Rozdział 13: Z tarczą lub na tarczy


Trwały godzinne narady. Bałam się, co mi powiedzą. Zacierałam nerwowo ręce, rozglądając się po każdej stronie. Każdy z kadetów czekał na oficjalne wyniki.

 -Nie masz się czym denerwować. Widziałam, jak ci poszło. Byłaś świetna- pochwaliła mnie jedna z kadetek

 -Dzięki, ale ty byłaś lepsza. Bez problemu złożyłaś broń

 -Za to fatalnie mi poszło w walce

 -Jakoś to będzie- podeszłam do tablicy wyników

 Mieliśmy już wywieszoną listę, kto zdał lub oblał egzaminy. Lista była podzielona na oddziały: strateg, bioinżynier, snajper i medyk. Długo szukałam swojego nazwiska, aż po pięciu minutach znalazłam się po stronie oblanych. Jak to się stało? Właśnie podeszła do mnie agentka Hill. Była również zaskoczona wynikami.

 -Przecież, ja tylko...- nie dokończyłam, bo nie byłam w stanie

 -Może to jest pomyłka. Zapytam się generała. Poczekaj tu- poprosiła

 Patrzyłam na nią, jak rozmawia z Fury'm. Wciąż nie mogłam uwierzyć w wyniki. Przecież, ja tylko nie zdałam składania broni. Aż tak ważne było zdać każdy element egzaminu? Jestem beznadziejna. Przestałam się dobijać bardziej, gdy agentka miała już informacje.

 -Powiedz mi, że to pomyłka. Pomylił się, tak?- wciąż liczyłam na to, że zdałam

 Przez chwilę milczała, ale potem w końcu coś powiedziała. 

-To nie jest pomyłka. Przykro mi

 Wybiegłam z płaczem do łazienki. Było mi wstyd pokazywać się w domu. Niespodziewanie ktoś do mnie zadzwonił. Znowu Duch? Odebrałam, włączając zegarek. Teraz nie popełnię tego błędu. Usłyszałam głos Bobbie. Zupełnie o tym zapomniałam, że poprosiłam ją o śledzenie Tony'ego. Może wie coś więcej, co Rhodey ukrywa. Chwila. Ona nie zna ich tożsamości.

 -Bobbie, to ty?- chciałam się upewnić, że z nią rozmawiam

 -Tak, to ja. Mam do ciebie informacje. Pepper, słyszysz?

 -Tak, tak. Mów- otarłam policzki z łez

 -Jestem w szpitalu, gdzie on leży. Jakiś wariat z biczami podłożył mu ładunki i wleciał do wody

 -A co z nim? Żyje?- chciałam wiedzieć, czy Rhodey nie kłamał

 -Tak, wygląda dobrze. Jednak coś nie bardzo cię to interesuje. Pepper, co cię trapi?- spytała zmartwiona

 I co? Mam jej powiedzieć prawdę? Zresztą, nie potrafię kłamać. Powiem jej, ale Tony się o tym nie dowie.

 -Oblałam egzamin przez składanie broni- prawie krzyknęłam do słuchawki










Ktoś coś do mnie krzyczał, ale czułem, jak moje płuca chciały eksplodować. Czułem, jak dusiłem się. Jestem pod wodą?

 -Tony, otrząśnij się. Nie jesteś pod wodą! Jesteś w szpitalu!

 Rhodey? Tak, to on krzyczy. Nie mógłbym usłyszeć go, jakbym tonął. Chwila, coś sobie przypominam. Whiplash i jego bomby, a potem czyjaś dłoń, wyciągnięta mi na pomoc.
Powoli się uspokajałem. Widziałem biel ścian i niebieską lampę nade mną, a obok mnie siedział Rhodey. Jestem w szpitalu. Czyli nie umarłem. 

-Puls się stabilizuje. Wrócił- powiedziała lekarka

 Zrobiłem się senny i zasnąłem. Panika zniknęła. Dzięki, Rhodey. Gdyby nie ty, nie otrząsnąłbym się z tego koszmaru.

 ---Następnego dnia---

 Obudziło mnie oślepiające światło. Rhodey spał na krześle. Doceniam to, ile dla mnie zrobił. To on mnie uratował tak, jak zawsze.

 -No pięknie. Jestem w szpitalu!- otrząsnąłem się

 Niestety swoim krzykiem obudziłem Rhodey'go.

 -Tony, jak dobrze cię słyszeć- ucieszył się na mój widok

 -Znowu mnie uratowałeś. Dziękuję- byłem bardzo wdzięczny za to, że mnie ocalił przed śmiercią

 -Od tego przecież jestem. Nie martw się. Whiplash już nie wróci

 -O czym ty mówisz?- byłem w szoku, ale zdziwić się miałem jeszcze bardziej

 -Zabiłem go za to, co on ci zrobił, za ojca Pepper i za wszystkie krzywdy, które nam wyrządził- wytłumaczył się Rhodey

 Nie wierzę. Definitywnie z nim skończył?

 -A jeśli wróci?- miałem obawy

 -Nie wróci. Oberwałem mu głowę i wrzuciłem do morza. Nie żałuję tego. Zasłużył sobie na to 

-Rhodey, ja ciebie nie poznaję. Ty nigdy byś tego nie zrobił

 -Byłem wściekły i przerażony tym, że cię prawie zabił. Musiałem z nim skończyć. Musiałem- zacisnął pięści

 -Dobrze zrobiłeś. A co z Blizzardem?

 Skoro Whiplasha załatwił, to może Blizzard też nie będzie sprawiał problemów? Nie, to niemożliwe. On uciekł, gdy zasypała się baza na Arktyce.

 -Nie było go. Cieszę się, że żyjesz. Jak się czujesz?

 -Dobrze, ale nie rozumiem jednej rzeczy. Powinienem być martwy. Komu powinienem być jeszcze wdzięczny?- zacząłem się zastanawiać

 Do naszej rozmowy wtrąciła się jakaś lekarka. Poznałem po fartuchu, ale wyglądała zbyt młodo na lekarza.

 -Widzę, że doszedłeś do siebie. Nie było łatwo, ale udało się- uśmiechnęła się, spoglądając na monitor








Najgorsze jest przyznawanie się do swoich porażek. Tylko Bobbie to zrozumie, bo Tony powiedziałby, że nie ma powodów do zmartwień. Wiem, że można podejść kolejny raz, ale nie potrafię. Nie mam na to siły.
 Rozłączyłam na chwilę połączenie, by rozmawiać z Bobbie w pokoju, który musiałam doprowadzić do porządku. Zdjęłam z siebie strój treningowy i ubrałam się w zwykłe dżinsy i białą bluzkę. Bobbie nawiązała ze mną kolejne połączenie. Zegarek nadal był aktywny.

 -Czemu się rozłączyłaś ?

 -Musiałam iść do pokoju. Nic tu po mnie. Pakuję się i wracam do domu- wyciągnęłam walizkę spod łóżka i zbroję

 -Żartujesz. Poddajesz się?- była zaskoczona moją decyzją

 -I tak i nie. Może wrócę jeszcze do egzaminu, ale stęskniłam się za moimi przyjaciółmi- odparłam półprawdą

 -Raczej za chłopakiem- zaśmiała się Bobbie

 Jest niezła. Nic nie da się przed nią ukryć.

 -A wiesz, że twój chłopak jest Iron Manem?

 No pięknie. Ona wie wszystko. Zresztą dla mnie to nic nowego, że Tony to Iron Man. Jednak wciąż nie mam pojęcia, co się z nim dzieje.
W kilka minut miałam spakowaną walizkę. Z drugą nie musiałam nic robić, gdyż nie brałam z niej żadnych rzeczy.

 -To akurat wiem. Spotkamy się u mnie w domu? Wyślę ci adres

 -Nie musisz. Wiem, gdzie mieszkasz. Znam twojego ojca od dawna

 To mnie zaskoczyła. Nie wiedziałam, że go zna. Widocznie mój ojciec też coś ukrywa, a nie miałam o tym pojęcia. To komu mogę zaufać? Chyba jestem zdana na siebie.

 -Długo go znasz?- spytałam z ciekawości

 -Jeszcze zanim wzięłam ślub, współpracowaliśmy nad sprawą z Mr. Fixem. Teraz to już przeszłość- zaczęła wspominać dawne lata

 -O kurczę, to ile ty masz lat?- zdębiałam na wieść o ślubie

 -Szczerze? 25 lat

 Nie umiałam wyjść z szoku. Wygląda na bardzo młodą i ma tyle lat. W dodatku żonata?

 -Ale teraz jestem wdową. Mój mąż zmarł w trakcie inwazji na Manhattan- dokończyła wspomnienie

 -Był Avengersem?- znowu zbudziła się ciekawość

 -Tak. Znany był jako Hawkeye, ale to stare dzieje- przełknęła przez gardło

 Czułam, że ciężko jest jej mówić o przeszłości, więc zostawiłam to w spokoju. O nic więcej nie pytając.

 -Jak wrócę do domu, to ci zadzwonię

 -Ok. Trafię do ciebie. To do zobaczenia

 -Cześć- rozłączyła się


----------------**********************---------------------------------------------------------------------

Witajcie w sezonie drugim. Zaczęłam go od wyprostowania pewnych spraw, czyli przebudzenie Tony'ego i wynik egzaminu Pepper. Poznajemy przeszłość Bobbie i nie raz będzie o niej jeszcze mowa. Co sądzicie o notce? Pamiętajcie, że rozdziały są w poniedziałki, a ankieta nadal trwa. Jak na razie Whiplash wygrywa :D

4 komentarze:

  1. Jak to oblała egzamin?! Biedna Pepp:-( Mam nadzieje,że znowu do niego przystąpi...No i Tony nareszcie się wybudził,jaka ulga! :-D Wiesz, troche mnie ta Bobbie niepokoi, za dużo wie. No i jeszcze ten Blizzard, z pewnością wróci i sporo namiesza.
    Początek sezonu świetny, wszystko wyjaśnione, można czekać na dalsze części:-P <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety oblała, ale jej przeznaczenie nie ulegnie zmianie. Bobbie dużo wie, lecz nie będzie problemem Hmm no Blizzard wróci, ale nie w tym sezonie. A Tony wraca do zdrowia. Żadnych pytań tylko pewne domysły. Fajnie że początek sezonu się spodobał bo planowałam go inaczej zacząć ;)

      Usuń
  2. Szkoda, że Pepper oblała. Myślałam, że zda ale z niezadowalającym wynikiem. Tylko, że musiałaby wtedy zostać w Argentynie np. i jeszcze mniej czasu spędzać z Tony'm. Bobbie dużo wie, nawet bardzo wie. W końcu jest wykwalifikowaną agentką, to jej specjalność. Nareszcie, Tony wrócił do świata żywych :) Miło, aż się to jego przebudzenie czytało, gdy w myślach powiedział, że dziękuje Rhodey'emu :) Nie dziwię się, że Tony był w szoku gdy Rhodey powiedział mu jak skończył z Whiplash'em. A co do Blizzarda.. może wrócić prawda?
    Początek sezonu cudowny! :)
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok to po kolei. Masz racje, co do egzaminu, ale ie chciałam zmieniac jej przeznaczenia. Bobbie i tak by poznała prawde o Tony'm a szpiegowała go na prośbę Pepper. Tony żyje, ale nie wiadomo, jak długo. Blizzard wróci w trzecim sezonie. Fajnie, że początek nowej części się spodobał. Liczę, że każdy rozdział będzie taki :)

      Usuń

Mam pisać dalej ?
Skomentuj co sądzisz o tej notce. Każda twoja opinia jest warta mojej uwagi

© Mrs Black | WS X X X