Ten Kevin musiał mieć też inne schorzenia poza strachem przed światłem. Miał sporo siły i swoimi pazurami mógłby wydrapać oczy. Na szczęście lekarka się obudziła, usypiając wariata. Rany na rękach nie wymagały opatrzenia, ale nie byłem w stanie spokojnie oddychać. Tak blisko wtedy znajdował się pidadełka, że bałem się, jak wyrwie mechanizm.
Kiedy wstałem na nogi, Pepper rozwaliła wieżę, używając łomu.
Dr Bernes: No dobra. Wygląda na to, że pierwsza grupa pozbyła się wieży z niebezpiecznej strefy i tej średniej. Nadal pozostały dwie, a sale od ingerencji chirurgicznych są w najgroźniejszej częstotliwości... Tony, nie możesz ryzykować. To cię zabije
Pepper: Ona ma rację... Odpuść
Tony: Zbroja
Pepper: Co zbroja?
Tony: Jest... odporna
Pepper: Eee... Halo! Została w zbrojowni. Niby jak ty chcesz ją wezwać?
Tony: Komenda... awaryjna
Za pomocą bransoletki wysłałem sygnał SOS, który FRIDAY miała nawiązać ze zbrojami. Pepper nie wierzyła w działanie systemu. Po kilku minutach, usłyszałem głos komputera.
<< Witaj, Tony. Tęskniłeś>>
Tony: Za tobą zawsze
Pepper: Tony!
Tony: Hahaha! Przygotuj zbroję Iron Mana i Rescue
<<Zbroje gotowe. Powinny być na miejscu za trzy godziny>>
Pepper: Trzy godziny?! Nie mamy tyle czasu!
Tony: FRIDAY, skróć długość lotu
<<Ale daliście się nabrać. Szkoda, że nie widzę waszych min>>
Tony: Eee... Co się z tobą dzieje?
<<Wszelkie funkcje sprawne. Po prostu mam poczucie humoru... Tak naprawdę pancerze pojawią się za godzinę>>
Tony: Tak lepiej... Jesteś wspaniała
Pepper: Ekhm!
Szybko się rozłączyłem, by bardziej nie rozgniewać żony. Poszliśmy w głąb psychiatryka, ale Victoria ostrzegała przed potężną siłą impulsu elektromagnetycznego.
~*Godzinę później*~
**Natasha**
Na helikarierze pojawiła się wezwana agentka. Głównie zajmowała się sprawami pozaziemskimi, więc kosmici, odległe galaktyki i inne takie. Przedstawiłam się jej i wyjaśniłam problem.
Abigail: Natasha Romanoff. Miło mi poznać. Słyszałam wiele o twoich osiągnięciach i walkach. Zwykle jesteś rozpoznawana jako Black Widow
Natasha: Zgadza się
Abigail: Nazywam się Abigail Brand. Dowodzę SWORD, gdzie zajmujemy się sprawami obcych... Podobno macie kosmitkę?
Natasha: Tak podejrzewamy
Abigail: Hmm... Zaprowadź mnie do niej
Natasha: Musisz na nią uważać, bo jest niebezpieczna
Abigail: Spokojnie. Dam radę, a tak między nami... Nie jestem człowiekiem. Twór mutanta i kosmity
Natasha: Wow! No to chodźmy, Abigail
Abigail: Wystarczy Abby
Uśmiechnęła się, poprawiając okulary na twarzy. Zaprowadziłam hybrydę do celi Madame Mask. Wciąż siedziała w tym kącie, co godzinę temu. Weszła zobaczyć się z więźniem, a my z generałem wszystko słyszeliśmy po drugiej stronie. Ledwo usiadła przed kobietą i już rozplątała język.
Sąsiadka: Nie jesteś stąd, prawda?
Abigail: Prawda, ale ty też nie
Sąsiadka: To dosyć długa historia
Abigail: Podobno milczysz, odkąd zostałaś zamknięta. Dlaczego chcesz ze mną rozmawiać?
Sąsiadka: To proste... Siostrzana dusza
Abigail: Nazywam się Abigail
Sąsiadka: Nebula
Abigail: W porządku, Nebula, Opowiedz mi, jak znalazłaś się na Ziemi?
Sąsiadka: Czy to wam pomoże ustalić, jaką mam otrzymać karę za strzelaninę w szpitalu?
Abigail: Nie wyglądasz na zabójczynię
Sąsiadka: Poważnie?
Abigail: Kiedyś trafiłam na takiego typka, który prawie przegryzł mi tętnicę szyjną. Przeżyłam przez zdobyte zdolności regeneracji
Sąsiadka: No nieźle
Abigail: Więc odpowiedz na pytanie
Sąsiadka: Ech! Miałam lecieć z siostrą i ojcem na wakacje. Wybraliśmy piękną planetę, co znajdowała się daleko od domu, ale nie zniechęcało to nas. Wszystko szło zgodnie z planem, aż ktoś zaczął strzelać
Abigail: Pamiętasz, kto zaatakował?
Sąsiadka: Chyba Skrulls, lecz nie do końca sobie przypominam... Ojciec wystrzelił kapsuły ratunkowe, a sam rozprawił się z wrogiem... Tak trafiłam na Ziemię
Abigail: I nie chciałaś wrócić do domu?
Sąsiadka: Straciłam szansę na ratunek. Wysłany sygnał nikt nie odebrał
Abigail: Rozumiem, więc tyle na dzisiaj
Sąsiadka: Wrócisz jeszcze?
Abigail: Postaram się
Sąsiadka: Miło pogadać z kimś, kto zna życie w kosmosie
Abby nic nie powiedziała, ale zrobiła coś, czego SHIELD nie zdołała zrobić. Odkryła prawdziwą tożsamość sprawczyni masakry.
---***---
Od tego momentu Sąsiadka zmienia się na Nebula w scenariuszu. To był dziwny pomysł, by była kosmitką, ale zawsze miała wiele tajemnic. Na początku była nic nieznaczącą postacią, ale teraz jest kimś. I jak się podoba? Oczywiście jeszcze o niej usłyszycie kilka spraw ;)