Pokazywanie postów oznaczonych etykietą crossover. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą crossover. Pokaż wszystkie posty

#5 Upadając w dół cz.1

0 | Skomentuj
Znalezione obrazy dla zapytania bleach ichigo injured
**Pepper**



No tak. Teraz kojarzę. Przecież zwolniły się dwa miejsca, kiedy Rhona trafiła do Ravencroft, a Whitney znalazła się w więzieniu S.H.I.E.L.D. Widocznie skorzystali z okazji i się zapisali. Jednak jedno mnie zastanawiało. Dlaczego akurat pod koniec roku? Już włączyła się ciekawość Pepper Potts. Jeden dzień wystarczy, żeby dowiedzieć się o nich wszystkiego.
Z zamyśleń wyrwał mnie głos nauczyciela. Nadeszła chwila prawdy. Jakoś to będzie. Uczyłam się, więc nie będzie jedynki. Najpierw zapytał o kilka pojęć z elektrostatyki. Odpowiedziałam bezbłędnie. Chciałam, żeby skończył mnie męczyć, jak najszybciej.



Prof. Klein: Widzę, że się uczyłaś. Cieszę się, ale zostało ci ostatnie zagadnienie. Jeśli odpowiesz na nie poprawnie, otrzymasz piątkę
Pepper: Dobrze
Prof. Klein: Wyjaśnij, czym jest prawo Coulomba?



Wiedziałam. Nie mógł o tym zapomnieć. Znałam odpowiedź. Cholera! Uczyłam się z Tony'm. Mogę odpowiedzieć tylko dobrze. A jeśli coś sknocę? Nie ma mowy. Trzeba spróbować.



Prof. Klein: Panno Potts?
Pepper: Już mówię. Ech! Jest to... To znaczy opisuje... Opisuje... Tak! To jedno z praw elektrostatyki, które opisuje siłę oddziaływania ładunków elektrycznych
Prof. Klein: Zgadza się, lecz muszę cię dopytać. O jakie oddziaływanie chodzi?
Pepper: Eee...



Czyli nie powiedziałam wszystkiego z definicji? O czym mogłam zapomnieć? Dobra, skup się. Myśl. Myśl o... rysunku. Właśnie. Geniusz w ten sposób mi tłumaczył te zagadnienie. Jeśli mowa o elektrostatyce... Bingo!



Pepper: Oddziaływanie... elektrostatyczne, tak?
Prof. Klein: Poprawnie. Masz piątkę
Pepper: Jupi! To znaczy, dziękuję, profesorze



Zaśmiałam się przez chwilkę, a później zwróciłam się do chłopaka.



Pepper: Dzięki
Tony: Zawsze służę pomocą
Pepper: Jesteś niezastąpiony, wiesz?
Tony: Heh! Chyba tak



Cmoknęłam go w policzek, aż lekko się zarumienił.



**Rukia**



Cała lekcja ciągnęła się w nieskończoność przez długi wywód nauczyciela. Klasa ziewała, choć próbowała skupić się na temacie. My jedynie obserwowaliśmy zachowanie naszych celów.
Nagle poczułam potężne reiatsu Hollowa. Nie był blisko, lecz musieliśmy się nim zająć. Ichigo chyba też go wyczuł, a raczej odznaka mu zasygnalizowała obecność wroga. O dziwo nie tylko my zerwaliśmy się z miejsc, bo ta trójka podejrzanych również wybiegła. Profesor zwrócił im na to uwagę.



Prof. Klein: Może jesteście herosami, ale na lekcji musicie być!
Pepper: To tylko chwilka
Prof. Klein: No nie wydaje mi się... A wy dokąd?
Ichigo: Do łazienki, jeśli można
Prof. Klein: Wiecie, jak trafić?
Ichigo: Tak, tak. Bez problemu



Wybiegliśmy z klasy, aż znaleźliśmy się za zewnątrz. Wyszłam z ciała zastępczego, a Truskawa zrobiła to samo, wychodząc z fizycznej formy. Sprawdziłam w "telefonie" lokalizację Pustego. Szybko przemieszczał się.



Ichigo: Gdzie jest?
Rukia: Jest szybki. Znowu zmienił położenie. Nie zgadniesz, gdzie się kieruje
Ichigo: No gdzie?
Rukia: W tym samym parku, co ostatnio
Ichigo: To dziwne... Jak skończymy z nim walkę, sprawdzimy, co jest niezwykłego w tamtym miejscu
Rukia: Tak zrobimy



Przy pomocy techniki szybkich ruchów, zdołaliśmy dotrzeć na miejsce. Spóźniliśmy się. Blaszaki walczyły z nim, choć nie wiedziały, jak celować. Byłam w szoku, widząc rozmiary stwora. Truskawa też zaniemówił z wrażenia. Postanowiliśmy dołączyć do walki. Misja jako priorytet, a ochrona ludzi swoją drogą.



Rukia: Tańcz, Sode no Shirayuki!
Ichigo: Getsuga Tenshou!



Ledwo drasnęliśmy kolosa, co też tyczyło się uderzeń ze światła. Tak zwani "bohaterowie" nie zamierzali się poddać. Potrzebowaliśmy planu i raczej sami nic nie zdziałamy. Pora połączyć siły. Najpierw musieli zorientować się o położeniu giganta.



Rukia: Sode no Mai Tsukishiro!



Machnęłam ostrzem, tworząc półkole, aż wszystko w jego promieniu zaczęło zamarzać. To powinno im pomóc w wymierzaniu ciosów. Nawet przez ten słup zdołał się przebić, uwalniając rękę.
Gdy chciałam jakoś unieruchomić stwora, on zniknął. Teleportował się za plecy Zastępczego Shinigami.



Rukia: Ichigo!
Ichigo: Aaa!



Ponownie zmienił swoją lokalizację, przechodząc na tyły opancerzonych nastolatków. Celował Cero w plecy chłopaka. Musiałam zatrzymać atak. Widocznie walczyliśmy z kimś, kto nie był do końca Hollowem.



Rukia: Ichigo? Ej! Co ty wyprawiasz?
Ichigo: BAN KAI! Getsuga Tenshou!



Ogarnął się bez problemu, atakując. Nawet jego najsilniejszy atak nie zrobił na nim wrażenia. Żadnej rany. Jak to możliwe? Wszystko stało się jasne, kiedy wchłonął Getsugę i wystrzelił. Nie tylko ja krzyknęłam, bo dziewczyna w zbroi również to zrobiła. Uderzenie było tak silne, że wszystkich powaliło na ziemię. Walka jeszcze się nie skończyła.

---***---

Wreszcie jest jakaś akcja i oby zrozumienie nie sprawiało wam problemów. Przy okazji chcę poinformować o planowanych zmianach. Prawdopodobnie zrobię remont bloga. Jeszcze nie wiem jak bardzo go zmodyfikuję, ale to są plany na rok 2018.
PS: Wreszcie dorwałam komiks z IMAA i teraz mogę umrzeć w spokoju :D

#4 Nowi uczniowie

0 | Skomentuj
Znalezione obrazy dla zapytania bleach ichigo and rukia students

**Tony**



Alarm się nie powtórzył. Widocznie komputer musiał się pomylić lub zignorował zagrożenie, którym mogła sama zająć się policja. Niby proste wytłumaczenie, a jednak coś tu nie pasowało. Musieliśmy czekać.
Kiedy Pepper wróciła do świątyni, poczęstowała nas chipsami. Nie wiedziałem, czy powiedzieć jej o tym, co zaobserwowaliśmy lub przemilczeć. Powinna przygotować się na fizykę, więc zostawiłem poszukiwania, by jej pomóc dalej wpajać wiedzę.



Tony: No to jedziemy dalej. Później zrobię ci krótki test i zobaczymy, ile już wiesz
Pepper: A nie może obyć się bez sprawdzania?
Tony: Więc zapytam o podstawy
Pepper: Niech będzie, ale najpierw powiedzcie mi, czy coś odkryliście
Tony: Rhodey ciągle przegląda raporty, a ja tylko sprawdzałem nagranie z twojej zbroi
Pepper: I wiesz już, kto mógł mnie tak urządzić?
Rhodey: Mandaryn też odpada. To musi być nowy wróg, z jakim nie mieliśmy wcześniej styczności
Tony: Masz rację... No dobra, Pepper. Wyciągnij zeszyt i dokończmy twoją naukę
Pepper: Wiesz, że szybko o tym zapomnę, prawda?
Tony: Na jedną lekcję musisz mieć tę wiedzę
Pepper: Oj! Wiem, wiem



Przysiedliśmy do notatek, skupiając się na głównych zagadnieniach tematu. Ruda zdołała załapać pierwsze pojęcia, choć gorzej jej szło z zapamiętaniem prawa Coulomba. Ostatnio była o to pytana i teraz musiała przygotować się na te pytanie. Znając profesora, na pewno je zada.



Tony: Wyjaśnij, czym jest prawo Coulomba?
Pepper: Eee... No to jest takie coś, co...
Tony: Wystarczy, że powiesz, że opisuje siłę oddziaływania elektrostatycznego ładunków elektrycznych. Zapamiętasz tyle?
Pepper: Ech! Nie wiem
Tony: Wyjaśnię ci przez rysunek. Przypatrz się uważnie



Narysowałem zobrazowanie definicji prawa z elektrostatyki. Przyjaciółka powoli rozumowała, choć coś zdołała pojąć. Jeśli zapamięta do jutra, będzie miała pozytywną ocenę. Skończyliśmy przed dziewiętnastą i rozeszliśmy się do domów. Nawet ja poszedłem mimo planów przejrzenia ponownie starych zapisów sygnatur wroga. Zrezygnowałem, zostawiając tę sprawę na później.



**Rukia**



Dowiedzieliśmy się wystarczająco, lecz musieliśmy mieć na nich oko. Miałam takie wrażenie, że z tą Pepper znalazłabym wspólny język. Szkoda, że na razie traktowałam ją, jak wroga, co musiał przed nami odkryć swoje intencje. Wróciłam do ciała zastępczego, zaś Ichigo wszedł w siebie. Postanowiliśmy wziąć jedną z osób na celownik.



Rukia: Trzeba ich obserwować dalej. Nadal nie zdradzili swoich planów
Ichigo: Niby tak, ale nie wydają się być tymi złymi. Gdyby tak było, nie próbowaliby zrozumieć, skąd biorą się Hollowy
Rukia: Po części się z tobą zgodzę, ale na razie nic konkretnego nie wiemy
Ichigo: Będę śledził tego z czerwonej zbroi. A ty?
Rukia: Ja biorę na cel rudą
Ichigo: Czyżby dlatego, bo jest do ciebie podobna?
Rukia: Nie i nawet tak nie myśl
Ichigo: Czyli czekamy do jutra?
Rukia: Tak, a teraz chodźmy coś zjeść. Padam z głodu
Ichigo: Raczej twoje gigai dawno nic nie jadło
Rukia: To też



Poszliśmy do najbliższego sklepu, gdzie kupiliśmy niewielką przekąskę w postaci batona. Później rozdzieliliśmy się, idąc za naszymi celami. Rudzielec mieszkał nieco dalej od kryjówki, lecz zdołałam ją wytropić. Usiadłam na dachu, gdzie zasnęłam.



~*Następnego dnia*~



Wstałam, słysząc głos dziewczyny. Żegnała się z kimś bliskim i poszła w stronę centrum. Zeskoczyłam z dachu po to, żeby podążać za nią kilka kroków dalej. Pewnie zmierzała do szkoły, gdzie spotka się z przyjaciółmi. Przecież wczorajszy wieczór spędziła na nauce, więc mogłam przypuszczać, że była uczennicą. Bingo! Właśnie odkryłam, jak mogliśmy wyciągnąć o nich informacje. Wystarczy zapisać się do tej samej szkoły, co oni.
Gdy znalazła się na miejscu, podeszła do szafek. Wyciągnęła książki, chowając je do torby.
Nagle ktoś zaczął mnie wołać.



Ichigo: Rukia!



No jasne. Truskawa, bo nikt inny mnie nie znał. Wszystko się zmieni w kilka minut.



**Pepper**



Przez krótką chwilę mogłam powtórzyć zagadnienia przez pytaniem. Nawet zapamiętałam sporo informacji, a wystarczyło poświęcić kilka godzin na przygotowanie. Geniusz mnie wspierał, że poradzę sobie. Czy Rescue przestraszy się czegoś takiego? W życiu. Głowa do góry i jakoś to będzie.
Po zadzwonieniu dzwonka, wszyscy uczniowie weszli do klasy. Każdy usiadł na swoje miejsce. Miałam lekkie obawy, bo zwykły stres mógł zablokować moje myśli.



Tony: Pepper, nie bój się. Na pewno zdasz
Pepper: Oby, bo nie pójdę na studia, a dobrze wiecie, że chcę być agentką S.H.I.E.L.D
Tony: Dlatego więcej wiary w siebie. Poradzisz sobie bez problemu
Rhodey: Skoro masz siły, by nas tłuc wszystkim, co znajdziesz pod ręką, możesz wziąć się w garść i zdać tę fizykę
Pepper: Poważnie? Dzięki, Rhodey. Od razu poczułam się lepiej



Nie skłamałam. Miałam wspaniałych przyjaciół. Wspierali zawsze, gdy tego potrzebowałam. Ostatni raz przejrzałam notatki z poprzedniej nocy, powtarzając na głos kilka stwierdzeń. Zamilkłam po wejściu nauczyciela do klasy. Nie był sam. Weszło dwóch nastolatków. Chyba dołączyli do Akademii Jutra.



Prof. Klein: Zanim przejdę do lekcji, poznajcie nowych uczniów... Nie krępujcie się
Ichigo: Nazywam się Ichigo Kurosaki
Rukia: Rukia Kuchiki
Prof. Klein: Może powiecie coś o sobie?
Ichigo: Nie wiem, od czego zacząć
Prof. Klein: No dobrze. Usiądźcie do ławek



Dziewczyna usiadła za mną, zaś Tony za swoimi plecami miał tego marchewkowego chłopaka. Marchewkowego? Rzadko spotkać kogoś o takim kolorze włosów.

#3 Wróg lub przyjaciel?

0 | Skomentuj
Znalezione obrazy dla zapytania bleach ichigo and rukia fight

**Ichigo**



W dwie godziny zdołaliśmy dołączyć do tych, których śledziliśmy. Znaleźliśmy się na terenie opuszczonej świątyni. Nie wiedziałem, dlaczego akurat tutaj chcieli polecieć. Wszystko stało się jasne, kiedy zobaczyliśmy wnętrze pomieszczenia. Przypominało ich bazę. Swoje pancerze umieścili w specjalnych komorach na ścianie i przyglądali się jakimś danym na komputerze.



Ichigo: Co robimy? Chyba nie powiemy im wprost, kim jesteśmy?
Rukia: Oczywiście, że nie, głupku. To dzieciaki, więc nie będzie problemu poznać ich motywu działania
Ichigo: Może będą w stanie nam pomóc w misji
Rukia: Lub zaszkodzić. Trzeba być przygotowanym na każdą z możliwych opcji



Nadal staliśmy, lecz głównie chcieliśmy uzyskać więcej informacji o nastolatkach. Długo nie musieliśmy czekać, aż się odezwą. Dziewczyna przemówiła.



Pepper: Rescue będzie żyć?
Tony: Nie wygląda na poważne uszkodzoną, więc jeszcze możesz nią latać
Pepper: Super
Tony: Pamiętasz coś z tego ataku?
Pepper: Tylko tyle, że to "coś" było szybkie i wiedziało, jak uderzać
Tony: Nadal nie wiem, z kim mamy do czynienia. Jeśli Mandaryn maczał w tym palce...
Pepper: No raczej bardziej stawiałabym na Dooma
Rhodey: Siedzi w Latverii. Dawno się nie pojawił. Musi ktoś inny pociągać za sznurki
Tony: Pytanie brzmi, kto?
Pepper: No to, co? Pora zrealizować obietnicę
Tony: Chodzi o fizykę?
Pepper: Spróbuj się wykręcić, a oberwiesz w jaja
Rhodey: Hahaha! Tony, nie złość naszej papryczki
Pepper: Rhodey!



W stronę czarnoskórego poleciał śrubokręt. Łatwo zezłościli przyjaciółkę, co mi przypominało Rukię. Też potrafiła czymś rzucić we mnie. Niekoniecznie ostrym narzędziem. Widziałem, jak uśmiechała się, więc rozbawiła ją ta sytuacja. Dość szybko rudowłosa się uspokoiła, przysiadając z przyjacielem do nauki.



Rukia: Tyle nam wystarczy
Ichigo: No nie wiem. Wolę ich jeszcze poobserwować
Rukia: Nie zapominaj, jaki mamy cel
Ichigo: Och! Doskonale pamiętam, więc...
Rukia: Niech będzie, Truskawo. Popatrzmy sobie przez kolejne minuty
Ichigo: Chyba wspominałem, że moje imię to nie truskawka!
Rukia: Oj! Nie złość się. Po prostu lubię cię tak nazywać, młotku
Ichigo: Nie zgodziłem się na to
Rukia: Nie musiałam mieć twojej zgody



Zaśmiała się przez chwilę, aż powróciła jej powaga.



**Tony**



Tłumaczyłem Pepper podstawowe pojęcia z elektrostatyki, które mogłyby paść w czasie pytania ustnego. Rhodey w tym czasie przeglądał raporty, by sprawdzić, czy z tą energią kiedyś mieliśmy do czynienia. Wykreśliliśmy z listy podejrzanych Dr Dooma, zaś Gene mógł spowodować ten chaos. Znaliśmy potęgę pierścieni Makluan, więc musieliśmy się liczyć z obcą technologią.
Kiedy minął zaledwie kwadrans, ruda zaczęła przysypiać. Lekko ją dźgnąłem ołówkiem w ramię, aż się zbudziła.



Tony: Nie śpij, królewno. Zaraz skończymy
Pepper: Co? Mówisz serio? Ile my już męczymy ten temat?
Tony: 15 minut
Pepper: Och! Zróbmy sobie przerwę
Tony: Jak dużo potrzebujesz czasu na odpoczynek?
Pepper: Tyle, ile będzie trzeba
Tony: No to masz max 10 minut
Pepper: Może być



Wstała z fotela i poszła coś przekąsić. Powinienem zrobić to samo, lecz potrzebowałem przeanalizować nagranie z zbroi rudej. War Machine nadal przeglądał poprzednie raporty. Chyba też miał dość.



Tony: Zmęczony?
Rhodey: Ech! Trochę tak, ale dam radę... Na razie nic nie znalazłem, choć mam pewne podejrzenia
Tony: Jakie?
Rhodey: Musiała walczyć z nowym zagrożeniem
Tony: Jakieś pomysły, skąd mogło pochodzić?
Rhodey: Nie z tego świata
Tony: Hmm... Możesz nie być w błędzie, bo wszystko na to wskazuje
Rhodey: A ty? Doszukałeś się czegoś?
Tony: Właśnie oglądam obraz z kamery w Rescue i nic nie ma. Wróg atakował znienacka i głównie cięcia przechodziły w powietrzu
Rhodey: Czyli nic nie mamy
Tony: Twój trop jest właściwy, Rhodey. Niebawem znowu się pojawi i tym razem, będziemy przygotowani
Rhodey: Obyś się nie mylił



Nagle uaktywnił się alarm, choć szybko zniknął. Przez chwilę zdołaliśmy namierzyć sygnaturę wroga, a później zniknęła z mapy. Co się dzieje? Postanowiliśmy zaczekać, aż ponownie się uaktywni. O dziwo nic się nie działo. Czyżby ktoś próbował nas zmylić?

---**---

A jednak napisałam nowy crossover i przez pewną osóbkę się od niego szybko nie odczepię. Może Gintama będzie z IMAA moim najlepszym duetem :D
PS: Notki dalej w poniedziałki, środy i niedziele.
PS 2: Kto czyta? 

#2 Atak Hollowów

0 | Skomentuj
Znalezione obrazy dla zapytania bleach hollows

**Pepper**



Dość szybko znaleźliśmy się na miejscu. Głównie sygnał dochodził z Central Parku, gdzie nie dostrzegliśmy niczego podejrzanego. No i gdzie ten nasz wróg? Tony sprawdził dokładność współrzędnych i byliśmy w odpowiednim miejscu. Rhodey od razu przypuszczał, że wpadliśmy w pułapkę, ale jaka była prawda?



Pepper: Widzicie coś? Chyba to był fałszywy alarm, więc możemy wracać
Tony: Niekoniecznie. Tu coś jest. Rozdzielmy się
Pepper: A nie lepiej poszukać tego razem? Przecież nie wiemy, z czym mamy do czynienia
Rhodey: Pepper ma rację. Trzymajmy się w grupie i niech każdy rozejrzy się z jednej strony
Tony: Zgoda
Pepper: Mi pasuje



Geniusz spoglądał w lewo, histeryk patrzył w prawo, a ja zerkałam w przód. Jedynie tyłów nikt nie obserwował. Musieliśmy być ostrożni, bo to coś mogło na nas czyhać, więc wyskoczyć znikąd też mogło. Nie spuszczaliśmy ani na chwilę wzroku, choć przez 10 minut nic się nie działo.



Pepper: Ech! Tony, czy jak wrócimy do zbrojowni, pouczysz mnie z fizyki? Nie chcę mieć jedynki
Tony: Spoko. Przecież zawsze możesz na mnie liczyć
Pepper: Jak nie zajmujesz się swoimi zabaweczkami
Tony: Heh! No masz prawo być na mnie zła
Pepper: Bo jestem
Rhodey: Hahaha! Pogadacie o tym innym razem. Trzeba uważać
Pepper: Na razie nic nie wypełzło. Jest tu dość cicho
Rhodey: Za cicho
Pepper: A mnie to nudzi
Tony: Pepper, zaczekaj!



Nie zamierzałam dłużej stać, niczym słup i jedynie zerkać w jednym kierunku. Ledwo czułam nogi. Przez ten czas zdołały zrobić się sztywne. Rozruszałam trochę kończyny, robiąc mały spacerek.
Kiedy oddaliłam się nieco od chłopaków, zostałam zaatakowana. Nie wiedziałam, co to było, ale drasnęło pazurami mój napierśnik.



Tony: Pepper!



**Ichigo**



Słyszałem czyjeś krzyki. Właśnie wykonywałem Pogrzeb Duszy, choć ciągle Hollowów przybywało coraz więcej do niej. Tym razem natrafiłem na mężczyznę z dwojgiem swoich dzieci. Mieli szczęście, że nie zostali rozdzieleni. No nic. Musiałem wierzyć, że siła Rukii wystarczy na pokonanie Pustych. Z pomocą swojej Sode no Shirayuki zamrażała je, aż pękały na małe kawałki.



Rukia: Jest ich coraz więcej. Może pośpieszysz się z obrzędem?!
Ichigo: Jeszcze jedna dusza i...



Nie dokończyłem, obrywając w plecy. Pojawiła się szczelina w niebie, wyłaniając silniejsze stwory. Ponad cztery Menosy. Nie mogłem dłużej zwlekać i czymś prędzej zakończyłem przeniesienie Plusa na "drugą stronę". Chwyciłem za Zanpakuto, tnąc potwory do momentu, kiedy rozpływały się w powietrzu lub wycofywały.



Rukia: Idź pomóc tamtej dziewczynie
Ichigo: To jakaś dusza?
Rukia: Nie wszyscy, co nie żyją cię muszą potrzebować, Truskawo!
Ichigo: Ej! Już ci tłumaczyłem, skąd mam takie imię!
Rukia: Więc idź jej pomóż, a ja zajmę się tymi tutaj
Ichigo: Poradzisz sobie?
Rukia: Ha! Bez problemu! Sode no Mai. Hakuren!



Utworzyła cztery płomyki lodu na ziemi końcem miecza, kierując ostrze w stronę potężnej grupy Menosów. Większość z nich zdołała zamrozić, ale i tak miałem z tyłu za sobą towarzystwo.



Ichigo: Getsuga Tenshou!



Wykonałem jedno cięcie, które pokonało przeciwników z łatwością. Nie zdołałem odnaleźć dziewczyny. Zamiast niej stały trzy postacie w zbrojach. Jedna w czerwonej, druga o barwie srebrnej, zaś ta ostatnia mieniła się fioletowym kolorem. Nie widzieli mnie, dlatego mogłem z łatwością podsłuchać ich rozmowy.



Tony: Nic ci nie jest?
Pepper: Takie niewielkie draśnięcie. Nie wiedziałam, co robić, ale później jakoś przestało mnie to "coś" atakować
Rhodey: Nie widziałaś przeciwnika?
Pepper: Nie
Tony: Dziwna sprawa
Pepper: Na szczęście się zmył, chociaż może wrócić
Tony: Radar wykrył tylko silne zaburzenia energii. Taka, jakby nie była z tego świata
Pepper: Takie rzeczy możesz zaobserwować, ale tego czegoś nie dostrzeżesz zwykłym spojrzeniem
Tony: Czyli?
Pepper: Czyli wracamy. Nic tu po nas



Wzbili się w powietrze, lecąc nad miastem. Pierwszy raz miałem do czynienia z takimi osobami. Byli jakąś drużyną? Coś wykryli, lecz nie walczyli z czymś, czego nie mogą zobaczyć. Jeśli nie przysporzą nam kłopotów, dobrze będzie, jeśli utrzymamy dystans.
Gdy tam rozmyślałem, oberwałem w łeb od Shinigami.



Ichigo: Rukia!
Rukia: A co ty taki zamyślony? Powinieneś być skupiony, głupku
Ichigo: Wybacz, ale właśnie się dowiedziałem, że są też inni, którzy mają ten sam cel, co my
Rukia: Kto taki?
Ichigo: Trzy osoby w zbrojach. Nie znam imion, ale po reiatsu powinienem ich wyczuć
Rukia: Nie widzieli cię?
Ichigo: Nie
Rukia: No to mam pewien pomysł... Musimy ich poznać
Ichigo: Po co?
Rukia: Żeby mieć pewność, że nie chcą nikomu zaszkodzić
Ichigo: Zgoda



Wyskoczyliśmy wysoko w górę. Mieliśmy szczęście. Zdołaliśmy nadążyć za pancerzami, które zmierzały w jednym kierunku. W ten sposób mogliśmy ich śledzić, a oni nie mieli o tym pojęcia.

----**---

Sprawdzałam crossover czy są gdzieś wyjaśnienia dotyczące postaci z "Bleacha" . Okazuje się, że są, ale dość późno. Sama nie znam dobrze tego anime, a większość pojęć wywodzi się z japońskiego. Gdyby naprawdę była trudność ze zrozumieniem, usunę crossover. Dla mnie to nie problem.
PS: Kolejna notka w niedzielę.
PS 2: Próbowałam naprawić laptopa, ale jest całkowicie skopany, więc wybaczcie jeśli będą jakieś błędy na blogu.

#1 Alarm

0 | Skomentuj
Znalezione obrazy dla zapytania bleach ichigo
**Ichigo**



Odkąd odzyskałem moce Shinigami i użyłem ich do pokonania Ginjou, jedynie walczyłem z niewielką grupką Hollowów. Dość łatwo się z nimi uporałem.



Ichigo: Getsuga Tenshou!



Uderzyłem z Zanpakuto, niszcząc ostatnich Pustych, którzy wcześniej nękali ducha małej dziewczynki. Wykonałem Pogrzeb Duszy i wróciłem do domu. Tam ze mną "przywitał się" ojciec, usiłując powalić mnie z zaskoczenia. Zdołałem przewidzieć jego ruch, nokautując go pięścią. Siostry się śmiały, a on tak łatwo nie zamierzał skapitulować. Ponownie przygotowywał się do ataku, wykonując potężny kopniak. Tym razem też z łatwością dałem radę. Po raz kolejny obroniłem się, robiąc unik. Tata zderzył się ze ścianą.



Ichigo: Nie próbuj już więcej
Isshin: Ha! Może dziś masz szczęście, ale ono długo nie potrwa
Ichigo: Zobaczymy



Stwierdziłem, wchodząc schodami do pokoju. Na łóżku dostrzegłem Rukię, siedzącą po turecku. Nie ukrywałem zdziwienia, bo wydawało mi się, że powinna trenować w Soul Society. Skąd ta niespodziewana wizyta?



Ichigo: Rukia, co ty tu robisz?
Rukia: Pojawiło się mnóstwo Pustych w Świecie Żywych
Ichigo: Teraz? Jakoś nic nie wyczułem
Rukia: Nie ma ich w Japonii
Ichigo: A gdzie?
Rukia: W Nowym Jorku
Ichigo: Jak to?
Rukia: Nie narzekaj tylko rusz dupę i lecimy, Ichigo!
Ichigo: Au!



Oberwałem solidnie w twarz, aż trafiłem na podłogę. Szybko ogarnąłem się i poszliśmy do sklepu Urahary. Dzięki ulepszonej wersji Senkaimon, mogliśmy znaleźć się w miejscu występowania silnego reiatsu. Ostrzegł nas przed niestabilnością przejścia, lecz nas to nie ruszało, więc wskoczyliśmy przez portal. Biegliśmy przed siebie, uważając na pułapki.



~*Godzinę później*~



**Pepper**



Każda lekcja fizyki musiała być tak nudna, jak flaki z olejem. Jedynie Tony świetnie się bawił, rysując coś na kartce. Czyżby planował zmienić swoją zbroję? A może zbudować nową? I tak każdy wiedział o naszym sekrecie i nauczyciel mógł nam zwrócić uwagę za brak skupienia na prowadzonej lekcji. Niby coś gadał o elektrostatyce. Nuda. Nie znałam żadnego tematu, który byłby ciekawy. Rhodey jako jedyny słuchał profesora, choć było widać po jego minie, że niewiele z paplaniny zdołał zrozumieć.



Prof. Klein: Panno Potts, pani kolej
Pepper: Na co? Przecież siedzę cicho
Prof. Klein: Ale zapytać cię mogę
Pepper: Ech! Tylko niech to będzie coś łatwego
Prof. Klein: Nie obiecuję
Pepper: A czemu nie Tony?
Prof. Klein: Bo zdołał nadrobić oceny
Pepper: No dobra. Niech panu będzie
Prof. Klein: Proszę mi powiedzieć, czym jest prawo Coulomba?



Cholera! Nie wiem! Co teraz? Tony, ratuj.



Prof. Klein: Jaka jest odpowiedź?



Pepper: Eee...



Jak na zbawienie odezwał się dzwonek.



Pepper: Mogę już iść?
Prof. Klein: Zapytam cię następnym razem. Radzę się pani pouczyć
Pepper: Jeszcze miesiąc. Jeszcze tylko miesiąc
Prof. Klein: Widzimy się jutro
Pepper: Taa... Pewnie



Uśmiechnęłam się głupawo, waląc prosto w czoło. Trochę przywaliłam sobie za mocno. Chłopaki nic nie powiedzieli. Byli czymś zajęci? Nie. Po prostu mnie traktowali, jak powietrze, czego nie znosiłam.
Nagle odezwał się alarm w komórce geniusza. Po inwazji, rzadko się aktywował, aż do teraz.



Pepper: Kłopoty?
Tony: Komputer coś wykrył. Nieznana sygnatura
Pepper: No to lecimy



Pobiegliśmy do zbrojowni, gdzie natychmiast uzbroiliśmy się w zbroje, lecąc w stronę sygnatury.

---**--
Czas rozpocząć crossover. Myślę, że z łatwością zrozumiecie motywy postaci z "Bleacha". Anime oglądałam raz, więc sama ich dobrze nie znam. Jak już wcześniej wspominałam, to notki są w poniedziałki, środy i niedziele. Gdyby coś się zmieniło, dam znać.
© Mrs Black | WS X X X