</i>

247
00:12:06,792 --> 00:12:07,725
<i>Pepper już tam jest.</i>

248
00:12:09,562 --> 00:12:12,932
<i>Obchód o 19</i>

249
00:12:12,999 --> 00:12:17,037
<i>Proszę zaraportować.</i>

250
00:12:17,105 --> 00:12:19,073
Nie.

251
00:12:19,140 --> 00:12:20,240
Nic się nie dzieje, Delphi.

252
00:12:20,308 --> 00:12:21,709
Zupełnie nic.

253
00:12:21,744 --> 00:12:23,111
Chyba żartujesz.

254
00:12:23,179 --> 00:12:24,513
Nie może być tak łatwo.

255
00:12:24,580 --> 00:12:26,314
To wyłączy zasilanie w całym budynku?

256
00:12:26,382 --> 00:12:28,283
Taa, na dwie sekundy.

257
00:12:28,351 --> 00:12:30,018
A potem włączą się generatory
zapasowe

258
00:12:30,086 --> 00:12:31,619
I ochrona będzie cię goniła.

259
00:12:31,687 --> 00:12:33,420
Co?!
> Cii!

260
00:12:33,488 --> 00:12:35,155
To zły plan!

262
00:12:36,591 --> 00:12:38,425
Tony musi mieć czas, żeby wymknąć
się, wziąć ciebie

263
00:12:38,492 --> 00:12:39,426
i polecieć do bazy.

264
00:12:39,493 --> 00:12:40,994
Po prostu zrób to, Pepper!

265
00:12:41,061 --> 00:12:42,328
Dobra.

266
00:12:47,402 --> 00:12:50,037
<i Zasilanie zostało wyłączone.</i>

267
00:12:50,105 --> 00:12:52,106
<i>Przełączenie na generatory zapasowe</i>

268
00:12:52,174 --> 00:12:54,075
Coś jest nie tak.

269
00:12:54,143 --> 00:12:55,477
- Pójdę sprawdzić...
- Nie.

270
00:12:55,545 --> 00:12:57,480
Stane kazał mi cię nie wypuszczać.

271
00:12:57,748 --> 00:12:59,649
Pracuj dalej.

272
00:12:59,716 --> 00:13:01,217
Zobaczę, co się stało.

273
00:13:07,792 --> 00:13:10,493
Oczywiście.

274
00:13:12,729 --> 00:13:15,464
Harkov, porozmawiajmy.

275
00:13:22,371 --> 00:13:24,840
Nie myśl, że to koniec.

276
00:13:26,310 --> 00:13:28,578
Rhodey, ledwo się ruszam.
Nie mogę walczyć.

277
00:13:28,646 --> 00:13:29,546
Muszę stąd uciekać.

278
00:13:29,614 --> 00:13:31,014
Gdzie jest Pepper?

279
00:13:31,082 --> 00:13:32,782
Mam tu schematy budynku.

280
00:13:32,850 --> 00:13:33,717
Zaraz ci powiem, gdzie jest.

281
00:13:41,260 --> 00:13:42,727
Kim jesteś?

282
00:13:42,795 --> 00:13:44,496
Co tutaj robisz?

283
00:13:44,564 --> 00:13:45,931
Cześć.

284
00:13:45,999 --> 00:13:46,999
Nieważne.

285
00:13:47,067 --> 00:13:48,100
Już sobie idę.

286
00:13:54,575 --> 00:13:55,943
Co?

287
00:13:56,011 --> 00:13:57,746
Misiek?!

288
00:13:57,813 --> 00:13:59,282
Naprawdę myślisz, że w to uwierzę?!

289
00:13:59,350 --> 00:14:01,284
Pozwoliłeś uciec Iron Manowi?!

290
00:14:01,351 --> 00:14:03,486
<i>Zapewniam cię</i>

291
00:14:03,554 --> 00:14:06,055
<i>Zebraliśmy wystarczająco dużo danych
o budowie zbroi i jej funkcjonowaniu</i>

292
00:14:06,123 --> 00:14:09,626
<i>żeby znacznie przyspieszyć pracę
nad jej skopiowaniem.</i>

293
00:14:09,693 --> 00:14:12,329
To zdecydowanie za mało, Harkov.

294
00:14:12,396 --> 00:14:13,563
Od teraz,

295
00:14:13,631 --> 00:14:15,966
projekt Pegaz jest dla mnie
otwartą księgą.

296
00:14:16,034 --> 00:14:17,667
Chcę dostać wszystko, co wiesz.

297
00:14:17,735 --> 00:14:19,670
O Iron Manie,
o zbroi Dynamo.

298
00:14:19,737 --> 00:14:20,637
O wszystkim.

299
00:14:22,508 --> 00:14:24,275
Powstrzymam Stane'a.

300
00:14:24,343 --> 00:14:25,877
Powstrzymam Harkova.

301
00:14:25,944 --> 00:14:28,279
I zniszczę doszczętnie cały projekt
Pegaz!

302
00:14:28,347 --> 00:14:29,847
Tony, słuchaj.

303
00:14:29,915 --> 00:14:31,749
Wiem, że cię wkurzyli, ale musisz
się uspokoić.

304
00:14:31,817 --> 00:14:33,017
Dostałeś niezłego łupnia.

305
00:14:33,085 --> 00:14:34,319
Odpocznij trochę.

306
00:14:34,387 --> 00:14:35,687
Nie.

307
00:14:35,755 --> 00:14:38,756
Komputery Harkova miały zbyt
wiele czasu na przeanalizowanie
zbroi.

308
00:14:38,824 --> 00:14:40,658
Muszę odebrać im te dane

309
00:14:40,726 --> 00:14:42,960
i powstrzymać ich wysyłanie
do Stane'a.

310
00:14:43,028 --> 00:14:44,429
Eee, dobra.

311
00:14:44,496 --> 00:14:45,997
Dwie sprawy.

312
00:14:46,065 --> 00:14:48,866
Pierwsza, chyba złapałam grypę
przez ten głupi kostium pandy.

313
00:14:48,934 --> 00:14:52,737
Druga, Crimson Dynamo zatrzyma cię,

314
00:14:52,805 --> 00:14:54,873
a nie masz absolutnie żadnych szans
na pokonanie go. Rozumiesz?

315
00:14:54,940 --> 00:14:56,774
Właśnie, że mam.

316
00:15:04,752 --> 00:15:06,653
Czas zacząć drugą rundę.

317
00:15:09,983 --> 00:15:12,318
To jest... To jest...

318
00:15:12,386 --> 00:15:13,586
Genialne.

319
00:15:13,654 --> 00:15:15,188
Crimson Dynamo nie ma szans.

320
00:15:15,255 --> 00:15:16,956
Zniszczysz go.

321
00:15:17,024 --> 00:15:17,958
Jak ją nazwałeś?

322
00:15:18,025 --> 00:15:20,427
No powiedz, powiedz. Zbroja
do bicia?

323
00:15:20,495 --> 00:15:22,597
Jeszcze jedna zbroja?

324
00:15:22,665 --> 00:15:24,532
Kiedy miałeś mi zamiar o niej powiedzieć?

325
00:15:24,600 --> 00:15:26,501
O tych wszystkich rzeczach, nad którymi pracowałeś?

326
00:15:26,569 --> 00:15:28,537
Och. Cieszę się, że ją zrobiłem

327
00:15:28,605 --> 00:15:30,106
bo dzięki niej, mogę teraz zniszczyć
projekt Pegaz.

328
00:15:30,173 --> 00:15:32,040
Posłuchaj siebie.

329
00:15:32,108 --> 00:15:34,276
Już ci nie chodzi o pomaganie ludziom.

330
00:15:34,344 --> 00:15:35,978
Tylko o zemstę.

331
00:15:36,046 --> 00:15:38,547
Jesteś po prostu zły
i chcesz się na nich odbić.

332
00:15:38,615 --> 00:15:40,183
A co, jeśli zbroja zabrałaby mnie tutaj,

333
00:15:40,250 --> 00:15:41,785
a za mną poszedł Dynamo?

334
00:15:41,852 --> 00:15:43,286
Jakby tobie coś się stało?

335
00:15:43,354 --> 00:15:44,755
Albo twojej mamie?

336
00:15:44,823 --> 00:15:45,624
Żałuję, że nie mogę dowalić im bardziej.

337
00:15:45,692 --> 00:15:47,459
Chciałbym...

338
00:15:47,527 --> 00:15:48,694
Apsiuu... Sory.

339
00:15:48,761 --> 00:15:50,562
Mam nadzieję, że to wirus jednodniowy.

340
00:15:50,597 --> 00:15:52,231
Tak. jest.

341
00:15:52,298 --> 00:15:54,266
Wiem, jak powstrzymać Harkova
przed wysyłaniem

342
00:15:54,333 --> 00:15:57,202
informacji o Iron Manie do Stane'a
i na zawsze zniszczyć Pegaza.

343
00:15:59,205 --> 00:16:01,239
Nazwałem to Technovore.

344
00:16:01,307 --> 00:16:03,141
Uaktualniona wersja wirusa,

345
00:16:03,208 --> 00:16:05,176
którego użyłem do spalenia
systemów Mr. Fixa.

346
00:16:05,243 --> 00:16:07,378
Jeśli dostanę się do budynku Pegaza

347
00:16:07,445 --> 00:16:09,346
i załaduję go do komputera,

348
00:16:09,414 --> 00:16:12,116
powinien zniszczyć wszystkie
odkrycia Stane'a i Harkova.

349
00:16:12,184 --> 00:16:14,218
Więc, stworzyłeś wirusa?

350
00:16:14,286 --> 00:16:15,753
Czy to nie jest niebezpieczne?

351
00:16:15,821 --> 00:16:18,789
Pegaz działa w zamkniętej sieci
zwanej Delphi.

352
00:16:18,857 --> 00:16:21,691
Nie ma mowy, żeby wirus
wydostał się poza projekt.

353
00:16:21,759 --> 00:16:23,259
Kiedy zje wszystkie pliki,

354
00:16:23,327 --> 00:16:24,661
po prostu się zniszczy.

355
00:16:24,728 --> 00:16:26,897
Poza tym, Harkov
na to zasługuje.

356
00:16:27,633 --> 00:16:29,935
Schematy Dynamo są gotowe do
przesłania

357
00:16:30,003 --> 00:16:32,938
Tak, jak dane, które otrzymaliśmy
ze zbroi Iron Mana.

358
00:16:33,006 --> 00:16:35,675
Powiedz Stane'owi...
<i> Alarm bezpieczeństwa.</i>

359
00:16:35,742 --> 00:16:39,012
<i>Zajście na zewnątrz budynku</i>

360
00:16:39,080 --> 00:16:40,047
Co?

361
00:16:52,627 --> 00:16:54,895
Zostań tu. Prześlij te pliki.

362
00:16:54,963 --> 00:16:57,363
A ja zajmę się Iron Manem.

363
00:17:08,909 --> 00:17:10,576
Wirus Technovore
się do nich wysyła.

364
00:17:10,644 --> 00:17:11,844
Powinno to zająć około 4 minut,

365
00:17:11,912 --> 00:17:13,545
nim się zorientują.

366
00:17:13,613 --> 00:17:14,980
Dobra. Zmiataj stamtąd.

367
00:17:15,048 --> 00:17:16,149
Jeszcze nie.

368
00:17:16,216 --> 00:17:17,750
Mam coś do załatwienia.

369
00:17:17,818 --> 00:17:19,187
Iron Man.

370
00:17:21,255 --> 00:17:23,023
Nie powinieneś był wracać.

371
00:17:23,090 --> 00:17:25,558
Nie pozwolę ci uciec z tą zbroją.

372
00:17:25,626 --> 00:17:27,728
Miałem zamiar powiedzieć ci to samo.

373
00:17:38,808 --> 00:17:41,609
To wszystko?

374
00:17:41,677 --> 00:17:42,710
<i>Ostrzeżenie.</i>

375
00:17:42,778 --> 00:17:45,179
<i>Zagrożona integralność strukturalna.</i>

376
00:17:45,247 --> 00:17:48,849
<i>Zalecane... Uwaga.
Wykryto obcy program.</i>

377
00:17:53,656 --> 00:17:57,059
Delphi, przekieruj całą moc do hydrauliki.

378
00:17:57,126 --> 00:17:58,628
<i>Przekierowywanie</i>

379
00:17:58,695 --> 00:18:01,296
<i>Przekierowywanie.</i>

380
00:18:27,324 --> 00:18:28,725
Możesz zrobić tylko jedno.

381
00:18:28,792 --> 00:18:31,595
Wyjdź z tej zbroi i uciekaj.

382
00:18:31,662 --> 00:18:33,263
Nie ma mowy.

383
00:18:33,330 --> 00:18:35,164
Myślisz, że nie przygotowaliśmy
się na ciebie?

384
00:18:35,232 --> 00:18:37,467
Jesteś w błędzie.

385
00:18:39,837 --> 00:18:41,705
Delphi, co tu się dzieje?

386
00:18:41,772 --> 00:18:43,006
<i>Błąd.</i>

387
00:18:43,074 --> 00:18:46,476
<i>Obcy program zżera dane.</i>

388
00:18:46,543 --> 00:18:52,848
<i>Cel: Wszystkie dyski...
Wirus rozprzestrzenia się...
Komunikacja zerwana/i>

389
00:18:52,916 --> 00:18:54,783
Nie.
Nie!

390
00:18:54,851 --> 00:18:55,818
Moje dane.

391
00:18:55,885 --> 00:18:57,086
Moje odkrycia!

392
00:18:57,153 --> 00:18:58,320
Nie!

393
00:19:00,157 --> 00:19:01,090
Co?

394
00:19:01,158 --> 00:19:03,325
Delphi, strzelaj dalej.

395
00:19:03,393 --> 00:19:04,393
Delphi, strzelaj!

396
00:19:04,461 --> 00:19:06,028
<i>Zżerać.</i>

397
00:19:07,863 --> 00:19:09,197
Wyjdź natychmiast.

398
00:19:17,771 --> 00:19:19,238
Rhodey, to ja.

399
00:19:19,306 --> 00:19:20,707
Teraz mogę iść.

400
00:19:25,280 --> 00:19:26,847
<i>Błąd transferu.</i>

401
00:19:26,914 --> 00:19:30,150
<i>Od projektu Pegaz nie otrzymano
żadnych danych.</i>

403
00:19:33,020 --> 00:19:37,057
Powiedz panu Harkovowi (?), że
unieważniam naszą ofertę.

404
00:19:40,127 --> 00:19:41,395
Może się uśmiechniesz?

405
00:19:41,463 --> 00:19:42,362
Pokonaliśmy Dynamo,

406
00:19:42,430 --> 00:19:43,597
zniszczyliśmy Pegaza,

407
00:19:43,665 --> 00:19:44,999
powstrzymaliśmy Stane'a od uzyskania
informacji

408
00:19:45,066 --> 00:19:46,633
o obu zbrojach.

409
00:19:46,701 --> 00:19:48,602
A nasza szkoła nawet odzyskała
swoją sowę.

410
00:19:48,670 --> 00:19:51,171
Wygraliśmy...
Jak nigdy.

411
00:19:51,239 --> 00:19:52,606
Tak, pewnie.

412
00:19:52,674 --> 00:19:56,276
No chłopie, chociaż raz czuję, że
naprawdę pokonałem

413
00:19:56,344 --> 00:19:57,611
jednego ze swoich wrogów.

414
00:19:57,679 --> 00:19:59,347
I tak musimy robić.

415
00:19:59,415 --> 00:20:00,815
Wyprzedzać złoczyńców,

416
00:20:00,883 --> 00:20:02,784
mieć lepszą zbroję, lepszą broń, lepszy sprzęt,
za wszelką cenę.

417
00:20:02,786 --> 00:20:04,487
I czy to wróci życiu twojemu tacie?

418
00:20:04,555 --> 00:20:06,255
Albo naprawi twoje serce?

419
00:20:06,323 --> 00:20:07,623
Kiedy to się skończy, Tony?

420
00:20:07,691 --> 00:20:09,392
Jak daleko to zajdzie?

421
00:20:09,460 --> 00:20:11,795
Widzę mrok w twoim sercu.

422
00:20:11,863 --> 00:20:14,298
Między tobą, a ludźmi, z którymi
walczysz, jest mała różnica.

423
00:20:14,366 --> 00:20:16,267
A ty jesteś blisko ciemnej strony.

424
00:20:16,334 --> 00:20:18,602
I obawiam się, że cię nie powstrzymam.

425
00:20:18,670 --> 00:20:21,238
<i>Tony, to ja, Pepper.</i>

426
00:20:21,306 --> 00:20:23,007
<i>Ugh... jaki jest wynik?</i>

427
00:20:23,074 --> 00:20:25,476
<i>Ciągle jestem chora</i>

428
00:20:25,544 --> 00:20:26,577
<i>Możesz w to uwierzyć?</i>

429
00:20:26,644 --> 00:20:27,911
<i>Lepiej, żebyśmy wygrali</i>

430
00:20:27,979 --> 00:20:29,713
<i>Po tym wszystkim, co zrobiłam dla drużyny.
 A... Apsiuu. Wygrywamy?</i>

431
00:20:36,355 --> 00:20:37,856
<i>Zżerać</i>

432
00:20:37,923 --> 00:20:39,858
<i>Nic nie zostało.</i>

433
00:20:39,926 --> 00:20:42,761
<i>Żadnego interfejsu sprzętowego.</i>

434
00:20:42,829 --> 00:20:44,931
<i>Żadnej łączności z zewnątrz</i>

435
00:20:44,998 --> 00:20:47,400
<i>Muszę trwać...</i>

436
00:20:54,476 --> 00:20:57,745
<i>Zżerać.</i>


---***---

Tym razem sama wybrałam odcinek. Pomyślałam o "Zemście", więc przetłumaczyłam go, jak najbardziej poprawnie się dało. Nie bijcie za przecinki. No to widzimy się za miesiąc? A to zależy od matur. Trzymajcie się ;)

Part 164: Każdy ma gorsze dni

2 | Skomentuj
**Katrine**

Próbowałam się otrząsnąć z tego, co się stało kilka minut temu. Najbardziej bałam się o Matta. Ojciec wiedział o jakimś wypadku. O co chodzi? Poszliśmy do mojego pokoju, bo tylko tam czułam się bezpieczna.

Katrine: Wiedziałeś?
Duch: Obserwowałem ciebie i jego. Chciałem być pewny, że się z tobą nie spotka
Katrine: Co to był za wypadek?
Duch: Zostali potrąceni przez kogoś, kto należy do Hydry i właśnie tam twoja mama wróciła... Zanim przyszłaś na świat, poznałem ją na jednym zleceniu, a nasz zleceniodawca był wspólny, więc nie raz się na siebie natknęliśmy, aż... pojawiłaś się ty... Kontrolowałem cię nie bez powodu. Po prostu chciałem cię chronić
Katrine: A Matt?
Duch: Chciałem go oddzielić do ciebie, bo wasze spotkania narażały cię na ich atak
Katrine: Ale... Ale czego oni chcą?
Duch: Madame Hydra już ci powiedziała. Chciałam rozwiązać twój problem

Byłam w szoku, do czego się przyznał. Dla pewności, czy mówił prawdę o wypadku, zadzwoniłam do chłopaka. Nie odbierał.

Katrine: I co teraz?
Duch: Musimy wyjechać
Katrine: Nie! Nie musimy!
Duch: Katrine, to jedyne wyjście
Katrine: Nie! Zawsze jest też inna opcja do wyboru!

Znowu narastała we mnie złość. Nie chciałam zmieniać miejsca zamieszkania przez dwulicową matkę. Chciałam żyć, jak normalna nastolatka. Czy to musi być takie trudne?

**Rhodey**

Odpadło pięć kolejnych kadetów. Wszyscy na maratonie. Na szczęście dobiegłem te ostatnie kółka, ale brakowało mi tchu. Musiałem odpocząć. Gdy znalazłem się na mecie, zatrzymałem się, biorąc głęboki wdech. Rozejrzałem się, ilu pozostało. Dziesięciu? No ładnie. Chyba na samym końcu zostanie nas jeszcze mniej.
Z rozkazu ustawiliśmy się w szeregu.

Gen. Stone: Spodziewałam się mniejszej grupki. Jednak nadal może się to zmienić... Pięć minut przerwy i ruszacie na tor. Zrozumiano?!

Zgodziliśmy się, krzycząc chórem. Myślałem, że nasza pani generał da nam spokój, lecz bardzo się myliłem. Kazała spakować następnym kadetom swoje rzeczy. Za co? Nakryła tę czwórkę na chlaniu wódki, a do tego podobno wrzeszczeli w nocy, łażąc po placówce, aż ją zbudzili. Została siódemka razem ze mną.
Pięć minut później, zostaliśmy wysłani na tor przeszkód.

Gen. Stone: Jeśli uważacie, że to, co dla was przygotowałam jest pryszczem, zmienicie zdanie w połowie toru. Uważajcie na wszelkie niespodzianki. Na miejsca... gotów... START!

Wszyscy wybiegliśmy, jak najszybciej. Na początku musieliśmy przejść przez druty kolczaste, czołgając się pod nimi. Jeden z kadetów utknął nogą w drucie. Mogłem go zostawić i przejść dalej, ale nie. Zawróciłem, pomagając mu wyplątać się z drutów. Nic nie powiedział. Jedynie dziwnie spojrzał i mnie wyprzedził.

Gen. Stone: Rhodes, do cholery! Ruszaj się! Koniec udawania samarytanina! Masz trasę do przejścia!

Zignorowałem to, przechodząc przez kolejną pułapkę, którą były opony. Przeskoczyłem przez nie, a po ścianie się wspiąłem z liną. Tylko ja byłem w tyle i jeszcze jakiś kadet. Nie spodziewałem się następnej przeszkody. Było nim... pole minowe? Faktycznie zostawiła nam niespodzianki. Zatrzymałem się, jak większość, a jedynie jeden nie wierzył, że są bomby. Przeszedł swobodnie przed siebie, aż nastąpił wybuch. Zasłoniłem usta z przerażenia.

Gen. Stone: Nic mu nie będzie. Przeżyje
Rhodey: To... To prawdziwe bomby?
Gen. Stone: Realistyczne atrapy. Jak na nią wpadniecie, możecie się poobijać, choć zależy od siły wyrzutu... Ktoś chce skapitulować? Nie? No to ruszać do przodu, kadeci!

Przynajmniej nie użyła tego słowa, jakim się określa amatorów.

Gen. Stone: I ty też, żółtodziobie
Rhodey: NIE JESTEM ŻÓŁTODZIOBEM!

Wkurzyłem się i zacząłem manewrować ostrożnie między minami. Domyślałem się, gdzie mogła je podłożyć. Granie w "Sapera" nie poszło na marne.

**Tony**

Przez to, że FRIDAY nie odblokowałaby zbroi, zjadłem małe śniadanie, popijając wodą. Nie musiałem nic mówić, bo po skanowaniu mogła wiedzieć, czy zrobiłem, co trzeba, Gdy była już pewna, że tak było, mogłem polecieć na patrol. Zacząłem od poszukiwań Hydry, a dokładnie skupiłem się na Viper. Była trudna do odnalezienia. Znajdowała się poza zasięgiem.

Tony: Przypuśćmy, że Hydra stoi za wypadkiem, a doniesienie na doktorka? Kto może stać za tym?

<<Nie mam bladego pojęcia, choć mógłbyś zacząć od sprawdzenia innych wrogów>>

Tony: Blizzard odpada, a Whiplash jest robotem

<<Widocznie ten ktoś pozostaje nieuchwytny przez zmianę tożsamości>>

Tony: Myślisz, że ma maskę?

<<Nie wiem>>

Tony: Poszukaj jej sygnatury

<<Jest... Uwaga! Wykryto wroga>>

Tony: Aaa!

Krzyknąłem przez silne porażenie prądem. Cholera! Zapomniałem włączyć kamuflaż. Teraz Whiplash może dokończyć, co zaczął. Poszukiwania muszę odłożyć na później. Najpierw pozbędę się tego trutnia.

---**---

Z przykrością was zawiadamiam, że do zakończenia matur (prawdopodobnie dopiero 19 maja) blog pozostanie nieaktywny. Sama w tym czasie nie będę pisać żadnych nowych notek w zeszycie, choć plany mam. Wiem, że musicie długo czekać, ale wytrwacie. O ile ktoś jeszcze to czyta.

Part 163: Hail Hydra!

0 | Skomentuj
**Tony**

Nie potrafiłem zasnąć. Ciągle po głowie mi chodziły zarzuty wobec lekarza i ten wypadek. Podejrzewałem Ducha, ale przecież miał z nami sojusz. No dobra. Nie myślę trzeźwo. Muszę odpocząć.
Znajdowałem się na jednej z akcji jako Iron Man. Walczyłem z jakimś nowym wrogiem, który handlował z AIM. Nie mogłem dopuścić do zakończenia transakcji. Kazałem im się poddać, lecz mnie nie słuchali. Zacząłem wymierzać w nich repulsorami, aż cała horda pszczelarzy razem z tymi agentami, co na ramieniu mieli podobiznę jakiejś ośmiornicy na czerwonym tle, rzucili się do ataku. Nigdy nie miałem z nimi do czynienia, więc mogłem wszystkiego się spodziewać.
Nagle usłyszałem pisk opon, a przed moje oczy zostały wyrzucone dzieci. Moje dzieci. Jednak, to nie był koniec. Jeden z nich trzymał Pep, grożąc, że ją zabije, jeśli nie złożę broni. Poddałem się, ale on i tak strzelił. Zanim wróciłem do rzeczywistości, usłyszałem jedynie.

Agent Hydry: Hail Hydra!

Gwałtownie się zbudziłem, próbując oddychać. Wiedziałem, że to był sen, ale coś w nim było prawdziwego. Chyba będę miał nowych wrogów do pokonania.

~*Następnego dnia*~

Wstałem równo o dziewiątej. FRIDAY oczywiście musiała coś powiedzieć. Nie byłoby dnia, gdyby milczała.

<<Wiem, co chcesz zrobić. Lepiej idź jeszcze spać>>

Tony: Nie mogę

<<To najpierw coś zjedz, a potem myśl o głupocie>>

Tony: Głupocie? Chcę znaleźć odpowiedzialnego za wypadek i dzięki snu, wiem, kim mogła być ta osoba

<<Nie sugeruj się tym>>

Tony: Szukaj organizacji z takim logo

Narysowałem na kartce, ile pamiętałem. Komputer jedynie przeskanował.

Tony: Masz coś?

<<Hydra>>

Tony: Kim oni są?

<Nazistowska organizacja za czasów II wojny światowej. Jej główny dowódca zginął z rąk Kapitana Ameryki. Teraz ich głową jest Baron von Strucker>>

Tony: Eee... I nadal istnieją?

<<Mogą mieć coś wspólnego z wypadkiem Lily i Matta. Likwidują zagrożenie, zaczynając od bliskich>>

Tony: Czyli wiedzą, że jestem Iron Manem?

<<Niekoniecznie, ale Viper Ghost...>>

Tony: Co?

<<Pracowała kiedyś dla nich>>

**Katrine**

Z jakiegoś powodu nie chciałam iść do szkoły. Może przez te moje przeczucie, które mi mówiło o kłopotach? Coś się stało Matthew. Ale co?
Gdy chciałam udawać sen, do pokoju wparował wściekły ojciec. Nie wiedziałam, o co chodzi. Zaczął mnie szarpać.

Duch: Pakujemy się
Katrine: Ty chyba żartujesz?!
Duch: Nie dyskutuj. Rób, co ci każę
Katrine: Co się stało? Nic przecież nie zrobiłam
Duch: Chodzi o twoją matkę... Zostań tu
Katrine: Chcę wiedzieć... Co się dzieje?!
Duch: Tylko się nie przestrasz
Katrine: Tato?
Duch: Ostrzegam

Już dawno nie powiedziałam do niego tak czule, lecz musiałam dowiedzieć się, skąd takie zamieszanie. Szybko się ubrałam, a pierwsza lekcja już trwała. Jednak wolałam zostać w domu. Zwłaszcza, widząc podejrzanych mężczyzn w salonie. Stanęłam obok ojca, bo poczułam strach przed nieznajomymi.

Viper: Po co ją zabrałeś?! Miała iść do szkoły!
Duch: Sama chce wiedzieć, jaki cyrk się tu wyrabia
Viper: Cyrk?! Tak nazywasz szansę na lepsze życie?!
Duch: Twoje życie! A nas po prostu zostawisz
Baron von Strucker: Madame Hydra
Katrine: Mamo? Ojciec mówi prawdę? Chcesz nas zostawić?
Viper: Brakowało mi tamtego życia
Baron von Strucker: A my tylko czekamy na ciebie
Duch: Jeśli jesteś z Hydrą, nie widzę innego wyjścia, żeby się z tobą rozwieść
Viper: Teraz nie musimy walczyć. zgadzam się
Katrine: A co ze mną?
Viper: Możemy być razem... I nie martw się, bo rozwiązałam twój problem
Katrine: Ja nie miałam żadnego problemu
Viper: Z Mattem miałaś, ale już się nie martw. Szybko się z nim nie zobaczysz
Katrine: Co ty zrobiłaś?!

Byłam wściekła, że chciała rzucić się na własną rodzicielkę. Czyżby moje przeczucia okazały się prawdą?

Duch: To ona spowodowała te wypadek
Viper: Nie ja, a moi ludzie
Baron von Strucker: Witaj znowu w rodzinie
Duch: Czyli to koniec?
Katrine: Jak mogłaś?! Jak mogłaś to zrobić?! Nienawidzę cię!
Viper: Przykro mi

Odeszła razem z agentami.

Viper: Hail Hydra!

I rzuciła obrączkę na ziemię, znikając z domu. Dawnego domu. Byłam bezradna i rozpłakałam się. Wtedy po raz pierwszy rzuciłam się w ramiona taty. Głaskał mnie po włosach, próbując uspokoić. Straciłam matkę. Straciłam ją na zawsze, zaś jej powrót był złudną nadzieją.

---**--

Wybaczcie, że wątki rodziny Ghost się pomieszały. Na początku Katrine miała zostać z matką, ale zapomniałam o jej przeszłości, więc proszę was o wybaczenie za ten błąd. Jednak mimo wszystko, czytajcie, jeśli jesteście ciekaw kolejnych części. Niebawem koniec kolejnej fazy.

BONUS#10: Scenariusz z serialu (oryginalnie z odcinka): Choroba Whitney

0 | Skomentuj

11
00:00:42,511 --> 00:00:44,437
<b> 1x24 - Choroba Whitney </b>

12
00:00:44,438 --> 00:00:46,438
[sirens wailing]

13
00:00:47,087 --> 00:00:49,506
A teraz rozpatrzymy historię

14
00:00:49,547 --> 00:00:52,884
logiki w formie wyrażenia logicznego.

15
00:00:52,967 --> 00:00:54,761
Ach.

16
00:00:59,640 --> 00:01:03,269
Psst, Whitney, co to logika?

17
00:01:03,311 --> 00:01:07,064
I powinniśmy iść do kina...
Nie. Nie. Do dwóch kin.

18
00:01:07,148 --> 00:01:08,149
Thump!

19
00:01:08,190 --> 00:01:09,400
Co?

20
00:01:09,483 --> 00:01:11,443
A może wy wiecie, co to jest logika?

21
00:01:11,569 --> 00:01:12,861
Oh, wiemy.

22
00:01:12,945 --> 00:01:15,364
Ale ci nie powiemy.

23
00:01:16,407 --> 00:01:17,366
[gasps]

24
00:01:17,449 --> 00:01:19,743
Zasmucasz mnie, Whitney.

25
00:01:23,205 --> 00:01:25,957
Uh, ehh...

26
00:01:26,041 --> 00:01:28,835
Whitney?

27
00:01:28,919 --> 00:01:31,463
Jesteś do niczego. Wstydzę się ciebie.

28
00:01:31,504 --> 00:01:33,131
Nie zasługujesz, żeby nosić moje nazwisko

29
00:01:33,173 --> 00:01:35,383
i powinienem cię zlikwidować

30
00:01:35,425 --> 00:01:39,679
tak jak próbowałem to zrobić z
Tony'm Starkiem.

31
00:01:39,721 --> 00:01:43,349
Naprawdę, czy oni wiedzą, co to jest logika?

32
00:01:43,432 --> 00:01:45,059
[gasps]

33
00:01:45,142 --> 00:01:46,352
Huh?

34
00:01:48,813 --> 00:01:50,731
I coś ty zrobił, człowieku?

35
00:01:54,360 --> 00:01:57,237
[sinister music]

36
00:01:59,239 --> 00:02:00,908
Wejść.

37
00:02:05,762 --> 00:02:08,264
No i? No co jest?

38
00:02:15,421 --> 00:02:18,882
Już nigdy nic nie zrobisz mnie
ani Tony'emu Starkowi.

39
00:02:24,011 --> 00:02:26,722
Augh!

40
00:02:30,517 --> 00:02:33,436
Wiem, kim jesteś.
Madame Masque.

41
00:02:33,478 --> 00:02:34,813
Przez ciebie straciłem cenne rzeczy

42
00:02:34,938 --> 00:02:37,190
warte miliony dolarów.

43
00:02:37,273 --> 00:02:39,901
Nie wiem, co możesz mieć przeciwko
mnie,

44
00:02:39,984 --> 00:02:41,527
i skąd wzięłaś ten sprzęt, ale--

45
00:02:41,569 --> 00:02:43,196
Nic o mnie nie wiesz.

46
00:02:43,279 --> 00:02:45,615
W ogóle cię nie obchodzę.

47
00:02:45,698 --> 00:02:46,866
Augh!

48
00:02:46,949 --> 00:02:49,368
Zniszczyłeś mi życie!

49
00:02:49,452 --> 00:02:50,953
Ja zniszczyłem ci życie?

50
00:02:51,037 --> 00:02:52,079
Jak?

51
00:02:52,079 --> 00:02:53,414
Kim jesteś?

52
00:02:53,539 --> 00:02:56,125
I co to ma wspólnego ze Starkiem?

53
00:02:56,166 --> 00:02:57,793
Żegnaj.

54
00:02:57,876 --> 00:02:58,794
Ugh!

55
00:02:58,877 --> 00:03:00,003
Ah! Argh!

56
00:03:00,087 --> 00:03:01,964
Arrrgh, ehhh!

57
00:03:02,047 --> 00:03:03,382
Ahhh!

58
00:03:03,423 --> 00:03:04,466
Puszczajcie.

59
00:03:04,508 --> 00:03:06,259
Trzeba go powstrzymać.

60
00:03:08,345 --> 00:03:10,055
Muszę go zatrzymać.

61
00:03:11,848 --> 00:03:15,268
Whitney,
co ty zrobiłaś?

62
00:03:15,352 --> 00:03:16,936
W ten sposób chciałaś się zabawić?

63
00:03:16,978 --> 00:03:18,188
Czy ty--

64
00:03:18,313 --> 00:03:21,482
Whitney.

65
00:03:21,524 --> 00:03:26,237
[siren wailing]

66
00:03:26,237 --> 00:03:28,906
[monitor beeping steadily]

67
00:03:32,493 --> 00:03:35,371
Jej stan w dalszym ciągu się pogarsza.

68
00:03:35,412 --> 00:03:37,206
Czy ona się obudzi?

69
00:03:37,289 --> 00:03:39,458
Ja-- Ciężko powiedzieć, panie Stane.

70
00:03:39,500 --> 00:03:42,419
Jej krew.
Wyniki znacznie przekraczają
normy.

71
00:03:42,461 --> 00:03:44,630
Zatruła się metalami ciężkimi,

72
00:03:44,671 --> 00:03:47,090
ale nie to jest najdziwniejsze.

73
00:03:47,174 --> 00:03:48,967
Aktywność jej fal mózgowych jest
znacznie podwyższona.

74
00:03:49,009 --> 00:03:50,886
I w tym właśnie tkwi problem.

75
00:03:50,927 --> 00:03:53,221
Zupełnie jakby jej mózg,

76
00:03:53,305 --> 00:03:57,434
był bezpośrednio wystawiony
na działanie czegoś.

77
00:03:57,475 --> 00:03:58,685
Ta maska.

78
00:03:58,726 --> 00:04:01,646
Dr. Benning, moja córka nosiła
maskę.

79
00:04:01,771 --> 00:04:03,398
To była eksperymentalna technologia.

80
00:04:03,481 --> 00:04:04,649
Musiała ją ukraść.

81
00:04:04,732 --> 00:04:06,984
To co się przez nią stało--

82
00:04:07,026 --> 00:04:10,655
To znacznie wykracza
poza wszystkie nasze możliwości.

83
00:04:10,696 --> 00:04:11,655
Przykro mi.

84
00:04:11,739 --> 00:04:14,241
[cell phone ringing]

85
00:04:14,325 --> 00:04:15,659
Mów, co wiesz.

86
00:04:15,701 --> 00:04:18,162
Sir, nigdy czegoś nie widzieliśmy takiego,
jak ta maska.

87
00:04:18,245 --> 00:04:20,330
Mówił pan, że zrobił ją Howard Stark.

88
00:04:20,414 --> 00:04:23,250
Nie-- Nie wiemy nawet, od czego zacząć.

89
00:04:23,333 --> 00:04:25,836
Przykro mi.

90
00:04:25,919 --> 00:04:28,755
[heavy rock music]

91
00:04:31,341 --> 00:04:33,134
[scatting]

92
00:04:39,724 --> 00:04:42,894
[all scatting]

93
00:04:50,568 --> 00:04:52,319
[gasps]

94
00:04:52,403 --> 00:04:55,531
[clears throat]

95
00:04:55,614 --> 00:04:57,992
Stane.

96
00:04:58,117 --> 00:04:58,951
Tony, nim coś powiesz--

97
00:04:59,034 --> 00:05:00,285
Wynocha!

98
00:05:00,327 --> 00:05:01,995
Jak w ogóle śmiesz tu przychodzić

99
00:05:02,079 --> 00:05:04,331
po tym wszystkim, co zrobiłeś z firmą
mojego taty?!

100
00:05:04,373 --> 00:05:07,292
Tony, wysłuchaj go proszę.

101
00:05:09,836 --> 00:05:12,672
Whitney jest chora.

102
00:05:12,756 --> 00:05:15,383
Śmiertelnie chora.

103
00:05:15,508 --> 00:05:20,638
[siren wailing]

104
00:05:20,722 --> 00:05:23,099
[monitor beeping steadily]

105
00:05:23,182 --> 00:05:25,768
[rapid footsteps approaching]

106
00:05:25,852 --> 00:05:27,812
Whitney.

107
00:05:27,853 --> 00:05:29,730
Ta sala korzysta z najnowszych
rozwiązań.

108
00:05:29,814 --> 00:05:31,649
Niedostępnych w szpitalach.

109
00:05:31,691 --> 00:05:32,650
Wiesz o tym.

110
00:05:32,650 --> 00:05:34,527
Pomagałeś ją zaprojektować,

111
00:05:34,527 --> 00:05:37,613
ale lekarze i medycyna nie mogą
ratować Whitney.

112
00:05:37,696 --> 00:05:39,823
Ty możesz.

113
00:05:39,907 --> 00:05:42,534
O! Rany.

114
00:05:42,576 --> 00:05:43,869
Od kiedy wiesz...

115
00:05:43,952 --> 00:05:46,455
Właśnie przez to moja córka
jest chora.

116
00:05:46,496 --> 00:05:47,998
Twój tata ją wynalazł

117
00:05:48,081 --> 00:05:51,084
i nikt nie rozumie, czym jest.

118
00:05:51,168 --> 00:05:53,753
Tony, pomóż jej.

119
00:05:53,795 --> 00:05:56,506
[groaning]

120
00:05:56,548 --> 00:05:58,550
Whitney.

121
00:05:58,591 --> 00:06:01,219
Whitney, słyszysz mnie?

122
00:06:01,302 --> 00:06:03,846
Nie, nie... nie, nie.

123
00:06:03,888 --> 00:06:05,598
Odejdźcie.

124
00:06:05,640 --> 00:06:08,017
Musicie uciekać.

125
00:06:08,059 --> 00:06:10,019
Próbuje skrzywdzić Tony'ego.

126
00:06:10,102 --> 00:06:12,438
Whitney, o czym ty mówisz?

127
00:06:12,480 --> 00:06:14,690
To--To-- To był on.

128
00:06:14,732 --> 00:06:17,985
On wysadził samolot twojego taty.

129
00:06:18,068 --> 00:06:19,987
Leć, Tony.

130
00:06:20,070 --> 00:06:23,031
Musisz uciekać.

131
00:06:27,494 --> 00:06:30,997
Tony, nie mam nic wspólnego
z wypadkiem twojego taty.

132
00:06:31,039 --> 00:06:33,541
Ona majaczy.

133
00:06:33,583 --> 00:06:34,834
Tony.

134
00:06:34,834 --> 00:06:36,002
Tony!

135
00:06:36,086 --> 00:06:37,587
No przestań, chłopie.

136
00:06:37,629 --> 00:06:39,172
Tu nie chodzi o Stane'a.

137
00:06:39,214 --> 00:06:40,506
Tu chodzi o Whitney.

138
00:06:40,548 --> 00:06:42,258
Pamiętasz o czym się dowiedziałam?

139
00:06:42,300 --> 00:06:44,802
Stane ostrzegł FBI
o planach zabójstwa ciebie.

140
00:06:44,802 --> 00:06:46,971
Próbował ci pomóc.

141
00:06:47,054 --> 00:06:49,515
A może to poczucie winy?

142
00:06:49,557 --> 00:06:50,933
Tony.

143
00:06:51,017 --> 00:06:53,185
Słuchajcie. Nic nie poradzę na
to, że

144
00:06:53,269 --> 00:06:56,146
według mnie, Stane ma związek
ze śmiercią mojego taty.

145
00:06:56,230 --> 00:06:58,482
Ale Whitney nie może przez to cierpieć.

146
00:07:00,150 --> 00:07:01,110
Tony.

147
00:07:01,193 --> 00:07:03,487
Nic do mnie nie mów.

148
00:07:06,490 --> 00:07:07,866
Widziałem już coś takiego.

149
00:07:07,949 --> 00:07:09,451
To był Living Laser.

150
00:07:09,493 --> 00:07:11,036
Potem umarł.

151
00:07:11,119 --> 00:07:12,954
On też znalazł sprzęt mojego taty.

152
00:07:12,996 --> 00:07:14,414
Coś z jego sejfu.

153
00:07:14,497 --> 00:07:15,957
Mój tata go tam zamknął,

154
00:07:15,999 --> 00:07:17,709
Bo nie był bezpieczny.

155
00:07:17,750 --> 00:07:19,210
I przez niego Whitney umiera.

156
00:07:19,252 --> 00:07:20,753
Ja nic nie wiedziałem.

157
00:07:20,878 --> 00:07:22,422
Przestań.

158
00:07:22,463 --> 00:07:23,798
Chyba wiem, jak jej pomóc.

159
00:07:23,840 --> 00:07:25,716
Te urządzenia miały w sobie
wyciąg z metalu,

160
00:07:25,758 --> 00:07:27,593
który mój tata znalazł na Arktyce.

161
00:07:27,677 --> 00:07:29,303
Gdybym miał więcej czystego metalu,

162
00:07:29,345 --> 00:07:30,763
mógłbym stworzyć odtrutkę.

163
00:07:30,846 --> 00:07:31,847
To dobrze.

164
00:07:31,889 --> 00:07:33,516
Tak i nie.

165
00:07:33,557 --> 00:07:35,184
Dobra wiadomość jest taka,
że firma

166
00:07:35,226 --> 00:07:38,354
miała placówkę na Arktyce,
w której są próbki tego metalu.

167
00:07:38,354 --> 00:07:39,730
A zła jest taka...

168
00:07:39,813 --> 00:07:42,316
Że Howard porzucił tę placówkę
kilka lat temu.

169
00:07:42,399 --> 00:07:44,359
To, co tam trzymał, było zbyt niestabilne.

170
00:07:44,443 --> 00:07:45,736
Ale ciągle tam jest, tak?

171
00:07:45,819 --> 00:07:47,320
Można by tam pójść i--

172
00:07:47,362 --> 00:07:49,531
W Arktyce jest teraz zima!

173
00:07:49,573 --> 00:07:52,284
Dotarcie tam jest prawie niemożliwe.

174
00:07:54,703 --> 00:07:56,788
Zdobędę tam metal.

175
00:08:01,292 --> 00:08:03,294
O co mu właściwie chodzi?

176
00:08:03,378 --> 00:08:04,379
To nieważne.

177
00:08:04,462 --> 00:08:05,588
Czego by nie zrobił,

178
00:08:05,630 --> 00:08:07,381
na pewno nie zdąży na czas.

179
00:08:07,465 --> 00:08:09,008
Ale Iron Man tak.

180
00:08:16,223 --> 00:08:19,184
Zaraz.
Jeśli maska korzysta z tego metalu,

181
00:08:19,226 --> 00:08:21,019
nie możesz jej po prostu użyć?

182
00:08:21,103 --> 00:08:23,564
Nie. Maska i sprzęt Living Lasera

183
00:08:23,647 --> 00:08:26,024
korzystają z jego zmienionej formy.

184
00:08:26,066 --> 00:08:28,068
A do odtrutki muszę mieć
czystą i niestabilną.

185
00:08:28,151 --> 00:08:29,319
Pracowałem już z nim.

186
00:08:29,402 --> 00:08:30,529
I ustabilizowałem.

187
00:08:30,570 --> 00:08:32,656
Mój implant go używa.

188
00:08:32,739 --> 00:08:34,449
Mógłbym spróbować go stąd...

189
00:08:34,491 --> 00:08:36,910
Ale przecież trzyma cię przy życiu.

190
00:08:36,951 --> 00:08:38,620
Tak.

191
00:08:38,703 --> 00:08:41,289
Słuchaj. Na pewno uda mi się
zdobyć ten metal.

192
00:08:41,331 --> 00:08:43,166
Uzbroję się i za kilka godzin wrócę.

193
00:08:43,166 --> 00:08:44,876
To konieczność.

194
00:08:44,959 --> 00:08:46,294
Ona by tak zrobiła.

195
00:09:12,944 --> 00:09:15,697
Blizzard,
tak czy inaczej,

196
00:09:15,780 --> 00:09:18,283
pomożesz mi uratować moją córkę.

197
00:09:26,066 --> 00:09:27,234
Nie.

198
00:09:27,317 --> 00:09:28,235
Nie!

199
00:09:28,318 --> 00:09:29,277
Iron Manie, Ja--

200
00:09:29,319 --> 00:09:30,612
Donnie Gill,

201
00:09:30,737 --> 00:09:32,489
witaj znowu wśród żywych.

202
00:09:35,575 --> 00:09:36,785
Argh!

203
00:09:36,868 --> 00:09:39,037
Stane.

204
00:09:40,830 --> 00:09:42,331
Co ty zrobiłeś?!

205
00:09:42,373 --> 00:09:44,667
Jeśli mnie nie puścisz,
za 10 sekund,

206
00:09:44,750 --> 00:09:48,296
urządzenie, które wszczepiłem
ci w kark, wybuchnie.

207
00:09:52,174 --> 00:09:54,385
Usuń mi to stąd już!

208
00:09:54,468 --> 00:09:55,844
Coś za coś.

209
00:09:55,928 --> 00:09:57,930
Zrobisz dla mnie jedną prostą rzecz,

210
00:09:58,013 --> 00:09:59,473
A zostaniesz

211
00:09:59,515 --> 00:10:02,434
obrzydliwie bogatym człowiekiem

212
00:10:02,518 --> 00:10:03,769
Ale co najważniejsze, będziesz żył.

213
00:10:03,810 --> 00:10:07,439
Więc... Co powiesz na
wycieczkę do Arktyki?

214
00:10:07,522 --> 00:10:09,816
Zawsze o tym marzyłem.

215
00:10:09,900 --> 00:10:12,027
Musisz coś stamtąd dla mnie wziąć.

216
00:10:12,110 --> 00:10:13,528
Próbkę metalu.

217
00:10:13,611 --> 00:10:15,447
Jakiekolwiek sztuczki, problemy

218
00:10:15,530 --> 00:10:19,450
czy opóźnienia... Boom.

219
00:10:19,534 --> 00:10:22,704
Daj mi dwie rzeczy:
Mój sprzęt

220
00:10:22,745 --> 00:10:24,664
i szybki pojazd.

221
00:10:24,747 --> 00:10:27,166
Tak się składa, że moja firma

222
00:10:27,250 --> 00:10:29,752
ma najszybszy odrzutowiec na świecie.

223
00:10:29,835 --> 00:10:31,670
[siren wailing]

224
00:10:31,754 --> 00:10:34,048
Powinienem tu wrócić w ciągu
dwóch godzin.

225
00:10:34,089 --> 00:10:36,383
Będę musiał przekierować całą
moc do rakiet.

226
00:10:36,467 --> 00:10:37,676
Zbroja, którą biorę, nie jest tak
szybka

227
00:10:37,718 --> 00:10:40,387
jak normalna. Tak się składa,

228
00:10:40,471 --> 00:10:43,807
że zbudowałem ją specjalnie na
te warunki.

229
00:10:53,900 --> 00:10:54,984
Coś jest nie tak.

230
00:10:55,026 --> 00:10:56,611
Stane coś planował.

231
00:10:56,611 --> 00:10:58,404
Dziwnie się zachowywał, nie?

232
00:10:58,404 --> 00:11:00,365
Umieram z głodu.

233
00:11:00,365 --> 00:11:01,866
Myślisz, że są gdzieś tu

234
00:11:01,908 --> 00:11:02,867
jakieś automaty?

235
00:11:02,950 --> 00:11:04,160
Rhodey.

236
00:11:06,954 --> 00:11:09,332
Pepper, przestań.

237
00:11:09,415 --> 00:11:11,292
Z Whitney wszystko będzie dobrze.

238
00:11:11,333 --> 00:11:12,877
Tony o to zadba.

239
00:11:12,918 --> 00:11:15,504
A teraz, chodź.
To zajmie chwilkę.

240
00:11:15,588 --> 00:11:17,381
Och... Znajdźmy coś do jedzenia.

241
00:11:17,381 --> 00:11:19,383
Przecież Whitney ledwo żyje, Pepper.

242
00:11:19,466 --> 00:11:21,051
Teraz musimy się zająć...

243
00:11:26,932 --> 00:11:27,849
Nią?

244
00:11:27,933 --> 00:11:28,767
Ups.

245
00:11:33,730 --> 00:11:35,732
Augh!

246
00:12:07,763 --> 00:12:09,389
Zupełnie nic nie widzę.

247
00:12:09,431 --> 00:12:11,600
Potwierdzenie: Zerowa widoczność.

248
00:12:11,641 --> 00:12:13,518
Zamieć zakłóca działanie sensorów

249
00:12:13,601 --> 00:12:15,228
i komunikacji.

250
00:12:15,311 --> 00:12:17,981
Wow, dzięki za informację,
bo nie zauważyłem.

251
00:12:18,064 --> 00:12:18,982
Chyba jestem na miejscu.

252
00:12:19,023 --> 00:12:19,899
Wchodzę tam.

253
00:12:35,080 --> 00:12:39,793
Obecna temperatura na zewnątrz:
-38 stopni Celsjusza.

254
00:12:43,213 --> 00:12:45,549
Przytulnie.

255
00:12:48,844 --> 00:12:50,345
No to wio.

256
00:12:55,016 --> 00:12:56,810
Zaraz, gdzie jest--

257
00:12:56,893 --> 00:12:58,811
Miło mi cię tu spotkać, Iron Manie.

258
00:12:58,853 --> 00:13:01,022
Huh?

259
00:13:01,105 --> 00:13:02,023
Augh!

260
00:13:02,065 --> 00:13:03,566
Ugh!

261
00:13:05,193 --> 00:13:06,694
Co ty tutaj robisz?

262
00:13:06,777 --> 00:13:07,987
[laughs]

263
00:13:08,070 --> 00:13:09,947
Hahahaha! Stane wyznaczył mi zadanie.

264
00:13:10,031 --> 00:13:12,116
Tak w ogóle, niezły strój. Fajny kolor.

265
00:13:12,158 --> 00:13:13,534
Nie cierpisz Stane'a.

266
00:13:13,617 --> 00:13:14,869
Tak jak ty.

267
00:13:14,910 --> 00:13:15,995
Dał ci odpowiednią cenę?

268
00:13:16,078 --> 00:13:17,329
Ma na ciebie haka?

269
00:13:17,454 --> 00:13:20,082
Może masz bombę, przymocowaną
gdzieś do zbroi?

270
00:13:20,124 --> 00:13:21,834
O czym ty mówisz?

271
00:13:21,834 --> 00:13:24,586
Stane myśli, że może mnie
kontrolować,

272
00:13:24,628 --> 00:13:29,341
ale się myli.

273
00:13:31,176 --> 00:13:33,386
Nikt nie będzie mnie kontrolował.

274
00:13:33,428 --> 00:13:35,722
I mam zamiar się zemścić na Stane'ie.

275
00:13:35,805 --> 00:13:37,474
Zapomniał, że jestem naukowcem.

276
00:13:37,557 --> 00:13:39,100
Włamałem się do jego systemu,
kiedy tu leciałem.

277
00:13:39,142 --> 00:13:41,644
I już wiem, po co mu ten metal.

278
00:13:41,728 --> 00:13:43,604
Zależy od tego życie jego córki,

279
00:13:43,646 --> 00:13:45,898
więc teraz ja mam przewagę.

280
00:13:45,940 --> 00:13:48,651
Nic nie masz, Donnie.

281
00:13:48,734 --> 00:13:53,280
Argh!

282
00:13:53,364 --> 00:13:55,991
Zabieram ci tę próbkę metalu
w tej chwili!

283
00:14:03,665 --> 00:14:04,791
[grunting]

284
00:14:13,633 --> 00:14:16,928
Nauczyłem się trochę od naszego
ostatniego spotkania.

285
00:14:18,680 --> 00:14:19,806
Ugh!

286
00:14:19,847 --> 00:14:21,724
To koniec.

287
00:14:30,066 --> 00:14:31,150
Argh!

288
00:14:35,196 --> 00:14:36,822
Oddawaj metal!

289
00:14:36,905 --> 00:14:39,450
Tak bardzo go chcesz, to łap!

290
00:14:42,077 --> 00:14:45,455
Augh!

291
00:14:46,832 --> 00:14:48,708
Nie.

292
00:14:48,750 --> 00:14:49,751
Nie!

293
00:14:57,217 --> 00:14:59,177
To moja zemsta na Obadiahu Stane'ie.

294
00:14:59,219 --> 00:15:01,638
A teraz wrócę do niego i powiem mu,
co zrobiłem.

295
00:15:01,721 --> 00:15:04,932
Żeby zobaczyć wyraz jego twarzy.

296
00:15:07,393 --> 00:15:10,813
Żegnaj, Iron Man.

297
00:15:18,305 --> 00:15:20,683
[alarm blaring]

298
00:15:29,066 --> 00:15:31,151
Tony ciągle nie odpowiada.

299
00:15:31,234 --> 00:15:32,736
Tony może poradzić sobie sam,

300
00:15:32,819 --> 00:15:35,447
a my musimy znaleźć Whitney,
nim coś się komuś stanie.

301
00:15:35,530 --> 00:15:36,865
Na przykład jej.

302
00:15:36,907 --> 00:15:38,658
Może być już wszędzie.

303
00:15:38,742 --> 00:15:39,951
Mogła już wyjść.

304
00:15:40,035 --> 00:15:42,537
Oh, sprawdźmy w sklepie.

305
00:15:42,620 --> 00:15:43,538
[gasps]

306
00:15:43,580 --> 00:15:45,415
Augh, whoa.

307
00:15:52,880 --> 00:15:53,965
Whitney.

308
00:15:54,006 --> 00:15:55,341
Whitney, to ja.

309
00:15:55,424 --> 00:15:56,509
To ja, Rhodey.

310
00:15:56,550 --> 00:15:57,593
Musisz iść z nami.

311
00:15:57,635 --> 00:15:58,886
Trzeba ci pomóc.
Musisz...

312
00:15:58,928 --> 00:16:00,221
Stop!

313
00:16:00,304 --> 00:16:02,389
Stój, gdzie jesteś! Rhodes, Potts,

314
00:16:02,473 --> 00:16:04,558
odejdźcie!
To nie jest policjant.

315
00:16:08,854 --> 00:16:10,772
Pepper, ruchy!

316
00:16:12,065 --> 00:16:13,900
Augh!

317
00:16:13,984 --> 00:16:14,901
Augh!

318
00:16:14,901 --> 00:16:17,445
Ochrona, meldować!

319
00:16:17,529 --> 00:16:18,571
Co się tam dzieje--

320
00:16:18,613 --> 00:16:19,990
Rozmowa przychodząca.

321
00:16:20,073 --> 00:16:21,658
-Co?
-Witaj, Obadiah.

322
00:16:25,161 --> 00:16:27,664
Blizzard, masz już ten metal?

323
00:16:27,705 --> 00:16:29,957
Fakt. Mam coś dla ciebie.

324
00:16:35,087 --> 00:16:37,631
O kurcze.
Mamy kłopoty.

325
00:16:48,767 --> 00:16:50,852
Staaane!

326
00:16:54,189 --> 00:16:56,233
Tu jesteś.

327
00:16:59,110 --> 00:17:01,821
Zniszczyłem metal, Stane.
Już go nie ma

328
00:17:01,863 --> 00:17:04,032
i to samo stanie się z twoją córką.

329
00:17:04,073 --> 00:17:05,658
Słyszysz mnie?

330
00:17:05,742 --> 00:17:07,035
Już po niej!

331
00:17:07,118 --> 00:17:07,952
Powiedz coś!

332
00:17:08,077 --> 00:17:09,412
[loud explosion]

333
00:17:12,373 --> 00:17:13,291
Ty.

334
00:17:13,332 --> 00:17:15,459
Nie. To niemożliwe!

335
00:17:15,543 --> 00:17:17,712
Tylko mnie trochę spowolniłeś.

336
00:17:17,795 --> 00:17:19,088
Stane, wynoś się stąd.

337
00:17:20,339 --> 00:17:21,340
Argh!

338
00:17:21,423 --> 00:17:22,341
Augh!

339
00:17:25,094 --> 00:17:25,969
Masque?

340
00:17:28,347 --> 00:17:30,891
Nie mam pojęcia kim jesteś, ale...

341
00:17:30,933 --> 00:17:32,267
Ale co?

342
00:17:32,351 --> 00:17:33,435
Woo

343
00:17:33,518 --> 00:17:36,146
[grunting]

344
00:17:40,859 --> 00:17:42,944
Komputerze, rozpoznaj.

345
00:17:43,027 --> 00:17:46,239
Błąd logiczny.
Rozpoznanie niemożliwe.

346
00:17:46,322 --> 00:17:49,909
Obie osoby to Donnie Gill
znany jako Blizzard.

347
00:17:58,459 --> 00:18:00,377
Jest tylko jeden Blizzard.

348
00:18:02,963 --> 00:18:03,839
Ugh!

349
00:18:03,881 --> 00:18:06,133
Arrrgh.

350
00:18:08,218 --> 00:18:10,178
Co się tutaj wyprawia...

351
00:18:10,262 --> 00:18:13,265
Stane, wynoś się stąd już!

352
00:18:18,019 --> 00:18:20,772
O co tutaj chodzi?

353
00:18:26,152 --> 00:18:27,320
Nie rób tego.

354
00:18:27,403 --> 00:18:28,404
Posłuchaj.

355
00:18:28,488 --> 00:18:29,864
To nie musi wcale tak być.

356
00:18:31,991 --> 00:18:34,952
Masz to natychmiast odłożyć, Whitney.

357
00:18:35,036 --> 00:18:37,038
Słyszysz, młoda panno?

358
00:18:37,163 --> 00:18:39,874
Stane, przestań gadać.

359
00:18:39,957 --> 00:18:41,500
Znam moją córkę, Iron Manie.

360
00:18:41,584 --> 00:18:42,751
Ona nie strzeli.

361
00:18:42,835 --> 00:18:44,044
Nie potrafiłaby tego zrobić.

362
00:18:44,128 --> 00:18:45,796
Słyszysz mnie, Whitney?

363
00:18:45,838 --> 00:18:48,131
Koniec zabawy, koniec przebieranek!

364
00:18:48,215 --> 00:18:52,052
Zdejmujesz tę maskę i rzucasz broń.
Już!

365
00:18:52,094 --> 00:18:54,638
Zawsze byłaś do niczego, Whitney.

366
00:18:54,721 --> 00:18:57,349
Gdybyś naprawdę miała tyle siły, żeby
pociągnąć za spust, byłbym--

367
00:18:57,390 --> 00:18:59,643
[laser zapping]

368
00:18:59,726 --> 00:19:01,144
Impuls dźwiękowy.

369
00:19:01,186 --> 00:19:04,981
Kiedy się obudzisz, czeka cię
ból głowy.

370
00:19:05,023 --> 00:19:07,608
Trzeba go powstrzymać.

371
00:19:09,277 --> 00:19:11,737
Whitney, to ja, Tony.

372
00:19:11,863 --> 00:19:13,614
Tony?

373
00:19:17,034 --> 00:19:20,037
Przestań, Whitney.

374
00:19:20,162 --> 00:19:21,539
Nie rób tego.

375
00:19:21,580 --> 00:19:22,498
Poradzimy sobie.

376
00:19:22,581 --> 00:19:25,584
Wszystko będzie dobrze.

377
00:19:25,626 --> 00:19:26,585
Nie mogę.

378
00:19:26,627 --> 00:19:29,338
Proszę. Ja...
On cię skrzywdził.

379
00:19:29,379 --> 00:19:30,964
Nie pozwolę...

380
00:19:31,089 --> 00:19:32,841
Nie pozwolę go skrzywdzić, tato.

381
00:19:32,883 --> 00:19:35,010
Whitney!

382
00:19:36,511 --> 00:19:37,762
Ugh!

383
00:19:39,848 --> 00:19:41,641
Tony!

384
00:19:41,725 --> 00:19:43,643
Straciłem metal.

385
00:19:43,726 --> 00:19:45,603
Można coś jeszcze zrobić?

386
00:19:45,645 --> 00:19:48,022
Ona ryzykowała dla mnie życie.

387
00:19:48,064 --> 00:19:51,275
Teraz muszę zrobić to samo.

388
00:19:53,361 --> 00:19:55,196
Tony, nie możesz.

389
00:19:55,196 --> 00:19:57,365
Nie mogę na to pozwolić.

390
00:19:57,406 --> 00:19:59,200
Muszę spróbować.

391
00:20:00,701 --> 00:20:04,163
Mm.

392
00:20:07,249 --> 00:20:08,375
Tony?

393
00:20:08,417 --> 00:20:10,377
Cześć. Jak się czujesz?

394
00:20:10,460 --> 00:20:12,254
Dobrze, ja...

395
00:20:14,714 --> 00:20:17,509
Tony, co tu się dzieje?

396
00:20:17,551 --> 00:20:20,303
Byłaś chora, ale jest już lepiej.

397
00:20:20,387 --> 00:20:21,721
Będziesz zdrowa.

398
00:20:21,805 --> 00:20:23,139
To dziwne.

399
00:20:23,223 --> 00:20:25,892
Nic takiego nie pamiętam.

400
00:20:25,975 --> 00:20:28,269
Hej. Jutro rano zaczynam nową szkołę.

401
00:20:28,353 --> 00:20:29,604
Będę w Akademii Jutra

402
00:20:29,645 --> 00:20:32,190
tam gdzie ty.

403
00:20:32,231 --> 00:20:35,276
Mój tata,
chce, żebym cię szpiegowała.

404
00:20:35,359 --> 00:20:36,610
Ale nie będę.

405
00:20:36,694 --> 00:20:40,531
[footsteps approaching]

406
00:20:40,573 --> 00:20:42,366
Hej, tatku.

407
00:20:44,493 --> 00:20:47,287
Dziękuję ci.

--**---

Jeden z najbardziej znienawidzonych przeze mnie odcinków. Tośka wie, o co chodzi. Tony nie powinien się poświęcać dla Whitney. Zresztą, odcinek bardziej robi fixa w głowie na temat implantu. Czy bez kylitu może działać? No właśnie, dlatego na prośbę Agaty, dodałam scenariusz. Jeśli macie swoje typy, piszcie jakie. Do zobaczenia w kolejnej notce.

Part 162: Nie jestem żółtodziobem!

0 | Skomentuj

**Rhodey**

Przeszedłem cały tor przeszkód, ale przez zmęczenie, zrobiłem to minutę po ustalonym czasie. Musiałem odpocząć, bo bez przygotowania trudno zmieścić się w tych dziesięciu minutach.

Gen. Stone: Na wojnie każdy jest celem. I nie ma czasu na odetchnięcie z ulgą. Wróg nie daje możliwości odpoczynku. Jeśli nie dajesz rady zrobić tak prostego zadania, powinnam cię oddelegować tam, skąd przylazłeś
Rhodey: A reszta nie może robić tego samego?
Gen. Stone: Podpadłeś mi, Rhodes, dlatego tylko ty dostałeś w prezencie dodatkową serię treningową
Rhodey: Prezent... No jasne
Gen. Stone: Mówiłeś coś?
Rhodey: Nieważne
Gen. Stone: I dobrze, bo na dziś wystarczy mi wysłuchiwania kolejnego narzekania żółtodzioba
Rhodey: Nie jestem żółtodziobem

Wkurzyłem się przez to, jak mnie ciągle nazywała. Chciałem jej powiedzieć, kim tak naprawdę jestem, ale się powstrzymałem. Pewne tajemnice nie mogą ujrzeć światła dziennego. Sam wróciłem do koszar, by zasnąć. Brakowało mi akcji jako War Machine. Tak bardzo chciałbym z kimś powalczyć. Tony napisał w liście, że SHIELD zajmie się ratowaniem świata. Jednak musiałem wytrzymać w Akademii Wojskowej. Niech ojciec będzie ze mnie dumny.
Gdy już miałem zamiar zamknąć oczy, znowu musiałem patrzeć na panią generał Stone. Kadeci natychmiast się ustawili w szeregu. Jeden mnie szturchnął, więc też ustawiłem się z nimi. Generał przechodziła wokół każdego, mówiąc o wyzwaniu na kolejny dzień.

Gen. Stone: Dzisiaj porządnie odpocznijcie. Nie ukrywam, ale jutro przejdziecie eliminację. Nie wszyscy zasługują, by działać na linii ognia. Wybiorę jedynie kilku z was... Wstajemy o piątej i od razu lecicie na dwanaście kilometrów

Zrobiłem wytrzeszcz oczu, a moi koledzy zwątpili w życie. Ten sam, co wcześniej kazał mi wykonać rozkaz, miał minę przybitego psa. Reszta starała się pokazać wszelkie chęci.

Gen. Stone: Ale to nie wszystko. Później czeka was specjalny tor przeszkód. Ulepszyłam go, stawiając więcej utrudnień. Słabeusze mogą już teraz skapitulować

Spojrzała na kadetów i tylko trzech wzięło się za pakowanie swoich walizek. Pozostało nas czternastu.

Gen. Stone: Hmm... Nawet tchórze bywają tymi odważnymi, jeśli mają odwagę przyznać się do swojego tchórzostwa... No dobra. Jako ostatnie z waszych wyzwań czeka poligon, gdzie sprawdzę umiejętności strzeleckie. Powodzenia i spać. Spróbuję kogoś nakryć na chlaniu szkockiej, czy innego alkoholu, bezapelacyjnie wylatuje z Akademii. Czy wyraziłam się jasno?!

Wszyscy odparliśmy z chórem, aż zostawiła nas samych. Od razu usłyszałem wiązankę "pięknych" słów. Leciały, jak z karabinu. Jeden za drugim. Ja jedynie położyłem się spać, myśląc pozytywnie o nadchodzącej próbie.

**Tony**

Zastanawiałem się, kto mógł wsypać Yinsena. Victoria mówiła, że nie może być ze szpitala. Podejrzewałem Ducha, lecz nie bardzo to do niego pasowało. Razem z Victorią wróciliśmy do Pepper i dzieci. Ciągle nie odzyskały przytomności, a ona siedziała przy nich, martwiąc się. Podszedłem do niej, by jakoś ją podnieść na duchu.

Tony: Nie martw się. Są silne
Pepper: Najpierw ty się martwiłeś i teraz sama czuję się tak samo
Tony: To normalne, ale muszę znaleźć sprawcę
Dr Bernes: Raczej ten ktoś miał coś na celu, że nie zaatakował przypadkiem
Pepper: Matt coś na pewno wie. Przecież ma wyostrzony wzrok
Tony: A Lily słuch... Poczekajmy, aż się obudzą
Dr Bernes: Możecie wracać do domu. Powiadomię was, gdyby coś się zmieniło
Tony: Ja zostaję... Czuję się odpowiedzialny za wypadek
Pepper: Tony...
Tony: A jeśli ten ktoś wie, że Iron Man nadal żyje i atakuje, by wyszedł z ukrycia? Znowu przeze mnie cierpicie!

Wkurzyłem się na tyle, aż musiałem wyjść z sali. Za mną pobiegła Victoria, bo moja żona nie chciała oderwać się ani na chwilę. Musiałem się uspokoić, żeby nie dostać ataku. Teraz dbałem o siebie, choć i tak pewnie niebawem wrócę do bycia Iron Manem.

Dr Bernes: Dobrze się czujesz?
Tony: Tak... Tak jakby... Poza tym, że Lily z Mattem... cierpią... przeze mnie
Dr Bernes: Rozumiem cię, ale nie powinieneś tak reagować. Najlepiej wróć do domu i połóż się spać
Tony: Nie mogę. Muszę zostać
Dr Bernes: Pepper ma na nich oko. Będzie dobrze... To co? Wrócisz do domu?
Tony: Wrócę
Dr Bernes: Tylko nie lataj po mieście, jasne?
Tony: Chyba zbyt dobrze mnie znasz
Dr Bernes: Ho wiele mi mówił o twoich wybrykach

Uśmiechnęła się i wróciliśmy do sali. Cmoknąłem żonę w policzek, aż odruchowo się odwróciła. Powiedziałem jej, by informowała na bieżąco o stanie dzieci. Na pożegnanie pocałowałem moją rudą w usta.

Pepper: Obiecaj, że nie wejdziesz do zbroi
Tony: Nie mogę pozwolić, żeby sprawca chodził na wolności. Zresztą, mam też inny powód
Pepper: Jaki?
Tony: Dosyć ważny, ale dziś się zdrzemnę
Pepper: Na pewno?
Tony: Na pewno

Nie rzuciłem słów na wiatr. Wróciłem do domu, lecz chciałem zasnąć w zbrojowni, żeby pamiętać o misji. Znaleźć winnego wypadku i uniewinnić doktorka.

---**---

Witajcie. Notki pojawiają się w weekend i tak na razie pozostanie. Do czasu zakończenia szkoły. W opo pojawiła się postać gen. Stone. Jest to postać mojej koleżanki, którą pewnie kojarzycie w bloga o Avengers (Rehabilitation), lecz trochę zmieniłam jej charakter. Być może ma coś do naszego Rhodey'go :D Zobaczycie sami. Pytania?
© Mrs Black | WS X X X